Hej!
Problem polega na tym, iż dźwięk z dnia na dzień stał się baaaaardzo cichy. Po prostu włączam sprzęt, a tu cisza, a wczoraj wszystko śmigało. Nic na głośnikach podpiętych z tyłu i nic na słuchawkach podpiętych z przodu. Na drugich głośnikach przy monitorze także nic.
Po iluś tam próbach wyczaiłem, że dźwięk jest tylko na testach w Managerze. Słychać ledwie, ale wyraźnie na prawie na maks głośności. Kombinacje ze sterownikami nic nie dały, a chyba nawet pogorszyły.
Wszystkie paski głośności są na maksa. Widać zresztą, że jakiś dźwięk jest, bo potencjometry wskazują, ale nic nie słychać.
Karta zintegrowana. Sterowniki przeinstalowane z kilka razy. Nie mam pomysłu żadnego, co nie halo.
Dwa różne głośniki i słuchawki raczej nie padły od razu w tym samym czasie. Karta na płycie focha jakiegoś strzeliła, czy co?
Jakieś pomysły, rady...?
Ostatni driver to R2 od Realteka.
stawiam na dwie rzeczy, bo uszkodzenie dźwiękówki raczej nie wchodzi w grę
sprawdź czy w czasie włączonego systemu który odtwarza muzykę odłączenie i podłączenie głośników bądź słuchawek coś zmienia. nowe karty dźwiękowe mają jakieś zabezpieczenia i potrafią odłączyć kanał bądź dwa jeśli impedancja odbiega od normy. odłączenie i podłączenie "resetuje" te ustawienia
druga sprawa, bardziej prozaiczna to sprawdź, gdzie wychodzi dźwięk i czy przez przypadek kierunek nie jest w stronę kabla hdmi i wyjścia na monitor. klikasz na głośnik, rozwijasz listę audio i przełączaj w liście -->
Tygrys, drugą sprawę wykluczyłem.
Co do pierwszej spróbuję, ale postawiłem wczoraj czysty system na innym dysku i jest to samo, więc chyba jednak karta. Chyba, że się mylę. :D
Dzisiaj spróbuję jeszcze raz.