Sprawa wygląda następująco. Ostatnio coś mi karta sieciowa szalała, tak więc musiałem ją przeinstalować na nowo. Jak już załatwiłem tę opcję, postanowiłem od kopa zainstalowac wszystkie sterowniki do płyty głównej za jednym zamachem (z oficjalnej płytki). Komputer hulał bez problemów, dopóki nei wyszedłem z domu. Po powrocie system już nei wstal.
Tzn. wstaje na jakąs minutę po czym wywala niebieskie ekran śmierci (rżenie koni w stajniach).
Na wszelki wypadek sprawdziłem RAM - jest w porządku. Niestety innych podzespołów nie mam jak sprawdzić, z trybu awaryjnego nie idzie uruchomić żadnego programu. (HDD health etc.).
Mimo wszystko sterowniki plyty głównej wydają się tutaj głownym winowajcą
Schody zaczynają się w momencie, kiedy usiłuje użyc narzedzia "przywracanie systemu"... wszystkie punkty kontrolne zniknęły tak więc jestem w czarnej dupie.
No i pytanie za 100%. Czy istnieje możliwość naprawienia tego gówna bez konieczności formatowania dysku i stawiania systemu od nowa? Jeżeli tak to w jaki sposób. Jeśli jednak będę musiał postawić system na nowo, jak uniknąc tego samego problemu instalując sterowniki do płyty głównej?
Windows 7. Podzespoły w sygnaturce
Z góry dzięki za pomoc :)
Prawdopodobnie wina wadliwych sterowników
Jeśli nie idzie nic zrobić, to spróbowałbym też uruchomić tryb awaryjny i jeśli się da, to z jego poziomu usuwać sterowniki.
ostatecznie próbowałbym coś z tego:
http://www.faultwire.com/solutions-fatal_error/IRQL-NOT-LESS-OR-EQUAL-0x0000000A-*1025.html
Hetrix22 - niestety zniknęły wszystkie punkty przywracania systemu :/
khameir - No własnie podejrzewam sterowniki do płyty glownej. W jaki sposób można usunąć sterowniki z trybu awaryjnego ?