„Nasze cele były bardzo ambitne”; Paweł Sasko ze wzruszeniem opowiada o Cyberpunku 2077
Oj tak Paweł, jak Ty mnie zaimponowałeś gdy tvgry przeprowadzało z Tobą wywiad, taka energia i entuzjazm, aż się chciało już, teraz, zagrać w Cyberpunka, ale w rzeczywistości było to zwykłe lanie wody :(
Tu nie ma żadnego usprawiedliwienia, wystarczyło przesunąć premierę i nie nakręcać ludzi, że ta gra będzie miała wszystko.
Grać ofiarę łatwo po tym jak się okłamywało graczy przez nie wiadomo ile co?
Zacznijcie szanować swoich pracowników i klientów to może ludzie nie będą na was narzekać.
85% jego przedpremierowego wywiadu dla gola było zwykłym kłamstwem a teraz zgrywa ofiarę. Żałość.
Sasko to taki polski Peter Molyneux, przed premierą to panie, cuda na kiju, wszystko jak w prawdziwości będzie można robić, rewolucja jakiej jeszcze nie było.
A po premierze mokry bąk z kleksem.
#gamedevishard
jakby to był łatwy i bezbolesny proces twórczy to by na nim nie zarobili dwóch miliardów.
ale na poważnie nikt nie neguje, że to trudna praca. Nikt też nie twierdzi, że się obijali w robocie. Gra roku na GOL też się sama nie wręczyła. Więc jak na stan tej gry to nie sądzę by ktoś był wobec REDów "nie fair".
Oj tak Paweł, jak Ty mnie zaimponowałeś gdy tvgry przeprowadzało z Tobą wywiad, taka energia i entuzjazm, aż się chciało już, teraz, zagrać w Cyberpunka, ale w rzeczywistości było to zwykłe lanie wody :(
Tu nie ma żadnego usprawiedliwienia, wystarczyło przesunąć premierę i nie nakręcać ludzi, że ta gra będzie miała wszystko.
Z tego wywiadu pamiętam tylko kawałek na temat kebaba, na temat którego gry-online postanowiło napisać nawet artykuł.
Gościu a jaką masz gwarancję, że to o czym wtedy mówił nie było w grze lub nie było w planach. Przecież wiemy, że Badowski dodaje i usuwa jak mu się za chce.
Poza tym, co ma jeden malutki Paweł Sasko, Lead Quest Designer, do powiedzenia na temat tego kiedy gra zostaje wydana XD
Zacznijcie odróżniać zarząd CD Projektu który nas oszukał na ciula od tych ludzi, którzy z pasją chcieli zrobić coś fajnego
To teraz odpowiedz mi na jedno pytanie, czy w grze masz tą mnogość wyborów o których ciągle mówił Pan Paweł? Noo, nie wydaję mi się.
Co mnie obchodzi co było w planach i co zostało usunięte? Nie reklamuje się wyobrażenia o grze tylko stan rzeczywisty.
A jaką masz gwarancje, że gdy mówił o tym wyborach to to nie był stan rzeczywisty?
Bo mówił o tym 5 miesięcy przed premierą gry?!?!?!? Na takim etapie już powinno być wiadomo jak będzie wyglądał gotowy produkt. No, ale Ty myśl sobie co chcesz.....
Tu nie ma żadnego usprawiedliwienia, wystarczyło przesunąć premierę i nie nakręcać ludzi, że ta gra będzie miała wszystko.
Ale to był eksperyment i udał się. Zdecydowanie lepiej wydawać pieniądze w kampanię reklamową niż na dopracowanie gier. Taniej i łatwiej. Gracze niczego innego nie chcą niż tylko reklamowanych gier. Po tak ciepłym przyjęciu cyberpunka to nawet gracze przestali oczekiwać w ogóle jakiejkolwiek jakości w grach. Byle było, ale musi być REKLAMOWANE.
Dokładnie taka sama sytuacja jak w innych branżach - od spożywczych po ubiór i elektronikę. Ważna jest siła marki, a nie jej jakość. I potem mogą sobie sprzedawać stojaki pod monitor za 999$, popsute i nie dopracowane gry oraz gadżety do nich. Tak się robi biznes. Najważniejsze to nakręcić psychologicznie potencjalnych klientów zamiast zatrudniać fachowców i nie traktować swoich pracowników jako tanią siłę roboczą.
Grać ofiarę łatwo po tym jak się okłamywało graczy przez nie wiadomo ile co?
Zacznijcie szanować swoich pracowników i klientów to może ludzie nie będą na was narzekać.
Tyle, że Sasko to szary pracownik firmy. Na wysokim stanowisku ale bez wpływu na finanse spółki.
Kłamał w wywiadach? Kłamał. Gra ofiarę teraz? Gra. Reprezentuje firmę? Reprezentuje. Co mnie obchodzi jego pozycja w firmie? Co mnie obchodzi ile to oni się natrudzili nad tym jakże ambitnym projektem skoro nic nie osiągneli? Rezultat nie proces się liczy.
A to że dymają swoich pracowników i oni z tym nie walczą to już trochę syndrom sztokholmski wytworzony przez popularną kwestie "tak wygląda praca w game-devie". Cóż, kiedyś "tak wyglądały prawa kobiet" a jednak zmienić się na bardziej ludzkie dało.
Jakby wszystko miałoby być takie ludzkie o jakie prosisz to nie byłoby co do garnka włożyć. Uważasz, że Paweł przed premierą CP okłamywał graczy. Podaj jakiś sensowny przykład bo z tego co pamiętam to o sławnym, wyciętym metrze to on nic nie wspominał. Ogólnie to w wywiadach poruszał tematy ostrożnie. Argumenty typy: „Miasto miało być żywe, pełne ludzi, a jest puste i nudne" jest tylko twoja opinią. Nie każdy myśli jak ty i mi projekt miasta się podoba, nie grałem jeszcze w grę, która zrealizowała to lepiej. Wydaje mi się, że po prostu się przehajpowałeś bo mi udało wytrzymać do premiery bez wielkich zachwytów i do dzisiaj gram w CP z przyjemnością.
a gdzie on klamal, skoro opowiadal o fabule i gameplayu? Mowil o samych zaletach, nie wspominajac nic o bledach i niedobkach. Po prostu omijano szerokim lukiem negatywne tresci.
W czerwcu potwierdzał że gra jest gotowa i już tylko szlifowana, podkreślał jak ważne będą lifepathy itd itp etc. No kłamał, a jak nie kłamał to omijał temat co też jest oszustwem i kłamstwem.
I nie hajpowałem się w ogóle. Od początku "GTA" z elementami CP mi nie odpowiadało, świat który pokazywali też mi nie odpowiadał.
Natomiast stan rzeczy widzi każda osoba i fan i hejter. Sasko jest po części za to odpowiedzialny.
Zacznijcie szanować swoich pracowników i klientów
Po co mieliby to robić skoro hajs się zgadza?
Lul problemy gry nie były związane z ambicjami tylko z tym że im nie sprostali.
Mimo, że Cyberpunk mi się podobał (takie 8/10) to jednak zacytowany fragment, że ciężko im było tą grę ukończyć mnie bardzo śmieszy, bo gra nie jest ukończona do tej pory.
Koleżka chyba ma nas a debili. Sięganie po nową markę to oczywiście rozumiem, ale z tego co czytałem ( niestety CP2077 leży na kupce wstydu...no może to i lepiej na razie), to akurat świat i wszystko co z marką związane wyszło im akurat ok. Kulał stan techniczny, a to już raczej z marką ma niewiele wspólnego.
Po prostu nie wyszło. Zamiast płakać nad rozlanym mlekiem, mogliby się wziąć do roboty i faktycznie naprawić grę. W takim tempie, to nie uda im się wypuścić wersji na konsole nowej generacji do 2025 roku.
Człowieku. Pod koniec marca wyszedł patch 1.2 który naprawił ponad 500 błędów.
I co z tego że wyszedł patch "człowieku", skoro dalej masa mechanik w grze leży i kwiczy. AI jest żałosne, fizyka kiepska (np. kolizje samochodów itd.), strzelanie ala w bordelands (mnie odrzuciło), świat to wydmuszka (żyjące miasto odwzorowane na niskim poziomie, interakcje z npc, minigry itd.), rpg z tego żadne a tak była ta gra reklamowana (wybór dialogów, klasy itp. mało znaczący na fabułę). Gra po prostu kiepska a to że patch naprawia 500 błędów pokazuje jak niedrobione dziadostwo wypuścili.
Oj bidoki, szkoda że nie byli tacy jak łapę po nasze miliony dofinansowania wyciągali do państwa na "zaawansowane AI"...
W podobnym tonie tłumaczę się swojemu szefowi jak nie uda mi się osiągnąć w pracy wszystkich celów, mimo iż przez cały miesiąc szedłem w zaparte, że z palcem w nosie zrobię wszystko na czas!
Z łzami w oczach opowiadam o staraniach i podjętych działaniach...
Jeszcze nigdy mój szef w związku z tym nie stwierdził, że jest ok, że wie, rozumie i dopisuje mi premie za starania.
Kopanie węgla albo leczenie ludzi w szpitalu albo pisania książek albo kręcenie filmów albo malowanie obrazów albo WŁAŚCIWIE WSZYSTKO to też trudne rzeczy i robiący to często się starają, wkładają serce w pracę i chcą to robić dobrze i tak byśmy byli zadowoleni. I my mamy być zadowoleni lub przynajmniej powściągliwi w krytyce bo ktoś się starał i chciał dobrze? :D Już pomijając czy tak było w rzeczywistości bo to nie jest w tym momencie ważne.
Nie no fajnie ale ja raczej oceniam efekt końcowy a wewnętrzne przeżycia twórców zwykle mało mnie obchodzą. Wiem wiem, to brzmi strasznie i pewnie jestem potworem ale na pocieszenie daję im swoje pieniądze by mogli nimi ocierać łzy gdy będą płakać nad tym jacy to ludzie są okrutni bo ośmielają się oceniać to co dostali tak a nie inaczej. Wydawało mi się, że to normalne podejście ale cholera teraz to już sam nie wiem!
Nie jestem hejterem ani fanbojem, nawet bliżej mi chyba do tego drugiego niż tego pierwszego, ale takie kretyńskie tłumaczenie jest bardzo irytujące.
To co piszesz nie brzmi strasznie tylko logicznie i racjonalnie^^ Żyjemy obecnie w świecie emocji. Do ogromnej części społeczeństwa nie przemawiają już wysiłek, ciężka praca, umiejętności, inteligencja, przedsiębiorczość, innowacyjność, itp. Ludzie żyją emocjami, które odczuwają tu i teraz.
dzisiaj liczy się tylko zysk i wyzysk
Dziś?
....
Przespałeś na lekcjach historii?
Premia jaką otrzyma na pewno mu wynagrodzi narzekania graczy. Gra zarobiła dotąd ponad miliard zł i tylko to się liczy, bo taki był cel tego przedsięwzięcia. Co prawda ambicje mieli większe, ale i one są mierzone kasą (mieli nadzieję zarobić jeszcze więcej). Gracze głosują portfelami i to te głosy są rzeczywistą reakcją na grę, a nie jakieś marudzenie w internecie.
Gracze głosują portfelami i to te głosy są rzeczywistą reakcją na grę, a nie jakieś marudzenie w internecie.
Nie zakładaj przypadkiem swojej firmy z takim podejściem, bo niejeden już z torbami tak poszedł. Raz zarobisz, ale zaufania na rynku już nie odrobisz. Jak z kiepską restauracją.
Reputację stracili, ale konsekwencje tego poniosą niemal natychmiast, bo sprzedaż Cyberpunka mogłaby być nawet ze 2-3 razy większa. Być może tak samo będzie z następnymi grami, czyli np. miliard zysku zamiast dwóch lub trzech miliardów. W każdym razie wierzę w dwie rzeczy:
1. Dobry produkt niemal zawsze się wybroni. Utrata zaufania graczy sprawia, że następnym razem sprzeda się mniej preorderów, lecz jeżeli gra okaże się dobra i dopracowana to mniejszą sprzedaż przedpremierową nadrobi sprzedażą po premierze. Studia bez jakiejkolwiek reputacji potrafią odnosić olbrzymi sukces, ostatnio np. gra Valheim, więc to pokazuje, że dobry produkt sam się obroni.
2. Pan Sasko nie jest rozliczany z utraty reputacji, gdyż ma ona charakter niewymierny. Zarówno wysokość jego premii, jak i premie pozostałych pracowników są zależne przede wszystkim od wypracowanego zysku. Dlatego napisałem, że te wszystkie narzekania graczy nie dotykają twórców gry tak bardzo jak można by sądzić z wypowiedzi Sasko. "Oszukanie" graczy opłaci się mu tak samo jak opłaciło się zarządowi i akcjonariuszom. Oczywiście jeszcze bardziej opłaciłoby się zrobić dopracowaną i bezbłędną grę, ale tego najwyraźniej nie potrafili.
"Ojciec Edmunda miał wzniosłe cele, na dobroczynny cel dawał wiele. I posłuchali ojca synowie - każdy ma celę na Mokotowie."
Rozumiem jego ból, ale zabawne jest to, że to właśnie między innymi Paweł Sasko odpowiadał za nakręcanie niewyobrażalnego hype'u.
Niech przekaże część premii na WOŚP skoro tak płacze i się żali.
Wszyscy powinni przekazać. Kłamliwe gnojki.
Korporacja nie jest przyjacielem gracza/odbiorcy końcowego. Nadrzędnym celem korporacji jest zarabianie pieniędzy. Gracze muszą się tego nauczyć.
Ja też ze wzruszeniem wspominam moje zmarnowane na ten badziew dwie stówki...
Spodziewałeś, że next-genowa produkcja będzie dobrze działał na twoim piece of sh*t 4?
Akurat działaniu na PC nie mam nic do zarzucenia, a na tym sprzęcie właśnie grałem.
Druga sprawa, to nie jest żaden next gen chłopie.
Jak to mówi biblia: "po owocach ich poznacie" Nikt tutaj nie mówi że nie pracowali wcale. Każdego interesuje finalny produkt a nie jak ciężko kto nad nim pracował. To jest trochę tak jak wchodzisz do marketu i kupujesz puszkę ananasów. Nikogo nie obchodzi jak ciężko ktoś je zrywał, przewoził czy wydrążał środek tylko to czy dobrze smakują. Przecież nikt ich nie cisnął żaden producent czy wydawca żeby już teraz grę zapowiedzieć czy już teraz ją wydać. A takie ściemy że według nich to gra nie miała błędów tuż przed premierą to mogą wciskać sześciolatkom. Jeżeli zdawali sobie sprawę że gra jest ciężka do zrobienia to dlaczego nie mogli szczerze powiedzieć że grę wydadzą za kolejne 2 lata i tyle. Czy to aby na pewno są dorośli ludzie czy dalej próbują się ślizgać i myśleć że jakoś im się uda.
Nie wiem co się stało z tym starym CD Projektem ale to już nie są ci sami ludzie.
Podczas wywiadu wylewał się entuzjazm, energia bo koleś sam był podjarany tą produkcją to chyba wiadome.. Nie można go winić za to jak to okazał. Mnie osobiście gra się bardzo podobała mimo błędów, a większość niedociągnięć zauważyłem bo wszędzie o nich trąbili a potem wpadały w oko. Każdą grę można tak wziąć na warsztat i dopiepszac się do każdego szczegółu, błędu a potem wszystko już samo będzie się rzucać w oczy i psuć rozgrywkę. Tak trole i hejterzy niszczą innym rozgrywkę na siłę obrzydzając szukając dziury w całym zamiast docenić i skupić się na tym co dobre.
Gracze zawsze będą w zdecydowanej większości oceniać grę z perspektywy zwykłego użytkownika. Jakoś te materiały promocyjne wychodziły. Szef animacji podobno ogrywał Cyberpunka w grudniu na PS4 i było super. Paweł też wiele obiecywał. Błędy da się naprawić ale to co mówili przed premierą będzie jeszcze długo w sieci krążyć.
"To nie tak, że powinniście nas teraz bardziej docenić, bo mimo wszystko macie prawo wymagać w pełni funkcjonalnej i dobrze wykonanej gry, to zrozumiałe. Mówię raczej o samym zdaniu sobie sprawy, jak trudnym zadaniem jest stworzenie takiej gry, jak jest to ambitne, ponieważ staraliśmy się osiągnąć jak najwięcej na wszystkich frontach"
Ja tam mam wrażenie, że w Cyberze pewne rzeczy były robione na odwal się więc z tymi "wszystkimi frontami" to gruba przesada.
Bardziej ambitne były tylko ich bezczelne kłamstwa.
Pawełek zapomniał, że premiera już była i wszystkie kłamstwa wyszły na jaw, więc może sobie już darować te słodkie pierdzenie hipokryta.
No wiele rzeczy jest trudnych. Wiele jest też bardzo trudnych. Ale co mnie to jako konsumenta obchodzi? Obiecali, że dostarczą gotową grę na taki i taki termin. Ja im go nie wyznaczałem. A więc to wygląda tak, że wydali nieskończoną grę w terminie jaki sam sobie założyli, a pretensje mają do ludzi, że nie dają im propsów za ambicje. Bądźmy poważni...
No jako quest deisgner się chyba nie sprawdził ale po ilości fałszu na materiałach promocyjnych na pewno zatrudni go jakaś firma reklamowa. Tylko bez pokazywania twarzy, cały świat go kojarzy.
Ja mu nie wierzę. Straciłem do niego zaufanie.
gracze i dziennikarze nie do końca zdają sobie sprawę z tego, jak ciężko było nam ukończyć tę grę. ---> Coś ominąłem? Przespałem? Kiedy gra została ukończona? Na którym etapie?
Paweł bierze na litość.
Chyba premia była za mała.
Kupujcie bo Paweł zostanie bankrutem jak Wałęsa!
Ah tak, to ten typ który chwalił się swoim notatnikiem, jakby to graczy miało interesować.
Jakby każdy miał dobrego PC narzekań by nie było ale ze wypuścili na konsole to chyba był strzał w kolano i za wcześnie, ja 10 grudnia zacząłem kwarantanne i za 200zl to były najlepsze wakacje jakie miałem a gra jak mówi elon musk to masterpiece of art i nie ma drugiej pozycji z takim naciskiem na detale
Ech, jaki clickbait. Jedna rzecz wycięta, by kręcić dramę i liczyć kliki, spośród 3h zajebistego i mega ciekawego streamu. Polecam obejrzeć, takie streamy to złoto.
Paweł opowiadał o grze marzeń a potem w domu dopiero mu się przypomniało "o
Na tym streamie brakuje jeszcze,żeby otarł sobie łzy plikiem dolarów....tak z kilkoma milionami.....premii
Zadziwiające.....nie wyszła im jedna gra i (chyba) spora większość graczy pragnie w głębi serca aby ogłosili upadłość/sprzedali się
Ja osobiście chcę, żeby ją po prostu naprawili. Wyszła 10 grudnia, zaraz stuknie 5 miesięcy, a te patche to jest żart, a nie łatki.
Trudno było ukończyć? Sęk w tym, że gra nie została ukończona. Gra została wydana :)
Bezduszna korporacja oszukała wszystkich pracowników co do jednego, od prezesa do sprzątaczki.
Saśko to zwykły kłamczuszek. Trzy miesiące przed premierą mówił w wywiadach o rzeczach, które nigdy nie pojawiły się w grze.
"jak ciężko było nam ukończyć tę grę" nie wiedziałem że ta gra jest ukończona może graliśmy w inne gry. Pod względem dopracowania i immersi cyberpunk wypada gorzej niż valheim w wersji EA 0.14
Jest takie mądre powiedzenie : Ambitne projekty źle kończą.
Tu to się w pełni sprawdziło. Wiele rozwiązań tylko niszczyło grę i lepiej by ich wcale nie było np. cały system rozwoju powodował tylko że o ile na początku jakieś wyzwanie było o tyle na końcu na najtrudniejszym grałem jak w tryb fabularny bo cały balans się posypał i z czym bym nie podszedł ( pistolet, katana, bejzbol, karabin, sniperka ) każdy ( dosłownie ) przeciwnik był na hita.
Ja tu nie widzę wzruszenia to określenie jest na wyrost. Rozumiem potknięcia na wielu frontach ale prawda jest taka że CD Projekt przy produkcji popełnił mase głupich błędów których nie da rady uargumentować. A za głupotę się płaci. Zresztą jakie ambicje czy ambitne studio nie dałoby rady zrobić modelu kojota? Albo głosowych notatek? Najlepiej podsumuwuje ich braindance bo gdyby byli ambitni to byłaby to mechanika wspaniała a tak jej funkcjonalność ograniczyli do minimum. Właściwie braindance posłużył im stricte do podtarcia na marketingowych filmikach. To chyba powinno być logiczne że skoro istnieje taka mechanika to gracz chciałby to wykorzystywac w open worldzie tak? Znajdujesz takie nagrania albo kupujesz i chciałbyś móc to odtworzyć no nie? Gdyby rzeczywiście byli ambitni to nie miałbym o czym pisać gdzie w grze jest np burdel? To przeciez kurwa Night City a co zrobil CD Projekt? Splycil seks do garsci romansow i jednej dziwki. To ma byc ambicja? Ambitna gra mialaby ragdoll. Wode ktora jest czyms wiecej niz tekstura. Systemy a nie tylko szereg skryptow. Jakie kurwa ambicje? Co fabularnie Cyberpunk jest ambitnym tworem? Fabuła jest ok watek farmy nastolatkow albo tego kandydata na prezydenta gdzie gosciu mial robione pranie mozgu i byl marionetka ale gra to nie tylko fabuła. Ambitne studio powinno o tym wiedziec.
Dobrze napisane. Zawłaszcza odnośnie takich rzeczy jak atrakcje w żyjącym mieście czy ten nieszczęsny braindance. Kreowali to przecież na dosyć ważną mechanikę przewijającą sie przez całą grę (śledztwa, nagrania dla relaksu itp) A co wyszło? No, wiadomo...
Fakt, od dzisiaj ambitne gry będę mierzył burdelami na metr kwadratowy...
To nie tak, że powinniście nas teraz bardziej docenić, bo mimo wszystko macie prawo wymagać w pełni funkcjonalnej i dobrze wykonanej gry, to zrozumiałe.
(...)Myślę, że wiele z nich udało nam się zrealizować, a wiele musimy jeszcze poprawić.
Przecież według 90% osób na tym forum CP jest w pełni funkcjonalną i dobrze wykonaną grą, a błędy Wam nie przeszkadzają. Czy czegoś nie zrozumiałem? To o czym on mówi?
85% jego przedpremierowego wywiadu dla gola było zwykłym kłamstwem a teraz zgrywa ofiarę. Żałość.
Ta gra, Cyberpunk2077 jest epicka, jest nowym tchnieniem RPG, jest nowatorska, będzie wyznacznikiem jakości, potrzeba jeszcze jednego roku, malkontenci są potrzebni, ale niech już zamkną swoje ryjki i idą do mamusi na obiad i powiedzą że są głodni, albo zagrają a nie komentują, bo większość ludzi przeszła kawałek nie zagłębiając się w ten genialny świat, nie robiąc misji pobobocznych nie kochając tego świata po prostu, jesteście ignoranatami nie mającymi pojęcia czym jest cyberpunk.
Fantazja cię ponosi synek z tym wyznacznikiem. Lecz fakt faktem, malkontenci są potrzebni, ale takie czarne masy jak ty by manipulować są bardziej. Jakim frajerem trzeba być, by kupić "gotowy" produkt i liczyć i czekać - w dodatku lata i to nie wiadomo czy tak będzie - na doprowadzenie go do stanu jaki powinien być w dniu wydania.
Takie życie.....Muszą być niższe kategorie społeczeństwa, dające sobie wmówić wszystko, ślepo podążające za gunwem, tłumacząc na siłę sobie i innym, że to kwiatuszki^^ Słowa tego płaczącego kiepa są tak samo prawdziwe jak stwierdzenie, że polskim politykom zależy na zdrowiu ich społeczeństwa.
Jakie tchnienie w grze RPG jak CP2077 to jest średniej klasy lootershooter?
RPG właściwie to do pewnego stopnia taki Red Dead Redemption 2 wcielasz się w bandyte tak? No to gracz może się wczuć ok dzisiaj kogoś obrabuje wieczorem jakaś rozroba w saloonie, a jutro sobie kogoś zamorduje jakąś kurwe bo wszystkie niedostępne no i trzeba coś upolować na obiad. Tak, zagram sobie w pokera i wezmę kompiel to najpierw.
I uwaga, mówimy o rozgrywce tak bo RDR2 oczywiście posiada misje ale nie mówimy kurwa o misjach mówimy o rozgrywce.
Teraz Cyberpunk... wcialam się w Najemnika ok start jest super robie sobie gościa wybieram mu ryj tatuaże i wielkość przyrodzenia no mistrzostwo świata wczuuucie 100% a potem... rozgrywka... więc ide na miasto i... uwaga sensacja kurwa no nic nie robie. Poza misjami tylko moge zabijac i jezdzic autem albo motorem no zajebiste rpg. Tak tu dam sobie jeden punkcik, a tam drugi zmienie sobie łachmany oke ale gameplay nadal bedzie skoncentrowany na siece i bezmyslnej jezdzie przed siebie. Nawet nie mozesz sie wczuc w cyber psychola w sumie bo policja nie istnieje, tak? A niby jest Cyberpsychoza no nie? A gracz tak bardzo lubi wszczepy hehe
Ok, misje miejscami daja jakas tam wolnosc pamietam jak po wyjsciu z wanny u voodo booys zarznalem cale to stado jak jej ryj odlecial jak tylko skonczylismy konwersacje no ale to sa misje, a nie swobodny gameplay :) wiec Cyberpunk to lootershooter (marny, dodajmy) a RDR2 RPG XD
Mam pytanie do wszystkich, którzy zarzucają CDProjektowi te okropne kłamstwa - czy możecie mi powiedzieć w którym momencie zostaliście okłamani? Bo widzicie, ja śledziłem wszelkie wypowiedzi przed premierą dość dokładnie i mimo rozczarowania grą - oklamany się w żadnym wypadku nie czuję. To że my mamy inne wyobrażenia niż twórcy kiedy mówią np. o żyjącym mieście to w moim odczuciu nie jest oszustwo.
Koniec listopada 2020 - prezes CDP zapytany jak gra będzie chodzić na playstation:
Wczoraj pokazaliśmy rozgrywkę z PS4 Pro i PS5, każdy mógł więc zobaczyć różnice. Na PS5 gra wygląda znakomicie, na PS4 bardzo dobrze. Przez te trzy dodatkowe tygodnie udało nam się sporo zrobić. Uważam więc, że na każdej platformie gra działa świetnie, choć to stwierdzenie trzeba też rozpatrywać w kontekście możliwości danej konsoli. (...) Oczywiście, gra działa trochę gorzej niż na PS4 Pro, ale i tak zaskakująco dobrze, jak na tak ogromny świat. Jest więc trochę gorzej, ale wciąż dobrze.
OK, więc nie jest to oszustwo, po prostu mamy inne wyobrażenia tego co znaczy "gra działa zaskakująco dobrze" ;)
No jakby to głupio nie brzmiało to stwierdzenie, że gra działa zaskakująco dobrze może być bardzo szerokie i różnie rozumiane. Dla jednego "zaskakująco dobrze" może oznaczać "niemal perfekcyjnie", a dla kogoś innego, że w ogóle działa. Ja w żadnym wypadku nie chcę ich bronić, bo najprościej mówiąc spieprzyli sprawę, ale w dalszym ciągu nie widzę w tym oszustwa. Kłamstwem byłoby gdyby powiedzieli, że gra nie posiada błędów i osiąga stałe 60fps na starej generacji ??
Z całym szacunkiem, ale ten Pan powinien przedewszystkim przeprosić. Tak po ludzku. Może sprzedaż cynowanych garnków należała do jego obowiązków, ale kłamał że są ze złota. Do tej pory pamiętam tekściki o "hamburgerowym quescie"
Kupiłem grę przedpremierowo i nie żałuję złotówki wydanej na tę grę. Zaznaczę, że mam bardzo mocnego PC. Nie rozumiem tego ciągłego płaczu i narzekania. Nie dało się zagrać na tych waszch wspaniałych konsolach tosterach? Mogliście zwrócić i powinniście byli tak właśnie zrobić a nie płakać. W większości komentarzy słyszę ból d... i to tak straszny. Jak dla mnie najlepsza premiera od wielu lat, przeszedłem grę trzy razy i czekam na dlc. Jedyne problemy które doświadczyłem od czasu premiery, to drobne glicze npców, co raczej było śmieszne i nie przeszkadzało i jedna zepsuta misja. Widzę że bardzo się przyzwyczaliscie do ubi gier, które co roku wyglądaj tak samo i są tak samo nudne.
Co do podstawowych konsol to też nie rozumiem płaczu. Uncharted 4 na PS4(gdzie była robiona tylko pod tę konsolę) nie daje rady w 540p a oni chcieli Cyberpunka.....
Jeżeli CDPR wiedział, że na konsole nie będzie dobrej premiery to mógł sobie odpuścić wydawanie Cyberpunka na tych sprzętach. Przytulili kasę i obiecywali, że jest dobrze, a jak było?
Jeśli producent wydaje swoją grę na jakiś sprzęt, to jego obowiązkiem jest, aby gra na tym sprzęcie bezproblemowo działała.
Nie jest natomiast obowiązkiem gracza przewidywanie czy producent mówi prawdę, mydli wszystkim oczy, czy wręcz ordynarnie kłamie i czy gra pójdzie na jego sprzęcie czy nie.
Nie mówiąc już o tym, że problemy techniczne to tylko część problemów Cyberpunka - ta gra jest nieudana również na wielu innych polach.
Sasko to taki polski Peter Molyneux, przed premierą to panie, cuda na kiju, wszystko jak w prawdziwości będzie można robić, rewolucja jakiej jeszcze nie było.
A po premierze mokry bąk z kleksem.
Nad Cyberprankiem akurat wielu wylało łzy, ale niekoniecznie były to łzy wzruszenia.
Wypowiedź tego gościa potwierdza w 100% to, co pisałem już w grudniu zeszłego roku. CDP nie chciał oszukać graczy, ale nie miał dostatecznej wiedzy, zasobów, doświadczenia i dystansu oraz świadomości tego w co się pakują, by zrealizować postawione przez siebie cele i obietnice jakimi obdarowali graczy. I tego nie da się przeskoczyć ot tak w 5 sekund. Tłumaczyłem to od początku będąc nazywanym hejterem i niewdzięcznikiem, że oni po prostu NIE POTRAFILI tego ogarnąć.
Każda gra jest wyzwaniem dla twórców, co automatycznie nie oznacza ze można wypuścić niedopracowany projekt.
Zastanawiam się jak im się pierwszy płatny DLC sprzeda, to pokaże w jakim miejscu jest gra. No i port na nowej generacji konsol też pokaże czy Redzi staną na wysokości zadania, bo nie będzie tłumaczenia, że gra nowa, a sprzęt siedmioletni.