Ludo ergo sum - Sercowe przygody Kratosa, czyli rzecz o fanfikach
Qrde gdybym tylko potrafił pisać (pisać umie, tylko niezbyt często z sensem), to już dawno bym wydusił z siebie z 4-5 książek... a tak pozostaje mi tylko rysowanie komiksów :P
no spoko spoko artykulik, tylko nie wiem co on wniosl. nawet zadnej dyskusji nie mozna pociagnac :)
ja napisze poemat zainspirowany tetrisem. Byc moze nakrece tez filmowa wersje . No ale to za pare lat bo narazie mam wszystkie terminy zajete. W pierw musze nakrecic trylogie Metal Gear Solid, potem God of War, Ale tetris i tak mogl dluzejk czekac gdybym nie odrzucił oferty zastopiania za kamera Jacksona przy ekranizacji Hobbita. Dodam ze tetrisam mam zamiar powalczyc o Oscara w kategoriach efektow specjalnych i za najleprzy scenariusz.
Jako ciekawostkę, dodam, że niektórzy autorzy walczą sposobami prawnymi z fanfikami, jako łamiącymi prawo autorskie :)
Czy kiedykolwiek zastanawialiście się nad tym, czym bohater waszej ulubionej gry zajmował się, zanim pokierowaliście jego krokami"
Mnie od zawsze dręczyły pytania tego typu:
1) dlaczego w amerykanskich filmach bohater przez powiedzmy kilkuletni okres czasu filmowego wydaje mnóstwo pieniedzy a ich ani nie zarabia anie nie kradnie - po prostu w kazdej sytuacji ma pieniądze.Nigdy nie potrafilem tego pojąć
2) dlaczego oni zostawiają otwarte samochody i to nieraz z kluczykami na ulicy
3) kto zabił laurę palmer.
nie ironizuję - to były moje problemy z ktorymi sie borykałem przez dlugi czas.
Ale zeby nie oftopikować to taka skłonnoć której "jedyną granicą jest wyobraźnia" rzeczywiscie jest. I to nie tylko w odniesieniu do gier czy filmów bo to nie jest skłonność nowa. W starożytności funkcjonowało to jako apokryfy. Najsłynniejsze rozwinięcia apokryficzne (czy też fanfikowe) jakie spotkałem dzisiaj a ktory powstaly w przeszłości to na przykład "ewangelia wg. Św. Tomasza (vide film "Stygmaty") czy też ewangelia wg. "św". Judasza (vide film "Kod Leonarda da Vinci") czy z troche starszych "księga Henocha" albo historia "zycie Adama i Ewy".
@ULtRafaga: Napisanie książki wiąże się z "bólem tworzenia" a do tego nie wystarczy mieć talent pisarski. Wiec nie katuj sie tą myślą - jeśli masz cos napisać to przyjdzie samo. Zresztą pisarze mówią ze książki pisza się same.
hanook-->
1) tez mnie to zastanawialo
2) moze Ameryka to akurat zly przyklad, ale poprostu nie wszedzie jest tak jak w Polsce, ze otwarty samochod=skradziony samochod :)) mi tez bylo trudno pojac jak pojechalem na Sycylie, a tam kazdyu samochod mial otwarte szyby i kluczyk w stacyjce, a w Chorwacji zaczeli zamykac drzwi dopiero jak Polacy sie zaczeli zjezdzac.
a tak btw - moim zdaniem fanfiki psuja klimat jaki nieraz jest wykreowany, albo przeciwnie, w swiecie bez klimatu potrafia go nadac, wiec temat fanfikow jest zbyt delikatny zeby powiedziec czy powinny byc, czy sa potrzebne itd. Swoja droga fanfikami mozna nazwac 3/4 serii ksiazek Conana, bo R.E. Howard napisal tam ze 20-30 ksiazek, reszta po jego smierci przez fanow nawet zdaje sie ze bez prawa do tej postaci. I mimo, ze przeczytalem cala serie i wdzieczny jestem tym fanom-autorom, to jakos jestem troche przeciwny fanfikom.
edit: dodam jeszcze ze fanfiki sa dobre gdy autor stworzy swiat, ktory poruszyl i przyciagnol fanow, a sie okazalo ze dzielo bylo tylko komercyjne. Tylko z drugiej strony taki bezczelny autor bardziej osiaga swoj cel - popularnosc i kase.
Niestety, fanfiki to w przeważającej (i przerażającej) większości tandeta, literacka padlina. Jak się człowiek tego dziadostwa naczyta, to mu może odejść ochota na surfowanie. Ja od dawna jeśli już po nie sięgam, to tylko jeśli są polecone przez sensownych ludzi.
dlaczego oni zostawiają otwarte samochody i to nieraz z kluczykami na ulicy
Bo złodziej ma taki sam.
Ja tam lubię sobie czasem poczytac o fanowskich fantazjach, jeśli mieszczą się w granicach dobrego smaku. Niektóre naprawdę potrafiły rozwalic [ze śmiechu].
spoiler start
Zastanawieliście się kiedyś, co może robic Aeris z Zackiem gdzieś tam na polach elizejskich, podczas gdy Cloud przeżywa jej śmierc?----Bez komentarza....
spoiler stop
szkoda tylko, że jeśli powstają jakieś gry fanowskie, to są najczęściej robione w Game Makerze, albo w czymś takim... naprawdę ludzie są tak leniwi, żeby się języka nauczyć? o wiele lepsze rzeczy wtedy wyjdą... nawet film można nakręcić...
sdaj--> A co złego w RPG Makerze?
Żeby zrobić grę od podstaw, i to taką co przyciągnie także oko, potrzeba bardzo dużo pracy oraz talentu. A często ktoś ma świetne pomysły, lecz nie chce nim je pokaż, uczyć się 5 lat programowania i następne 3 robić grę...
Bardzo fajny i ciekawy artykuł. Chyba napiszę opowiadanie zainspirowane windowsowymi Kierkami :-) Od czasu do czasu lubię sobie poczytać jakieś fan-fiction, byle żeby miało sens. Gdyby mi się tylko chciało to może i bym jakieś naskrobał.
sdaj --> a próbowałeś się kiedyś uczyć jakiegoś języka. Żeby być programistą trzeba być naprawdę dobrym, a wszelkie Makery to dobra rzecz, bo jeśli masz pomysł, a nie znasz żadnego języka to dzięki nim możesz stworzyć szybko to czego chcesz. Inna sprawa czy to co ci wyjdzie będzie tak dobre jak twój pomysł. Do tego też trzeba mieć trochę wprawy i umiejętności (jak Borek który tworzy Almorę :-))
indoctrine---> gry zrobione w rpg makerze mają kiepską grafikę i nie lepsze możliwości. Żeby zrobić grę od podstaw, trzeba się uczyć programowania - racja. Tyle, że nie trwa to 5 lat. najwyżej jakieś 3. I jeszcze jedna uwaga - do programowania nie trzeba mieć talentu - trzeba to zrozumieć - jak fizykę
sdaj--> zgadzam sie. powiem nawet ze nie 3 a w rok jest sie w stanie nauczyc jezyka na tyle, by stworzyc gre. Jesli chodzi o 2d, to sporo czasu zajmie napisanie samego silnika, a jesli chodzi o 3d, wbrew pozorom szybciej mozna zrobic gre. W internecie cale mnostwo darmowych silnikow takich jak irrlicht, ogre3d(najlepszy chyba) i truevision , zreszta wystarczy poszukac w googlach. Przy takich silnikach nic, tylko dobrze zrobic modele, tekstury (tych tez jest mase darmowych w wys rozdz) potem poskladac swiat i napisac skrypt np. singleplayerowy. To ostatnie to juz kwestia prostych funkcji w C ++, czy jakim tak jezyku. Najtrudniejsze wg mnie jest implementacja silnika graficznego do kodu gry. Probowalem z kumplem przez cale liceum zrobic gierke, graficznie wzorowalismy sie na dungeon siegu, grywalnie na Baldurze. Oczywiscie nic z tego nie wyszlo bo nie dziala funkcja ladowania modelu i materialu do ramu grafiki w czasie rzeczywistym, a w grze crpg jak wiadomo w cholere obiektow. Projekt zastopowal, chociaz materialow do niego jest cale mnostwo i na podstawie tego juz fanfiki mozna robic ;P Wracajac do tematu, stworzenie obecnie gry w zespole 1 programista + 1 grafik + 1 dzwiekowiec(tego mozna se podarowac bo w cholere darmowych dzwiekow i muzyki na necie), to stworzenie gry 3d na poziomie dungeon siege/space hack (nie wiem czy ktos zna) wymaga od podstaw maksymalnie 2-3 lat. W czasie gdy programista sie uczy programowac, grafik juz moze przeciez robic modele, obiekty, animacje, swiat itd. Wiec to zaden problem te 2-3 lata. Wystarczy chciec i miec czas. I zeby nic nie zastopowalo w srodku ;)