Dzisiaj zabrałem się za OC mojej karty graficznej tj. Gigabyte GTX 970 G1 Gaming bo dlaczego by nie dodać jej trochę MHz. Ogólnie dużo się naczytałem, że można ją ładnie podkręcić itp. Tylko, że nie u mnie i nie wiem czy coś źle robię, czy to przez mój zasilacz, płytę główną, drewnianą sztukę czy cholera wie co. Wszędzie widzę jak "moją" kartę podkręcają nawet bez podwyższania Core Voltage o 150 MHz czyli osiągają te 1479 MHz chociaż i tak w rzeczywistości(przynajmniej u mnie) jest to około 20 MHz więcej czyli gdzie koło 1500 MHz tak wyciągają i na dodatek kręcą jeszcze pamięci o 300-500 MHz. U mnie mam stabilne OC na +25mV przy +100 MHz i +150 MHz na pamięci. Wtedy taktowanie rdzenie skacze czasem na 1441 MHz a czasem na 1454 MHz. Jak miałem +0 nawet na pamięci i już +115 na rdzeniu to przy +60mV już i tak crashuje sterowniki. Ale to i tak nie tak od razu. Tak na prawdę to w benchmarkach typu Unigine Valley mogę dać na +160 na rdzeniu i +300 na pamięci a i tak będzie spokojnie chodziło ale np. w Wiedźmina 3 jak gram to od razu crashuje stery a czasami gra wytrzyma jakieś 5-10 minut i dopiero wtedy crash. Od czego to więc zależy że ja nie mogę tak dobrze podkręcić mojej karty? Moje podejrzenia jak na razie padają na zasilacz(OCZ StealthXStream2 600W) który może ma jakieś niestabilne napięcia na PCI-E albo płyta główna który ma PCI-E 2.0 a nie 3.0 chociaż domyślam się że nie ma to najmniejszego znaczenia. Z góry dzięki za pomoc.
Mogę Ci napisać z mojego wieloletniego doświadczenia z podkręcaniem kart, że to się kompletnie nie opłaca. Chyba, że chcesz wycisnąć z niej ostatnie soki, bez względu na wszystko - ale o ile nie jesteś maniakiem-pasjonatem, to się zwyczajnie nie kalkuluje.
A teraz w punktach, dlaczego się to nie opłaca:
1. Uzysk wydajności jest niewielki - zazwyczaj kilka klatek/s, co przy ilości klatek na poziomie 60-70 i więcej - nie ma praktycznego przełożenia na płynność rozgrywki.
2. Karty podkręcone (tak samo jak procesory) mają znacznie skróconą żywotność. Właściwie żadna z mocno podkręconych kart (czy procesorów) jakie miałem, nie wytrzymała dłużej niż maksymalnie 2-3 lata. Potem pojawiały się artefakty, zwiechy i crash'e, a na koniec kompletne pady.
3. Podwyższasz sobie niepotrzebnie wydzielanie ciepła w obudowie, przez co wszystkie podzespoły mają 'trudniej'. Do tego dochodzi też zwiększony hałas wydobywający się z układu/układów chłodzenia.
Podsumowując, zyskujesz niewiele, a możesz dużo stracić.