UWAGA ! Tekst zawiera kilka spoilerów.
Czemka. Ostatnio w moje ręce wpadła książka Olivera Bowdena-Tajemna Krucjata. Chciałem dowiedzieć się co działo się w pierwszej części serii Assassins Creed. Nie ukrywam, że ciekawsza od pierwszej części gry wydała mi się książka, bo nie musiałem marnować czasu na jeżdżenie z miasta do miasta i zabijania ,,celów" wydawało mi się że historia Altaira w pierwszej części kończy się na zabójstwie tych celów i to koniec - a fabuła jest przykrywką do pobiegania po dachach klimatycznych miast Ziemi Świętej. Jednak w książce ta opowieść jest bardziej rozbudowana(a może tak samo jest w grze ?) Tak czy siak książka przysłowiowo zryła mi banie, gdy Altair zabił swojego mistrza Al Mualima i dostał w swoje łapska fragment edenu. W książce wszystko układa się w całość, ale jest tak dobrze ułożone... W końcu nie wiem o co chodzi z tymi fragmentami edenu. Te fragmenty edenu istniały na prawdę? Czy to jest tylko natchnienie ludzi od Ubisoft (lub samego Bowdena który postanowił zamieszać w fabule.) Jeśli ktoś mógłby to wytłumaczyć, to bardzo proszę o pomoc, bo nie ogarniam.
Istniały. Z tego co mówili niektórzy, to te książki o asasynie to nic innego, jak zwykłe scenariusze z gry. Dlatego takie drętwe się wydają.
Ba! Wielu znanych przywódców, myślicieli i odkrywców było w ich posiadaniu. Napoleon, Hitler, Tesla, niektórzy papieźe.