Integracyjna karczma dla bezsennych
Masz problemy ze spaniem? Nie wiesz co ze sobą zrobić? Zapowiada się kolejna noc z prawicą? Otóż nie! Koniec z leżeniem w łóżku i wpatrywaniem się w sufit, fantazjując o Jessice Albie. Przyłącz się do nas! Golowych bezsennych, gadających o wszystkim i o niczym. Co z tego będziesz miał? Absolutnie nic! No, może poza pijackimi gadkami i w konsekwencji zdjęciami reqa o późnych porach, bo jak przystało na ludzi cierpiących na kliniczną insomnię, musimy polewać sobie wzajemnie.
To jest ostatnie miejsce, gdzie chciałbyś normalnie być, ale zawsze lepsze niż leżenie w łóżku i wyobrażanie sobie sztucznych melonów Carmen Electry. Na pierwszy rzut oka, nie panują tu żadna zasady, co nie jest dziwne w tak bardzo zapomnianych przez cywilizację miejscach, jednak musisz mieć na uwadze parę rzeczy:
- jeżeli jesteś nowy, musisz się dostosować do stałych bywalców. Nie myśl o trollowaniu, ubliżaniu, czy śmianiu się ze stałych bywalców, jakkolwiek skrzywieni mentalnie by oni nie byli. Konsekwencje będą srogie.
- jeżeli jesteś już stałym bywalcem, możesz robić co się Tobie podoba. Jak wytrzeźwiejesz, i tak będziesz się tłumaczył.
Chcesz wiedzieć więcej? Zapytaj. Będziesz miał farta, to ktoś Ci odpowie.
Czynne: 23:00 - 7:00
Historia bezsenności
Tak naprawdę bezsenność na początku wcale się tak nie nazywała. Pierwszy wątek, który potem przerodził się w bezsenność powstał w grudniu 2002 roku z inicjatywy Sir kleska. Wtedy nosił nazwę "Kto jeszcze nie spi :)" Potem przez chwilę funkcjonowała nazwa Kto jeszcze nie spi czyli BEZSENNOSC NOCNA
Od 15 części (rok 2003) dzięki userowi Goozys[DEA] wątek przyjął nazwę "Bezsenność - czyli kto jescze nie śpi cz. x"
Wtedy zakładali je głównie użytkownicy: SULIK, arthemide, maniek_ czy Banita_bb Oczywiście nie tylko Oni, ale nie będziemy wypisywać wszystkich.
Przed długi czas karczma nosiła ww. nazwę
Pierwsze dodatki (jeśli możemy je tak nazwać) zaczęły się pojawiać w sierpniu 2003 za sprawą użytkownika Banita_bb, pierwszy nosił nazwę: ...czyli nocna filia Tawerny pod Głodnym Trollem
Natomiast pierwsze rozbudowane wstępniaki (w postaci listy stałych bywalców) zaczęły pojawiać się od części 40 za sprawą użytkownika maniek_.
Wstępniaki stopniowo ewoluowały i zmieniały się (było FAQ, muzyczne propozycję, cytaty, opis bezsenności, lista stałych bywalców z rozbudowanymi opisami użytkowników) aż w końcu osiągnęły dzisiejszy stan.
W 2004 roku z tytułu zniknął napis "czyli kto jescze nie śpi cz. x" i został zastąpiony zwykłym podtytułem. Stało się tak dzięki userowi Brisk.
W 2006, dzięki userowi Apocalyptiq powstał Wątek Dla Bezsennych 1 - Dzienne Rozmowy .Ostatni post został napisany w 2008 roku po 67 częściach
W 2008 za sprawą PatriciusaG roku powstała bezsenność w premium, ale niestety upadła po pierwszej części [*]
W 2009 roku za sprawą mavioza powstała alternatywa dla bezsennych w dzień - izolatka, która do dziś nieźle się trzyma.
Obecnie bezsenność liczy ponad 400 części, wielu przepowiadało jej koniec, Storm93 pisał " (...)Raczej odchodzimy z klasą i połyskiem". " ale na razie kolejne części wciąż powstają...
Poprzednia nieprzespana część: https://www.gry-online.pl/forum/bezsennosc-442-insomnia/z9ae9a45?N=1
Wzór wstępniaka: http://mav.gry-online.pl/?bezsenni
Enjoy!
Spać...
Najgorsze uczucie jakie może być. Chce ci się spać, kładziesz i się odechciewa. Potem robisz to znów i znów to samo...
razorbmw >>> Z tego co kojarzę i posiadam w zbiorach, to The Advent shranzów nie tykał...
O spaniu w ogóle na razie nie ma mowy, jeśli o mnie chodzi.
Idę sobie lody zjeść, sobie przypomniałem, że trochę się ostało w zamrażarce jeszcze :>
Przyznam, że ostatnio mi się w ogóle nie chcę pisać na GOLu, a tym bardziej w "Bezsenności" :( Ale widzę, że dużo nie tracę.
W Warszawie przed chwilą przeszła niezła burza, oczywiście musiałem być na dworzu w tym czasie :)
Popisałbym sobie na forum ale nie ma ciekawych wątków więc idę spać.
A już myślałem, że jakaś kobieta nas odwiedziła w tym wątku ... Może dlatego "Bezsenność" zrobiła się taka nudna ? Brak kobiet ... Z kobietami źle, a bez kobiet jeszcze gorzej.
Dobranoc wszystkim :)
Wszedłem do wątku, w którym wychwalał mery grę WoT ... I w sumie to jak każde MMO, rank rank i rośnie e-penis. Nic nadzwyczajnego :)
I tak wparuje tutaj mery i powie, że się nie znasz :)
W Warszawie znowu burza jak cholera ... Znowu poziom Wisły się podniesie.
[Edit] "Otto" szaleje w całej Polsce widzę w wiadomościach.
Więc jest ktoś tu jeszcze? Myślałem, że nikogo niema.
Łyczek--> Ostatnio Ciebie nie było na bezsenności. Gdzieś się podziewał?
Stadion Narodowy i tak ma problemy, a tutaj jeszcze pioruny chcą go zahaczyć :(
AvengerXXX ---> Post [9] :)
Taka burza u Ciebie? U mnie jeszcze burzy nie ma, ale tak się błyskało, że całe niebo rozjaśniało lecz nie było słychać grzmotów. Teraz cisza, chyba pada deszcz.
Edit:
BTW
W co teraz ciupiecie na blaszaku? Ja pogrywałem w StarCrafta Dwaa ;] ale mi się jakoś znudził.
Edit #2
:O Niezłe zdjęcie. Szacun za ujęcie. Próbowałem kiedyś też takie zrobił, lecz kiepsko wychodziło.
Trzy razy już straszyła burza swoimi grzmotami i ulewami ...
[Edit] Ostatnia gra w jaką grałem na PC to chyba Commandos 2 lub Settlers 2 (ponad pół roku temu).
Ja tam ma w co grać.
Na tapecie WoT, oczywiście ukochane Combaciki, Minecraft, WH40K Dark Crusade oraz Medieval II, choć ten ostatnio nieco zaniedbany, bo mnie przynudził lekko.
Dla mnie Minecraft to totalna nuda. Taka gra bez sensu. No, może jedyną satysfakcją będzie zbudowanie Wieży Eiffla z sześcianów ziemi ;]
Rozmawiajcie sobie dalej Panowie, ja tymczasem udaję się do łóżka bo jednak nie wyrabiam ze snem ostatnio :)
Pilnujcie porządku !
To który to już dzień ? 10 ?
Pamiętaj żeby utrzymać "efekt" to musisz robić ćwiczenia cały czas :)
Dziś po raz pierwszy było 12 powtórzeń, nawet nie wiem który dzień.
Pamiętaj żeby utrzymać "efekt" to musisz robić ćwiczenia cały czas :)
Nawet po? Znowu od nowa, czy wystarczy np. co dwa dni?
Witajcie ludzie
Imć Łyczek zostawił na mej starej głowie wszystkie serwisy z Google włącznie.
Mam nadzieję że raczy podać jakieś usprawiedliwienie, dlaczego pracę zostawił :]
Robię sobie kolację; kanapki z ogórkiem, cebulą i syrem smażennym, mniam.
Do zapitki ocet - profilaktycznie jak zawsze.
Odpowiednia reklama w odpowiednim miejscu --------->
Ktoś zawsze jest. ;]
To i ja jeszcze dołączę do pozostałych. :]
Ale leci ten czas. Dopiero co lipiec się zaczynał, a tu już zaraz sierpień przybędzie... Niby jeszcze dwa miesiące do października, ale to zleci zanim się człowiek obejrzy.
Ok, ale dość mego marudzenia. Co tam u was słychać ? :>
Ciągle mam wrażenie że wakacje mi uciekają między palcami.
Kto trochę zna się na sprzęcie muzycznym? Zastanawiam się nad zmianą keyboardu na jakiś lepszy i nowszy model albo ewentualnie cyfrowe pianino. Tylko zastanawia mnie taka kwestia czy jakieś cyfrowe pianino ma funkcje kilkudziesięciu instrumentów + akompaniamenty?
Moshic For Life Nigga!
Moshic For Life!
Montera >>> Clavia Nord nawet i stara i nie potrzebujesz więcej "klawiszy".
Ewentualnie coś od Waldorfa.
W wakacjach fajne jest to że tracisz poczucie czasu. Jaki dziś jest dzień? Środa?
mary -> No to jest sprzęt, ale ile tysięcy kosztuje : P
mannan -> A jutro piątek ; >
mannan ---> Nie jestem ekspertem, ale spokojnie wystarczy według mnie trening z ostatniego dnia 2-3 razy w tygodniu.
Starcze jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze ...
Zanim się obejrzycie to skończą się wakacje :)
[Edit] 2:50 a już nikogo nie ma ... To i ja spadam, dobrej nocy życzę.
Wczoraj nudy, wszyscy się zmyli po 1 ... Dzisiaj również nudy ... Czas powoli ulatniać się z tej karczmy, tak jak 1-2 lata temu bo w monolog wpadnę :)
Pada, pada, pada, pada... wciąż pada.
Ile jeszcze tego deszczu będzie ? Narzekałem na upały to mam za swoje... :[
Ehh. Szkoda gadać.
No i oczywiście witam bezsennych.
[edit] o, a myślałem że nikogo nie ma :)
Avenger ---> Zawsze ktoś, ale nikt nie pisze.
Wiem, że jestem sentymentalny ale jeszcze 2-3 lata temu pisało się tutaj naprawdę ciekawe posty. Później każdy poszedł w swoją stronę i teraz karczma wygląda na typowy spam (wiadomości więcej niż 2 linijki to za dużo).
chop ---> Pogoda przypomina mi rok 1997, gdzie byłem młokosem a w Polsce była wielka tragedia. Wtedy też w lipcu ciągle padało aż rzeki wylało ... Oby się nie powtórzyło, w końcu powódź niedawno odwiedziła niektóre rejony powodując utratę dobytku ludzi.
Tak, pamiętam tą powódź z '97. Mam nadzieje, że się to teraz nie powtórzy.
Wtedy byłem dzieciakiem, to miałem radochę, bo "było dużo wody, więc fajnie było", ale teraz już nie chcę aż takiej ilości wody.
W sobotę ma przestać padać. Mam nadzieje, że to faktycznie się sprawdzi.
Witam bezsennych:)
Ciągle pada i w oddalonej o kilkanascie kilometrów Szklarskiej Porębie jest nieciekawie,pozalewane pensjonaty,osunięcia itd
Łyczek widzę fanem AVB jesteś.Też na paru eventach z jego udziałem byłem:)
1-14 sierpnia nie musi być pogody <samolub> bo będę poza granicami naszego kraju na wakacjach :) Ale patrząc okiem na przekrój lipca to fakt, jest tragiczny. W dzieciństwie zawsze pamiętałem, że sierpień był praktycznie zawsze ładniejszy od lipca, pewnie i w tym roku również tak będzie.
Oglądam prognozy pogody w telewizji, ale zwracam uwagę tylko na dzień jutrzejszy. Pogoda jest nieobliczalna i prognozowanie jej na następne dni nie ma sensu, a za to często wprowadza w kłopoty np. człowiek nie wybiera się na wodę bo ma padać, a efekt jest taki, że jest piękne słońce bez chmur :)
Będąc ostatnio w Amsterdamie w ciągu jednego dnia widziałem deszcz,słońce,ostry wiatr,burzę i straszny upał.Tam to jest dziwny klimat
6 Weidera zrobiona ;) Było ciężko, ale jakoś dałem radę. 12 powtórzeń. Nie wiem co będzie przy wyższych liczbach.
Wyobraź sobie co musi się dziać w klimacie tropikalnym, gdzie burze i okropne upały o dużej wilgotności są na porządku dziennym.
Organizm się przyzwyczaja powoli do większego wysiłku więc dlatego A6W jest tak skonstruowana
Gratulacje, teraz musisz utrzymywać formę. Myślę, że robienie 2-3 razy w tygodniu serii z ostatniego dnia spokojnie starczy na utrzymanie "kaloryfera". Mnie ćwiczenia tego typu, ćwiczenia na siłowni nigdy się nie podobały ze względu na nudę - ciągłe powtarzanie tego samego to nie dla mnie. Wolę zdecydowanie sporty gdzie człowiek się rusza (czytaj: wszystkie sporty drużynowe + wiele innych indywidualnych typu squash itp.).
Witajcie...
Stresu tu nie ma, można odpocząć.
Spotkał mnie dziś przykry ewenement z racji Matki Natury.
Mieszkam w bloku, a 4h temu przybył sąsiad z wieściami że piwinicę naszą prywatną, publiczną zalało. Efekt? 2,3 godziny wynośiliśmy wiadrami wodę - tak na oko jakieś 1500 litrów.
Pada od dwóch dni u nas ci. I nie zanosi się by przestało.... Jutro znowu powtórka :( Blok przedpegerowski, słowem... a szkoda nawet słowa.Administracja bloku leci w kulki i zrobili remont ostatnio dachu wiosną - zaczęło przeciekać znowu. i do tego ta piwnica...
spoiler start
Czekam na posiłki i słowa wsparcia, choćby najbardziej oklepane
spoiler stop
Do bani z tym wszystkim- ten blok nadaje się tylko do tego, by się z niego rzucić w chodnik.
Dziękuję za wsparcie - już mi lepiej mannanie, kimkolwiek Ty jesteś. Nadzieję w mój blok wniosłeś :]
Edit; wszyscy mi pomogliście, ale przemoczonych skarpet i butów, nie przeboleję.
Za parę lat to będziesz wspominał opalając się na swoim balkonie w wyremontowanym bloku :D
[58] -> Nie martw się, u mnie też jest odwieczny problem z przeciekaniem i żadna interwencja konserwatorów jak i naprawy dachu nie przyniosła oczekiwanych rezultatów.
Jeszcze na szczęście w tym roku nie było takich strasznych ulew, by na suficie pojawiały się żółte zacieki, ale wszystko przede mną.
No dość o tym bloku.
Słyszałem dziś w radio, genialny utwór Lady Pank- oto tekst:
Zbudzony w środku nocy choć za oknem dzień
układasz w głowie wszystko chyba to był sen
wchodziłeś po drabinie na samiutki dach
Nie ma w tobie strachu
Co za widok z dachu
W kieszeniach ręce trzymasz i rozglądasz się
Po prawej helikopter coś od ciebie chce
Do przodu pare kroków i spoglądasz w dół
Drzewa są zielone
Miasta wyludnione
Z dachu dla jaj oglądaj kraj
najlepiej gdy przychodzi maj
wesoły bądź na dachu siądź
całkiem bez jaj piękny to kraj
I pomyśl sobie jakby pięknie mogło być
Gdybyś na dachu bez obciachu zechciał żyć
Cóż warta polityka i na giełdzie krach
Nie ma we mnie strachu
Będe żył na dachu
Z dachu dla jaj ....
Z dachu dla jaj ....
Kurczę, fajnie na coś takiego trafić, życie trochę kolorów nabiera- poza tymi z monitora.
Ram ,pam, tam, niedługo sobie pogram w wieśka 2 :]
Człowiek wraca z dworu jak zwykle mokry ... Mżawka jest gorsza według mnie niż ulewa ... Brrr
O tej godzinie już raczej wiele osób nie ma, zatem ... Dobranoc :)
Też dopiero co z baletów wróciłem. <hep> :3
Joł. ;]
Ja oczywiście znowu bezsenny, słucham Counterstrike[spoczko dnb ;3].
Mama zaraz pewno przyjedzie z zabawy i skończy się sielanka[tzn. będę musiał przymusowo iść do łóżka]...
...a taaak Miii się nieee chcceeeee...
http://www.youtube.com/watch?v=s0McfH-hweQ
Sluhcac b daje do mysielenia szlugi sie skończyły, hce ubiegle wakacje bez cytrynówka.
Na predkach ogarnijcice swoje życie i jak jest? chujowo.
Zlatuje ... W szkole dłużył mi się tylko październik / listopad. Później już zima i święta - powrót na 2-3 tygodnie i ferie. Później zaczyna się powoli wiosna, marzec - kwiecień to święta wielkanocne, maj to matury a czerwiec to laba :)
Majkel ---> Nie przepadam za rockiem, ale "November Rain" jest bardzo ładnym utworem.
TO erjest to1
Jeszcxe był jeden ale nie pamietsm. damn, al pogoda siada na głowe.-,za dużo mysilenia za mało dziaania.
ide spax
i hoy na grob
http://www.youtube.com/watch?v=1w7OgIMMRc4&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=zRIbf6JqkNc&feature=relmfu
Pewnie o jeden z tych utworów Ci chodziło :) "Sweet Child O' Mine" ma cudowny początek utworu ...
Zlatuje ... W szkole dłużył mi się tylko październik / listopad. Później już zima i święta - powrót na 2-3 tygodnie i ferie. Później zaczyna się powoli wiosna, marzec - kwiecień to święta wielkanocne, maj to matury a czerwiec to laba :)
Podobno ostatnia klasa wydaję się najkrótsza więc jest nadzieja...
Ja pamiętam, że ostatnią klasę zacząłem z języka polskiego bardzo udanie :D Mieliśmy strasznie wymagającego nauczyciela (był doktorem filozofii, magistrem z języka polskiego i magistrem z pedagogiki) ... Najpierw odpowiadałem z "Potopu" - pała, później zaczęliśmy przerabiać "Pana Tadeusza" - mówię sobie, raz mnie spytał to teraz mnie nie spyta ... spytał - pała. Następnie robiliśmy próbną maturę - pała za czytanie ze zrozumieniem, pała za wypracowanie, pała za całą maturę ... Rewelacja, 5 pał i żadnej pozytywnej oceny :)
W sobotę mój pies wpadł pod samochód :'( Mała jamniczka, miała 6 lat, mogła przeżyć drugie tyle. Już drugą noc siedzę i płaczę, w ogóle nie mogę spać. Myślę o tym jak umierała mi na rękach, o ostatnich chwilach z nią i jak bezsilnie próbowaliśmy ją ratować. Gdy wbiegłem do weterynarza ona już nie żyła, zapadło jej się płuco. Całą drogę potwornie krwawiła z nosa. Myślę o tym bo ciągle nie mogę w to uwierzyć, to wszystko trwało może 10 minut. Tego psa nie dało się nie lubić, bo ona kochała wszystkich, wypełniała nasz mały smutny dom radością za dziesięciu.
Ja wakacje już mam za sobą.
Łyczek --> ale jakoś udało się pozdawać?
Cyber Rekin --> szkoda zwierzaka.
Chociaż ja zbytnio nie przepadam
Bardzo to smutna wiadomość Cyber Rekinie ... Pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Nic dziwnego, że płaczesz ale kolejne noce powoli będą się strać coraz spokojniejsze, głównie na Twojej duszy. Czas leczy rany ...
mannan ---> Pewnie że tak. Matury u niego wyglądały zawsze kiepsko i współczuję ludziom zdającym u niego maturę ustną bo facet czepiał się wszystkiego. Z jednej strony dobrze, ale z drugiej nie. Nie mniej jednak zdałem pisemną maturę na 50% :)
mannan ---> Każdy, kto ma maturę za sobą napisze Ci to samo co ja: maturę zdają największe głąby. Z mojej klasy zdawały takie osoby co mówiły lub pisały takie kwiatki jak: autorem "Pana Tadeusza" był Sienkiewicz, Mickiewicz napisał "Wesele" itp. :)
Cyber - Współczuję. Z czasem będzie lepiej. Byłeś z nią do ostatnich chwil, nie obarczaj się.
Nie dawno obejrzałem "Wyspę Tajemnic".... Genialny film jak dla mnie, bardzo mi sie podobał :)
Bercik K. ---> Bez wątpienia się z Tobą zgadzam. DiCaprio według mnie tam lepiej zagrał niż w "Incepcji" :) Ogólnie w moim odczuciu "Wyspa tajemnic" > "Incepcja" ...
Moim zdaniem oba filmy są na podobnym poziomie, z tą tylko różnicą, że Wyspa Tajemnic bardziej skłoniła mnie do przemyślen nt. filmu.
Wyspa Tajemnic - 10/10
Incepcja - 9/10
W ogóle chyba nie do końca zrozumiałem zakończenie:
spoiler start
Teddy faktycznie był detektywem i po prostu grał, bo wiedział, że nie ma szans wydostać się z tej wyspy i poddał się temu zabiegowi czy po prostu był chory, ale odzyskał świadomość?
spoiler stop
A gra DiCaprio świetna. W końcu udowodnił, że nie jest titanicowym lalusiem.
Incepcja to nieco powyżej przeciętnej film akcji w niekonwencjonalnej otoczce. No i strasznie w stylu Nolana(przekombinowany i z niby-intrygującym zakończeniem). Wyspa tajemnic zdecydowanie przerasta ten film pod każdym względem(a aktorsko to już w ogóle, niebo a ziemia). No może oprócz efektów specjalnych, ale gdy są, to są także świetne. Jedyne czego można się przyczepić to, że oglądając drugi raz nie będzie aż tak fajnie. A ja się lubię czepiać nowego stylu kręcenia Scorsese, jakoś od Aviatora jego filmy są takie "rzemieślnicze", dobrze nakręcone, ciekawe, ale bez "tego czegoś" :P Nie wiem, może to wina technologii i różnicy w zdjęciach? Jego wcześniejsze filmy są jakby bardziej mroczne i brudne... w Aviatorze już jest pełno efektów i obraz jest mocno podrasowany...
Bercik K. ---> Według mnie ostatnia rozmowa ...
spoiler start
Nie można jej interperetować bo są cztery różne zakończenia:
1. Andrew był pacjentem a eksperymentalna terapia skutków nie przyniosła.
2. Andrew był pacjentem a eksperymentalna terapia przyniosła skutki tj odzyskał on pamięć. Nie mógł jednak znieść świadomości śmierci dzieci i zabójstwa żony - wolał więc udawać niepoczytalnego. Wiedział, że czeka go wówczas zabieg, po którym - najprawdopodobniej - zostanie warzywem. Wolał jednak to niż życie ze świadomością bolesnej przeszłości.
3. Andrew (Teddy) nie był pacjentem a detektywem. Sukcesywnie faszerowano go psychotropami w wyniku czego uwierzył, iż jest kimś innym, niż był w rzeczywistości. Uznał, że zabił własną żonę która to uprzednio zabiła jego dzieci. Nie mogąc zaakceptować (fałszywej) przeszłości zgodził się na zabieg lobotomii.
4. Andrew (Teddy) nie był pacjentem a detektywem. Sukcesywnie faszerowano go psychotropami. On jednak zachował świadomość tego kim jest i po co przypłynął na wyspę. Nie widząc szans na dojście do prawdy - i nie chcąc dalej brać udziału w tym teatrze absurdu - godzi się na zabieg lobotomii.
spoiler stop
W końcu udowodnił, że nie jest titanicowym lalusiem.
Według mnie ostatnią rolą lalusia z której słynął DiCaprio po "Titanicu" zakończyła się na "Niebiańskiej plaży". Od "Gangów Nowego Jorku" jego aktorstwo rosło w górę; teraz w moim odczuciu jest to aktor w top5 :)
Przepraszam, pewnie nie chcecie tego czytać i psuć sobie nocy moimi smętnymi tekstami i mało was to obchodzi ale po prostu muszę gdzieś podzielić się swoim bólem i przemyśleniami.
Tym razem przemyślenie, a raczej obawa.
Mój ojciec chce jutro (dzisiaj?) pojechać po nowego psa. Pies już wybrany (został jedyny z ostatniego miotu) w tej samej hodowli co Luna (tak się wabiła). U psów to nie obowiązuje, ale teoretycznie Luna byłaby siostrą Tessali (tak nazwał hodowca tego pieska o którego ma jechać), ale tylko po ojcu, matka jest inna.
I przechodzę do tego o co mi chodzi.
Jakieś 19 lat temu, mój tata dostał od mojej mamy malutkiego jamnika, suczkę. Nie była z hodowli. Wabiła się Sonia. Moja babcia miała siostrę Soni z tego samego miotu, Figę. Sonia była bardzo przywiązana do mojego ojca, był dla niej jedynym człowiekiem (,,...to nie my mamy jamnika, to jamnik ma nas."). Sonia, była pierwszym psem w mojej rodzinie, dożyła prawie 13 lat (umarła dokładnie tydzień przed 13 urodzinami), nietrudno się domyśleć, że mój ojciec był załamany, pewnie nawet bardziej niż ja jestem teraz. Miesiąc po śmierci Soni (słowo "zdychać" jest strasznie puste i zimne, dlatego nie będę go używał, chociaż w przypadku zwierzęcia powinienem), pojechaliśmy specjalnie do hodowli kilkaset kilometrów po Lunę. Przywitało nas kilkanaście malutkich, 8 tygodniowych pyszczków, nasz był wybrany już wcześniej za pomocą maili, telefonów i strony internetowej, mój tata wybrał takiego aby jak najbardziej przypominał z wyglądu Sonię. Jak się potem okazało Luna była z charakteru jednym wielkim przeciwieństwem Soni. Specjalnie dla Luny kupiliśmy nową obrożę, smycz, miskę, posłanie, zabawki itd.
I tu jest właśnie sedno tego co próbuję powiedzieć. Sonia było wyjątkowa, choć nie znałem jej zbyt długo, była ode mnie kilka lat starsza i niezbyt mnie lubiła bo jako małe dzieciątko podobno jej bardzo dokuczałem. Luna była wyjątkowa, bo pomogła nam się pozbierać po śmierci Soni i był to zupełnie nowy rozdział w naszym życiu.
A Tessalia (jeszcze nie mamy nowego imienia)? Byłem przeciwny tak szybkiemu kupieniu nowego psa (Luna umarła wczoraj do kurwy nędzy a jutro już będzie nowy pies???!!!), ponieważ obawiam się, że zrobimy po prostu krzywdę temu Bogu ducha winnemu psu. Dlaczego tak myślę? Ponieważ Tess dostanie wszystkie rzeczy po Lunie, na dodatek jednak minęło zbyt mało czasu i patrząc na Tess będziemy patrzeć na Lunę, przez to obawiam się, że Tess nie będzie tak wyjątkowa jak Sonia i Luna i my nie będziemy jej traktować tak wyjątkowo przez co my będziemy się męczyć z Tess, a ona z nami.
Jutro jadą do Krakowa po Tessalie, i chociaż bardzo chcieli abym pojechał z nimi ja nie chce. Pamięć po Lunie jest zbyt świeża. Nie wiem nawet czy będę mógł spojrzeć na tego psa, jest zbyt podobna do Luny.
Daje link, jak ktoś chce zobaczyć: http://jamniki.zpisarskiejwsi.pl/
EDIT: Najbardziej ze wszystkiego boli mnie to, że Sonia umarła ze starości, miała cukrzycę i sporo chorowała, a Luna była w pełni sił, życia i radości i pewnie dlatego tak trudno mi jest się z tym pogodzić.
@Łyczek
spoiler start
Też czytałem tą rozkminę i w zasadzie moim zdaniem wszystko sprowadza się do kwestii naszej psychiki, podejścia do innych ludzi, odbierania tego filmu. Jak była scena w tej jaskinii Rachel(?) powiedziała bardzo istotną kwestię, że gdy stwierdzi się, że ktoś jest szaleńcem to potem wszystko uważa się za objawy tego szaleństwa i moim zdaniem tu tkwi sedno. Czy odbierzemy głównego bohatera jako szaleńca, czy też dalej będziemy tkwić w przekonaniu, że został faszerowany prochami. Każdy odbierze ten film na swój sposób, patrząc przez pryzmat swoich ideii, wyznań, doświadczeń, itd. Tak jak już wcześniej pisałem, biorę pod uwagę interpretację nr 2 lub 4.
spoiler stop
Cyber Rekinie myślę, że to bardzo dobry sposób na "zatarcie" ran po poprzednim piesku ... Porównywanie psa poprzedniego do nowego jest tylko na początku. Każdy jest inny (tak jak człowiek) i myślę, że prędzej czy później pokochasz swojego nowego pieska. Będą Cię bawić inne jego zachowania, reakcje. Dlatego człowiek tak szybko przywiązuje się do drugiego stworzenia :) Głowa do góry ... Możesz spojrzeć na to z innej strony: gdyby przeżyła ten wypadek jak bardzo musiałaby się męczyć aby żyć :> Dlatego lepiej, że umarła.
Rekin <- Mocno przeżyłeś odejście Luny i zjada cię żal po niej i gorycz jej braku, co wydaje mi się jest naturalne, jeśli dla kogoś pies był kimś tak ważnym. Niestety każde żywe stworzenie z tego łez padołu kiedyś musi zejść i nie ma na to rady. Pewien cykl się zamyka, ale rozpoczyna się nowy i musisz na to spojrzeć z tej perspektywy. Nie możesz się zadręczać, a przywołać do siebie wszystkie dobre wspomnienia i zacząć żyć z nowym domownikiem nimi wzmocnionym.
Poza tym, jak to mówią - przejdzie ci, a nowy pies da ci tyle samo szczęścia, co poprzednie i następne.
No, to sobie napisałem pokrzepiającego(mam nadzieję) posta, starałem się wczuć, bo nigdy psa nie miałem i szczerze mówiąc są to dla mnie stworzenia niższej kategorii, acz jeśli dobrze wytresowane to pożyteczne, jak i szczęściem, towarzystwem i spokojem ducha obdarzające :P
Pora na mnie nadeszła ...
Puzzle powoli zaczynają się wreszcie "same" układać i patrząc na element mniej więcej wiem gdzie powinien się znaleźć - ramka jest gotowa, niebo częściowo ułożone, flaga krzyżacka, część Ulricha von Jungingena również :) Na obrazku mniej więcej to co udało mi się ułożyć --->
^ łoł, powodzenia, ja nie lubię puzzli, nie dość, że tak długo trzeba dobierać elementy i składać, to potem i tak wychodzi poprzecinany obrazek :P Ale dzieło sobie wybrałeś... patriotycznie..
HUth - doceniam intencje, aczkolwiek nie da się kryć że trochę spieprzyłeś efekt ostatnim zdaniem, mimo to dzięki.
Co do "coś się kończy, coś się zaczyna" w pełni się zgadzam. Zawsze to wiedziałem, powtarzałem i rozumiałem i pewnie swój płacz i smutek zakończyłbym sam mówiąc do siebie to zdanie gdyby nie jedno - Luna nie umarła ze starości. Czyli jej szczęście i pełnia życia jeszcze się nie skończyła. Umarła przez moją głupotę. Nie zrozumcie mnie źle, nie obwiniam się o jej śmierć, bo nikt nie mógł tego przewidzieć i tak naprawdę to mogło zdarzyć się już kilka lat wcześniej, po prostu trudno jest mi się pogodzić z tym że umarła tak wcześnie. Mam też drugiego psa, którego jeszcze przed śmiercią Soni przygarnęliśmy ponieważ umarł jego właściciel (mój pradziadek) i nikt inny go nie chciał. Przygnębia mnie trochę to, że choć on sam nie jest jeszcze świadomy tego że Luna odeszła (w przypadku Soni wiedział, że ona umarła) on stracił już dwie przyjaciółki. Wyobraźcie sobie, że nagle umiera wasz przyjaciel, a kilka la później umiera wasz nowy przyjaciel.
doceniam intencje, aczkolwiek nie da się kryć że trochę spieprzyłeś efekt ostatnim zdaniem, mimo to dzięki.
Nie zawsze mogę pohamować szczerość i wiem, że niestety w tym nieprostym ludzkim świecie często nie wychodzi na dobre, a tym bardziej w takiej jak twoja sytuacji(cóż za autoironia i gupota z mojej strony).
Nie mogę ci niestety specjalnie pomóc, pisząc trafne słowa, bo nie wiem co po prostu, a pewnie to co napiszę będzie nieodpowiednie... Przy nieoczekiwanej nieodwracalnej stracie, mówię sobie, że tak bywa i przykrywając to obojętnością, jakoś płynę z czasem dalej. Sam jednak wiem, że to nie jest dobre rozwiązanie, bo to po prostu nie jest rozwiązanie, tylko rzucenie tego gdzieś w bok, gdzie ciągle się czai. A trzeba się z tym porządnie rozliczyć(czyli ze samym sobą)
Taką mam refleksję, że chyba trzeba brać przykład ze starych ludzi(ale tych żywych/w sensie wigoru/ ciągle), że mimo zapewne wielu różnych niewesołych doświadczeń dalej dają radę i to ze świadomością ucieczki ich czasu.
Siemanko forumek.
Sorry za wczorajszy spam, ale wg. mnie każdy facet powinien mieć w życiu moment kiedy siada, chleje, puszcza muzykę i myśli co spierdolił.
(Said 18 Years Old kid) :F
Siemanko. Na szczęście dzisiaj już trochę ze mną lepiej, prawie pogodziłem się z tą myślą, ale dalej zbiera mi się na łzy, zwłaszcza teraz wieczorem. Gorzej z moją mamą, która ciągle nie może się pozbierać, najgorzej było gdy przyprowadzili nowego psa. Zbyt przypomina Lunę. Wszystkie rasowe zwierzaki (zwłaszcza jak mają spokrewnione matki) wyglądają bardzo podobnie. Pierwsza była Luna, więc teraz wszystkie kolejne jamniki rasowe będą mi przypominały Lunę. Staram się o tym nie myślęc, ale zbyt mi trudno.
Oj Rekin Rekin...
Ja miałem też psa(Nowofunland kremowy) przeżył ze mną 15 lat i w ubiegłe wakacje zdechł. Zdarza się, i nic na to nie poradzisz. Na pewno pies nie będzie z ciebie dumny jeśli będziesz płakać.
Psy zdychają.
Ludzie zdychają.
Wszystko zdycha, przyzwyczaj się bo jeśli odejdzie Ci ktoś bliski(dziewczyna, koleżanka[nikomu tego nie polecam]) to skończysz w zakładzie zamkniętym.
Niejedno jeszcze w życiu przeżyjesz.
Offtop btw. ile masz lat?
Majkel, trochę ostre słowa, prawdziwe ale ostre, biorąc pod uwagę fakt że Luna umarła (nienawidzę słowa "zdychać") w tą sobotę. Mam prawo jeszcze to opłakiwać, zwłaszcza, że twój pies po prostu dożył swojego wieku i przyszedł na niego czas, a mój pies zginął w wieku 6 lat pod kołami samochodu.
spoiler start
Mam 15 lat.
spoiler stop
EDIT: Literówka.
Współczuje Rekin, oj współczuje.Co prawda nie mogę powiedzieć, że rozumiem twój ból, bo psa mieć nigdy nie miałem, ale miałem trochę zwierzątek i po śmierci każdego ryczałem jak bóbr.
Mail doszedł, ale póki co czekam na info od kumpla, czy podłączył konsole.Jeśli okaże się, że
nie podłączy to odeśle.
Artilio - mail z kodem doszedł i działa kod?
Nie odsyłaj, podaruj go komuś innemu, chodzi mi tylko o to żeby się nie zmarnował, bo szkoda by było.
Dobra, potem napiszę do Leema, bądź yoghurta, lub Avengera.
To Ty masz 15 lat?Myślałem że więcej.
15 lat? To jeszcze Cię trochę życie to tyłku skopie. Oczywiście, nie życzę Ci tego, alle przygotuj się;)
Btw. Dostałem zegarek!!
Keeneth Cole, a akurat po powrocie miałem sobie coś kupić do garnituru D:
Dobrywieczór wszystkim, nie miałem jeszcze okazji u was gościć, ale że nudno w okolicy to trzeba coś robić. Niby jestem oficjalnie na wakacjach, do magicznego morza mam z 30 metrów, ale jaki jest sens tam teraz iść? Dlatego jeżeli nie macie nic przeciwko to włącze się do waszej dyskusji, o tu w Stegnie to i tak nic do roboty teraz nie mam.
To Ty masz 15 lat?Myślałem że więcej.
Chyba mogę uznać to za komplement? Pamiętajmy, że wiek nie zawsze świadczy o stanie umysłu.
Cyber - Pewnie że możesz uznać to za komplement.A z tym, że wiek nie zawsze świadczy o stanie umysłu to się zgodzę, bo sam mam dwa stany.Pierwszy to zachowuję się jak bym miał 30+, a drugi poniżej ośmiu.
spoiler start
Ciekaw jestem, czy ktoś zgadnie ile mam lat.
spoiler stop
Miałem wam dać 8 dni spokoju od magii rodzaju wszelakiego, ale pomyślałem sobie: No jak to? iGOL bez (Soul)kokoju?? Przecież tu zapoanuje chaos i anarchia!! Ale nic się nie bujta, moja siostra cioteczna (ta od tego kota za 1000zł) wzieła na szczęście swojego laptopa. Sam sprzęt uciągnie może w najlepszym wypadku pasjansa, ale przynajmniej net jest. Tak tak, wiem że skaczecie z radości, ale nie myślcie że ja tu nad Bałtykiem to tylko na iGOLu siedzę, są wakacje, trzeba odprężyć się, a nie czytać kolejne wątki z serii ''Cześć jestem tu nowy''. Mam rację??
Cyber Rekin - też masz 15 lat?? A z którego miesiąca jesteś???
Masz rację, idę na szluga.
kokoju - ja mam psa za 1000 zł. Luna też była za tyle. I jestem z marca.
Artilio - trudno ocenić czyjś wiek na podstawie postów jak sam się o tym przed chwilą przekonałeś, ale ja bym obstawiał coś koło 20 - 25.
107 - No to jestem od ciebie starszy aż o jeden miesiąc, ach ta duma;) Ale twoja psina chyba nie polował sobie na twoje ruszające się podczas snu powieki z ostrymi pazurkami xD
I jaki tam zaraz kokoju?? Jak już Apple kupi GOLa, co stanie się zapewne niedługo (za 5 lat dalej będe tak twierdził) to macie mnie tytułować Soulkokoju! A w międzyczasie możecie robić to teraz :)
Nie, moja psina mnie raczej olewała (to moja mama była dla niej niebem), co nie znaczy że jej nie kochałem. Ta obecna na razie tylko dwa razy mi nasrała i zasikała łóżko. No cóż, mam ją od 5 godzin. Jutro będzie fajnie, bo zostaję z nią sam w domu na pół dnia, więc będzie okazja żeby ja trochę lepiej poznać i przekonać do siebie.
Co chwila myślę tak: ,,Heh, fajnie, mały jamniczek biega i wygłupia się po domu. Ale nie ma Luny".
A wybacz, chyba już naprawdę jestem mocno zaspany skoro o tym zapomniałem :) W takim razie pytanie to odnosi się do psa czasu obecnego.
kokoju poczytaj sobie wcześniejsze posty ... Luny już nie ma, była jamnikiem :>
Rekin - Wiesz, już dawno nie byłem, tak miło połechtany.Prawda jest taka, że jestem starszy od ciebie o zaledwie 2 miesiące.
Nie ma to jak napić się niemieckiego piwa, kupionego we Włoszech i wyprodukowanego na potrzeby amerykańskiej bajki. Tak panowie, trzymam właśnie najprawdziwszego Duffa.
kokoju - tak jak mówi łuczek, jeśli nie żal ci 10 minut czytania, zobacz poprzednie posty.
Szczerze mówiąc, to trochę się lepiej czuje kiedy mogę z wami pogadać : )
Artilio - tak jak napisałeś - To Ty masz 15 lat?Myślałem że więcej.. Widocznie smuggler zaniżył mi ocenę wieku. Z ciekawości, myślałeś że ile ja mam lat?
Grr, zapominasz o Soul na początku, zaraz mnie morze zatopi, ha ha ;) Zobaczyłem na poprzednie posty, naprawdę współczuję ci psiaka, sam kiedyś straciłem kota pod kołami samochodu jakiegoś szmaciarza. A tak wogóle to Tessali to bardzo egzotyczne i ładne imię zarazem.
Cyber Rekin - współczuję utraty psa (dopiero dziś składam "kondolencje" (?), bo wczoraj mnie nie było). Mam nadzieje, że nowy pies da Ci takiej samej radości co tamten.
Ja jakoś za psami nie przepadam. Miałem kiedyś psa, ale gdzieś sobie pobiegł i już nie wrócił.
Zamiast psów wolę mieć koty. :) Mam 2 w domu. Zawsze można się do nich przytulić w ciężkich chwilach :].
Tak, dla mnie zdecydowanie najlepsze (ze zwierzaków) są koty.
Tak jest koty górą!!! A skoro o kotach mowa, czas na magiczną ciekawostkę - Koty to jedyne zwierzęta na świecie które udomowiły się same! Ciekawe nie? A kto jest przeciw dostanie bana... zaraz, zaraz, przecież w najlepszym wypadku to raczej mnie zbanują... to jak ktoś się nie zgodzi to strzelę mu focha, a co!?
Tessali to greckie imię. Nie możemy już jej zmienić bo już zaczęła na to reagować, ale spolszczamy to na Tessa, Teśka.
Dzięki, chop : )
Dlaczego po 5 łykach piwa nagle zaczęło mi się kręcić w głowie? To ma tylko 4,7%.
kokoju - w pełni się zgadzam, ale właśnie przez to nie są tak sympatyczne jak psy. Psy potrzebują naszej pomocy, dlatego opiekujemy się nimi a przez to również pokochujemy, jak matka swoje dziecko.
Też ciekawostka: Psy mają w swojej naturze przywiązywanie się do człowieka. Nie do swojej matki, ojca, rodzeństwa z miotu czy innych psów, tylko do ludzi.
I takie zdanie dotyczące jamników, czyli mojej ukochanej rasy 4ever: ,,To nie my mamy jamnika, to jamnik ma nas".
Przepraszam że się wpraszam, ale muszę się wypowiedzieć na temat kotów, mam w domu takiego jednego sierściucha, leży to całymi dniami na łóżku, sierści pełno, jak się go wygania na zewnątrz to zamiast spadać na dwór, ucieka do innych pokojów, innym razem wejdzie na przedpokój i zaczyna litościwie miauczeć, do tego leniwy niemiłosiernie, nawet nie umie przez płot przeskoczyć, tylko ma wycięty kawałek żeby mógł przełazić.
Psy też mam, dwa dokładnie, jednego zwyczajnego małego kundla, przygarnęliśmy psisko, gdy się szlajało po ulicy. Przyjazne zwierze podejdzie, poda łapę, chce żeby go głaskać. Drugi to jakiś mieszaniec labradora.
Psy tak, Koty-nie.
Dlaczego po 5 łykach piwa nagle zaczęło mi się kręcić w głowie? To ma tylko 4,7%.
Może głowa za słaba ;P
A moja kotka, Perła (tak wiem, piękne imię, dziękuje za te owacje) 8 letnia ju kocica, ma bardzo rozbudowany plan dnia: spanie, miska, spanie, spanie, miska, łaszenie się, miska, spanie... i tak codziennie. Trzeba przyznać że na nudę nie ma co narzekać, takie emocje że Rambo może uciekać.
Może głowa za słaba ;P
Jakoś po butelce mocnego Wojaka nic mi nie było. Ogólnie to ja nie piję, tylko okazyjnie wezmę od kogoś łyka jak ma coś dobrego. A to piwo wylałem, smakuje jak szczyny, kupując to zależało mi tylko na butelce (jestem wielkim fanem Simpsonów :) )
Soulkokoju (];-.>) - mój drugi pies nazywa się Fragles. Przebijesz?
Niuto kojarzy się z Niuton, a więc nie jest tak źle.
Pies mojej siostry ciotecznej (innej) wabi się Niuto, padłeś?
Imiona imionami, ale jak byłem bardzo mały to mój uwczesny kot, Gacek został zabity na kanapie... przez tyłek mojej ciotki xD Makabryczne, ale śmierć miał dość komiczną jeżeli można tak to określić...
Dobranoc wszystkim ... Wiele osób chyba nie wytrwało do tak późnej pory, a szkoda bo zapowiadało się na to :)
Czołem iGOLowicze, ponieważ dzisiaj mamy imieniny Anki, a osóbka z takowym imieniem jest właśnie u nas przez co impreza potrwa zapewne z kilka godzin, to i sobie posiedzę trochę z wami, bo czy jest coś lepszego niż obecność obecnego-przyszłego administratora togo iForum??!! Pewnie że nie!!! No to żeby tu nie zanudzać przejdę do sedna - Byłem wczoraj w Trójmieście, pojechaliśmy obejrzeć Oceanarium i Stadion w Gdańsku. Pierwsze co mnie zaskoczyło - ''Przecież połowa tego miasta jest w remoncie!!''. Jadąc dalej doszedłem do wniosku że w porównaniu z Warszawą Gdańsk to jednak dziura. A kiedy już dojechaliśmy do tego Oceanarium i było już dobrze po południu, urzekła mnie 2 godzinna kolejka do wodnych zwierzątek... Noż ku''a, oczywiste było że nie będziemy tyle stać, więc się wróciliśmy do samochodu. No to wpadłem na pomysł by zobaczyć ten Stadion. Ale co z tego że to jeden z najważniejszych obiektów sportowych na Euro 2012, skoro nie wiadomo nawet gdzie to jest, a nic w odnalezieniu tego nie pomaga, nawet mieszkańcy. Wujek tylko stracił na benzynie, siostra (ta od kota) zrobiła soie parę zdjęć, a ja zjadłem gofra. Koniec historii, podobało się?? Bo jak nie to bany polecą... w każdym razie strzelę focha!!
Soulkokoju - fascynujące, ja dzisiaj nic nie robiłem. No chyba że związanego z psem (a jakże!!!).
Poza tym to byłem dzisiaj na plaży, ale zapomniałem ściągnąć spodenki przez co wyglądam teraz jak flaga maltańska xD Jak pogoda jutro dopiszę to wezmę się jutro za plecy, coś z tych wakacji trzeba w końcu wynieść.
Ta wczorajsza to była o psach i kotach, i wyższości jednych nad drugim, zdania są tu bardzo podzielone, ale każdy wie że tylko moje zdanie... znaczy każda opinia jest brana pod uwagę, a co niby egoiści myśleliście? :)
Ani tych ani tych nie lubię, ale jak już był miał wybierać "wyższość jednych nad drugimi" to koty...
I to się nazywa celujący wybór! Masz ode mnie drugą gwiazdkę... ale na razie nie mam mocy by ci ją przyczepić obok nicku, będziesz musiał chyba trochę (długo) poczekać, ale zapewne ci się nie śpieszy?
Hej! O 3 jadę do Niemiec, siema ;)
I jak wam dzisiaj dzionek zleciał? W moim przypadku z powodu czynników zewnętrzno-leniwych spędziłem go przed laptopem, co biorąc pod uwagę że jestem na wakacjach nie napawa dumą...
laptop w wakacje to dobra rzecz. w ogóle zawsze :P
taaa, wybrałem się rozglądnąć za parasolami, gdyż takowy potrzebuję... wchodzę do sklepu, pytam się czy są męskie składane i otrzymuję odpowiedź, że owszem: manualne, półautomaty i pełne automaty. I nagle poczułem się jak w GTA :P
W ogóle świetna nazwa na nazwę dla firmy produkującej parasole - Parasol :P
W końcu nie kupiłem, bo nie wiem czy kupić sobie jakiś badziew, który i tak będzie mi służył za 12zł czy coś porządnego za 45-70zł...
sierioznyj prabliema, rozumiet'e...
Ja spędziłem przed kompem, co mi się średnio podoba. W przyszłym miesiącu też jadę na tydzień do Szczecina do rodziny i zapewne na trochę wypadnie się do Berlina.
Soulkokoju - specjalnie na wakacje kupiłem sobie wcześniej nowy telefon. Grałem na nim poza podróżą łącznie ze 20 minut. No cóż, we Włoszech nie ma czasu na nic.
BTW Gdzie jesteś?
Kojarzysz magiczną miejscowość Stegna, obok jakże S.T.A.L.K.E.R.O.W.S.K.I.E.J. miejscowości Jantar??
HUtH ---> Nazwa również może kojarzyć się z Batalionem, tak bardziej patriotycznie :>
Poszedłem obok do młodszego sąsiada z przyczepy który pocinał sobie z zombiakami w CoD 5. Zagrałem nawet trochę, chociaż ten sknera łatwo nie chciał dać. I powiem wam że było naprawdę fajnie, chociaż zombiaki prawie wogóle się nie różniły. Dwa dni temu pokazał mi z kolei Minecrafta, ludzie, czy jest jakaś osoa poza mną która w to nie gra? Bo każdy kogo znam gdaczy o tej grze jak szalony. Może po powrocie sam powinienem wypróbować??
Ja nie gram, w sumie to w wiele gier nie gram kokoju ... Minecraft zrobił się tak popularny jak Tibia, i któregoś dnia ta "sława" przeminie ... Ogólnie rzecz biorąc gra jest prosta i bardzo pomysłowa, stąd duża popularność tej produkcji.
Minecraft ?
Nie grałem i nie zamierzam raczej. Nie widzę w tej grze nic fajnego. Zresztą w "prawdziwe" gry nie ma zbyt dużo czasu grać, to co dopiero w takie, które mogłyby wciągnąć.
Ja za 11 dni jadę na Mazury... Mam nadzieje, że będzie ciekawiej niż w domu :)
Witam serdecznie !
Minecraft jest w sumie troche tym czym byly Simsy. Daje mozliwosc stworzenia wlasnego swiata, bez koniecznosci zabawy w jakies edytory itp. Moim zdaniem to wlasnie przez Simsy tak duzo osob idzie obecnie na studia architektoniczne :P Moze przez Minecrafta zwiekszy sie ilosc osob na budownictwie ?
Osobiscie wole Stranded, grafika odrobine lepsza, a jak na gre w stylu survival sa rownie duze mozliwosci plus jest tryb adventure.
139 - W pełni się z tobą zgadzam, chociaż nie wiem po co odpowiadasz temu całemu kokojowi zamiast mnie, fajny ten user chociaż"? :)
Tak wogóle to naszło mnie na Anno 1701, w żadne poprzednie nie grałem, może ktoś się wypowiedzieć o tej serii??
Witam!
Minecraft? Hmm... boring. Nudne jak flaki z olejem. W tej grze nie ma ogólnego celu, do którego masz dojść. Po prostu budujesz, co tylko zapragniesz. Jak już napisałem wyżej, nuda.
Zamierzasz je przepłynąć wzdłuż i wszerz chop ? :)
Avenger nudny, nie nudny ... Ludzie mogą poczuć się "jak architekci" i tworzą swoje konstrukcje, budynki ... Być może czują się jak ... hmm Bóg ?
kokoju w ogóle* ... Fajny ? Jak wyjaśni o co chodzi z "Magic Apple" to się zastanowię :P
Tak na noc, pioseneczka z traileru AC: R ;]
Dla mnie bomba http://www.youtube.com/watch?v=vSkb0kDacjs
AC może poczekać, grał ktoś w Anno 1701 i może coś o tej grze powiedzieć, bo to być sprawa ważna bardzo??
Może spróbuj najpierw zagrać w starsze gry z serii "Anno" ? Są tańsze i jeżeli Ci przypadną do gustu to późniejsze odsłony prawdopodobnie też. Ja się nie wypowiem, grałem kiedyś w podobną grę, tzn. w "Age of Empires II".
Hmm, tak się akurat składa że posiadam Age of Empires III, ale to chyba nie to samo co Anno. No nic, 1701 z dodatkiem jest już bardzo tanie wic warto grę zobaczyć na własne oczy.
Wiecie co Panowie? Wywnioskowałem, że sklep GOL jest drogi. W sklepie GOL, Assassin's Creed: Revelations kosztuje 129,90, a na innej stronie z grami cena wynosi 119,90 wraz z dodatkami. Pozdro 600! ;]
Assassins Creed: Revelations - Edycja Specjalna w cenie zwykłej!
Edycja Specjalna gry Assassin's Creed Revelations zawiera:
- grę Assassin's Creed Revelations w pudełku z ekskluzywną okładką
- płytę z muzyką z trybu dla pojedynczego gracza
- ekskluzywną zawartość w grze: zbroję dla Ezio, postać dla trybu wieloosobowego – The Crusaider oraz skin znany z ACB dla trybu wieloosobowego – The Doctor
cena: 119,90
Avenger - Ameryki żeś nie odkrył, tylko raz w życiu zamówiłem coś na GOLu i był to pre-order GTA EFLC więc ceny były wszędzie takie same, a przynajmniej podobne.
Dzisiaj sporo wcześniej idę spać, może ewentualnie zajrzę potem z komórki. Dobranoc :)
[156] Razem z rakiem i Hanną Montaną.
Ja nie mogę ostatnio się wyspać z kolei, bo parę tygodni temu wziąłem szczeniaka, a ten ma często w nocy nagłą chęć do zabawy, a jak się go olewa to szczeka i podgryza :p
szymonmac - znam ten ból. Mój ma 3 miesiące i mam go od poniedziałku.
Kurde, mam ochote pograć w Minecrafta, ale ja też nie widzę wielkiego sensu, dlatego chciałbym spróbować w multi, bo z doświadczenia wiem, że nawet zwykłe, nudne błądzenie w GTA 4 w Free Mode z kolegami może być ciekawe. Tylko nie mam z kim, nawet nie mam Minecrafta i ogólnie przydała by mi się jakiś przewodnik który ma ochotę pograć, jest ktoś taki tutaj?
Mnie wzięło na gry z mechami i zakupiłem Front Mission Evolved.Doczekać się po prostu nie mogę.
Ja obecnie gram w L.A. Noire. Gra mi się podoba. Nie co prawa aż tak, jak Red Dead Redemption, ale jest nieźle.
To tak piszę, skoro już przy temacie gier jesteśmy. :]
Ja zainstalowałem na tym crapowatym kompie GTA IV i ciacham jak głupi.
Nawet na klocku się tak nie bawiłem. ;]
Ja nie wiem co ludzie widzą w minecrafcie... to przecież tylko chodzenie, kopanie, zbieranie, budowanie i ciągłe gapienie się na sześciany... coś jak podstawowy mount&blade czy warband bez modów, nuda i nic więcej. Straszna strata czasu imho.
Na czym polega multi w tej grze?
Na czym polega multi w tej grze?
To samo co w singlu, tylko dla wielu graczy naraz :D
Bo to najlepszy przyjaciel człowieka ? Ja sam gdybym nie mieszkał w mieszkaniu wziąłbym psa. Pies w mieście według mnie się męczy ... A tym bardziej pies, którego chciałbym mieć (czytaj: Owczarek niemiecki). Duże psy potrzebują ruchu, minimum 2 spacery po godzinie.
Pies to odpowiedzialność a dla mnie im mniej odpowiedzialności tym lepiej.
Wole nie kupować niż potem nie mieć czasu chodzić na spacery itp.
A po za tym nie lubię wyprowadzać.
A już w ogóle nie rozumiem ludzi kupujących psy za kilkaset złotych.
mannan ---> Im mniej odpowiedzialności tym lepiej ? Idąc dalej ... Prędzej czy później lepiej zacząć "wkraczać w odpowiedzialność" bo jak któregoś dnia możesz obudzić się z ręką w nocniku i skopać poważnie sprawę :> Ja oczywiście wspominałem o rozsądnym nabyciu psa - poznanie za i przeciw, a nie wzięcie psa jako zabawki. A ja nie rozumiem wielu ludzi i ich pasji / hobby. Jakie masz hobby ? Pewnie między innymi gry komputerowe ? Znam parę osób, które twierdzą, że gry komputerowe to strata czasu, który można lepiej spożytkować ... Baa wydawanie 100 zł na grę to już kompletny idiotyzm ... i co byś im powiedział ? :) Druga sprawa jest taka, że pies czy inne zwierzę to duże urozmaicenie życia, pomijając odpowiedzialność to duża frajda, zabawa z takim zwierzakiem. Jeżeli mowa o spacerze, to pies zmusza Cię aby z nim wyjść, a znając naturę ludzi to większość czasu przysiedzieli by w domach leniąc się na kanapie ... to nie jest zdrowe.
chop ---> Koty lubię, jednak psy bardziej :)
Łyczek --> z tą odpowiedzialnością chodziło mi bardziej właśnie o psy itp. a nie ogólnie o życiu :)
Ja oczywiście wspominałem o rozsądnym nabyciu psa - poznanie za i przeciw, a nie wzięcie psa jako zabawki.
Więc właśnie o tym pisałem, żeby nie było sytuacji jaką opisujesz wyżej o zrobieniu z psa zabawki.
Tego chciałbym uniknąć.
Baa wydawanie 100 zł na grę to już kompletny idiotyzm ... i co byś im powiedział ? :)
Można porównać drogiego psa do drogiej edycji kolekcjonerskiej.
Oczywiście ja nikomu nie bronię kupować, każdy wydaję kasę na co chcę. Jedni kupują drogie rasowe psy, a inny edycje kolekcjonerskie :D
Jeżeli mowa o spacerze, to pies zmusza Cię aby z nim wyjść, a znając naturę ludzi to większość czasu przysiedzieli by w domach leniąc się na kanapie ... to nie jest zdrowe.
To może zabrzmieć dziwnie, ale nie lubię spacerować na chodniku, trawie etc. gdzie wokoło pełno psich odchodów. A wychodząc z psem raczej nie uniknie się sytuacji gdy jemu "się zachcę"
A że z jednej strony nie bardzo widzę siebie sprzątającego psie odchody (wiem że nie trzeba do tego jakiś specjalnych torebek, ale i tak mam opory...) a z drugiej strony bardzo ale to bardzo nie chcę wyjść na hipokrytę: "wypomina innym a sam nie sprząta po swoim psie" to staram się unikać spacerów.
Po prostu lubię psy. Fakt, nie wysypiam się, ale ta faza psu przejdzie, a wybrałem taką rasę, co potrzebuje dużo ruchu, więc się motywuje, żeby codziennie wyjść na dłuższy spacer. A jak trochę podrośnie to planuję z nim codziennie rano biegać, więc to i dla mnie dobrze :) Dodam, że mieszkam w mieście, ale mam 5 min. drohi do lasu i nad jezioro.
A z tymi psami za grube pieniądze, to się opłaca dla osób, które wystawiają psy na wystawy np. Jak mój sąsiad, bo na tym zarabiają.
Co do tego, co mówił Łyczek na temat wydawania na hobby... 100zł za grę? Pff:p nie
Niedawno kupiłem instrument za 4 tys., a teraz zbieram na piec i jakbym mógł to bym wydał 8k, ale to nierealne i zbieram na głowę git. Za 2,5 tys. i jeszcze muszę szukać paki :p I kasy tej nic nie żałuję.
Wczoraj już nikt nie pisał to i ja nie odpisywałem ... Jeszcze dwa dni i wreszcie poznam w tym roku co to jest lato :)
Ale się wszystko zaczyna ruchać ze sobą Ladies and Gentelmens D: Shitstorm is comin' round here.
iWant!
Jeszcze dwa dni i wreszcie poznam w tym roku co to jest lato
No masz na myśli, że jeszcze 2 dni i urlop, tak? Bo jeżeli jest tak, jak myślę to według moich obliczeń ( ;)) za te dwa dni jest niedziela ;]
Edit: Teraz, to już poniedziałek ;)
Ogólnie to studiuję wieczorowo, ale od początku lipca mam oficjalne wakacje. Nie pracuje, przez całe liceum i do 2 roku studiów "napracowałem się" w inny sposób i teraz nic nie robię od ponad półtora roku (co jest niestety moją wadą). Na 4 roku może rozejrzę się za jakąś dorywczą pracą bo granie na konsoli, czytanie książek, pisanie na GOLu powoli staje się monotonne :) A wylatuję w poniedziałek o 9 rano do Chorwacji - pierwszy raz wakacje za granicą a tam pogoda jest lepsza od tej lipcowej w Polsce.
A wylatuję w poniedziałek o 9 rano do Chorwacji - pierwszy raz wakacje za granicą a tam pogoda jest lepsza od tej lipcowej w Polsce.
Nie pisz mi tu o wakacjach za granicą, bo też chciałbym uciec od tego "polskiego lata"...
Byłem już w Grecji i na południu Francji. Tam to jest fajne lato. Ehh... chciałbym tam znów pojechać, ale w tym roku się muszę Mazurami zadowolić :) Ale, może akurat będzie ciepło jak pojadę.
Łyczek -> A gdzie konkretnie? Postira, Split, Otok Brac? :) Specjalne obuwie do chodzenia po plaży kupione? :)
Jakoś do Grecji nigdy mnie nie ciągnęło (nie chodzi mi o dzisiejszą sytuację) ale do Francji i Hiszpanii z chęcią bym pojechał ... Ogólnie jest wiele pięknych europejskich krajów, które chciałbym zobaczyć ale najlepiej jest to robić według mnie na własną rękę a nie z biura podróży - ale jest jedno ale ... o wiele drożej to wychodzi :/
Zmykam na 2 godzinki, zachowywać się tutaj proszę ...
mery ---> Jadę w Twoją stronę ;) Idę na chińczyka na Banacha.
[Edit]
Montera ---> Zakupione na początku lipca :) Tisno, samochód do dyspozycji będziemy mieli zatem pewnie Split również odwiedzimy. A Ty gdzie w tym roku spędzasz wakacje ?
W 3 dzień szkolnych wakacji już wyjechałem na południe Europy. Teraz została mi tylko północ Polski, Berlin i ja już wakacje skończyłem.
Łyczek >>> Nie bardzo.
Pilnuje przez dwa najbliższe tygodnie chaty na Włochach (znaczy opierdalam się leniwie nic nie robiąc poza czytaniem książki i naparzaniem w WoT/GTA IV). ;]
Gangstera może ? Niechęć do rasy ludzkiej czyli dokładniej mówiąc "rasy" kobiet ?
Łyczek >>> Jak najbardziej!
Bowiem nie chce mi się już od dwóch tygodni golić i włochów pełno mam na gębie. :D
Ale się wkręciłem w te GTA.
Już 32 godziny nabite w grze. :D
mefsybil ---> On mnie uczył :D
[Edit]
mery ---> Ja akurat mam tak z GTA ale na dzikim zachodzie, czyli Red Dead Redemption. On-line spędziłem już ponad 20 dni :D
No to nie dziwię się, gość potrafi przewidzieć wszystko. :)
Np. tu:
http://www.youtube.com/watch?v=vkwwkPv8PoU
Nie lubię polskiego kabaretu, ale to było dobre.
Łyczek >>> Na RDR już się nie załapałem z racji zdechnięcia Kloca, ale muszę się ogarnąć i nowego kupić to też sobie poszarpię.
W przyszłym tygodniu pewnie skończę podstawkę, więc trzeba będzie zaopatrzyć się w EFLC. Kumpel podrzuci mi GF7900GT więc nawet znośniejszą grafę będę miał. ;]
mefsybil ---> On sam w sobie jest kabaretem :) Głowa do góry, poboli i przejdzie.
mery ---> Zarówno w GTA IV jak i w RDR grałem na klocku, i szczerze bardziej przypadł mi do gustu RDR.
Lecę Panowie przed TV (boks oglądam na TVP1 i będzie walczył dzisiaj Polak), miłej nocy.
Śiemono do jasnej cholery mam bombe wypiłem na 2 0,7litra wódki
Pozdrawiam cały świat jak wytrzeźwieje to powiem walcie się na ryj
POZDRO
PS cholernie ciepły wieczór jak na tak fatalny lipiec:))
@@meryphillia..>Spierdalaj na drzewo prostować banany:)) POZDRO 900:)))(oczywiście nie chce cię urazić poprostu mam bombe)
WALCIE SIĘ I INNYCH:)
Siema ej, też piłem, a teraz piję brandy, yo!
ed.
No stary, ciepło się zrobiło :D
W ogóle co tam słychać Łyczek? ;)
Spierdalaj kmiocie chwalić się kolegom z gimnazjum.
Nie zaśmiecaj tego tematu swoją osobą...
To było do tego beja, żeby nie było. :D
Taikun stary pedersto co Ty tu robisz? :3
Co Ty chcesz, maturę piszę teraz :D
Nie no, wiem o co biega ziomie :P
Twoje zdrowie Mery, za muzykę, może być?
PRZEPRASZAM MONTERA