Co jest z tą wydajnością.
Jesteśmy najbardziej zapracowani, tyramy jak mrówki i tylko Koreańczycy są gorsi. Tymczasem nasza wydajność należy do najniższych w Europie. Jak obliczają tą wydajność i dlaczego ten sam człowiek na takim samym stanowisku i wykonujący identyczną pracę w Niemczech jest wydajny a w Polsce nie?
Niska wydajność i dużo czasu poświęcanego pracy wystawia bardzo złą opinię kadrze zarządzającej. Dobrze opłacani menadżerowie okazują się najsłabszym ogniwem polskiego rynku pracy. Nie potrafią tak pokierować ludźmi, by praca była wykonana w ośmiu godzinach bez zrywania weekendów i 200 godzin nadliczbowych za które nie chcą płacić. Wydajność pracy zależy od organizacji pracy, a ta jest bardzo zła. Czyli Polacy muszą tyrać jak woły robocze przez tą armię pseudo-wykształconych tumanowatych prezesów, dyrektorów, kierowników i innych mądrali.
"Nadgodziny, drugi etat, umowa cywilna lub własna firma - to czyni nas najbardziej zapracowanymi na świecie. Gorzej mają tylko Koreańczycy"
Więcej... http://wyborcza.pl/1,75478,10183145,My__przepracowani_Polacy.html#ixzz1WKzhpcqX
Jesteśmy najbardziej zapracowani, tyramy jak mrówki
No no, do Chin nam jeszcze dużo brakuje...Ostrożny bym był z tym tyraniem...