Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Wiadomość Ludo ergo sum - Wskrzeszone piksele

04.08.2007 21:40
1
zanonimizowany169157
47
Generał

Hmm... osobiscie sadze ze save'y, ich mozliwosc, czestotilowosc itd powinna byc scisle uzalezniona od gatunku gry - albo odwrotnie - w zaleznosci od rodzaju smiertelnosci bohatera - odpowiednio przypisany gatunek. Czasem quicksave'y psuja zabawe - a czasem ich brak. Np. w takim far-cry'u mozna bylo kur...icy dostac przez kilka poziomow bo nie bylo save'ow. Ale np. w takim fear'ze mimo ze czasem jest ostra sieka, to: za róg i quicksave.
Sadze ze smierc/savey-loady itd w grze powinny byc traktowane w tej kategorii, w jakiej sa - grze. A juz zupelnie mnie denerwuje obwinianie gier, konsol itd za niby 'spaczone' podejscie do zycia. W koncu nikt sie nigdy nie ciepał ze w Chińczyku jak ci zbija pionka, to sie respawnuje w bazie ;)

04.08.2007 22:09
2
odpowiedz
zanonimizowany366513
21
Legionista

Nie we wszystkich grach nie można było grać śmiertelną (w sensie gameplay'owym) postacią.
Wystarczy przytoczyć Diablo 2: Lord of Destruction i gra w trybie Zawodowym. Żadnych respów, quicksave'ów. Też dało się grać, a przy tym ile dawało to emocji i satysfakcji. I pochwalić było się czym przed kolegami.

A przytoczony problem śmierci w grach zależy od ich immersji w tym zakresie. Jeżeli reagujemy na respawn czy saveload jej spadkiem to znaczy że reagujemy poprawnie. Wiemy czym jest prawdziwa śmierć i wyraźnie rozróżniamy ją od tej z gry. Jedyne zagrożenie może stanowić błędne odbieranie tych bodźców (wysoką immersję i brak rozróżniania prawdy od fikcji) przez małe dzieci oraz podatnych ludzi. Pytanie, czy można nie uświadomić sobie że istnieje coś takiego jak prawdziwa, realna i nieodwracalna śmierć? Psychiatra nie takie przypadki widziała. To co dotyczy ludzi z natury podatnych można traktować jak margines, którego gry są jedynie katalizatorami zaburzeń. Natomiast w wypadku dzieci to jednak problem, z którym, o tyle trzeba się liczyć, o ile łatwiej go zapobiegać.

05.08.2007 01:14
3
odpowiedz
kom-pan
56
Pretorianin

niepodwazalny fakt: wraz z jakoscia polepszanej grafiki - sam moment zgonu jest coraz bardziej realny, coraz bardziej prawdziwy. rozczlonkowanie, dekapitacja, duszenie, rozstrzeliwanie - to wszystko wplywa chyba na sposob postrzegania smierci jako czegos jesli nie zabawnego(?) to na pewno "widowiskowego". osobiscie zaczynam sie zastanawiac czy troche nie tracimy od dziecka, w ten sposob, najzwyklejszego szacunku wobec zmarlych. gdzies tam gleboko, podswiadomie. wiem, ze brzmi to wszystko troche za powaznie ale jak patrze na 15 latkow cwiczacych od malego headshoty zaczynam watpic czy taki film z egzekucji zakladnikow w iraku robi jeszcze na nich wrazenie. niestety. i chyba strach sie bac.
ja osobiscie bardzo bym tego nie chcial. nie chcialbym zeby odbierano w ten sposob godnosc tym, ktorzy nie moga sie juz w zaden sposob obronic. zbyt wiele osob, ktore odeszly bylo mi zbyt bliskie zebym teraz traktowal smierc jako cholerny sejw.

05.08.2007 02:03
Backside
4
odpowiedz
Backside
78
Senator

Trochę to zabawne, ale śmierć w grze jest nieraz równoznaczna z naszym loadem w świecie realnym :].

Wydaje mi się, że jednak istnieje pewna różnica pomiędzy śmiercią i "śmiercią". Uprawiając dowolną dyscyplinę raczej wykluczamy, że w przypadku przegranej giniemy lub lądujemy w szpitalu. Gry przełamują tą barierę - sprawdzamy granice paska HP i fizyki gry.
Nie ma problemu jeśli widzimy w grze jakąś dawkę przesady - jest Jedi Academy i wiadomo, że oni mają te swoje moce. Co innego, gdy bohater realistycznie się zachowuje i poprawnie reaguje na otoczenie. Dając nam teraz narzędzia pokroju akrobatyki, samochodów i motorów zaczynamy się zastanawiać nad tym czy fajnie się skacze na krosie, czy samochód wpadnie w odpowiednie poślizg, czy przedostanie się w niedostępne miejsce jest możliwe?

Czy więc prawdą jest, że realistyczne gry, swobodnie traktujące "życie" bohatera", mogą mieć negatywny wpływ na nasze zachowania?

kom-pan ---> przytoczę Ci tylko początek tekstu :].
ale nie w kontekście zabijania przeciwników, tylko w kontekście naszej śmierci jako bohatera gry.

Poza tym... akurat film o egzekucji to niezbyt trafny przykład. Zauważ, że to jednak problem dla nas tak odległy i brutalny, że przypomina raczej film sensacyjny.
Jestem jednak przekonany, że owy 15-latek nie przejdzie na ulicy obojętny obok karetki i leżącego obok truchła w czarnym pokrowcu..

05.08.2007 02:34
5
odpowiedz
kom-pan
56
Pretorianin

backside:
"ale nie w kontekście zabijania przeciwników, tylko w kontekście naszej śmierci jako bohatera gry."
- chyba kazda dowolna gra online fpp. moment smierci postaci, ktora sterujemy. to tylko taki maly przyklad, ze zczailem o co chodzi :).

05.08.2007 09:07
Amo
6
odpowiedz
Amo
103
Pro-vocator

"Teraz mamy zdecydowanie bardziej zaawansowaną grafikę i zamiast stworków czy stateczków wcielamy się w żołnierzy, agentów, rycerzy, orki i tak dalej ..."

Nie pamietam gry, w ktorej mozna sie wcielic w orke !!! :P Autor chyba mial na mysli Orków, a nie orki :P btw. orki to sie na polach robi :P

Co do tematu gier - to tylko zabawa i tak powinna byc traktowana, smierc elektroniczna, jak i smierc w filmie fabularnym - jest tylko na ekranie ;) (pomijajac kilka wyjatkow jak np. najslynniejszy chyba - w filmie "Kruk" gdzie przez przypadek w jednej ze scen zostal zastrzelony Brandon Lee)

05.08.2007 09:24
7
odpowiedz
Louvette
17
Ludo ergo sum

@ Amo

Z tymi sympatycznymi stworkami, jakimi są orki/orkowie to różnie bywa. Obie formy są używane i obie są tak naprawdę poprawne. Podobnie jak elfy/elfowie. Jeśli ktoś ma ochotę zagłębiać się w filologiczne szczegóły:
http://so.pwn.pl/lista.php?co=ork
http://groups.google.pl/group/pl.hum.polszczyzna/browse_thread/thread/e9953f483cb7e1b9/f0c0dc65e3f814e2?lnk=st&q=orki+czy+orkowie&rnum=10&hl=pl#

05.08.2007 09:41
Amo
8
odpowiedz
Amo
103
Pro-vocator

Ok, niech bedzie :) Orkowie brzmi jednak bardziej dosadnie (od razu można skojarzyć z dumną i waleczną rasą wojowników :) natomiast orki :P Przed oczami zaraz mam "Free Willie" i koniec kropka kaput, po orkach :P

05.08.2007 11:03
9
odpowiedz
zanonimizowany169157
47
Generał

kompan--->"wiem, ze brzmi to wszystko troche za powaznie ale jak patrze na 15 latkow cwiczacych od malego headshoty zaczynam watpic czy taki film z egzekucji zakladnikow w iraku robi jeszcze na nich wrazenie. niestety. i chyba strach sie bac."

Tu nie nalzey szukac winy w grach. Ale w wychowawcach/rodzicach/sprzedawcow gier komputerowych. W koncu po cos te oznaczenia wiekowe sa. W Polsce i krajach 'biedniejszych' (od zachodnich) moze na to wplynac we wiekszym stopniu jeszcze piractwo, ale ogolnie nie mozna obwiniac gier za degeneracje moralnosci tak samo jak nie mozna obwiniac samego alkoholu za wszystkich nieletnich alkoholików.

Backside --> niestety nie zrozumialem co miales na mysli mowiac "Trochę to zabawne, ale śmierć w grze jest nieraz równoznaczna z naszym loadem w świecie realnym :]"
a inna sprawa:
"Jestem jednak przekonany, że owy 15-latek nie przejdzie na ulicy obojętny obok karetki i leżącego obok truchła w czarnym pokrowcu.."
no nie wiem. Podam proste 2 przyklady - chociaz nie wiem zcy sie nie mijaja z tematyka: 1. ludzie robiacy w prosektorium zaczynaja tez inaczej patrzec na smierc. Albo nie na sama smierc, tylko na zmarlego czlowieka. Dla nich jest to preparat, bezwartosciowa masa tkanek i wody. Taki na pewno przejdzie obojetny obok karetki. Drugi przyklad - bardziej chyba zwiazany z tematyka - ludzie ktorzy robia w masowych ubojniach np. w zakladach miesnych - i zabijaja trzode. Moze to brzmi smiesznie, ale bylem kiedys (w ramach 'wycieczki' ofcoz:) ) w takich zakladach i widzialem jak wyglada zabijanie i wyciaganie krwi z trzody. Nie moglem sie patrzec, a to przeciez tylko swinia! Do czego zmierzam - taki czlowiek juz zupelnie przechodzi obojetnie obok smierci, ale nie tylko truchła, ale tez samego momentu smierci - a zeby bylo bardziej dramatycznie - w regulaminie takich 'zakladow miesnych' napisane jest, ze ludzie pracujacy przy zabijaniu swin, nie moga pracowac dluzej niz chyba pol roku, bo potem sie psychika rozwala.
Dlatego sadze ze gry maja nikly, ale maja wplyw na postrzeganie smierci. A w przyszlosci, gdy gry beda mialy grafike jak z filmow - calkiem mozliwe ze swiat zacznie patrzec na gry z zabijaniem, analogicznie do zawodu z zabijaniem trzody.
Dlatego tez uwazam, ze glownym sprawca zobojetnienia srodowiska na smierc nie sa gry, lecz wychowawcy, a w gry z zzabijaniem naprawde powinni sie bawic ludzie tylko dorosli, ktorzy maja juz jakis swiatopoglad i wlasne wartosci.

05.08.2007 11:07
Covs
10
odpowiedz
Covs
47
Generał

Dziekuje za spoiler co do filmu, mialem wlasnie ogladac >.<
Poza tym artykul fajny

05.08.2007 11:45
D'P'G
11
odpowiedz
D'P'G
87
Pretorianin

Spoiler ? To dam nastepny - w 'Pasji' ten koles na koncu umrze na krzyzu

A co do tematu - zawsze mozna grac bez save i po smierci zaczynac od nowa, a save traktowac nie jako cos normalnego, tylko cheat dla ulomnych. I wtedy sa emocje i zupelnie inna jakosc grania :)

05.08.2007 11:54
D'P'G
12
odpowiedz
D'P'G
87
Pretorianin

A jeszcze wieksza bzdura jest smierc w wiekszosci mmorpg - m.in. to mi psuje zupelnie klimat w tego typu produkcjach (obok obecnosci NPC , monotonnego spoleczenstwa itd).

Sry za dubla, nie zdazylem edytowac

05.08.2007 12:03
Backside
13
odpowiedz
Backside
78
Senator

$aimon ---> mialem na myśli to, że czasem "ginąc" w grze odkładamy myszkę/pada i budzimy się ponownie do realnego życia pchani potrzebami oddychania, jedzenie etc :).

Co do innej sprawy.
Ok - ale ilu jest ludzi robiących w prosektorium. I czy są to 15-latkowie uprawiający skill w fps'ach?
A przykładu z ubojnią z kolei ja nie rozumiem. Skoro nie mogłeś patrzeć, a pracowników wymienia się co półtorej roku to chyba zdrowy objaw reakcji na śmierć - nawet zwierzęcia, istoty nieświadomej istnienia wobec której możemy być całkiem obojętni.

Ja jednak nadal uważam, że egzekucji jeńców w Iraku bliżej jest do filmu niż prawdziwego życia skąd nie wzbudzi takich emocji jak widok potrąconego człowieka, pokaleczonych ofiar wypadku samochodowego. Czy komuś się na chociaż na chwilę nie zrobiło przykro jak pierwszy raz usłyszał o niedawnej tragedii pielgrzymów?

Dlatego tez uwazam, ze glownym sprawca zobojetnienia srodowiska na smierc nie sa gry, lecz wychowawcy

Tego nikt nie podważył i wydaje mi się, że dla każdej osoby "grającej i myślącej" jest to bazowa hipoteza.

a w gry z zzabijaniem naprawde powinni sie bawic ludzie tylko dorosli, ktorzy maja juz jakis swiatopoglad i wlasne wartosci.

Na tej samej zasadzie horrory przeznaczone są dla osób pełnoletnich. A jednak bardzo często chcą je oglądać już dzieci, o młodszedj młodzieży nie wspominając. Przecież w niektórych filmach krew leje się ostro, flaki latają, a poziom agresji i psychozy jest nieludzki.

Ale przecież wiadomo, że "to tylko film". Czy nie możemy powiedzieć analogicznie "to tylko gra"?
Tak jak filmowy morderca jest zwyczajnym aktorem, tak NPC to jacyś kaskaderzy - wszyscy znikną wraz z wyłączniem telewizora/monitora.

A przypadki agresji i mordów, oparte prawdopodobnie na doświadczeniu z grami, uważam nadal za patologię, która stanowi totalny margines co jest dla mnie znakiem tego, że jednak większość społeczeństwa zachowuje się 'normalnie' (socjalnie).

Jeszcze wracając do Twojego cytatu. Sformułowanie "dorośli, którzy mają(...)" samo w sobie wskazuje, że wyznaczenie granicy potrzebnej do kontrolowania jest niemożliwe.

D'P'G ---> chciałeś być zabawny z tym spoilerem?

05.08.2007 12:03
_Luke_
14
odpowiedz
_Luke_
253
Death Incarnate

No spoiler troche nie na miejscu.

05.08.2007 12:11
15
odpowiedz
zanonimizowany809
160
Legend

Mnie osobiscie najbardziej podoba się koncepcja w cRPG. Śmierć bohatera + savy w dowolnej chwili. Gra ma mi sprawiać przyjemność. Przyjemność mi sprawia wtedy, kiedy jej fabuła i akcja w pewnym stopniu zbliżona jest charakterem do rzeczywistego świata zjawisk. Słowem: lubie gdy bohater ginie, gdy ze sciany odpadaja odlamki i kurz postrzeleniu do niej i tym podobne. Z kolei save jest czymś, co oszczędza mój czas i stoi na straży satysfakcji z rozgrywki. Ja nie jestem konsolowcem, by przechodzić te same etapy po miliard razy. Poza paroma wyjątkami, mam radochę wyłącznie z jednokrotnego ukończenia gry :)

05.08.2007 12:14
Amo
16
odpowiedz
Amo
103
Pro-vocator

Covs - jaki spoiler odnosnie filmu ? Do mnie pijesz ? Napisalem, ze aktor zginal podczas krecenia jednej ze scen, nie bohater filmu ;O sceny byly dalej nakrecone przy pomocy dublera i techniki komputerowej. Nie ma zadnego spoilera, tymbardziej, ze scen "strzelanych" w tym filmie kilka jest, a nie napisalem w ktorej to sie stalo ... stary :/

Chyba, ze to nie do mnie to luz.

05.08.2007 12:28
17
odpowiedz
zanonimizowany278888
32
Centurion

kom-pan - "sam moment zgonu jest coraz bardziej realny, coraz bardziej prawdziwy. rozczlonkowanie, dekapitacja, duszenie, rozstrzeliwanie - to wszystko wplywa chyba na sposob postrzegania smierci jako czegos jesli nie zabawnego(?) to na pewno "widowiskowego". osobiscie zaczynam sie zastanawiac czy troche nie tracimy od dziecka, w ten sposob, najzwyklejszego szacunku wobec zmarlych. gdzies tam gleboko, podswiadomie."

Człowiek dojrzały psychicznie, o ustosunkowanych poglądach, który patrzy na świat w sposób zdrowy, bez żadnych wypaczeń (mam nadzieje, że jest to przynajmniej 90% społeczeństwa powyżej 18 (góra 20) roku życia) raczej nie zmieni swojego zdania na temat śmierci po jednej partyjce w Gears of War. Nie mówię tutaj o dzieciach -15 letnich grających w tego typu gry, bo jest to po prostu skandal. Zgadzam się tu w pełni ze zdaniem Saimona -

"Tu nie nalzey szukac winy w grach. Ale w wychowawcach/rodzicach/sprzedawcow gier komputerowych. W koncu po cos te oznaczenia wiekowe sa. W Polsce i krajach 'biedniejszych' (od zachodnich) moze na to wplynac we wiekszym stopniu jeszcze piractwo, ale ogolnie nie mozna obwiniac gier za degeneracje moralnosci tak samo jak nie mozna obwiniac samego alkoholu za wszystkich nieletnich alkoholików."

Ale Saimon, tu powiedziałeś coś dziwnego - "Dlatego sadze ze gry maja nikly, ale maja wplyw na postrzeganie smierci. A w przyszlosci, gdy gry beda mialy grafike jak z filmow - calkiem mozliwe ze swiat zacznie patrzec na gry z zabijaniem, analogicznie do zawodu z zabijaniem trzody."

Saimon, wyobraź sobie, że teraz grafikę jak filmy, mają... filmy! Nigdzie w mediach, w telewizji, w prasie (no, może mało poczytny jestem ;) nie widziałem nagłówków "SKANDAL, HOSTEL JUŻ W KINACH!", albo "JOACHIM G. ZABIŁ, BO OGLĄDAŁ PIŁĘ". O jakichś zakazach projekcji etc. też za bardzo nie słyszałem. Nie można zabronić ludziom normalnym i zdrowym psychicznie rozrywek, tylko dlatego, że odsetek jest ułomny. Słyszy się czasem w mediach "DZIECKO ZGINĘŁO BO UDAWAŁO HARREGO POTTERA". Właśnie, dzieciak się naczytał i skoczył przez okno. Media to uchwyciły i jest o tym głośno. Niektórzy mogą odczuwać strach, "do czego prowadzi czytanie takich satanistycznych książek!?". Jestem pewien, że nie jedno dziecko zginęło zagryzione przez psy po przeczytaniu książki "O psie, który jeździł koleją", bo pieski są fajne i miłe... ale kogo to obchodzi, kasy z tego nie ma. Szczególnie, gdy można wyciągnąć kasę od Rowling, bo Pisarski już przecież nie żyje. Dlatego nie ma co patrzeć na gry tego typu jak na tykającą bombę zegarową, tylko traktować ją jako rozrywkę dla dojrzałych psychicznie ludzi. Spoglądajmy też czasem na młodszych braci (no i siostry, no offence ;) co robią przy komputerach i konsolach. Oznaczenia wiekowe nie są na pudełku dla "jaj".

05.08.2007 13:15
18
odpowiedz
Yemet
92
Konsul

Byla kiedys taka gra ADOM. Ancient Domain of Mystery. Moze i nie miala w ogole grafiki bo wszystko to byly proste znaczki, ale w niej wlaseni postac mogla umrzec tylko raz. Nie bylo save. Byla to jedyna gra w ktora gralem gdize smierc bohatera naprawde bolala.

05.08.2007 15:04
D'P'G
19
odpowiedz
D'P'G
87
Pretorianin

Backside :
Tylko ostatni kmiot nie wie, jak skonczyl Leoniadas. No ale niektorzy nie dostrzegliby ironii nawet gdyby ich kopla w dupe :P

05.08.2007 15:20
20
odpowiedz
zanonimizowany169157
47
Generał


Backside-->"Ale przecież wiadomo, że "to tylko film". Czy nie możemy powiedzieć analogicznie "to tylko gra"?"
No wlasnie raczej nie. A dlaczego, to uzasadnilem w odpowiedzi do Peps14 - przeczytaj ten podkreslony tekst.
a apropos "Czy komuś się na chociaż na chwilę nie zrobiło przykro jak pierwszy raz usłyszał o niedawnej tragedii pielgrzymów? " - owszem, mi sie zorbilo przykro. Ale znam takie osoby, ktore zakpią/zaśmieja sie albo wogole przejdziw im to totalnie obojetnie.
i jeszcze "A przykładu z ubojnią z kolei ja nie rozumiem." - tym razem przeczytaj pogrubiony tekst ;) ale dodam jeszcze do tego - pracownikow nie zmienia sie, ze wzgledu na ich reakcje. Im jest dobrze ,bo to jest dobrze platna praca, a przyzwyczaic sie mozna. Tylko chodzi o tyo ,aby sie za bardzo nie przyzwyczaic.

PepS14 --> daltego te dwa zdania moga ci sie wydac sprzeecze, bo rozpatruje gry dla doroslych, jaqko gry dla doroslych. Wtedy nie mozna przcize obwiniac gry za cos-tam. Natomiast gdy za gre dla doroslych chyta sie dziecko, wtedy tez nie mozna jej obwiniac, tylko ew. sieci p2p/piractwo(za latwy dostep), albo wychowawcow. A mowiac ze maja nikly, ale maja wplyw, porownalem to do tego samego co z tym zabijaniem swin - przeceiz tam dorosli ludzie pracuja, ktorzy juz sa uksztaltowani psychicznie, a mimo to odbija im sie to na psychice.
A co do Twojej sugestii, ze nie ma co patrzec na gry jak na tykajaca bombe - wg mnie tak trzeba patrzec. To ze nie ma glosno o filmach dla doroslych jest proste - rynek filmowy jest znacznie dluzej i jest stabilny. Rynek gier jest mlody i niestabilny, i wlasnie on jest celem dzialaczy 'antygrowych'. Ale pomijajac juz to, chcialem powiedziec o tej bombie. Ogladajac film brutalny, gdzie np. koles wyrywa oczy innemu kolesiowi, Ty(potencjalnie) to ogladasz i masz pewne odczucia. Zdrowy czlowiek bedzie wstrzasniety/ zniesmaczony itd. W kazdym razie - jest obserwatorem. A teraz Ty sobie wyobraz, ze gry maja grafike jak prawdziwa - i powiedzmy ze jest to kolejna czesc quake'a. Idziesz przez setki ludzi, a kazdy twoj strzal np. urywa noge przy fontannie krwi, przepolawia, rozkwasza twarz - a przeciwnicy (tak jak naprawde) mimo obrazen dalej zyja, wyją z bólu, skrecaja sie, krwawia itd. Wtedy to TY jestes sprawca ich smierci. Nie powiesz tak jak przy ogladaniu Hostela - jakie to okropne - bo to twoje zadanie. Ty to robisz i ty odpowiadasz za ich smierc. Nie ma wtedy usprawiedliwiania ze sprawca jest chorym, seryjnym, zlym morderca. I powiedz: czy wizja takich gier nie wyglada jak tykajaca bomba zegarowa?

PS: podkreslenia i pogrubienia nie maja na celu wyciagniecie kontekstu, czy cos. Poprsotu nie chcialem 2x tego samego pisac, wiec zrobilem to dla Backside'a.

05.08.2007 15:31
D'P'G
21
odpowiedz
D'P'G
87
Pretorianin

A wg. mnie gry maja mniejszy wplyw na psychike niz pornusy i 'swierszczyki' - wiadomo, kazdy gimnazjalista oglada, ale tylko debile przez ich wplyw beda traktowac dziewczyny czysto fizycznie. A nawet czesc tych debili po czasie z tego wyrosnie.

A tu przeciez mowa o grach, ktorych realia sa czyms o wiele bardziej oderwanym od naszej rzeczywistosci - zycie mozesz przejsc w tej chwili bez widoku na zywo rannego czlowieka . Kazdy kto tyle gra w rozne rabanki na widok np. oderwanej reki lezacej obok cierpiacego kolesia by sie moze nawet zrzygal lub zemdlal, a na pewno mialby lekkie dreszcze i motyle w zoladku a na wojnie by sie posral , a nie zareagowalby tak jak przy grze. Przeciez zdjecia czy ekran tego w 100% nie oddaja.

05.08.2007 16:33
22
odpowiedz
zanonimizowany278888
32
Centurion

Saimon, dlatego takie gry są (będą?) dla ludzi, którzy zdają sobie sprawę, że to tylko gra. Ja osobiście grając w różnego rodzaju twory, zawsze oddzielam rzeczywistość od fikcji i nie zareaguję w ten sam sposób na "śmierć" jakiegoś zlepka polygonów, tak jak zareagowałem na śmierć mojego śp. dziadka... Gry są po to, aby robić rzeczy, których nie można robić w normalnym świecie. Gdy ktoś zaś robi w normalnym świecie rzeczy, których inspiracjami niby są brutalne gry (stara historia, pewien młody Niemiec, który kogoś [w jakiejś szkole? słaba ta moja pamięć] zabił, bo niby był fanem Counter-Strike'a... jak się później okazało, on w tą grę nawet nie grał...), to na taki odsetek ludzi chorych psychicznie nie ma rady... Do takich zachowań może przyczynić się wszystko, ale jak sam powiedziałeś "rynek gier jest mlody i niestabilny, i wlasnie on jest celem dzialaczy 'antygrowych'." Na koniec powiem jeszcze coś. Jeżeli już w tej chwili gra Manhunt 2 jest ścigana (a przecież grafika w niej nie jest ultra realistyczna) za brutalność, to producenci nie będą tworzyć gier, które nie mogłyby być dopuszczone do sprzedaży.

05.08.2007 18:13
Covs
23
odpowiedz
Covs
47
Generał

Amo - chodzilo mi o spoiler w artykule o smierci Leonidasa
D'P'G - bez komentarza...

05.08.2007 18:33
Backside
24
odpowiedz
Backside
78
Senator

D'P'G --> więc pozwól 'ostatnim kmiotom' żyć w niewiedzy o świecie (jestem ciekawa jaka jest Twoja, że apriorycznie zakładasz zgodność filmu z historią...), abstrahując już od bezsensownego wymyślania innym ludzi od 'kmiotów'.

$aimon ---> wieczorem albo w nocy napiszą pełna odpowiedź, bo już mi się coś nie zgadza :), a nie mam teraz czasu na wszystkie posty.

05.08.2007 18:38
D'P'G
25
odpowiedz
D'P'G
87
Pretorianin

Co bez komentarza ? :D

Stary ja wiem, ze teraz gros mlodziezy slucha jakiegos hiphopolo (nie mylic z hiphopem) i z niego czerpie prawdziwa wiedze o zyciu dla kumatych itd., ale zeby nie znac historii, ktora jest charakterystyczna na tle innych opowiesci na lekcjach o dawnycn czasach to jak to nazwac ? To tak jakby Zeusa kojarzyc tylko z jakas marka wina :> Jesczze pare pokolen i wlasnie takie cos moze tez sie pojawic, ze ktos zdradzil spojlera z Pasji... Nie wierzysz ?

Nie jestem religijny, nie jestem historykiem, ale no do diabla jak tak dalej pojdzie to kazdy bedzie tylko myslal o dupach, paleniu i juchcie .

Backside :

Pewnie, zmieniliby to, co jest w tej historii najpiekniejsze... Jasne ze to nie dokument, ale chyba nie spodziewales sie po Holywood az takiej bzdury ?

Ok, sorry za tego kmiota, ponioslo mnie, dzisiaj faktycznie jest tyle ciekawych rzeczy do roboty, w tv, gry itd. ze kto by tam znal jakiegos leonidasa, dzisiaj sie liczy 50 cent albo jakis inny koles mamrotajacy do mikrofonu bez ladu i skladu zazwyczaj...

05.08.2007 19:19
26
odpowiedz
zanonimizowany169157
47
Generał

DPG --> "Przeciez zdjecia czy ekran tego w 100% nie oddaja."
Wiec czy tylko na mnie dzialaja zdjecia z Auschwitz? albo co tydzien z wyników atakow bombowych na Bliskim Wschodzie? A jak sobie wyboraze ze kiedys beda gry z taka 'grafika' jak na tych zdjeciach, a na dodatek to ja bede robil takie rzeczy z ludzmi....strach sie bac...
Chyba ze te 'zdjecia' nazywasz filmem ze Stevenem Seagal'em gdzie koles dostanie w morde z piesci, i nie dosc ze nie ma krwi, siniakow itd to jeszcze umiera na miejscu... albo gdy straznik Teksasu łamie reke bandycie, a ten tylko pociagnie nosem i dalej sie bije.

Peps14 --> no i doszlismy do porozumienia :) jednak ten 'zlepek' poligonow, dobrany w odpowiednie shadery, szmery bajery coraz bardziej zaczyna przypominac prawdziwych ludzi a nie gre. Poza tym - napisales, ze "osobiście grając w różnego rodzaju twory, zawsze oddzielam rzeczywistość od fikcji". I tu jest klopot, bo jak mniemam jestes dorosly, myslacy i wlasnie rozrozniasz to i owo. Jednak nie kazdy taki jest. Rynek gier jest w znacznej mierze opanowany przez niedojrzalych ludzi, a wsrod tych dojrzalych, nie kazdy jest dojrzaly psychicznie. Poza tym, jak juz pisalem w innym watku, dojrzalosc psychiczna jest osiagana dopiero po 30 roku zycia (przed to sa szczatkowe przypadki - ja np. mimo 23 lat i 'pewnosci' wlasnej dojrzalosci, wiem ze jeszcze sie zmieniam psychicznie) wiec trudno by bylo okreslic rzeczywiscie bezwgledny wiek, od ktorego bylyby dozwolone takie gry. Tak czy siak, juz teraz moge sie zalozyc, ze za - nie wiem - 10/15, moze 20 lat, gdy grafika bedzie wygladala jak prawdziwa, ten problem bedzie widoczny i swiat sie w pewnym stopniu przez takie gry zmieni. Jak - tego nie wiem :) A gry takie beda - w koncu swiat coraz bardziej opiera sie na skandalach i kontrowersji, wiec to raczej nieuniknione.

BTW - wczoraj gralem w Gears of War - gdzie naprawde mozna sie juz wczuc w ta grafike - i mimo ze gra nie jest moja ulubiona itd, to jak gralem w deathmatch, nigdy wczesniej nie mialem takiego kolatania serca :) Grafika zadzialala i na strach i na agresje - w to nie watpie. Moze jestem sam w takim odczuciu, no ale takie bylo wlasnie odczucie :)

Backside --> czekam ;p

05.08.2007 19:23
D'P'G
27
odpowiedz
D'P'G
87
Pretorianin

$aimon :
Myslisz, ze ogladajac zdjecia czujesz to , co czulbys bedac tam ? Nawet pomijajac brak zapachu ?

05.08.2007 19:26
28
odpowiedz
zanonimizowany169157
47
Generał

DPG ---> jestem sobie w stanie to wyobrazic. Poza tym - mylisz kontekst - tu nie chodzi o strach jaki towarzyszy na wojnie, tylko o sumienie gdy ktos jest ranny/zabity, a co gorsza gdy ty to zrobisz. Watpie zebym mial inne odczucia, gdybym zobaczyl takiego roztrzaskanego goscia na wojnie niz na zdjeciu - pomijajac 'strach wojny' i adrenaline.

05.08.2007 19:31
D'P'G
29
odpowiedz
D'P'G
87
Pretorianin

Pomijajac strach i adrenialine chyba jednak mialbys inne uczucia, moze takie same refleksje, ale emocje na miejscu bylyby chyba jednak troszke bardziej intensywne.

Poza tym, czy to jest taki minus ? Ja tez gram w CoD 2 to tez wczuwam sie wrecz w dzieciecy sposob i dzieki temu mam wieksze poczucie jak to wyglada w RL - jesli ktos ma przez to refleksje, ze wojna to najwieksza tragedia to chyba dobrze, jesli ma refleksje tkaie jak weteran wojenny ?

05.08.2007 19:49
30
odpowiedz
zanonimizowany169157
47
Generał

DPG -> Inne odczucia nie, ale moze wlasnie bardziej intensywne. W kazdym razie takie zdjecia przynajmniej na mnie, oddzialywuja.
Apropos gier wojennych/tragedii ludzkich w grach - refleksje - racja, ja tez odczuwalem refleksje grajac w BiA albo CoDa. Ale czy dziecko 12-letnie grajace w gry wojenne o wysokiej brutalnosci, bedzie odczuwal jakies refleksje? Nie sadze. Dla niego bardziej sie bedzie liczylo zabijanie. A skoro w grach 'przyslosci' takie zabijanie bedzie wygladalo jak prawdziwe, to to juz sie moze mocno odbic na psychice. Ja np. jak sobie wyobraze taka super-reaelistyczna pod wzgledem grafiki gre, i ze przystawiam komus lufe do glowy, widze strach, panike a wszystko superrealistycznie - naprawde chyba bym sie wahał. Juz przy dzisiejszych grach pokorju AlienvsPredator - moze to juz zabrzmi troszke smiesznie - jak nie musialem zabijac, to nie zabijalem. Z zasady, moralnosci. Mimo ze to jest TYLKO gra. A dziecko 10-letnie? Chyba dlugo sie nie bedzie zastanawiac. Bach - i mozg na scianie, a dziecko ma ubaw. Potem oglada film z Auschwitz i dla niego to pikus.

05.08.2007 20:56
31
odpowiedz
zanonimizowany278888
32
Centurion

Jak sam widzisz, większym problemem nie są gry, tylko osoby nieupoważnione do grania w nie. Zamiast walczyć z grami wypadałoby walczyć ze zbytnim rozluźnieniem w tej materii, bo gdy synuś czy córeczka siedzi sobie spokojnie w swoim pokoju, to nie koniecznie oznacza to, że są wolni od wszelkiego rodzaju niebezpieczeń. Równie dobrze można wypowiadać wojnę Jackobsowi, Malboro, czy Żywcowi, tyle, że rodzice zabraniają pić kawy, palić papierosów i pić piwa swoim dzieciom, a to co te dzieciaczki robią przed monitorem już ich obchodzi trochę mniej. Wspominane przez ciebie 12 letnie dzieci grające w owe gry to bez dwóch zdań patologia z którą trzeba walczyć. 14 latek pójdzie do sklepu kupić piwo czy papierosy, to prawdopodobnie ich nie dostanie, ale gdy ten sam osobnik pójdzie do empiku, to wyjdzie z każdą grą jaką sobie wymarzy. Nie wspominając już o piractwie, dzięki któremu dostęp do zdobyczy tego typu mają takie dzieci bezproblemowy. I właśnie na tej płaszczyźnie to rodzice powinni przejmować pałeczkę, nie spoczywając na laurach gdy dojdą do wniosku, że ich pociechy nie wąchają kleju, nie palą, czy nie piją, bo to nie są jedyne zagrożenia, które na nie czyhają. Jedyne co zrobią rodzice to sprawdzą, czy dziecko nie odwiedza żadnych pornograficznych stron (chwała im chociaż za to), lecz na tym ich "komputerowa" opieka się niestety kończy. To nie gry są winne, ale osoby odpowiedzialne za wychowanie swoich dzieci. Zamiast kampanii o szkodliwości gier, powinno się robić kampanię uświadamiającą rodziców, aby wiedzieli w co grają ich podopieczni.

PS. Jeżeli chodzi o "Przeciez zdjecia czy ekran tego w 100% nie oddaja." to nie wiem czemu to negujesz Saimonie, tylko rzeczywistość jest 100% prawdziwa!

05.08.2007 21:29
32
odpowiedz
zanonimizowany481416
14
Centurion

Ależ panie $imon (a może pani ?? albo wogle dorosły nie jesteś ?? heh - nie wiadomo kto jest po 2 stronie)

Zapominasz o 1 rzeczy - umieranie to coś co ludzkość zna...
Skoro śmierć działa tak źle na człowieka to dlaczego kombatanci to nie psychole ? albo królowie w dawnych czasach gdy zasiadali na tronach po krwawych wojnach gdy z ich ręki ginęli tysiące - dlaczego nie wyli oni wypaczeni ?
Powiem ci dlaczego - bo człowiek jest jako-tako przyzwyczajony do śmierci... w miarę poznawania z 1 ręki czym jest śmierć zmienia się sposób postępowania w przypadku umierania kogoś innego... zaczynają myśleć a potem czuć... zupełnie jak gracze !!
... A to zaś zapobiega panice... sytuacja przykładowa:
osoba postronna natrafia na umierającego człowieka w ciemnej uliczce... umierający jest w kałuży krwi i wystaje z ubrania nóż kuchenny(nie wiadomo w co się wbił)...
osoba nieprzyzwyczajona - zareaguje emocjami i albo ucieknie albo poprzez ciekawość zobaczy kto to... po czym spanikuje i będzie miała skazę na umyśle... (co mądrzejsi będą wołać o pomoc...)
osoba przyzwyczajona - jest opanowana... wezwie pomoc poprzez komórkę albo sama pomoże jak ćwiczyła 1 pomoc... (przy czym warto zaznaczyć że poprzez gry czy filmy większość ludzi jest po części przyzwyczajona)

powiedzcie sami - czy tak naprawdę warto odczuwać emocje przy śmierci czy myśleć ? ;)
(warto zresztą powiedzieć że panika to reakcja mózgu na emocje - wtedy działają uśpione prymitywne instynkty jak zbieranie się w kupę [w stadzie raźniej] czy poszukiwanie schronienia za wszelką cenę [w końcu człowiek to zwierze czyż nie ?])

05.08.2007 23:24
Mr.B-F
33
odpowiedz
Mr.B-F
107
Generał

Takie tlumaczenie to by sie sprzedalo u chinoli, gdzie umieraja przed komputerami. U nas, mysle, ze to oczywista sprawa:p O, a w diablo 2 jest tryb zawodowca gdzie "umiera" sie tylko raz.
btw. ale ta gra 300 cos tam syfiasto wyglada

06.08.2007 01:11
34
odpowiedz
zanonimizowany169157
47
Generał

arma gedon--> twoj argument przemawia jedynie o wyzszosci rozumu nad emocjami - co jest rzecza oczywista. Zawsze lepiej jest sie kierowac logika i rozsadkiem, w koncu tym sie roznimy od zwierzat ze nie ragujemy bezwarunkowo. Natomiast gry nie maja tu zadnego wplywu - mowa przeciez o wplywu grach na osoby niedojrzale emocjonalnie. A kombatanci i krolowie-mordercy - jestes taki pewien ze albo: sa normalni psychicznie, albo sa przyzwyczajeni do smierci?

06.08.2007 08:25
35
odpowiedz
zanonimizowany481416
14
Centurion

"A kombatanci i krolowie-mordercy - jestes taki pewien ze albo: sa normalni psychicznie, albo sa przyzwyczajeni do smierci?"
wierz mi - można być normalnym i jednocześnie przyzwyczajonym...
kiedyś mawiało sie na to "bycie twardym"... teraz zamienia się to na "bycie graczem" :P

apropo przykładu 300 - to gry nie mają już prawa "opowiadać" historii alternatywnej ? :P

a tak na poważnie - myślę że kapkę przesadzacie...
alkohole wśród młodzieży... telewizja i kino... coraz szybsze samochody itd...
ludzkość zawsze miała problemy natury moralnej w obliczu czegoś co nie wiadomo jak działa na umysł ale to i tak będzie... i zawsze robiło się "coś" dzięki czemu może to może koegzystować z nami ... i tak będzie tutaj... bo pokolenie powoli sie zmienia na te grające a gdy się zmieni to już nic nie będzie takie samo w tej materii...

"Natomiast gry nie maja tu zadnego wplywu - mowa przeciez o wplywu grach na osoby niedojrzale emocjonalnie."

za przeproszeniem ale kto mówił niedawno że człowiek jest niedojrzały do około 30 roku życia ?
jeśli to prawda to to co mówiłem sprawdza się i tutaj...
(aha i rozszerz się - twierdzisz że osoby niedojrzałe stają się pierwszymi ofiarami "gier komputerowych" ?)

06.08.2007 11:21
Covs
36
odpowiedz
Covs
47
Generał

D'P'G - nie mierz ludzi swoja miara
Nie kazdy jest tak mądry i dobrze wychowany jak Ty. Wyzywanie od kmiotów osob ktorych nie znasz po ich jednej wypowiedzi sugeruje iz kulture osobista masz w jednym paluszku...

06.08.2007 12:17
37
odpowiedz
zanonimizowany169157
47
Generał

Arma gedon --> "kiedyś mawiało sie na to "bycie twardym"... teraz zamienia się to na "bycie graczem" :P"

zartujesz, prawda?

apropos 300-tu - to juz nie do mnie bo ja nic na ten temat nie mowilem. Ale sie wtrace. Gra zostala oparta na fimlie, a film bodajze na komiksie. Móc, mogą opowiadac historie alternatywne - tylko wg mnie to jest nie wporzadku. Ciekawe ilu amerykanskich nastolatkow (zreszta doroslych pewnie tez...) znalo prawdziwa historie tej bitwy. Pozniej obejrza film i co? Dewolucja gotowa.

a co do zmieniajacego sie spoleczenstwa - sa to dobre zmiany? Szerzace sie zboczenia, perwersje, wynaturzenia - to staje sie codziennoscia. I w zasadzie masz racje - to co teraz uznajemy za niemoralne, za iles-lat moze byc rzecza normalna. Pytanie tylko - czy to dobrze dla ludzkosci? Nie sadze. A wiec - masz racje w swojej wypowiedzi, ale ja zauwazam, ze sie z tym zgadzasz, albo przynajmniej akceptujesz. A to przeciez jest forum opinii - nikt nie podwaza faktow. Tylko wg mnie w zla strone idzie tzw. 'rozwój' czlowieka.

"aha i rozszerz się - twierdzisz że osoby niedojrzałe stają się pierwszymi ofiarami "gier komputerowych" ?"

- tak wlasnie sadze. Tak samo, jak na osobe dojrzala jakas tragedia wplynie w mniejszym stopniu - bo juz potrafi panowac nad soba itd (nie twierdze ze mlodsi nie potrafia - ale to sie nazywa statystyka), tak samo jest z grami komputerowymi. I nie uwazam ze jednorazowy, czy chociazby systematyczny kontakt z grami wplywa negatywnie na kazdego niedojrzalego. Psychologia jasno okresla, ze nigdy jeden czynnik nie moze wplynac na zmiane osobowosci/postrzegania swiata (np. zaburzenia psychiczne). Musi zaistniec taka, a taka sytuacja, i wtedy ten wplyw gier da sie we znaki. Poza tym - sa wyjatki od reguly. Za jeden z nich (wydaje mi sie) moge podac siebie. Ja tez obcuje z grami w zasadzie od malucha. Juz wtedy mialem Acorna. Od poczatku mialem stycznosc z zabijaniem w grach - niekiedy nawet bardzo brutalnych (Franko :D albo nie wiem czy ktos pamieta filmik na amige - Masakra, a potem sequel Masakra 2 :DDD), a mimo tego, uznaje sie za osobe wrazliwa na cudze cierpienie, bol, tragedie itd. Wiec nie sadze ze zawsze tak jest... . Ale jesli gry (caly czas o tym mowie, ale o tym jakos nie wspomnisz) beda mialy taki poziom graficzny, ze nie odroznisz tego od filmu, a 'ten niedojrzaly' (widomo tez ze im mniej ma lat - tym bardziej niedojrzaly; nie chce zebys tez myslal, ze porownoje podatnosc na wplywy umysly dziecka 10-letniego i 25-lteniego kolesia) np. gral w 'Soldier of Fortune 5'? I taki niedjorzalec gra w to pare godzin dziennie - czy nie pasuje to jak ulal do mojego porownania z ubijaniem swin? Synek sie przyzwyczaji - i odpowiedz: bedzie 'twardzielem', czy moze niestabilny psychicznie? Odpowiedz jest chyba jasna...

Arma gedon - prawde mowiac nie wiem co chcesz osiagnac swoimi wypowiedziami. Piszesz prawde, ale nie wiem w koncu czy chesz mnie 'uswiadomic faktami', czy taka jest Twoja opinia i Twoje spojrzenie na swiat? Bo jesli to drugie, to... nawet nie wiem co powiedziec.

06.08.2007 12:20
D'P'G
38
odpowiedz
D'P'G
87
Pretorianin

Covs:
Pokazuje ta sytuacja troche w jakich czasach zyjemy - pewno tez bys znalazl rownie charakterystyczny (a to jest bardzo charakterystyczne wydarzenie, podobnie jak Maraton) fakt, co ten Leonidas, ktorego bym nie skojarzyl, tez sie lapie czaasem na bledach ort a kiedys ich nie robilem itd. Kiedys bylo troche inaczej, nawet Przeglad Sportowy byl o wiele madrzejsza gazeta, nie bylo przedrukow ze szmatlawca Fakt na Onecie a o dyskalkulii nikt powazny nie myslal... no ale dzis tak juz nie jest. Dzis prawie kazdy kmiocieje.

Tak naprawde to poklocic sie chcialem, ale jednak nic z tego nie wyszlo... nie bierz for zbyt powaznie :P

W kazdym razie jestli sie Backside urazil ta obelga w anonimowej rozmowie ludzi oddalonych kilometry od siebie na jakims niepowaznym i pelnym bzdur forum to przepraszam.

A od kiedy to poprawnosc jest zaleta ? Moze w USA, gdzie pomimo tego ze z 80% czarnuchow to zlodzieje, obiboki i rasisci to nie wypada na nich zlego slowa powiedziec :P

06.08.2007 14:52
Covs
39
odpowiedz
Covs
47
Generał

D'P'G - po prostu nie czytalem komiksu i nie wiedzialem czy film jest ze tak powiem "oparty na faktach historycznych". Rownie dobrze moglby opowiadac alternatywna historie tej bitwy, dlatego zdenerwowalem sie troszke jak przeczytalew w tekscie zakonczenie :)

Co do for - nie biore ich zbyt powazne i nie raz (nie dwa, nie dziesiec) razy klucilem sie nawet na golu. Specjalnie chcialem Cie sprowokowac tym "brakiem kultury", bo pomyslalem ze zaczniesz obrzucac mnie obelgami i bedziesz uzywal ku*w zamiast przecinkow, lecz jednak tak sie nie stalo :) Szkoda bo moglo byc ciekawie. Nie wiedzialem jak zareagujesz bo jeszcze nie wdawalem sie z Toba w konwersjacje, ale teraz mniej wiecej wiem czego sie moge spodziewac.

Pozdrawiam :)

06.08.2007 16:04
D'P'G
40
odpowiedz
D'P'G
87
Pretorianin

Moze to tylko moje skojarzenie, ale komiksy jakby rzadziej opowiadaja plytkie historyjki ze stuprocentowym happy endem, wiec trudno sie bylo spodziewac po komiksie zepsucie takiej ladnej opowiesci :)

06.08.2007 16:09
Covs
41
odpowiedz
Covs
47
Generał

Niestety (albo i stety), ja nie czytam komiskow :) Wole jednak ksiazki

No chyba ze Kaczor Donald, w ktorym sie zaczytywalem jak byłem dzieckiem. Jednak tam zawsze wszystko konczylo sie happy endem :)

06.08.2007 17:23
42
odpowiedz
zanonimizowany481416
14
Centurion

"zartujesz, prawda?"

ja tylko mówię to co widzę dziubasku...
i coś mi się wydaje że się boisz przyszłości...

"Ciekawe ilu amerykanskich nastolatkow (zreszta doroslych pewnie tez...) znalo prawdziwa historie tej bitwy. Pozniej obejrza film i co? Dewolucja gotowa. "

taa... dlatego powinno się umieszczać informacje typu "gra/film nie opowiada całej prawdziwej historii tylko pojedyncze fakty" albo powinni umieszczać w zwiastunie całą prawdę... wtedy byłoby ok...
ale jak nie jest to można ich pozwać i zabrać im pieniążki ^^ to ostatnio coraz modniejsze ^____^

"a co do zmieniajacego sie spoleczenstwa - sa to dobre zmiany? Szerzace sie zboczenia, perwersje, wynaturzenia - to staje sie codziennoscia. I w zasadzie masz racje - to co teraz uznajemy za niemoralne, za iles-lat moze byc rzecza normalna. Pytanie tylko - czy to dobrze dla ludzkości? Nie sadze"

punkt widzenia zmienia się od punktu siedzenia...
kiedyś sądzono że te wszystkie filmy gry wojny i technologie itd wyprują "człowieka" z człowieka... są dewiacje i skazy dzisiaj a mimo to człowiek się rozwija dalej... i to nie w stałym tempie ale ciągle przyśpiesza !! ludzie mówią że karaluchy przeżyją wojnę atomową - JA mówię że ludzie przeżyją pochłoniecie ziemi przez słońce i wynaturzenie istoty ludzkiej (apropo - uważam że emocje człowieczeństwo itd to są wady człowieka - skoro ludzie mają świadomość i inteligencje to powinni poprzez inżynierię stworzyć nowych ludzi że czymś więcej niż emocjami czy świadomością... albo pójść w inną stronę - czyli prawie jak matrix - wszystko jest rzeczywistością wirtualną gdzie my jesteśmy bogami...) !!

"Tylko wg mnie w zla strone idzie tzw. 'rozwój' czlowieka. "
to może powiesz jaka jest ta "dobra droga człowieka" ??
bez głodu na świecie gdzie każdy ma dobry rozwój nie ma chorób i wszyscy są szczęśliwi ??
niestety to niemożliwe... ludzi jest za dużo [najłatwiej byłoby rozstrzelać co słabsze i głupsze sztuki...] i każdy trzyma się swoich interesów i boi się tego co by było gdyby się nie udało...
by naprawić świat trzeba zmienić człowieka a by zmienić człowieka to trza manipulować kodem genetycznym co wg. "dobrych szlachetnych i pełnych człowieczeństwa" nie powinien zajmować się tym człowiek tylko ufo/bogowie/natura/ect...
cóż za swoisty paradox - ci "dobrzy" chcą naprawić świat a nie chcą człowieka bo nie chcą by były ofiary a ci "źli" co chcą naprawić człowieka nie chcą naprawiać świata bo stracą status i bogactwa...
innymi słowy - sam człowiek staje na drodze "lepszego dobra"... teraz możemy się albo staczać lub/i dalej egzystować w takim stanie jakim jesteśmy i się rozwijać technicznie...

[no tak... ja tu pitu-pitu w iście filozoficznym stylu a co to ma do tematu ? nic >< zaraz mnie zbanują -.-" ]

"- tak wlasnie sadze. Tak samo, jak na osobe dojrzala jakas tragedia wplynie w mniejszym stopniu - bo juz potrafi panowac nad soba itd (nie twierdze ze mlodsi nie potrafia - ale to sie nazywa statystyka), tak samo jest z grami komputerowymi. I nie uwazam ze jednorazowy, czy chociazby systematyczny kontakt z grami wplywa negatywnie na kazdego niedojrzalego. Psychologia jasno okresla, ze nigdy jeden czynnik nie moze wplynac na zmiane osobowosci/postrzegania swiata (np. zaburzenia psychiczne). Musi zaistniec taka, a taka sytuacja, i wtedy ten wplyw gier da sie we znaki."

taaa... opłakany status i życie w Polsce... załamanie obyczajów... i jeszcze ta wojna w Iraku i sceny egzekucji w telewizji i gazetach...
jak tak sobie myślę to gry komputerowe są zaledwie kroplą w morzu zła...

"Poza tym - sa wyjatki od reguly. Za jeden z nich (wydaje mi sie) moge podac siebie. Ja tez obcuje z grami w zasadzie od malucha. Juz wtedy mialem Acorna. Od poczatku mialem stycznosc z zabijaniem w grach - niekiedy nawet bardzo brutalnych (Franko :D albo nie wiem czy ktos pamieta filmik na amige - Masakra, a potem sequel Masakra 2 :DDD), a mimo tego, uznaje sie za osobe wrazliwa na cudze cierpienie, bol, tragedie itd."

ja przemoc obserwowałem już gdy miałem 8 lat gdy moja mama grała w duke nukem 3d... a pornografia gościła w moim życiu jako hentai już od 11 roku życia i jest nadal... ponadto dodać wrodzoną aspołeczność i samotnictwo oraz inny sposób myślenia i okazuje się że powinienem skończyć u czubków... a jestem "normalny"... a przynajmniej takie stwarzam pozory...

"Ale jesli gry (caly czas o tym mowie, ale o tym jakos nie wspomnisz) beda mialy taki poziom graficzny, ze nie odroznisz tego od filmu, a 'ten niedojrzaly' (widomo tez ze im mniej ma lat - tym bardziej niedojrzaly; nie chce zebys tez myslal, ze porownoje podatnosc na wplywy umysly dziecka 10-letniego i 25-lteniego kolesia) np. gral w 'Soldier of Fortune 5'? I taki niedjorzalec gra w to pare godzin dziennie - czy nie pasuje to jak ulal do mojego porownania z ubijaniem swin? Synek sie przyzwyczaji - i odpowiedz: bedzie 'twardzielem', czy moze niestabilny psychicznie? Odpowiedz jest chyba jasna... "

wybacz - już to nadrabiam...
to jest podobnie jak z alkoholem... w małych ilościach działa cuda a w dużych jest bardzo groźna... i też jest dla dorosłych... ( a i tak slaby alkoholik się zabije... to samo co w grach XD )
w przypadku gier jest inaczej - dorośli (ci starzy) nie rozumieją czym są gry więc robią nagonki...
ale gdy stare pokolenie przemije to młode u władzy potraktuje te gry jak alkohol - ostre prawo sprzedaży i surowe kary za nieprzestrzeganie...
i to jest jedyne dobre wyjście...

"Arma gedon - prawde mowiac nie wiem co chcesz osiagnac swoimi wypowiedziami. Piszesz prawde, ale nie wiem w koncu czy chesz mnie 'uswiadomic faktami', czy taka jest Twoja opinia i Twoje spojrzenie na swiat? Bo jesli to drugie, to... nawet nie wiem co powiedziec."

a wiesz że sam nie wiem ?? serio ^^"
mam bardzo słabą pamięć... wszystkie moje dziadki i babcie mają powyżej 70 lat i mają lepszą pamięć jak moja... może miałem to 1 ?? a może to 2 ?? a może i 1 i 2 ?? albo nic nie miałem na myśli... jeśli szukasz odpowiedzi to szczekasz na nie te drzewo ^^"

06.08.2007 18:22
43
odpowiedz
zanonimizowany169157
47
Generał

Po twojej wypowiedzi widze, ze daremnie jest szukac porozumienia z toba. Zarowno pod wzgledem logiki, kultury, wiedzy i moralnosci. Zaczales mnie obrazac, gadasz pierdoły bez ładu i skladu, kompletnie nie na temat (juz pomijam temat watku, tylko twoje odniesienia do mojej wypowiedzi) - chocby ta twoja wizja z matriksem czy 'ponadludzmi'. Naogladales sie i naczytales jakichs bzdur skoro masz taka wybujala wyobraznie, a zla tego swiata postrzegasz jako naturalny bieg ewolucji. Otrzasnij sie chlopie bo zyjesz w Babilonie. Jesli to co napisales, naprawde cie odzwierciedla, to przez takich ludzi jak ty swiat nawet nie stoi w miejscu, tylko sie cofa. Jak ci dobrze w tym czym jestes, to egzystuj, tkwij w tej stagnacji, tej pustce. Ja mam zamiar zrobic cos pozytecznego w swoim zyciu, a nie do konca zycia ogladac pornosy i gadac bzdury.

Ogolnie widze ze te japonskie perwerchy weszly ci na psyche. Ale w jednym masz najcalkowitsza racje - w zdaniu :" ja tu pitu-pitu w iście filozoficznym stylu".

Koncze rozmowe z toba bo nie ma najmniejszego celu, kazda odpowiedz robisz przewrotna, ogolnie nie nadajesz sie do rozmow.

"a jestem "normalny"... a przynajmniej takie stwarzam pozory..." - nie ludz sie, ani jedno, ani drugie.

Najlepsze jednak jest to:
"to jest podobnie jak z alkoholem"
a sekunde pozniej:
"w przypadku gier jest inaczej"

Na koniec: naprawde rozwaliles mnie tym twoim wypracowaniem. Nie sadzilem ze mozna napisac tak wiele bzdet na raz.

06.08.2007 21:51
44
odpowiedz
zanonimizowany481416
14
Centurion

"Po twojej wypowiedzi widze, ze daremnie jest szukac porozumienia z toba. Zarowno pod wzgledem logiki, kultury, wiedzy i moralnosci. Zaczales mnie obrazac,"

no cóż czasem mi się zdarza "ponieść emocjom"... wtedy można w moich postach wręcz znaleźć granice gdzie gadam mądrze a zaraz gadam jak potłuczony...

"chocby ta twoja wizja z matriksem czy 'ponadludzmi'. Naogladales sie i naczytales jakichs bzdur skoro masz taka wybujala wyobraznie, a zla tego swiata postrzegasz jako naturalny bieg ewolucji."

wg. mnie to twój brak wizji... zapewne i ty nie wyobrażasz sobie tego jak człowiek manipuluje genami by osiągnąć korzyści...

"Jesli to co napisales, naprawde cie odzwierciedla, to przez takich ludzi jak ty swiat nawet nie stoi w miejscu, tylko sie cofa. Jak ci dobrze w tym czym jestes, to egzystuj, tkwij w tej stagnacji, tej pustce. Ja mam zamiar zrobic cos pozytecznego w swoim zyciu, a nie do konca zycia ogladac pornosy i gadac bzdury. "

aaaa to tu cię boli... nie będę się tutaj z tobą kłócić próbując dociec co ci nie pasuję itd. bo wiem że z takimi jak ty nie warto... sam niedawno napisałeś że na forum można spotkać ludzi z różnymi poglądami itd. a sam negujesz kogoś kto myśli inaczej... ale faktem jest że trochę namieszałem w swoim poście... sam widzę te nie doskonałości i niedomówienia i zbędne informacje... wybacz jeśli przez moje emocje zrozumiałeś mnie jako materiał_na_mordercę_oglądający_pornole...

"Ogolnie widze ze te japonskie perwerchy weszly ci na psyche."

coś ty się tak uczepił tych pornoli ?? masz przykre doświadczenia z dzieciństwa czy to raczej tak cię uczono od dzieciństwa zgodnie z pro-rodzinno-religijnymi bzdurami typu "sex tylko po ślubie !" którymi i mnie kiedyś uraczono ? ( i 2 sprawy... 1 - nie miąłem zamiaru cię obrazić tylko lwia osób mających awersję do seksu i wszystkiego z nim związane mają właśnie z tych powodów... 2 - hentai to sztuka a nie "prymitywne pornole"... jeśli nie widzisz różnicy to znaczy że masz niekompletne informacje...

"Najlepsze jednak jest to:
"to jest podobnie jak z alkoholem"
a sekunde pozniej:
"w przypadku gier jest inaczej" "

zwykle nie popełniam takich błędów...

innymi słowy kończmy już tę dysputę bo ona ni pasuje do tematu a tylko coraz większy offtop robimy i to ten niepożądany...

06.08.2007 23:32
45
odpowiedz
zanonimizowany169157
47
Generał

arma gedon - ok, konczymy. Ale co do offtopow - na tym forum to chleb powszedni :) Witam na forum.

08.08.2007 21:39
46
odpowiedz
zanonimizowany480066
3
Junior

to może tak:

grafika świata realnego to najlepsza jak dotąd znana grafika (stworzona?).

istnieją różne śmierci - śmierć cywilna chociażby - jest coś takiego. śmierć to pojęcie uniwersalne. nowa tożsamość to nowe życie. co z ludźmi, którzy upozorowali swoją śmierć, przeszli metamorfozę - zewnętrzną czy / i wewnętrzną ale funkcjonują jako ktoś inny? - kim są?

jakoś tak się złożyło, że śmierć jako zaprzestanie działania ciała - organizmu, czyli mechanizmu zbudowanego głównie ze związków organicznych, i głównie organiczną substancją napędzanego, jest jakoby jedyną prawdziwą. nie chodzi tu o religię! - a o stopień zaawansowania świadomości i technologii.
czy w ten sam sposób mogę mówić o śmierci mojej konsoli czy komputera - kiedy nie działa, a ja nie mam bladego pojęcia jak naprawić tę maszynę?

Wiadomość Ludo ergo sum - Wskrzeszone piksele