2 dni temu miałem 'usuwany' tatuaż laserem, w moim przypadku tatuaż był już sam w sobie dość blady i gościu powiedział, że nawet po 1 sesji będzie spora poprawa. Tym czasem nic się nie dzieje, wygląda to tak jak wyglądalo.
Skórę nadal mam lekko podrażnioną i zaczerwienioną. Ona będzie mi sie jakoś łuszyć czy cos? Orientuje się ktoś w tym ?
Tak wiem mogłem dokładnie zapytać, osoby która mi robiła to laserem, ale jakoś tak wyszło..
To zależy od skóry. Warto skonsultować temat z dermatologiem, bo skóra nie jest uniwersalna :) Jeśli miałeś w młodości pryszcze (ja miałem) to wiesz, że są różne rodzaje skór - tłusta, sucha, itd. - a więc w zależności od typu zabiegu jaki miałeś wykonany może to się różnie "zmywać". Im skóra bardziej tłusta tym będzie trudniej.
No dobrze, ale mi chodzi o to jak powinien prawidłowo przebiegać ten proces. Ot tak po prostu skóra ma się stać jaśniejsza z każdym kolejnym dniem?
Właśnie w tym rzecz, że jeśli nie skonsultujesz z dermatologiem to nie odnajdziesz odpowiedniej odpowiedzi. Nawet jeśli ktoś na forum Ci podpowie coś w tym względzie to nie będziesz miał pewności, że masz taki sam rodzaj skóry. W każdym razie warto podać informacje jakiej wielkości i na jakim fragmencie ciała znajduje się ten tatuaż (jeśli tam gdzie rosną włosy to będzie tragedia)?
Ja zainwestowałam niedawno w Swiss Medical do znieczulania i jak dla mnie – rewelka! Można to wykorzystywać na wielu frontach – przed bolesnym zabiegiem u kosmetyczki, do depilacji, albo tez jak się idzie na zastrzyk to warto sobie taką maść tez zaaplikować i po bólu. Jest bez recepty