przez weekend nie było mnie w domu i mój Dell XPS nie był używany. wczoraj po powrocie chciałem uruchomić komputer lecz wciskanie przycisku POWER nie dawało żadnego efektu. zauważyłem, iż dioda przy zasilaczu przestała świecić. odłączyłem kabel zasilający od laptopa oraz wyciągnąłem z gniazdka. po ponownym podłączeniu zasilacza do prący dioda zaczęła świecić, lecz po podłączeniu zasilania do laptopa ona po prostu gaśnie. w piątek czyli w dzień wyjazdu wszystko działało poprawnie. nie mam właśnie innego zasilacza by sprawdzić sobie to..
Jezeli po podlaczeniu zasilacza do notebooka, dioda na zasilaczu gasnie, a ozywa dopiero po odpieciu od sprzetu, wypieciu i wpieciu do gniazdka - na 99% padla plyta glowna w notebooku (uklad zasilania). Dlaczego? Przepiecie lub po prostu pad elektroniki.
też doszedłem do tego wniosku dzisiaj właśnie.. sprawdzałem zasilacz miernikiem i jest wszystko ok. zawiozę notebooka do naprawy i mam nadzieję, że idzie to naprawić. tylko dziwi mnie to jak mógł nawalić jakiś tam "podzespół" skoro przez weekend laptop nie był używany po prostu.