Nie chce mi się teraz szukac tego w internecie, dlatego spytam tu: Czy ME3 był tak strasznie krytykowany tylko ze względu na zakończenie? No bo hejt był mocarny, ale właściwie nikt o innych wadach niż zakończenie nie wspomina. No i ciekaw jestem, czy był jeszcze inny powód :)
Jedyne co mi się w tej grze to tak na prawdę to, że jest cholernie niedopracowana; ma masę irytujących, niewidzialnych ścian; dialogi są strasznie mizerne (jeśli chodzi o nasze wybory, których jest wiele mniej niż w poprzedniczkach); miejscówki mimo że bywają całkiem przyjemne dla oka to są w większości małe i składają się jedynie z poszczególnych, wąskich korytarzy - twórcy nawet nie próbują przekonać gracza o tym, że przebywa w rozległym i realistycznym (w odpowiednim tego słowa znaczeniu) uniwersum. Poza tym, oprócz sporadycznych questów pobocznych środowiskowych (czyli takich, które wykonuje się w 2 minuty) w świecie gry nie dzieje się nic ciekawego.
leem230698
(jeśli chodzi o nasze wybory, których jest wiele mniej niż w poprzedniczkach)
Gdyby te wybory miały jeszcze jakieś faktyczne znaczenie, to można by płakać nad ubóstwem ME 3... Ale ponieważ we wcześniejszych częściach te "wybory", którymi BioWare tak się szczyciło, to był tak naprawdę pic na wodę fotomontaż, osobiście jakoś szczególnie olania tego aspektu nie zauważyłem.
No i ciekaw jestem, czy był jeszcze inny powód :)
Powodów było sporo, ale zakończenie ( bez EC) to chyba największy babol tej części .
Ja już 3 dzień żyje tym zakończeniem . Prawie się poryczałem na filmikach końcowych .
Jak dla mnie gra bardzo dobra minus ze średnim zakończeniem - ani epickim, ani złym. Płacz był bo nie dało się wycisnąć pełnego happy endu ze stu procentową gotowością galaktyczną gdzie byłaby pełna sielanka. Tym większy był płacz, że na piratach gdzie grała większość nie dało się wycisnąć optymalnego zakończenia za względu na przelicznik procentowy realnej siły zbrojnej(tak to się chyba nazywało). Chociaż nie powiem, przy ostatniej konwersacji wolałbym mojemu rozmówcy odstrzelić łeb niż z nim polemizować to jednak przyjąłem to, że tak sobie wymyślili i koniec.
BTW Extended Cut to najżałośniejszy dodatek jaki kiedykolwiek pobrałem...
Właśnie dzisiaj skończyłem Mass Effect 3 - i daję 5,5/10. Największy plus to postawienie na fabularność rozgrywki. Reszta - taka sobie.
[4] @predi2222
Ja już 3 dzień żyje tym zakończeniem . Prawie się poryczałem na filmikach końcowych
Bo jesteś pipa nie facet
A mi sie to zakończenie bardzo podobało. Ba, myśle ze było jednym z najlepszych w grach komputerowych. Moze dlatego, ze po prostu lubię takie zakończenia, gdzie trzeba trochę pomyśleć i połowę sobie odpowiedzieć samemu. Dzięki temu (tak jak Predi), zamiast przyjąć po prostu do wiadomości ze to koniec, żyje takim zakończeniem jeszcze bardzo długi czas. No i chyba nie tylko ja tak mam, chyba wszyscy pamiętają międzynarodowa teorie indoktrynacji ;) No i gdyby nie "fani", to tak by zostało: zakończenie każdego byłoby w pewnym sensie własne i niepowtarzalne, ja bym dalej wierzył w teorie indoktrynacji. No a tak d*pa, fani zmusili BioWare do ujednolicenia i upospolicenia zakończenia.
Ja w ME3 jeszcze byłem zachwycony klimatem. Gra była tak zrobiona, że uczucie zaszczucia, strachu i bezsilności ludzi wobec zniwiarzy i tej wojny było wręcz wszechobecne i przygniatające. W innych grach sie z czyms takim nie spotkałem.
No a jeśli chodzi o gameplay, to po prostu stary dobry ME, dlatego nie ma sie wg mnie czego czepnąć ;)
Płacz był bo nie dało się wycisnąć pełnego happy endu ze stu procentową gotowością galaktyczną gdzie byłaby pełna sielanka.
Nie, płacz był bo zakończenie w 5 min miało więcej dziur fabularnych i nieścisłości niż we wszystkich poprzednich grach BW razem wziętych, oraz praktycznie niszczyło całe uniwersum.
spoiler start
Z resztą lol, przecież był happy end, wszyscy żyją, Shep żyje, Ziemia cała, Kosiarki do piachu...
spoiler stop
Tym większy był płacz, że na piratach gdzie grała większość nie dało się wycisnąć optymalnego zakończenia za względu na przelicznik procentowy realnej siły zbrojnej(tak to się chyba nazywało).
Na oryginałach też się nie dało...
Ogólnie ME3 IMO jest zajebistą grą, oczywiście nie licząc finału...