Czy to jest taki list jak w Poczcie Polskiej, że przyjdzie listonosz w tym wypadku inpostowy wprost do domu, i jak nie zastanie nikogo, to zostawi przesyłkę do odbioru w jakimś punkcie nieopodal, z którym InPost ma umowę?
Jak polecony, to tak. Inna sprawa, że branie takiej formy wysyłki to samobójstwo - masa opóźnień i ogólnego dostarczania przesyłek po terminie, więc nie polecam. Zwykła poczta z poleconym wystarczy, bo przynajmniej jest o wiele mniejsze prawdopodobieństwo, że zawiedzie.
Tak się właśnie zastanawiam co to, bo mieszkam w małej miejscowości i nie ma tutaj paczkomatów. I właśnie się zastanawiam jak z terminem dostaw do takich miejsc.
A pamiętam InPost z dostarczania przesyłek sądowych i wiem gdzie by zostawili list.
Z ciekawości spróbuję i się przekonam sam, bo nie zależy mi szczególnie na czasie tym razem.
Odradzam. Czekałem na ważny list z Sądu. Nic nie dostałem. Więc się zacząłem dowiadywać. Informację, którą dostałem w Sądzie to to, że InPost trzykrotnie do mnie próbował dostarczyć przesyłkę i trzykrotnie awizował. Szkoda tylko, że ani razu nikt nie przyszedł po mojej drzwi i też ani razu nic nie awizował. Wiem, że znajomi też mieli kupę z tym zamieszania. Ani żadnego listu, ani żadnego awizo.
Także z mojej strony - kategorycznie odradzam.
Teoretycznie to powinno działać tak jak w Poczcie Polskiej. W praktyce nie zdziw się jak znajdziesz swoją przesyłkę u kolesia z sąsiedniego miasta. Poza tym po utracie kontraktu na przesyłki sądowe już się zwijają i będą ograniczać się tylko do dużych miast.
Nastraszyliście, a nie było tak źle. Właśnie doszło. Kolejnego dnia po wysyłce.