Witam.
Mam myszkę bluetooth od esperanzy. Wiem, że myszka na bluetooth to słaby wybór, w dodatku od firmy której sprzęty psują się po tygodniu ale akurat ona była tania i odpowiednich rozmiarów. Dobra, do rzeczy. Nie mam pojęcia czemu, ale co kilka minut (nawet czasem częściej) dioda w myszce gaśnie z czym ona sama przestaje działać. Po kilkunastu sekundach wystarczy nacisnąć jakiś przycisk i znowu działa. Sprawdzałem w menadżerze urządzeń czy nie ma zaznaczonej opcji wyłączania urządzenia żeby nie marnować prądu, ale jest ona odznaczona i niemożliwa do zaznaczenia (czyli szara). Wie ktoś co jeszcze mogę zrobić?
P.S. Myszka nie bita, garażowana.
Z góry dzięki za pomoc.
Mam myszkę od Modecom bezprzewodową i ma tak samo, nie zajmowałem się tym "problemem", uznałem, że to po to by oszczędzać baterie. Jako że na lapku nie gram w nic to mi to nie przeszkadza.
Nie, a mam już ją od ponad półtorej roku.
myszy na bluetooth łapią często jakieś zakłócenia z wifi czy innych urządzeń "promieniujących"...
Zmień na nową - najlepsze rozwiązanie.
Może sprawdź baterie. Wymieniałeś? Sprawdzałeś na innych akumulatorach?
Mam to samo tylko ja mam mysz Tacer "Ghost X"
(Ona świeci jak działa) i kiedy kursor się zatrzymuje to mysz dalej świeci co znaczy że działa nw co się z nią dzieje
Kabel jest przerwany.