Jako wielki miłośnik poprzedniej trylogii MW, która miejscami była wyjątkowo durna, ale oferowała masę doskonałych momentów wspomnianych do dziś oraz wykreowała mnóstwo postaci na stałe zapisanych w świadomości graczy (moim czarnym koniem w serii jest rzecz jasna RAMIREZ! DO EVERYTHING!), stwierdziłem, że warto bliżej przyjrzeć się najnowszej odsłonie, gdyż już po jednym przejściu obecnej kampanii mogę stwierdzić, że kilka misji i sekwencji znajdzie się za kilka lat w zestawieniach najbardziej pamiętnych chwil w historii tej branży, na równi z atomówką i Prypecią z jedynki, No Russian, Wolverines i Gułagiem z dwójki czy Metrem i końcowym szturmem z trójki.
Co było najlepsze w kampanii w tegorocznym MW? Które pomysły zadziałały, a które były przekombinowane, głupie albo niepotrzebne? Które postacie były równie wyraziste jak poprzedni i obecny Price? I czy zakończenie gry niejako w środku historii ma sens?
Oczywiście nie ma co oznaczać wypowiedzi spoilerami, każdy, kto jeszcze nie ukończył kampanii i wszedł w wątek o takim tytule, nie powinien być zdziwiony, że pojawiają się tu szczegóły dotyczące fabuły.
U mnie zestawienie jest proste. Najlepsze misje to oczyszczanie kamienicy w Londynie, Ambasada i polowanie na Wilka. Najsłabiej wypadł pierwszy, dość sztampowy level oraz sekwencja w więzieniu z Farrah, zwłaszcza kiepska gejmplejowo scena tortur (byłaby lepsza jako cutscenka).
Jeśli chodzi o najlepsze momenty - atak gazowy Rosjan, zamach na Picadilly, pogoń i przesłuchanie Rzeźnika oraz wszystkie interakcje Price'a z kimkolwiek - jest zagrany perfekcyjnie.
Co do postaci - poza wspomnianym rewelacyjnym Pricem bardzo dobrze wypadł nowy Gaz (przemiłe zaskoczenie na koniec, że to właśnie nim kierowalismy przez połowę kampanii), Farrah też była bardzo spoko, podobnie jak jej brat. Ucieszyłem się też z epizodycznej roli Griggsa. Alexa zarysowano najsłabiej, przez co jego poświęcenie na końcu wypadło niezbyt przekonująco. Wilk i Rzeźnik mieli nieco za mało miejsca, by błysnąć (zwłaszcza motywacja tego drugiego ogranicza się w zasadzie do "bo tak"), ruski generał też nie miał tej iskry co Shepard, Zachajew czy Makarow, był typowym złolem z filmów ze Stevenem Seagalem. Agentka CIA - bez szału.
Zakończenie natomiast, zwłaszcza scena po napisach, to jedno wielkie mrugnięcie okiem do fanów. Autentycznie zacząłem się szczerzyć jak dziecko, gdy Price wyciągnął papiery Gaza, Soapa i Ghosta, wspomniał o polowaniu na Zachajewa z McMillanem, a w trakcie konwersacji padło nazwisko Sheparda. Biorąc pod uwagę zmiany w kanonie serii (w końcu to reboot) nie sądzę, by nowe Modern Warfare 2 było kropka w kropkę ładniejszą powtorką historii z Modern Warfare z 2007, ale naprawdę tym krótkim filmikiem twórcy sprawili, że z niecierpliwością czekam, co pokażą - już po doskonałym Infinite Warfare odzyskali moje zaufanie co do tworzenia przemyślanych kampanii, a teraz tylko potwierdzili, że nadal wiedzą, co robią.
Bump w poniedziałkowy ranek, bo zdecydowanie nie wstrzeliłem się z datą publikacji ;)
Powrót do starego dobrego CoDA. Kampania jak zwykle wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, ale CoD już tak chyba po prostu ma i umie. Multi w standardowych trybach-swietne. Szybkie dynamiczne starcia 6v6, tryb spec ops na przyzwoitym poziomie trudności (jest tylko 1 i niekiedy przejście 1 misji wymaga duzej ilości prób, ze względu na nieznajomość misji, mapy, a szczególnie jak gramy z randomami, bo wtedy wszyscy zachowują się jako 1 Man army, a jest to jednak tryb co-op). Opcje modyfikacji broni też są fajnie rozwiązane - mamy 5 slotów na ulepszenia i w miarę progresji opcji przybywa, a slotów już nie - broń modyfikujemy na potrzeby naszego playstylu.
Bardzo udany reebot serii
Jako fan trylogii MW za tą część mogę dać 10/10
W końcu poczułem w serii CoD takie podekscytowanie jak mały dzieciak przy MW4
prowadzenie pracownicy ambasady przez (edit) komórkę. Fajne i nie na siłę. Bo większość pozostałych elementów desperacko stara się wywołać efekt 'wow!' - z mizernym skutkiem. Jest zbyt efekciarsko, zbyt "dojrzale" i bardzo, bardzo sztampowo.
Pierwsze sekwencje ze starego Homefront zjadają nowego CoD na surowo.