Od kiedy pierwszy raz zagrałem w RDR w 2010 roku, głowiłem się kim może być jegomość z questa ,,I know you''. Teraz właśnie doszedłem do wniosku może być duchem Trelawnyego. Ten sam wygląd, niemal identyczny strój, styl wymowy, i cała jego wiedza o życiu Johna. Po ośmiu latach wreszcie poznałem rozwiązanie zagadki postawionej przez scenarzystów z rockstar games. Im bardziej się zagłębiam w tę grę tym więcej takich tajemnic odgrzebuję, niezwykłe.
Spoilery, duh:
Obu ich wygląd i styl to stereotypowy dapper gentleman, wyższa klasa tamtych czasów. Dla mnie czysty zbieg okoliczności. Kontrargumenty czemu Strange Man to nie Trelawny:
- John bez najmniejszych problemów rozpoznaje Dutcha, Billa i Javiera po latach. Trelawny to jego stary dobry znajomy, a ewidentnie w RDR1 John nie ma pojęcia kim jest tajemnicza postać z którą rozmawia,
- w chatce na bagnach jest spooory easter egg związany ze Strange Manem* - ani Arthur, ani John nie komentują / nie notują "Dlaczego jest tu portret Trelawny'ego?",
- analogiczna sytuacja w Armadillo - jest tam zdjęcie Strange Mana, a John ani przez moment nie zastanawia się skąd się tu wzięło. Zdjęcie starego kumpla który nagle zniknął pewnie by skomentował.
- Strange Man twierdzi że często był przeklinany (dialog: - damn you, - yes, many have). Nikt nie przeklina losowych duchów, zaś bóstwa czy śmierć - jak najbardziej, na porządku dziennym. W dodatku Strange Man ironicznie mówi o miejscu w którym będzie grób Johna ("ależ to jest cudowne miejsce, no nie?"). Duchy raczej generalnie nie są znane przewidywania przyszłości, a bóstwa? Czemu nie :)
- Trelawny spierniczył z obozu zanim wszystko się zaczęło walić, więc zapewne za czasów RDR1 siedzi na Tahiti i pije Rum z kokosów :)
Moim zdaniem Strange Man to manifestacja śmierci.
* https://www.youtube.com/watch?v=dGs_7pOa5eY
Sensowna argumentacja, pomyślę jeszcze nad tym.
Tak przy okazji to znalazłem coś lepszego, w Bayou Nwa niedaleko torów między Lagras a Saint Denis jest chata z obrazami i drogimi meblami. Na ścianach są niepokojące napisy (klasyczne dla serii) a na stoliku znajdziesz wyryty wierszyk o Jimmym Brooksie, ciekawe co to może oznaczać.