Gabe Newell ceni niezależność swojego PC, to zasługa graczy
Ten stary piernik nic nie robi tylko ogląda słupki w Excelu. To jego najlepsza gra
Co miał zrobić to już zrobił, to w zasadzie dzięki niemu nastąpiła digitalizacja dystrybucji gier.
Via Tenor
Człowiek ma już 60 lat, jest odpowiedzialny za stworzenie jednych z najwybitniejszych gier w historii oraz najpotężniejszej platformy dystrybucji gier, która jednocześnie całkowicie zrewolucjonizowała rynek pecetowy.
Gabe naprawdę już nic nie musi.
No tak, odpowiadał za stworzenie jednych z najpopularniejszych gier ever. Ma pod sobą największy sklep i platformę do grania. Czy on coś jeszcze musi robić? Od tego ma ludzi.
A Pan, Panie
PC takie niezależne... Wszystkie gry są podpięte pod steama, niektóre single-player wymagają stałego połączenia z internetem. Także ta niezależność jeśli chodzi o gry jest taka sama jak na konsolach.
Potwierdzasz słowa Gabe'a.
Na konsolach musisz uderzyć do producenta konsol, żeby wydać grę na daną konsolę.
Na PC możesz uderzyć do Steama, do Epica, do GOGa, albo samemu zająć się dystrybucją.
To jest ta niezależność.
Większość chce wydać na Steamie, bo przynosi to największe zyski i to robi. Tak jak niektórzy chcą do gry dodać DRM z połączeniem internetowym.
Nikt ich nie zmusza jak w alternatywnej rzeczywistości, kiedy MS wprowadził przymus bycia online do grania na XONE
Także ta niezależność jeśli chodzi o gry jest taka sama jak na konsolach
Typie, co? xD
Zdajesz sobie sprawę z tego, że np. do niedawna każdy cart do konsol nitento był wydawany TYLKO przez nintendo? Albo że Sony ma prawa do BD, więc każdy sprzedany egzemplarz czegokolwiek na BD i tak pakuje kasę w kieszeń sony? Już nie mówiąc o tym, że zabili konkurencję w formie HD DVD.
To, czy gra single wymaga połączenia z siecią to już kwestia twórców. Ba, Steam umożliwia nawet odpalenie każdej gry z biblioteki offline.
Wszystkie gry są podpięte pod steama
Przez co twórcy małych indyków mają platformę do promocji, zbierania feedbacku, wrzucania update'ów itd. I, w odróżnieniu od Sony/Nintendo, nie muszą się prosić korpo.
beiral6, nie przypominam sobie abyśmy byli kolegami, więc typa wsadź sobie wiesz gdzie.
Brakowało dobrych PC w roli konsol. Dobrze wyczuł rynek. Ciekawe czy podobnie będą celowali w inne rynki bez PC np. nieprzenośne konsole pod TV i komórki.
Niezależność to by była, jakby gry pudełkowe na PC nie zawierały kodu Steam tylko odpalały się z płyty jak na konsolach.
90%+ rynku na PC ma steam, gdzie zablokowany jest rynek wtórny i nic nie możesz odsprzedać, a zamiast kupować się wynajmuje za cenę kupna i to.nazywane jest niezależnością?
Jak masz tygrysa i trzymasz go w klatce 3x3 metry, ale wystawisz tą klatkę na dwór zamiatać trzymać w magazynie to już to nazywasz wolnością?
Jednakże sam Steam deck jest udanym projektem, mam i chwałę, ale.jakby był zablokowany jak Np.Switch to nadawałby się na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi.
Gościu, poza tym steam ma ~70%
Ja nie chcę płyt. Wkurza mnie praca napędu i ograniczona trwałość nośnika
To tak jak z gotówką. Wolę karty i telefony, przynajmniej kasjerka nie żebra za każdym razem o drobne albo nie psioczy że nie ma wydać...
Nie wiem za co dostajesz minusy, przecież prawdę napisałeś - typ mówi o niezależności, gdzie jego platforma ma większość rynku gier PC i bez niej(lub platformy konkurencji, ale to jego platforma to zaczęła), w większość nie pograsz bez używania Steama, gdzie jak potenszy gejben zdecyduje, to w żadna grę z biblioteki nie pograsz(to hiperbola - podpowiedź dla niekumatych) więc darowałby sobie jakiekolwiek gadanie o niezależności
"Nie wiem za co dostajesz minusy" Od dzieciaków z i5-2500 i rx 480/gtx 1050.
Gratulacje. Zastanawiałem się nad zakupem tego sprzętu i szybko zrezygnowałem. Naprawdę fajna ciekawostka techniczna, ale trudno mi sobie wyobrazić praktyczne zastosowanie. Pokazuje dokładnie różnice w mentalności dwóch filozofii i typów grania, nawiązuję tu do Nintendo Switcha oczywiście. Różnica podobna jak kiedyś między PC Windows (duże, niezgrabne, skomplikowane) vs Mac (ładne, proste, wygodne). Główna zaleta to dostęp do biblioteki gier PC i może udźwignąć praktycznie każdą grę. Tylko po co jak się ma normalne PC, bo z kolei jako sprzęt przenośny, nawet gdy tylko uzupełniający, nie spełnia podstawowych wymagań: mega krótki czas pracy na baterii, dyskusyjna wielkość, brak prostoty, i tu akurat jeszcze dość słaby ekran np. dużo gorszy niż w Switch OLED. Ale pozwala sobie za to pogrzebać w różnych parametrach, statystykach, konfiguracjach, wydajnościach, posprawdzać kompatybilności itd. czyli coś, co PC-towcy tak bardzo lubią. Gdyby Steam Deck umożliwiał min 6, idealnie 10h na baterii, można go było upchnąć do plecaka, sterować bez pierdyliadów opcji i miał ekran jak u Switch OLED to kupuję od razu :-) Wydaje się też, że dla pełnego i trwałego sukcesu takiej koncepcji potrzebna jest nie tylko ogromna biblioteka gier konstruowanych na duży stacjonarny sprzęt, przeskalowanych tylko 1:1 na to cudo, ale odpowiednia biblioteka i rozwój gier pomyślanych jednocześnie pod granie stacjonarne i mobilne - patrz Nintendo. Ciekawy jestem jakie są Wasze doświadczenia, osób które używają Steam Decka i mają podejście bardziej konsolowe? Daje Wam to takie naturalne doświadczenie jak u N czy bardziej miła ciekawostka sporadycznie uzupełniająca właściwe granie lub na wyjątkowe sytuacje? Pytam bo chętnie bym to przygarnął, ale sporo już widziałem i rzadko takie koncepcje się sprawdzały na dłuższą metę. Przeszedł ktoś jakąś dużą grę od początku do końca na Decku bo tak mu naturalnie podeszło?
Oczywiście na ekran w Steam Decku najbardziej narzekają osoby które go nigdy nie widziały. Ekran to dobrej jakości IPS, wiadomo że do Switcha OLED trochę mu daleko, chociaż większość ludzi i tak ma podstawowy model Switcha z IPSem. Jedyny mankament to że w pełnym słońcu na zewnątrz jest trochę za ciemny. Oczywiście z baterii ciężko więcej wyciągnąć na architekturze x64, gry na pełnych detalach szybko pochłoną baterię, ale jeśli potrzebujesz 6 godzin działania to wystarczy odpalić starsze czy mniej wymagające gry. Zresztą, steam deck nigdy nie był i nie bedzie alternatywą na switcha, to nie jest sprzęt dla casualowego gracza tylko do konkrentej grupy docelowej - graczy PC którzy chcą korzystać z zalet platformy w formie przenośnej. Jeśli grasz w najnowsze gry które wymagają porządnej mocy, albo głównie w jakieś gry online to urządzenie nie jest dla ciebie - jeśli często jesteś poza domem to chyba lepiej zainwestować w gamingowy laptop. Natomiast gra w jakiegoś indyka który dobrze działa z padem jest o wiele przyjemniejsza niż na komputerze, nawet gdy leżymy sobie w łóżku a PC jest dosłownie obok. Ale w przeciwieństwie do Switcha można sobie zainstalować mody, gier jest do wyboru cała masa i można również odpalić klasyczne tyuły pokroju Gothic. No i są emulatory, nigdy się nie spodziewałem że tytuły które ogrywałem kiedyś na ps2 będę mógł również kiedyś ograć na niewielkim przenośnym urządzeniu.
Dzięki, brzmi sensownie, zwłaszcza to granie przed snem, najlepiej w łóżku, znam to :-) Właśnie Cywilizację 6 bardzo lubię na Switchu, bo jest świetnie przerobiona do konsoli. Ale gdybym był w stanie zagrać wygodnie w Europa Universalis IV na Decku no to byłby niezły argument, wracam do tej gry nieustannie przez lata na Steamie i jak mam odpalić na dużym kompie to mi się często odechciewa.
W PCtach najbardziej cenię to, że szansa na to, że ktoś ci powie "nie chcemy tej gry, nie możesz jej wydać na naszym sprzęcie" jest właściwie niemożliwe, bo na otwartym systemie nic ci tego nie zabroni (no, pomijam rzeczy niezgodne z prawem, ale to już ekstremalne przypadki), to jest dla mnie prawdziwa niezależność.
Myślę, że ogólnie nie docenia się tego, jak większą wolność twórczą ma się na PC względem konsol, u nas może tego nie widać, bo system ocen wiekowych PEGI jest baaardzo łagodny w porównaniu z ESRB (USA), a tym bardziej z CERO (Japonia) (w skrócie chodzi mi o to, że bez oceny wiekowej na konsoli nie dostaniesz akceptacji od producenta konsoli na jej wydanie, a mając takie ESRB Adult Only można zapomnieć, że bez wycięcia zawartości gra ukaże się na konsoli [CERO zaś może odmówić oceny za zbyt wielką brutalność czy nagość i inne "obraźliwe" treści], na PC tego nie ma... chyba, że Steamowi coś odwali, ale to nie jest aż tak częste, a do tego zawsze istnieje alternatywny sklep, który grę może przyjąć np. GOG, który już wielokrotnie to zrobił).
No i samo to ile jest alternatyw w kwestii zakupienia czegokolwiek. Masa sklepów z kluczami (tymi legalnymi, nie mam na myśli g2a czy kinguina), a także alternatyw dla Steama (których jest więcej niż tylko GOG i Epic). Choć fakt, czasem brakuje mi wydań pudełkowych, w pełni DRM-Free, ale w zasadzie tylko dlatego, że niektóre gry chciałoby się sprzedać, aby mieć te parę złotych na coś innego. Poza tym nie widzę jakich kolwiek plusów takich wydań (ale dodam, nie jestem kolekcjonerem).
Okropny, niesmaczny, gruby i pazerny typ. Przez niego wielu pecetowców dostało łatkę grubasów nerdów, jedzących doritosy i pijących energy drinki. Asportowych dzieciaków, którzy grają w gierki typu lol, cs czy diablo. Znam wielu spoko gości, którzy udowodnili, że nie trzeba być grubasem że steama
Wszyscy, co narzekają na Gabe za "brak niezależność" i "podpięte pod STEAM i DRM" i "brak wtórny rynek", to miejcie pretensji do producenci i wydawcy gier za DRM i takie tam, a nie do Gabe i STEAM.
Gabe kiedyś powiedział oficjalnie, że nigdy nie wymagał od producenci i wydawcy gier o konieczność posiadaniu Denuvo czy DRM Steam. Dał wydawcy gier tylko wolny wybór, byle tylko zapłacą marża za udostępnione gry na platformie STEAM. DRM STEAM to tylko narzędzia, który nikt nie musi korzystać, jeśli nie chce.
Natomiast w sklepie GOG obowiązuje reguła "gry nie mogą mieć DRM", dlatego wydawcy gier zdecydowali, że nie będą udostępnić niektóre gry na GOG i stąd te mniejsze biblioteki gier. Jak widać, ta reguła "brak DRM" ma swoją cenę.
Brak wybór sklepu i exclusive? Na przykład Epic zapłacił grube pieniędzy, żeby wydawcy gier udostępnią gry tylko na wyłącznie platformie EPIC. Nintendo, MS i Sony też wymyśleli "exclusive", żeby zachęcić gracze do kupowanie ich konsoli. Natomiast Gabe nic nie musiał robić, by wykupić cudze gry na wyłączność STEAM. Half-Life tylko na STEAM to zupełnie inna sprawa, bo to "jego" gry, więc ma do tego prawo. Wielu z gry PC są dostępne na GOG, itch.io, Epic i inne sklepy, a nie tylko STEAM, więc mamy jakiś wybór w przypadku wielu tytuły gier.
Brak wtórny rynek, brak gry pudełkowe, DRM i inne niedogodności, to wyłącznie decyzji wydawcy gier. Natomiast Gabe stworzył STEAM, co tylko ułatwia życie pecetowcy, czyli kupowanie, pobieranie, albo aktualizacji gry w jednym miejscu, czyli większa wygoda na PC.
Nawet jeśli Gabe nie stworzył STEAM, to era końca gry pudełkowe tak nastąpi później czy prędzej. Dlaczego? Bo producenci i wydawcy gier tak chcą, gdyż twierdzą, że wtórny rynek zaszkodzi ich interesy. Niektórzy z graczy też wolą cyfrowe gry, nie pudełkowe, o czym świadczy sprzedaży konsoli PS5 bez napędu Blu-ray, albo wyniki sprzedaży gry dostępne w PS Store na przykład.
Więc bądźcie wdzięczni, że coraz więcej gry mamy na PC dzięki STEAM i inne sklepy takich jak GOG, nawet "exclusive gry", które były dostępne tylko na wybrane konsoli przez długi czas. Bądźcie wdzięczni, że mamy wygodny sklep STEAM z mnóstwo zalety i nadal się rozwija, bo Gabe nie zamierzał spoczywać na laurach. Bądźcie wdzięczni, że większości gry (nie wszystkie) nie są dostępne tylko na wyłącznie przereklamowane sklepy EA Games (ta platforma to po prostu dno), UbiSoft, albo nawet Epic Games, gdzie jakość usługi pozostawia wiele do życzenia w porównaniu do jakość STEAM. Możemy kupić mnóstwo gry i mieć wszystko tylko w jednym miejscu (albo GOG, jeśli mamy wybór), co jest dla nas wygodna sprawa.
Jeśli STEAM nie powstał, to większości wydawcy gier prawdopodobieństwo porzucą PC na rzecz konsoli. Wtedy nie byłoby granie na PC.
Twórcy gry Indie też dużo zyskali dzięki "popularny" STEAM.