Witam.
Wczoraj, po włączeniu komputera, wyświetlił mi się komunikat o aktualizacji sterowników NVIDIA. Po zainstalowaniu i restarcie wszystko bylo w porządku, lecz po pewnym czasie sterownik zaczął crash'ować. Ekran na chwilę stawał się czarny, ale po chwili wracał do normalności i wyskakiwał komunikat, że sterownik przestał działac, ale odzyskał sprawność. Działo się tak kilka razy w ciągu ok. 3h. Potem wyskoczył mi BlueScreen, jednak wszytko działało. Po jakichś 2h wyskoczył kolejny BlueScreen. Tym razem, przy ponownym uruchomieniu, ekran wyświetlił się w małej rozdzielczości, a ekran pokryty był randomowymi niebieskimi kropkami (jest tak do teraz). Przeinstalowałem sterowniki, lecz to nic nie dało. W panelu sterowania i w dxdiag nie mam pokaznej mojej karty (Gainward GTX570 Phantom). Nie wiem, co mam zrobić. Czy to może oznaczać, że moja karta graficzna padła, czy jednak to wina tych sterowników? Proszę o pomoc i z góry dziękuję.
Mój GTX 560 Ti miał podobne objawy. U mnie wyglądało to podobnie, z początku jeden blue screen, czasami informacja u niedziałających sterownikach aż do momentu pojawienia się artefaktu i bluescreen przy każdym uruchomieniu. Niestety karta jest już pewnie do spisania na straty.
Dokonala zywota, jesli masz na gwarancji to wysylaj. Jesli nie, to mozesz sprobowac domowych wypiekow, bardziej jej juz nie zaszkodzisz.
Niestety już dawno po gwarancji. No nic, trzeba się zakręcić za nową. Dzięki za pomoc.
Czyli jak rozumiem przed aktualizacja karta nie sprawiala problemow? Sprobuj moze przeinstalowac starsze sterowniki . Najlepiej odinstalowac te co masz teraz ( polecam Display Driver Uninstaller do tego celu ) i przeinstalowac je od nowa . Mialem podobny problem kiedys i to pomoglo