Mam do was pytanie, bo seria Mass Effect jest moją ulubioną, starą trylogię przeszedłem wiele razy. Teraz chciałem sobie odświeżyć i zastanawiam się czy kupować nową wersję. Słyszałem, że jest bardziej ocenzurowana i "ugrzeczniona". Prawda to? A jeżeli tak to czy jakieś patche już są, co przywracają pierwotną wersję. Nie wyobrażam sobie przykładowo by Wrex nie rzucał mięchem...
Kup remaster, przeszedłem wszystkie części w obu edycjach, żadnej cenzury sobie nie przypominam.
Remaster jest lepszy pod każdym względem.
Jedynie chyba multika nie ma do Mass Effecta 3 w LE. Więc starą trójkę możesz kupić tylko jeżeli cie multik interesuje.
Ocenzurowali kadrowanie kamery, teraz na pierwszym planie nie uświadczysz zbliżen na części ciała niektórych bohaterek.
Słyszałem, że jest bardziej ocenzurowana i "ugrzeczniona"
Tak jak przedmówca pisze, zostało zmienione umiejscowienie niektórych kamer, nie ma już np. zbliżeń na tyłek Mirandy.
Nie wyobrażam sobie przykładowo by Wrex nie rzucał mięchem...
Ja mam dokładnie odwrotnie, nie cierpiałem Wrexa jako dresiarza niepotrafiącego powiedzieć jednego zdania bez przekleństw. Polskie napisy w pierwszej części pasują jednak do tej właśnie wersji, więc grając z angielskimi dialogami jest duża rozbieżność pomiędzy tym co słyszysz, a tym co czytasz. Nie wiem jak wygląda sprawa z polskim dubbingiem, ani razu go nie użyłem czy to w oryginalnym ME1, czy w remasterze.
Mam do was pytanie, bo seria Mass Effect jest moją ulubioną, starą trylogię przeszedłem wiele razy. Teraz chciałem sobie odświeżyć i zastanawiam się czy kupować nową wersję
Też jestem fanem (fanatykiem) ME, Legendary Edition kupiłem na premierę i nie żałuję ani złotówki. Znów obudziłem w sobie chęć przejścia tych gier jeszcze raz, i jeszcze raz, i jeszcze raz... W jedynce siłą rzeczy widać najwięcej zmian względem oryginału, a każdą późniejszą częścią różnica w sferze audiowizualnej jest coraz mniejsza, ale nadal odczuwalna. Jedno nad czym ubolewam, mam wrażenie że LE jest ogólnie łatwiejsza. Niedawno przechodziłem trylogię na najwyższym poziomie trudności i przez całą grę zginąłem tylko 2 razy, w obydwóch przypadkach przez własną głupotę, nie przez to że dany moment gry był jakoś szczególnie trudny. Oryginał - zwłaszcza ME1 - był pod tym względem dużo bardziej wymagający
Nie pozmieniali. Chodzi o to ze Wrex w oryginale jest zupelnie inny. Te wulgaryzmy sa wymyslem polskich tlumaczy. Jesli sie komus to podoba to.. coz gratuluje. ;)
Jedyne co jest ocenzurowane to tyłek Mirandy, cała reszta jest identyczna. Dialogi Wrexa w ME1 w polskiej wersji są takie same jak w oryginale. Brakuje tylko dodatku Pinnacle Station do jedynki.
Jak zdecydujesz się na zakup remastera to w żadnym razie nie kupuj w pełnej cenie tylko na jakiejś promocji. Jedynie jedynka jest naprawdę zremasterowana, ME2 i ME3 nie otrzymały takich poprawek jak ME1 i są strasznie bieda remasterami nie wartymi pieniędzy.
W HB monthly jest teraz za circa 50 zł wraz z innymi grami jak Desperados III. Pewnie na keyshopach sam klucz do ME LE jeszcze tańszy :)
ME:LE należy traktować bardziej jako paczkę ze wszystkimi dodatkami, pomijając ten jeden już wspomniany. Wtedy rozczarowanie jest mniejsze. Ja tak do tego właśnie podszedłem i się nie zawiodłem, aczkolwiek szkoda, że nie postarali się aby "Priority: Earth" wyglądało lepiej. A tak to wszystko super. U mnie tylko dosyć często wyskakiwał bug "zawieszający" postać Sheparda, co czasem naprawiało się samo, a czasem musiałem wczytać od nowa grę. Wydaje mi się, że w starej wersji też się to pojawiało, ale tylko w jedynce i zdecydowanie rzadziej.