Cyberpunk 2077 - Marcin Iwiński przeprasza za stan gry. Wersje next-gen opóźnione
to jest też rzecz którą chciałbym od Redów. Widać, że pocięli grę i nie ma co udawać głupka, że jest inaczej i że "kształt cyperpunka jest zgodny z naszą wizją od początku". Zakładam też, że wycięli tę część z jakiegoś powodu (najprawdopodobniej technikalia i terminy) i.. ok, stało się. Teraz po prostu przywróćcie albo dopracujcie. Nie udawajcie, że tego nie było.
I właśnie tu o to chodzi, nie o niezrealizowane plany twórców i rezygnacja z pomysłów stworzenia czegoś a o brutalne wyszarpanie zawartości z gry.
Takich rzeczy jest cała masa. Breikdensy to chyba najbardziej rzucający się w oczy zablokowany kontent. Możemy je kupować, przyjaźnimy się z najlepszym projektantem tych materiałów, mamy sprzęt, który pozwala odpalić je, ale się nie da. Jest też misja w której możemy zdobyć czytnik starszego typu, ale on też nie działa.
Nie wiem czy to błąd, ale nie ma możliwości walczenia z tym robotem w bloku V.
Są też miejsca do który nie da się dostać, bo otacza je niewidzialna ściana. Nawet mając wzmocnione ścięgna nie da sie wejść. W całej Pacyfice jest tego najwięcej.
Z Padre na bank było coś jeszcze więcej, a nie tylko ta jedna misja. To czy powiemy mu prawdę czy nie, nie ma znaczenia większego. Dialog w który wybieramy "zdradę" do niczego nie prowadzi. A przecież jego żona nie zmieniała sobie skóry. Nie po to odwiedzała riperdoca, tylko po prostu go zdradzała. Jak weźmiemy drugą opcje, by ta nam wyjaśniła, to ona po porstu nas okłamuje. I mimo, że znajdujemy dowody, ze nie mówi prawdy, to gra na to nie reaguje.
możliwości walczenia z tym robotem w bloku V
To też wygląda na wyciętą zawartość. Przecież tego rodzaju roboty znakomicie by się nadawały do ćwiczeń przed kolejnymi walkami "na arenie". Gracz mógłby ustawić poziom zaawansowania maszyny i boksować się z robotem. Nie sądzę, żeby to było akurat szczególnie skomplikowane. Pewnie zabrakło czasu.
Takiej zawartości jest sporo w bardzo wielu tytułach (DA: Inkwizycja, Andromeda, The Division, Skyrim, Fallouty, Wiedźmin 3, Anthem, KC:D, Dark Souls 3 itd itd.). I tam także pojawiała się ona w materiałach promocyjnych, także budowano wokół niej marketing. A później okazywało się po prostu, że czas albo umiejętności nie pozwoliły tego zrealizować. Że nie działało tak jak powinno, albo nie działało w ogóle. Że działało jako niezależny system, ale swoją implementacją psuło balans/inne mechaniki/systemy w grze itd. Multum takich rzeczy zwyczajnie wywalano i nigdy nie ujrzały światła dziennego w pełnej produkcji.
Tyle, że w przypadku CP2077 widzę początek tworzenia miejskiej legendy o tym "co by było", co niby "działało" i jakie wspaniałe mechaniki "wycięto" bo "te słabe konsole nie pozwoliły". I jakieś urojenia, że gdyby nie konsole to na PCtach te wszystkie wspaniałości mielibyśmy wprowadzone w kilka miesięcy.
Tymczasem jeśli chodzi bardziej skomplikowane mechaniki, to te które już mamy w niektórych przypadkach działają tak żałośnie (od strony technicznej), że aż mnie mrozi gdy pomyślę sobie jak nędzne musiały być te, które uznano za niezadowalające i wcale nie jestem pewien czy chciałbym je zobaczyć w formie na jaką obecnie stać autorów z CD Projekt.
Co do kolejek np. - gdzie masz te w pełni wypełnione ludźmi, gotowe do działania stacje? Ja nie trafiłem na żadne w pełni wypełnione ludźmi, znalazłem tylko puste, zamknięte budynki i sieć linii, która w niektórych miejscach glitchuje chodzącą po niej postać. Czyli tę część działającego systemu (tekstury), która jest najłatwiejsza do przygotowania i implementacji.
Co w ogóle twoim zdaniem oznacza "gotowe do działania"? Umieszczenie tekstur twoim zdaniem świadczy o tym, że jakiś system działał i można go było już wprowadzać?
Właśnie o tych perkach pisałem ale jest jeszcze kilka które są obecnie w formie naciąganej, dodatkowo jest sporo przedmiotów wpływających na oddychanie pod wodą. To że nie wyłapali tego to wynika nie z niedbalstwa ale z faktu że do ostatniej chwili dociągali co mogli.
Takiej zawartości jest sporo w bardzo wielu tytułach
Grałem w część wymienionych przez ciebie tytułów. W żadnym nie znalazłem aż tylu pozostałości po wyciętych mechanikach czy lokacjach i w żadnym nie miałem aż takiego poczucia, że coś zostało usunięte w ostatniej chwili. Niedziałające atuty, które możesz "kupić"? Dialogi odnoszące się do wyciętych misji? Serio?
Co do kolejek np. - gdzie masz te w pełni wypełnione ludźmi, gotowe do działania stacje? Ja nie trafiłem na żadne w pełni wypełnione ludźmi, znalazłem tylko puste, zamknięte budynki i sieć linii, która w niektórych miejscach glitchuje chodzącą po niej postać.
Na zdjęciu masz jedną z takich stacji. Wejdź do tej windy i ruszaj na samą górę. Są tam ukończone pomieszczenia stacji (przystanku) i ludzie, którzy czekają na kolejkę. Jak chcesz wejść do samego środka (za ekran blokady), musisz wskoczyć na tory (najlepiej chyba z dachu Afterlife).
A jak się przebiegniesz po torach, to znajdziesz więcej takich miejscówek. Zostały zablokowane niewidzialnymi ścianami. Oczywiście, nie sposób wsiąść do wagonika kolejki, bo to mechanizm usunięty (można obstawiać: po zaimplementowaniu lub w fazie implementacji). Ale możesz się przejechać na wagoniku przez kilka chwil.
Nie wierzę w to, że jakieś względy koncepcyjne zadecydowały o wycięciu kolejki. Miała być i w pośpiechu się jej pozbyto.
A tutaj zdjęcia z dachu kolejki, którą się przemieszczałem w różnych miejscach. Zerknij np. na lokację z węzłem kolejowym. Nie zobaczysz jej z poziomu gruntu, bez skorzystania z kolejki, a mimo to została częściowo wykonana. Jeśli poszperasz w sieci, to znajdziesz filmiki pokazujące inne tego rodzaju miejsca.
Jak widać, kolejka jako środek transportu dla gracza w NC to nie do końca miejska legenda. ;)
I jeszcze jedno: nie używam żadnych cheatów. A mimo to dostałem się na wagoniki kolejki. To też świadczy o pośpiechu, w jakim wycinano możliwość jazdy metrem.
I na koniec zdjęcie lokacji, która wygląda na pustą i pod względem estetycznym odstaje od okolicy (zabrakło pary i czasu na reorganizację przestrzeni po innej konstrukcji?). Tu miała być stacja metra: widzimy "przystanki" dla AV-ików, żółty chodnik prowadzi do bramki metra, a po drugiej stronie budynku rozpoczyna się trakcja (otoczona kolorowym tunelem), która wychodzi z rejonów podziemnych (metro) i staje się nadziemną konstrukcją. Można sobie ją dokładnie obejrzeć przy użyciu wszczepu podwójnego skoku (kolejka wjeżdża do rejonów ukrytych za bramką).
Nie wierzę w to, że jakieś względy koncepcyjne zadecydowały o wycięciu kolejki. Miała być i w pośpiechu się jej pozbyto.
No i właśnie to jest smutne i świadczy o skali problemów. Gdyby zdecydowały o tym względy koncepcyjne to przynajmniej miałbyś świadomość, że jej brak jest wynikiem jakiejś konsekwencji i konkretnej wizji artystycznej. A tu miało być, wszystkim się podobało, ale nie wyszło i mimo przedłużania terminów nie udało się stworzyć działającego systemu więc trzeba było w pospiechu wywalać gruz łopatami.
Grałem w część wymienionych przez ciebie tytułów. W żadnym nie znalazłem aż tylu pozostałości po wyciętych mechanikach czy lokacjach i w żadnym nie miałem aż takiego poczucia, że coś zostało usunięte w ostatniej chwili.
To, że w grze zostały tak łatwo odnajdywalne pozostałości nie świadczy o tym, że którekolwiek z tych elementów działało w pełnej wersji gry, tylko o tym w jakim chaosie pracowano nad premierą i jaki burdel panował w zarządzaniu projektem. Nikt nie potrafił podjąć skutecznej decyzji i wziąć projektu w garść widząc, że nie ma szans przygotować w żadnym rozsądnym terminie tak rozległych mechanik. Na koniec nie mieli nawet szans na usunięcie/skuteczne zakamuflowanie ich pozostałości.
Jak widać, kolejka jako środek transportu dla gracza w NC to nie do końca miejska legenda. ;)
Aha, czyli pełne ludzi, gotowe do działania stacje zmieniły się już w puste, częściowo nie ukończone tekstury z grupką ludzi przed wejściem do jednego z nich... Zaskoczony nie jestem bo też te elementy widziałem i dziwiło mnie właśnie, że ty dostrzegłeś tam coś "gotowego do działania" zapominając troszkę, że od wymodelowania tekstur i umieszczenia ich w grze do zbudowania całego działającego systemu mechanik, z fizyką, skryptami, AI, możliwymi konfiguracjami interakcji, wyeliminowaniem błędów, glitchy i optymalizacją wszystkiego droga jest piekielnie daleka.
Ty chyba nie do końca rozumiesz do czego się odnoszę. Ja przecież nie piszę, że takie rzeczy jak kolejka miejska i to, że deweloperzy pracowali nad jej implementacją to jakaś miejska legenda. Natomiast posty w takim stylu jak twój zaczynają tworzyć miejską legendę o tym jak blisko było, żebyśmy takie rzeczy ujrzeli w finalnej grze. Jakieś sugestie, że to tylko przez konsole, że na PC pewnie już było i moglibyśmy zaraz dostać w patchu, że system był gotowy do działania itp.
Aha, czyli pełne ludzi, gotowe do działania stacje zmieniły się już w puste, częściowo nie ukończone tekstury z grupką ludzi przed wejściem do jednego z nich...
Przed wejściem? Wjechałeś tą windą na górę, na stację?
Przecież ja nie twierdzę, że kolejka była W PEŁNI funkcjonalna, kiedy podjęli decyzję, o jej usunięciu. Nie mam zielonego pojęcia na ten temat. Określenie "stacje w pełni gotowe do użytku" nie oznacza w tym wypadku, że można na nich wsiąść do metra i zasuwać. Oznacza, że niektóre stacje są już zaprojektowane, zaludnione i włączone w infrastrukturę miejską (systemem wind czy schodów) tak, że "wystarczy" podstawić działający wagonik. (Pisałem o tym w [48.8]). Twierdzę natomiast, że kolejka miała się pojawić i że była w zaawansowanym stadium projektowym (była infrastruktura, są projekty stacji, zaimplementowano mechaniki związane z przemieszczaniem się po torze itp.). Cały koncept (także architektoniczny) miasta został przygotowany pod kolejkę. Ba, nawet pojawia się w grze gotowa misja, która to uwzględnia.
Jeśli dobrze rozumiem, twierdzisz, że usuwali różne rzeczy zgodnie z planem (koncepcją), tylko nie potrafili zamaskować wyciętej zawartości. I że mamy tu do czynienia z typowym procesem produkcyjnym (efekty iteracyjnych działań, które modyfikują rozgrywkę i mechanizmy). A ja twierdzę, że nie zamaskowali z prostej przyczyny: bo za późno się za to zabrali i za długo uwzględniali wyciętą zawartość w planach, ponieważ była ważnym elementem koncepcji, którego musieli się pozbyć (nie: chcieli) ze względów technologicznych (konsole?) i/lub czasowych (złe zarządzanie? brak umiejętności?). I że do końca mieli nadzieję na to, że uda się im ocalić pierwotną wizję.
Mam w ogóle wrażenie, że prowadzimy jakąś akademicką dyskusję albo że mówimy to samo, tylko innymi słowami.
Na mieście można też spotkać stojących najemników takich ja my, ale nie można do nich w żaden sposób zagadać. Nawet standardowej rozmowy nie da się włączyć. W niektórych miejscach można znaleźć drzazgi przy ciałach najemników w których opisane jest zlecenie. Też pewnie z tym coś kombinowali, ale brakło czasu.
Przez to, że poświęcili tak dużo czasu na takie rzeczy i później ich usuwanie/zatajnianie, nie mieli czasu na poprawienie innych mechanik. Nie ma w tej grze ani jednej mechaniki, która działałaby bez zarzutu. Prawie ukończyłem grę i nic z czym miałem do czynienia nie było pozbawione wad.
Niektóre elementy wkurzały, inne bawiły, a jeszcze inne sie po pewnym czasie olewało i traktowało jak mechanikę w pełni działającą.
A mimo to gra się świetnie, bo scenariuszowo jest świetnie.
Jakby tylko więcej czasu poświęcili na podstawy podstaw, to byłaby jedna z najlepszych gier w historii.
Uaktualniona rozpiska CDPR:
Haha dobre dobre.Jak dla mnie, po doprowadzeniu gry do grywalnej formy - ZANIM ukarzą się jakiekolwiek fabularne i płatne DLC - należy "ożywić" miasto, bo jak na razie mamy atrapę. Bardzo efektowną, ale atrapę. A szkoda
Dla mnie to pierdoły są i nie przykuwam dużej uwagi na to. Natomiast ogromne wrażenie na mnie zrobiło przy kolejnym przechodzeniu gry, że w opcji dialogowej mogłem zastraszyć osobę, bo w innym totalnie niezwiązanym zleceniu załatwiłem kogoś. Wcześniej tego nie miałem, bo nie wykonywałem kontraktów od fixerów w ogóle, aby poznać całą fabułę jak najszybciej oraz poboczne zadania od ważnych postaci dla fabuły.
--->
Co powinien zrobić CD Projekt? Wydać oświadczenie z przeprosinami RAZ, TYLKO RAZ, zamknąć mordę na pół roku i skupić się na poprawieniu gry.
A te wideo to ponowne wywalenie się twarzą do kałuży. Niepotrzebne, bo po co? A te pieprzenie, że "byliśmy pewni, że one day patch załatwi wszystkie problemy z konsolami" tylko stawia ich jako amatorów, którzy nie widzieli gry na oczy od roku.
To nie było do nas a do UOKiK. Dzięki temu publicznemu oświadczeniu mają spokój z ich strony (UOKiK nie ukarze kogoś kto tak bardzo chce zadośćuczynić własnym błędom), a dla nas graczy i tak nic to nie zmienia bo dostaliśmy roadmap bez dat i bez kontekstu bo "coś" naprawią a co ?
Zgaduj zgadula.
Ale naprawdę niepokojące jest to, że Iwiński nic a nic nie powiedział konkretnego. Przyznał wręcz, że są dumni z wersji PC. To wygląda na jakieś zagranie związane z giełdą.
Jeśli w sieci krążą już filmiki, na których widać, że ruch uliczny w Lego City jest lepszy od tego w Night City (porównania z GTA już się przejadły), to współczuję CD Projektowi, gdy idzie o komentarze, jakie mogą się pojawić po pierwszej łatce, która nie uwzględni tego problemu. ;)
To co zrobil niebieski w 0:40 zasluguje na podziw, i ta straz.
No ale przymyka sie oko w Cyberku na takie cuda i bawi sie tym co tu dobrze dziala. A na szczescie jest tu troche tych rzeczy.
Czar goryczy przelewa również odgłosy otoczenia na korzyść Lego, szok! Zamknijcie oczy i odsłuchujcie, w którym momencie wydaje się Wam, że jesteście w większym i bardziej "zajętym" mieście?
Te całe paplanie o imersji "och i ach". Fakt miasto jako wizualny projekt, mapa spoko, ale powinien być dopisek - oglądać tylko ,nic nie dotykać!
Przepraszać za grę roku? To My powinniśmy przeprosić Iwińskiego!
Ja przeszedłem już wątek główny w cyperpunku i myślę, że trochę tego jest do poprawy np. stabilność gry lub bugi graficzne albo postacie przenikające prze postacie, a samymi przeprosinami nic nie zrobią. Muszą się więc postarać z tymi łątkami, bo inaczej stracą szanse na jej poprawę i finanse oraz zaufanych klientów.
Sami pracownicy CDP po tym wystąpieniu oraz ludzie w branży nie zostawiają na tym już suchej nitki. Jeśli te błędy w grze są powtarzalne jak w misji z Panam jazda na jej miejscu i oglądanie jej gałek ocznych od środka czy wchodzenie Jackiego przez zamknięte drzwi windy i dzieje się to u każdego i widzi to każdy to ciężko zwalić winę na testerów, którzy tego niby nie widzieli. Nie będę komentował wewnętrznych tarć w CDP ale coś czuje że firmą mocno zatrzęsie wewnętrzne i wiele osób po prostu sobie da spokój z pracą u nich.
dobry post na ppe i jakby oddaje całe sedno dzisiejszego tłumaczenia
Testerzy nie mieli wystarczająco dużo czasu na testy, devi nie mieli wystarczająco czasu, żeby naprawiać zgłoszone błędy, a Iwiński zrzuci fatalny start na karb ludzi, którzy zapieprzają za psie pieniądze po 10 godzin dziennie. Wina wszystkich, tylko nie zarządu, który wymusił premierę zniszczonego produktu.
No przecież nagrał nawet filmik żeby wziąć winę na siebie. Iwiński jeszcze prace społeczne i pielgrzymkę do Częstochowy ma odwalić?
Jedna sprawa to, że od momentu jak zaczęli się tytułować prezesami spółek, zarządami i inwestorami to chyba zapomnieli, że jeszcze trzeba grę zrobić.
Druga sprawa to już sami devsi... Jeden wielki szum, że jacy to oni dzielni i biedni.. ale wina leży też po ich stronie. Sorry ale "brak czasu"? Klepali tę grę niemal tyle co Star Citizena z budżetem GTA.. Ile to miało trwać?
Ja tam od czasów Skyrim przy żadnej grze tak długo się nie bawiłem. Korci mnie, aby znowu zacząć, ale poczekam na DLC. Nawet za dużo tych bugów nie uświadczyłem, a przez 300 godzin 2 crashe do Windowsa miałem. Gra też chodzi całkiem dobrze na RTX 2060 i AMD Ryzen 1700. Bez Ray Tracing to 70-80 FPS, a z to 30-40, więc wolałem mieć więcej klatek, bo też wygląda świetnie.
Rozwiązanie zagadki - Dlaczego Arasaka nie dojechała na miejsce.
spoiler start
Screen przycięty ze względu na potencjalny spoiler
spoiler stop
Uwaga, pirat ! Wypadek skutkował cofnięciem ofiary do postaci szkicu koncepcyjnego.
To gdzie są ludzie, którzy mówili że "CP działa tak źle na zeszłej generacji konsol bo skupiali się na nowej"?
Stracili tyle czasu na ten szajs, pograłem kilka godzin i uznałem że szkoda miejsca na dysku, tyle straconych lat, a mogli poświęcić ten czas np na nowego wiedźmina.
Nie mogę pojąć tego czym wszyscy się zachwycają w tej grze...
Nie rozumiem jedynie dlaczego DLC wyjdzie wcześniej niż wersja na nowe konsole.
Te DLC to będą rzeczy, które obcięli przed premierą, prościej je dokończyć xd
No cóż, skruchę u Prezesa widać. Szacun za wzięcie odpowiedzialności na barki zarządu. Oby ten incydent był lekcją pokory dla CD Projektu i każdej innej firmy robiącej gry. Smród fatalnej premiery konsolowej wersji Cyberpunka będzie się ciągnął za nimi do końca istnienia tej firmy. Nie wiem czy uda im się kiedykolwiek odbudować reputację do stanu z przed 10 grudnia 2020. Gracze to pamiętliwe kanalie :-)
Zgadzam się też z tym, że opóźnienie DLC i dodatkowej zawartości nie wyjdzie grze na dobre. Trzeba bić żelazo póki gorące a tu żelazo właściwie już wystygło po tej aferze..
Mnie osobiście boli tak odległa premiera next genowej wersji gry na konsole bo po przegraniu ok. 30 godzin na Series X i oglądnięciu kilku game play-ów z PC z włączonym RTX stwierdziłem, że jednak wolę poczekać.
Proponuję się nie nastawiać, że Cyberpunk po tzw. premierze na konsole next-genowe będzie wyglądał jak na PC z RTX. Nie ten poziom wydajności, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że nawet kosztujący obecnie 9k PLN RTX3090 jest w stanie utrzymać 60 FPS w 1440p z RTX jedynie dzięki DLSS. Oznacza to, że w praktyce obraz jest renderowany w rozdziałce poniżej 1080p a resztę robi sieć neuronowa. Jeśli dodamy do tego fakt, że układy do nowych X-ów i PS5 produkuje AMD, której karty mają znacznie mniejszą wydajność w ray tracingu i nie posiadają żadnego odpowiednika DLSS, to możemy sobie wyobrazić jakie będą efekty. Duże kompromisy wizualne (w tym rozdzielczość) i bezwzględnie max 30FPS. Nie ma cudów.
Nie liczę na 4k i 60 FPS z włączonym RTX ale 30 FPS i 4k z dynamicznym skalowaniem rozdzielczości moim zdaniem jest osiągalne jeśli grę odpowiednio zoptymalizują.To wydaje się być standardem patrząc na gry które do tej pory wyszły na Series X albo PS5.
Takiej zawartości jest sporo w bardzo wielu tytułach (DA: Inkwizycja, Andromeda, The Division, Skyrim, Fallouty, Wiedźmin 3, Anthem, KC:D, Dark Souls 3 itd itd.). I tam także pojawiała się ona w materiałach promocyjnych, także budowano wokół niej marketing. A później okazywało się po prostu, że czas albo umiejętności nie pozwoliły tego zrealizować. Że nie działało tak jak powinno, albo nie działało w ogóle. Że działało jako niezależny system, ale swoją implementacją psuło balans/inne mechaniki/systemy w grze itd. Multum takich rzeczy zwyczajnie wywalano i nigdy nie ujrzały światła dziennego w pełnej produkcji.
^^Podpisuję się pod tym oburącz. Czasem świetny (na papierze!) pomysł okazuje się "w praniu" do niczego. Albo trudny/niemożliwy do implementacji. Skoro padł tutaj przykład BioWare to polecam poczytać choćby o tym jaką męczarnie produkcyjną spowodowała tylko przesiadka (wymuszona przez EA) z UE i własnych, autorskich silników na Frostbite. Mnie do dziś śnią się w nocy koszmary, kiedy wspomnę jazdę konną w Inkwizycji, która, jako żywo przypominała jazdę czołgiem w Battlefield 3 :P I serio wolałbym, żeby to wycięto w cholerę (bo nie działa/jest memiczne), niż zostawiono tak jak jest.
Jako uzupełnienie Twojego postu dodam tylko, że w CP 2077 tych cięć dokonano wyjątkowo nieudolnie, bo są widoczne gołym okiem - przeważnie żeby się do takich rzeczy dokopać i odkryć, że "coś wyleciało do kosza", to trzeba ryć w plikach. W grze Redów (podam przykład jeden z wielu) pierwszy taki kwiatek dostałem już w "przyciętym do 60 sekund" prologu, gdzie V i Jackie wykonali jakieś zlecenie dla Meredith i na tym filmiku się z nią rozliczają (na PS4 nie sposób było tego momentu nie zauważyć, gdyż auto obok, którego stała miało kwadratowe koła, bo się tekstury nie doczytały). Po czym, już we właściwej grze możemy dla niej wykonać zlecenie i ona nas kompletnie nie kojarzy :). Ewidentnie coś źle wycięto albo użyto identycznego modelu NPC, co też jest pójściem na łatwiznę. Taka nieudolność jest moim zdaniem raczej wyjątkiem, z ostatnio wydanych gier podobne wtopy zaliczył jedynie remake Mafii - tam, po dokonaniu przestępstwa, kiedy odpowiednio obrócimy kamerę, to zauważymy, że protagonista denuncjuje samego siebie ,zgłaszając przestępstwo, którego właśnie dokonał :P. No, ale to chyba tyle, wyjątek. Aleks i Bukary piszą, że w grze są niedziałające perki, których nie wywalono - ZGROZA. Naprawdę zgroza i skrajna niekompetencja, bo "ciąć też trzeba umieć".
Tak jak lubię Twoje posty i samego CP2077 (to niedokończona, pełna błędów, ale świetna gra, od której trudno się oderwać), tak tym razem absolutnie nie mogę się zgodzić z tym co piszesz. Spośród wielu prawdopodobnych rozwiązań tłumaczących cięcia wybrałeś to najmniej prawdopodobne. Nie ma kolejki, nie ma metra, nie ma tysiąca innych rzeczy, "bo stare konsole". No dobra tego nie ma, a co jest? Teleportująca się policja i korek, kiedy zostawisz auto na środku ulicy. Czy naprawdę sądzisz, że goście, którzy tego nie ogarnęli byliby w stanie porządnie zaimplementować metro i kolej naziemną? Jakoś mi się nie wydaje, obstawiam, że to nie brak mocy sprzętów MS i Sony był tutaj przyczyną, tylko raczej brak umiejętności...
Nie twierdzę, że wszystko jest winą starej architektury konsol (np. w takim sensie: nie ma działającej policji, bo konsole by tego nie udźwignęły). Zerknij jeszcze raz na to, co napisałem. Twierdzę natomiast, że walka ze strumieniowaniem na konsolach mogła się przyczynić do wycięcia różnych rzeczy lub do tego, że brakowało czasu na poprawne zaimplementowanie innych. Zgodnie ze schematem dobrze wyłożonym przez Mruka (post [39]).
To, rzecz jasna, dywagacje. I prawda pewnie leży pośrodku, a problemy CP2077 wynikają ze splotu różnych czynników, które wymieniłem wcześniej (słaby dysk w konsolach, brak czasu, brak umiejętności, złe zarządzanie).
Biorąc pod uwagę wczorajszy roadmap który przez większość roku zakłada NAPRAWĘ albo POPRAWĘ CP2077 na każdej platformie - zwyczajnie zabrakło czasu.
Ta gra powinna ujrzeć światło 10 grudnia, ale 2021 roku.
Umiejętności swoją drogą ale też czas, jak za coś zabierasz się pierwszy raz to nie do końca wiesz jak to zrobić przez co zrobienie tego i dopracowanie zajmuję sporo czasu, powycinali zawartość ze względu na presję wywieraną w kwestii daty premiery gry.
Tak wygląda zarządzanie takim wielkim projektem.
Dziesiątki teamów setki tasków. Wynik pracy jednych rzutuje na innych. Team dostaje zadanie - streaming ma działać - i wszyscy przyjmują założenie, że tak będzie.
Jak team leader jest ogarnięty i widzi że nie ma szans to krzyczy.
Jak większy leader jest ogarnięty, to przyjmuje do wiadomości i reaguje odpowiednio.
Zakładam że team leader krzyczał, ale nikt go nie chciał słuchać.
Każda gra z czasem porzuca pomysły, zmienia koncepcje, modyfikuję coś lub usuwa.
Metro, może miało być, tfu, pewnie tak, ale z czasem przed premierą ogłosili że jednak nie będzie, to samo z chodzeniem po ścianach dzięki modliszką, miało być, ale poinformowani ze jednak nie będzie i dlaczego nie. Modyfikacja aut? "Nie było czasu, zapomnieliśmy, nie wiedzieliśmy że gracze tak bardzo będę tego chcieć, nie planujemy" różne wersje, kilku osób z CDPR. Cutscenki będzie ale tylko kilka, później ze będzie ale z dwie trzy na początku.
Z wielu rzeczy zrezygnowali w czasie produkcji i o tym informowali. ALE MIMO WSZYSTKO w grze jest tak wiele elementów, pozostałości po WYRYWANIU na ostatnią chwilę, fabularne dziury, przeskoki, umiejętności nie działające lub bez sensu itd. Tego jest pełno, ja głównie mam zarzut do fabularnych cięć, które widać. Mam 200h w grze, więc nie biorę to sobie z czapy po przejściu ledwo prologu.
Co do marketingu, że wiele gier reklamuję grę taką jaką nie jest później, OK, ale nie dwa miesiące czy trzy przed premierą jakieś obiecanki czy niejednoznaczne teksty, które każdy interpretuję jak uważa. Ja szczerze po Night City Wire spodziewałem się, może nie innej gry, ale więcej w niej tego co pokazywali, większej jednak imersji, innej skali, bla bla.. może dałem się złapać na hype train? Nie wiem.
I żeby nie było, uważam grę za ZAJEBISTĄ. Zachwyciła mnie ale również rozczarowała. :)
W obecnej sytuacji ten ruch był najlepszą możliwą opcją strategiczną, która pozwoli odbudować Redom nadszarpnięte zaufanie i swoją dobrą opinię mimo, że powoli oraz tylko w części, ale lepsze coś takiego niż nic, bądź coś jeszcze gorszego.
Pewnie dobry ruch, jeśli weźmie się pod uwagę to, że inne firmy, które dały ciała, nabierały wody w usta. Tak więc CDPR po raz kolejny się wyróżnił na tle konkurencji.
Z drugiej strony... wielu ludzi odebrało te "przeprosiny" nie tylko jako zapewnienie, że z CP2077 znikną błędy, ale też jako obietnicę przywrócenia wyciętej (rzekomo lub naprawdę) zawartości i dostarczenia gry zgodnej z obietnicami (przełomowe AI, żyjące miasto itp.). Dzieje się tak zwłaszcza na oficjalnym forum CDPR. Wystąpienie Iwińskiego mogło być więc tylko odwleczeniem egzekucji, bo jeśli CDPR nie poprawi znacząco CP2077, gracze znowu wpadną w furię.
Już teraz np. znaczna część użytkowników Reddita ma wyjątkową polewkę, cytując dictum Iwińskiego o dumie, jaką napawa projektantów wersja PC, albo stwierdzenie, że w czasie testów nie zauważyli problemów z wersjami konsolowymi. Tak więc dla wielu ludzi "przeprosiny" to tylko kolejny akt w dramacie, którego reżyserem jest chciwa i kłamliwa korporacja, jaką stał się (w ich mniemaniu) CD Projekt.
I tak źle, i tak niedobrze. Ja chciałem, żeby ktoś zabrał głos. Ale liczyłem na jakieś konkrety i przedstawienie sensownych planów naprawy nieukończonego produktu. Żadnych konkretów nie dostałem. A wyrażanie dumy z pecetowej wersji gry przyjąłem z lekkim niedowierzaniem (choć sam świetnie się bawię w CP2077). Same przeprosiny mają tylko znaczenie symboliczne, bo gry w żaden sposób nie zmieniają. Trzeba więc pewnie czekać na czyny (obiecane łatki) i przyjąć słowa prezesa z odrobiną sceptycyzmu, żeby się po raz kolejny nie rozczarować.
A jaki odzew ze strony pracowników QA innych deweloperów odnośnie wczorajszego oświadczenia - nie gryzą się w język i szczerze nie dziwię im się. Nie wiem czy to był nieodpowiedni dobór słów czy taka była intencja, ale nie powinien robić z działu QA kozła ofiarnego, a tak po prostu wyszło.
Bukary - pierwszy obrońca CDP w Polsce :) a jakie to gry poza No Man's Sky dały tak d... jak Cyberpunk bo chyba mam słabą pamięć. Jeśli ktoś tu napisze Batman AK czy RDR2 na PC to chyba padnę że śmiechu (bo to były po prostu tylko źle zoptymalizowane gry w dniu premiery które u mnie zasuwały np. jak króliki na duracelach). Tak zbugowanej gry to nawet Czesi z KCD nie dostarczyli. Ja wiem że każdy będzie pisał o ale jaka skala jest cyberpunka / odbijając piłeczkę. Jaki budżet był cyberpunka to przecież 4 z najdroższych gier jakie powstały na świecie. Przy tym budżecie to ta gra powinna nie tylko nie mieć żadnych bugów co mieć wszystko co było obiecane. Bukary chyba się zakochał nie widzi odstających uszu i krzywych zębów ;)
pierwszy obrońca CDP w Polsce :)
Gdzieś ty to wyczytał w mojej wypowiedzi? Przecież masz jak byk napisane zupełnie coś innego na temat "przeprosin" (brak konkretów, zagranie "giełdowe", kpina z "dumy", liczą się czyny, a nie słowa) .
Imprezowałeś dziś?
W ogóle dostrzegam jakieś takie dziwne niezrównoważenie w twoich wypowiedziach: jednego dnia - ARCYDZIEŁO, a drugiego - maksymalna polewka z błędów. Same skrajności. Od Sasa do Lasa. Kupujesz i sprzedajesz akcje, czy co?
Bukary - jedno nie wyklucza drugiego. Grę mimo wad uważam za ARCYDZIEŁO i jedną z 5 najlepszych gier 2020 roku, co nie zmienia faktu że mogę się śmiać z bugów jakie w grze występują. Sam nie raz ganiałem za odjeżdżającym samochodem czy motorem ;) Jest jak jest i na siłę nie będę zaklinał rzeczywistości przy wielu zalet które gra oferuje w wersji PC trzeba przyznać że spokojnie mogła wyjść za dwa lata w zupełnie innym stanie szczególnie że przy takim budżecie i pełnej autonomii CDP nikt im nie kazał być chciwym. Bronienie obecnego stanu rzeczy na siłę jest wręcz kuriozalne szczególnie że już wiesz od Marcina że będą tylko grę wyłapywać z bugów i nic więcej. Dodatkowo strasznie mnie zawsze wk... jak jeden z drugim CEO czy dyrektorów zwala winę na pracowników. W jednym przekazie "nie wińcie pracowników" chwilę potem że zawiedli. Te bugi w grze nie są ukryte one są tak widoczne że randomowy gracz amator je by wyłapał.
Bronienie obecnego stanu rzeczy na siłę jest wręcz kuriozalne szczególnie że już wiesz od Marcina że będą tylko grę wyłapywać z bugów i nic więcej. Dodatkowo strasznie mnie zawsze wk... jak jeden z drugim CEO czy dyrektorów zwala winę na pracowników.
No to przecież widzisz, że absolutnie tego stanu rzeczy (błędów, braku konkretów w "przeprosinach", złego zarządzania itd.) w całym wątku nie bronię. A tym bardziej "na siłę". I akurat z twoim powyższym stwierdzeniem się zgadzam.
Mnie się treść wypowiedzi Iwińskiego niezbyt podoba. I wyjaśniłem, dlaczego tak jest.
Cyberpunk 2077 przerósł CD Projekt Red, ale z tego co pamiętam, to każda ich gra (choć wyjątkowa) cierpiała na bugi i brak dopracowania w dniu premiery. Między innymi wydali Wiedźmina 1 w wersji rozszerzonej. Drugiego zresztą też. Z trójką było podobnie. Cyberpunk z kolei miał zostać wydany na znacznie więcej platform. Na dodatek trafili na okres, kiedy pojawiły się nowe konsole. No i covid też się do tego przyczynił.
Nie bronię ich, ponieważ moim zdaniem powinni maksymalnie dopracować wersję PC, a dopiero z opóźnieniem na 2021 rok wypuścić wersje na stare, a potem na nowe konsole.
Jednak wierzę, że dopracują ten tytuł. Aczkolwiek szkoda, że pozbyli się tak wielu mechanik, ale w przypadku Mafii 2 było to samo. Otrzymaliśmy okrojoną grę. GTA IV do dziś straszy optymalizacją, jak i obecnie grafiką. Jedynie fizyka stoi na wysokim poziomie. Za to GTA V to majstersztyk, a Mafia 3? Schematyczny i niedopracowany średniak.
Powiem więcej: niedokończona gra CDPR jest dla mnie lepsza od ukończonych produktów konkurencji. ;)
Z wszystkich gier CDPR tylko dwie grałem w dniu premiery, Wiedźmina 2 i CP2077. Jakie są błędy w CP każdy wie bo już milion filmików na ten temat powstało (i mam większość z nich). A co w W2 było nie tak? Gra wysypała się do pulpitu jakieś 15 razy podczas przejścia prologu, tyle. Żadnych więcej błędów nie było.
wydawanie nieskonczonej gry to strzal w kolano. Ci co beda grac beda miec zle wspomnienia , CDP straca duzo potu by wszystko porpawic ale dla kogo? garstki ludzi ktorzy postanowili nie cierpiec i nie grac? Jak sie chcialo nabic kase to mozna i tak jasne.
Podczas tych całych przeprosin Iwiński dał do zrozumienia że wersja na PC jest super bo bardzo dobrze sie sprzedaje i są dumni. Wcale mnie to nie napawa optymizmem jak bardzo CDPR zdaje się bagatelizować wydanie na PC tak jakby to miała być niemal ostateczna wersja gry - w patch notach np pisali że aktualizacje będą na ps4 oraz xboxa a gdzieś pod koniec opisu jeszcze dodali ps. na komputerze też.
No otóż nie, chodzi i wygląda znacznie lepiej od konsolówek ale jest tak samo pozbawiona wielu elementów, ma nieczytelny interfejs. To nie wygląda na dopracowany produkt nawet na PC. Pełno bugów które utrudniają rozgrywkę i kiepskie rozwiązania.
Minimapa która źle pokazuje drogę, nieinteraktywni npc,policja która respi na plecach,drętwe animacje i w wielu miejscach ich brak - chociażby wybuchu granatu w wodzie, nasza postać która wygląda jakby nie umiała pływać, mega miszmasz w interfejsie( w wiesiu 3 też go skopali ale było tam znacznie mniej rzeczy do ogarnięcia) do tego np nie widzimy ile mamy amunicji podczas wytwarzania, npc którzy prowadzą z nami dialog często się zawieszają i po skończonej kwestii dopiero po chwili go kontynuują, często dialogi są ucinane pod koniec zdania. Nie raz zdarzyło mi się że musiałem save wczytać bo coś się z misją zbugowało i albo npc freezował albo po prostu nie dało się popchnąć fabuły, znikająca broń z ręki. Pełno tego jest, ta gra to jedna wielka bugzilla niezależnie od platformy. Niedopracowany wydany na szybko produkt w którym jedynie fabuła sprawia wrażenie tego że wyrobili się z robotą chociaż faktycznie można zauważyć że ogromnie spłaszczyli początek gry nomada,korpa,streetkida.
Jest wiele gier gdzie producenci nie do końca wywiązują się z obietnic albo na premierę gra jest mocno zbugowana ale z reguły to wszystko tyczy się optymalizowania gry. Cyberpunk 2077 chodzi do D, jest zabugowany jak nie wiem i do tego ma wiele kiepskich rozwiązań psujących rozgrywkę poza tym szkoda że wycieli też chociażby coś takiego jak odkładanie broni na stojak w chacie V, nawet w wiedźminie 3 w naszej willi można sobie wszystko odkładać na wieszak - takie właśnie detale pokazują jak bardzo dopracowany jest Wiedźmin 3 względem Cybera.
Wiesio jako całokształt w dniu premiery poza kiepską optymalizacją sprawiał wrażenie dużo bardziej zbitego produktu w którym wszystko koniec końców grało a tutaj tego nie ma.
Co ta gra robi lepiej od wiedźmina? Przez perspektywę z 1 osoby teoretycznie łatwiej wczuć się w świat, postacie są znacznie bardziej szczegółowe no i graficznie jest znacznie lepiej(ulepszony silnik). Jakość fabuły stoi też na wysokim poziomie ale jest jej mniej. Tutaj postawiłbym znak równości(główny wątek).
Cała reszta jest gorsza.
Także jakby to podsumować to Cyberpunk 2077 ma świetną i intrygującą fabułę, super napisane postacie, bardzo ładną grafikę ale pobugowaną do tego leży optymalizacja. Kreator postaci też jest całkiem ok ale po dogłębnej analizie wcale nie jest on aż tak rozbudowany jakby się wydawało, brak tutaj chociażby dowolnego modelowania fragmentów postaci jak w skyrimie/falloucie. Po prostu suwaki z presetami.
Poza tymi elementami cała reszta jest co najwyżej średnia.
Muzyka to kwestia sporna co kto woli ja bardziej zapamiętałem tą z wiesia chociaż tutaj ze 4-5 kawałków też wpada w ucho.
Z przyjemnością zagrałbym w to drugi raz gdyby poprawili AI,minimapę,interfejs,optymalizację i opcjonalnie zrobili jakiś enhanced edition z przywróconymi liniami dialogowymi.
W obecnym stanie 8/10 to dobra ocena - wersja PC.
Po poprawkach spokojnie dałbym 9.
szkoda że wycieli też chociażby coś takiego jak odkładanie broni na stojak w chacie V
To akurat nie zostało wycięte. Możesz stworzyć swoją kolekcję ikonicznych broni w mieszkaniu V.
o tego nie wiedziałem
Mnie najbardziej denerwuje zmarnowany potencjał megabudynkow. Pamietam liczne wypowiedź że mialy to byc odrebne olbrzymie huby z własnymi ścieżkami fabularnymi, misjami pobocznymi i wieloma aktualnościami. Ponoć mielismy w każdym z nich spędzić kilkanaście dodatkowych godzin. Finalnie dostaliśmy parter i jedno liniowe piętro niczym z rpg z lat 90 ehhh.
Też mnie megabloki zawiodły. W jednym mieliśmy chyba tylko jakiś kontrakt i był bardziej rozbudowany (Chyba to był megablok 8). A tak to trochę lipa. Sam się po naszej 10 dość mocno przechadzałem aby coś znaleźć. Ale gdzie tam wszystko zamknięte.
Nie wiem co bardziej żałosne - to że koleś odleciał jakby dostał z rakiety czy to że taksówkarz i laska wsiadająca do samochodu w ogóle nie zareagowali jakby nic się nie wydarzyło.
to też jest dobre jak masz perk że jesteś za silny to zabija cię samochód :D
Nie potrzebuję jego przeprosin. Jak na przykład stłuczesz kubek i go przeprosisz to niby nagle sam się pozbiera?
Jeśli dobrze rozumiem, twierdzisz, że usuwali różne rzeczy zgodnie z planem (koncepcją), tylko nie potrafili zamaskować wyciętej zawartości. I że mamy tu do czynienia z typowym procesem produkcyjnym (efekty iteracyjnych działań, które modyfikują rozgrywkę i mechanizmy). A ja twierdzę, że nie zamaskowali z prostej przyczyny: bo za późno się za to zabrali i za długo uwzględniali wyciętą zawartość w planach, ponieważ była ważnym elementem koncepcji, którego musieli się pozbyć (nie: chcieli) ze względów technologicznych (konsole?) i/lub czasowych (złe zarządzanie? brak umiejętności?). I że do końca mieli nadzieję na to, że uda się im ocalić pierwotną wizję.
Źle rozumiesz, bo ja od początku piszę, że niedokończona/popsuta zawartość nie jest wynikiem działania zgodnie z planem (koncepcją) tylko nieudolności tych, którzy plan układali/wykonywali. I w tym się w sumie zgadzamy.
Zasadnicza różnica między nami jest taka, że ja nie kupuję absurdalnego argumentu, że rzeczy niedokończone, nie działające, wywalane w pośpiechu/niechlujnie są winą "strumieniowania na konsolach". Tłumaczenie w ten sposób projektu, który powstawał dobrych kilka lat, na konsole które na rynku są jeszcze dłużej i których specyfikacja/możliwości/ograniczenia są projektującym od dawna znane brzmi jak kiepski żart.
Team leaderzy, menagerzy, zarząd zapadli dzień po ogłoszeniu projektu w sen zimowy i obudzili się na premierę? Nikt na żadnym z etapów produkcji nie zauważył co się dzieje i jak wyglądają prace nad kluczowymi (dla struktury żywego świata) mechanikami?
Jak Schreier publikował swoje rewelacje na temat CD Projektu i prac nad Cyberpunkiem to nieco je bagatelizowałem, bo uważam go za lekkiego atencjusza, który za mocno wziął do siebie, że ktoś nazwał go na twitterze "dziennikarzem śledczym". Ale koniec końców wygląda to dokładnie tak jak opowiadali "byli/rozżaleni pracownicy". Ludzie zarządzający grupami i kadra kierownicza to banda niekompetentnych ignorantów, która tak się zachłysnęła sukcesem Wiedźmina 3 i jest ślepo przekonana o własnej nieomylności, że kompletnie nie dostrzega nadchodzącej katastrofy.
No więc, jak napisałeś, w sumie się zgadzamy, że wycięto sporo zawartości w sposób nieudolny i wskutek różnych problemów w czasie produkcji. Ja też się zgadzam, że istotną przyczyną jest fatalne zarządzanie. Nie upieram się przy tym, że architektura konsol była jedynym powodem licznych potknięć. Jak pisałem, wiele czynników mogło tu odgrywać istotną rolę.
Iwiński na pierwszym miejscu postawił problemy ze strumieniowaniem miasta na starej generacji. Moim zdaniem to wpłynęło również znacząco na jakość samej gry (wersji PC). Choćby ze względu na to, że rozwiązywanie problemów konsolowych zabierać mogło cenny czas i negatywnie wpływać na modyfikowanie (usuwanie) implementowanych rozwiązań w kolejnych interacjach kodu. Oczywiście, ostateczną przyczyną tego, że nie ogarnęli problemów na czas, jest (jak slusznie piszesz) złe zarzadzanie.
Niemniej jednak według mnie CDPR nie mierzył zamiarów na siły, więc mogło się okazać, że implementacja mechanik, które były częścią wspaniałej wizji i obiecywanej gry (i np. działały na PC), jest na starych konsolach (z różnych przyczyn) niemożliwa, nawet pomimo wielu dodatkowych miesięcy pracy. I o to mi właśnie chodzi. Chcieli zmieścić ocean w basenie, a woda się ciągle wylewała. Być może złe zarządzanie polegało zarówno na nieefektywnym zaplanowaniu działań w czasie, jak też na stawianiu zespołowi nierealnych celów i marnowianiu pracy deweloperów (wyrzucaniu do kosza kolejnych rozwiązań stworzonych w pocie czoła), o czym wspominał nasz "dziennikarz śledczy".
Wulgarne uproszczenie: zrobili grę pod PC i nagle się obudzili z ręką w nocniku, bo trzeba też dostarczyć wersje na konsole. I pożar w burdelu. Bo na konsolach jest kupa. No to tniemy, co się da. Ale czasu mało. A więc tniemy byle jak i na oślep. Gdyby sensownie pracowali nad obiema wersjami równolegle (co - jak pisałeś - powinno być oczywiste w czasie projektowania), to przecież nie zostawiliby na konsolach chociażby tak nieczytelnego interfejsu. Nawet wielkości fontów nie dostosowali do ekranu telewizora. A co dopiero mówić o poważnych sprawach. Konsolowe niedoróbki widać gołym okiem po kilku minutach. Mamy tutaj do czynienia z rudymentarnymi kwestiami. Wygląda to tak (choć pozory mogą mylić), jakby gra była testowana głównie pod komputery. Złe zarzadzanie? Ba, fatalne. Brak profesjonalizmu? A jakże!
Jak było naprawdę i jaką rolę w tym wszystkim odgrywała stara generacja konsol, dowiemy się, jeżeli jakiś dziennikarz pociągnie deweloperów za język albo jeżeli pojawi się jakieś "postmortem". Teraz możemy tylko dywagować. I żeby było jasne: zgadzam się praktycznie ze wszystkim, co piszesz. Tylko nieco inaczej rozkładamy akcenty.
Do usunięcia
Fanzoli jak potłuczony. Przecież to nie są żadne przeprosiny tylko obwinianie wszystkich dookoła tylko nie siebie(a to stare konsole za słabe ,a to deszcz padał za oknem....a miało być słońce). Nie przyjmuje takich przeprosin i skoro moja wersja na ps4 nie działała i po 5 minutach zorientowałem się ,że gra wymaga jeszcze wielu szlifów ,to co on mi tu wciska ,że tych błędów nie wyłapali na testach??? Mieli gdzieś graczy bo i tak wiedzieli ,że ludzie kupią bo im zaufali. Teraz tylko dolali oliwy do ognia. Przepraszam za swój komentarz ale to CDP jest winny bo mnie wkurzył...no ale mówi takim wzruszonym głosem i jak tu nie wybaczyć? Straciłem szacunek dla tej firmy.
Masz rację. Mogli przewidzieć pandemię, która rozpierdoliła mnóstwo przedsiębiorstw, które teraz w ogóle już nie istnieją xD. Jak mogli nie dostosować się do nowej rzeczywistości. Jakoś my sobie daliśmy radę, co nie? Bez szwanku udało się wyjść z tego, a taka firma jak CD Projekt śmie teraz zganiać problemy na to. Oburzające, że mój ulubiony klub w Gdańsku, Protokultura przestał istnieć. Jak mógł nie dać sobie rady przez ograniczenia z wiązane z globalnym wystąpieniem wirusa. Albo dlaczego mój kolega musiał zamknąć swój pub. Dlaczego w ogóle firma farmaceutyczna w której pracuje śmie zwalniać pracowników i zmuszać pracowników do wykorzystania urlopu przed końcem roku. Dziwne, przecież to jest skandal. Mogli przewidzieć taki scenariusz i działania rządów oraz całego świata. Nie dziwię się, że gracze są oburzeni. Grzecznie czekali i dostali na premierę tylko jakąś grę z najlepszą fabułą w RPG od lat, a miała kurwa działać stacja metra i gdzie jest fryzjer! Idźcie się pierdolnijcie wszyscy. Nie wiem kurwa, Tindera sobie zainstalujcie czy coś, bo wasze chyba wasz mózg pływa w spermie i wpływa na procesy myślowe i na zanik wyobraźni.
Co Ty piszesz za głupoty o pandemii? Moja firma (logistyka i IT) nie zwolniła ani jednego pracownika od marca zeszłego roku, obsługując klientów zewnętrznych dotkniętych w znaczny sposób przez lockdown (pozamykane albo w znacznym stopniu ograniczona działalność; jednego straciliśmy, bo zamknął wszystkie filie w Polsce). W tym czasie zrealizowaliśmy bardzo ambitne plany projektowe z początku roku, pracując niemal w całości zdalnie.
W jaki sposób dotknęło to CDP, mający 1 duży projekt wewnętrzny? W jakiś inny sposób niż inne firmy czy szkoły, które z dnia na dzień musiały zmienić tryb pracy mając do tego znacznie mniej ludzi i kasy? Gdzie wiele firm IT ma doświadczenie w pracy zdalnej, CDP pewnie również? Premiera miała być w kwietniu i została przełożona z innych powodów.
Niektórym można dać w zęby, a potem powiedzieć że COVID i nie ma sprawy.
Szaku
Grzecznie czekali i dostali na premierę tylko jakąś grę z najlepszą fabułą w RPG od lat
Od lat ? W3 2015+dodatki, PoE 1 2015,, Tyranny 2016, Persona 5 2017, PoE 2 2018, Disco Elysium 2019 ?
Przecież te produkcje nawiązują w jakimś stopniu do poziomu fabularnego Betrayal at Krondor, Final Fantasy 7, Fallout 2, Might & Magic 6 i 7, PT, BG2, SS2, Deus Ex1, KOTOR 1 i 2, VtmB, Pathologic, NN2-MotB, ME 1-3, W2 itd.
To porównanie z Lego musi boleć.
Najlepiej mają ci którzy nie interesowali się tą grą przed premierą i nie widzieli nawet ani jednego zwiastuna przedpremierowego, a kiedyś tam zagrają w przyszłości dla kogoś takiego będzie to po prostu świetny tytuł dla jednego gracza. Ja oglądałem wszystkie materiały przedpremierowe i to była ostatnia gra którą tak śledziłem przed premierą tylko wrażenia sobie człowiek popsuł widząc końcowy produkt i w dodatku te porównania ze starymi GTA czy też tym Lego.
Naprawdę jak ktoś nawet nie wiedział o istnieniu tej gry (bo po prostu nie jest jeszcze graczem), a zagra za ten rok czy dwa lub nawet pięć lat to można mu zazdrościć.
Ja napisze inaczej.Najgorzej mieli ci co zrobili tak jak ja. Omijałem wszystkie możliwe spoilery od wydania pierwszego zwiastuna, nie śledziłem informacji o grze, żeby nie popełnić tego samego błędu co przy Wiedźminie 3 i dopiero 5 minutowy zwiastun rozgrywki obejrzałem na PS4 przed premierą . "Zwiastun rozgrywki". Bardzo ładnie tam mówili i rzeczowo. Pomyślałem sobie opłacało się czekać tyle lat, nawet wersje kolekcjonerską kupiłem, choć nie jestem fanem zbierania śmieci. Premiera balonik pękł.
Spodziewałem się technicznego bubla(głównie dlatego, że od początku projekt był zbyt ambitny jak na możliwości studia), lecz nie aż takiego. Czas przyznał mi racje, że będą czekali do wydania gry na nowe konsole do ich premiery bądź nawet po... lecz nie ze względu na totalne partactwo edycji past-gen, tylko po prostu pieniądze.
To jest pierwsza gra, którą kupiłem żeby zobaczyć legendarne bugi i niedoczytane tekstury, kupiłem używaną edycje na PS4. Nie zawiodłem się, chociaż może miałem szczęście i nie miałem tak częstych błędów jak niektórzy(acz na jakieś +/- 10 godzin średnio co godzinę wywalało critical error do menu konsoli). Niewydajność, małą liczbę klatek doświadczyłem nawet na starym TV w rozdzielczością HD Ready - czyli rozdzielczość pamiętającą PS3/xbox360.
Przede wszystkim kpina to jednak interfejs, który jest absolutną podstawą. Jeżeli ktoś ma nieduży telewizor, to interfejs jest totalnie nieczytelny. Przy większym TV niewiele lepiej. Nie wiem jak można było przyklepać tą mapę. To jest dramat [tu niecenzuralne słowo samo się nasuwa]. Nawet po przesiadce na większy TV nie liczcie na to, że będzie w jakimkolwiek stopniu czytelna. Narzekałem na mapę z Horizona: Zero Dawn, lecz ta tutaj nie spełnia żadnych standardów. Nierozróżnialne questy, mapa zaśmiecona znacznikami, w edycji premierowej nawet nie było nawet podziałów na dzielnice. Dopiero poprawili to w patchu ważącym tyle, co sama gra. Właściwie wszystkie błędy projektowe interfejsu Wiedźmina 3 zostały powielone. Coś ciężko z wyciąganiem wniosków u osób decyzyjnych studia.
Odnosząc się jeszcze do słów prezesa - to zwykły, PR - owy bełkot. Mam uwierzyć, że błędy, które wyskakują już w pierwszej misji nie zostały zauważone przez dział testowy? to dlaczego robili kilkukrotne obsuwy, skoro cytując wypowiedź przedpremierową prezesa "gra działa zaskakująco dobrze na starej generacji"?
Dumni z niewiele mniej zbugowanej wersji PC? to jakieś robienie sobie jaj z nabywców.
https://www.youtube.com/watch?v=CvarySY_6Ic
Redzi raczej nie naprawią tej gry tak, jak na to projekt zasługuję. Spora część błędów, niedziałające AI NPC, policji, fatalny system kierowania pojazdów to problemy projektowe, silnikowe, bądź wynikające z niekompetentnego zarządzania projektem. Już samo to, że podjęto katastrofalną w skutkach decyzje, by projektować grę najpierw z myślą o PC jest nie do przeskoczenia, żeby uratować wersję past-gen. Ot, poprawią liczbę fps, usuną najpoważniejsze bugi, lecz te wzmiankowane rzeczy zostaną. Rome II, ściślej gra wyłącznie PC, na premierę też wydajnościowo nie grzeszyła i miała tonę bugów. Do dzisiaj gra je posiada, lecz to co powinni byli wydać w wersji 1.0, czyli to co wydali wraz z edycją Imperator August, to wersja nie pierwsza, nie druga patcha, a jak dobrze pamiętam ponad 15 patchy i hotfixów i rok ciągłego dewelopmingu. Jako, że Cyberpunk2077 to gra duuużo bardziej skomplikowana i złożona, śmiem twierdzić, że nawet rok to może być za mało żeby na past-genie uzyskać znośne działanie biorąc pod uwagę to, że edycja premierowa a nawet obecna jest w dużo gorszym stanie technicznym od pierwszej edycji Early Access Bannerlorda. Z tego co wiem, Kingdom Come: Deliverence też był na konsolę w dniu premiery równie niegrywalny. Jednak, przynajmniej na PS4 Pro, grę na tyle poprawiono, że gra się przyzwoicie, chociaż nawet tam zdarzają się odczuwalne spadki i grę na tą edycję konsoli mogę z czystym sumieniem polecić.
Warhorse Studios przyznało, że cryengine był porażką do renderowania większych bitew i tu cytat (Mieliśmy wielkie ambicje w trakcie zbiórki na Kickstarterze, w tym ogromne bitwy z setkami żołnierzy, ale kiedy zabraliśmy się za to na CryEngine, okazało się, że to niemożliwe. Liczba klatek leciała na łeb, na szyję. W pewnym momencie nie mogliśmy mieć na jednym ekranie więcej niż sześć osób, a potrzebowaliśmy ich zdecydowanie więcej. Musieliśmy zacząć robić sztucznych NPC-ów, którzy byli w kadrze, ale nie mieli nic do roboty. Ciężko było korzystać z CryEngine przy grze tego typu". Teraz wystarczy spojrzeć na cyberpunk i nagle zaczyna się tworzyć obraz syzyfowej pracy. To nie jest niedokończenie a brak podstawowych mechanik, które powinien umieć obsługiwać silnik a tutaj tego po prostu nie ma. Nawet twórcy o wiele mniejszym budżecie potrafili zawrzeć normalny ruch uliczny, który reagował na zdarzania (True Crime: New York City, scarface) a ile to było lat temu. Twórcy stalkera chwalili się modułem A.I "Do najważniejszych cech silnika należy moduł A-Life (skrót od Artificial Life), czyli system symulacji życia w środowisku Zony". Grę mogą naprawić, ale to co nie wymaga kompletnej ingerencji w silnik lub pisanie wszystkiego od zera bo wtedy nigdy nie wykaraskają się z tej liczby bugów (Nowe elementy przyniosą kolejne błędy i tyle). Nie bez przyczyny jest taka ogromna liczba błędów i niedopracowań.
EDIT: Jeżeli się okaże, że tego nie naprawią do końca albo nie daj boże wersja na next geny będzie opóźniana to będzie znowu afera. Na razie są na tykającej bombie i nawet fani prędzej czy później mogą się wkurzyć.
Warhorse Studios przyznało, że cryengine był porażką do renderowania większych bitew i tu cytat (Mieliśmy wielkie ambicje w trakcie zbiórki na Kickstarterze, w tym ogromne bitwy z setkami żołnierzy, ale kiedy zabraliśmy się za to na CryEngine, okazało się, że to niemożliwe. Liczba klatek leciała na łeb, na szyję.
CryEngine jest bardzo zasobożerny (Crysis 1-3, KCD). Nawet te bitwy mniejsze jakie dostaliśmy w końcowej fazie gry potrafiły znacząco krzywdzić GTX1080Ti i były spadki klatek największe w tej fazie gry na wersji 1.6.2.
Na RTX2080Ti przy wersji 1.9.6 odczuwałem większy komfort i nie było źle. Bitwy z jednocześnie setkami rycerzy na ekranie może zobaczymy w KCD2 :)
Twórcy coś mówili, że zrezygnują z bitew na taką skalę. Był o tym temat, więc nie napalał bym się na to.
szaku nie wiem jak tu sie odpowiada na komentarze i gdzies to mam ale zapamietaj sobie jedno...nie zaczyna sie zdania od "ALBO" No ale covid zniszczył cyberpunka i dlatego sa takie problemy :) Dziwne ,ze nawet ubisoft dał rade i jednak wydali gre ,ktora jest o wiele lepsza niz ten polski gniot. Valhalla
Nie wytykaj błędów, bo sam popełniłeś ich co najmniej dziesięć.
Na LinkedIn widziałem bardzo interesujące posty w odpowiedzi na te oświadczenie, kilka z nich pisanych przez szefów naprawdę wielkich firm i uznanych gości w branży IT. Nawet oni piszą że bugi i glitche nie są prawdziwym problemem tej gry, ale design level, niedziałające AI, zbyt duża różnica między tym co obiecano (3 różne lifepath's które zapewnią odmienne doznania i zróżnicują misje sprowadzono do 20 minutowego prologu dla każdego i kilku różnych dialogów po) a to może być nie do poprawienia. Pełna zgoda zaś tyczy się tego że zrobiono z pracowników działu QA kozłów ofiarnych i że w najbliższych miesiącach ten dział przejdzie zapewne duże zmiany kadrowe z powodu odejść pracowników.
wlasnie, mozna nawte sie przekonac do teorii spiskowej ze CDPR specjalnei wkleilo BUGI by odwrocic uwage od tego co naobiecywali a jaki gracze crap dostali
UBI się cieszy, przez około dekadę to ich studio walczyło z hasłem "watchdogs uczy" po tym jak się rozminęli z tym co było na pokazach, a efektem końcowym. Dziś CDPR zajął ich miejsce z CP2077 i będą "wygodnie" siedzieć w tym "fotelu" aż nie wydadzą kolejne gry (czyli około 5 lat) lub inny duży Developer da plamę tego kalibru.
Najwieksza zaraza kazdego kreatywnego przedsiebiorstwa sa producenci nie majacy pojecia co robic, jak robic, i kiedy.
Najwazniejszy u nich jest poczatek, zeby sie wykazac przed zwierzchnikami potrafia obiecac wszystko, zgadza sie, najpierw rozmawiaja z programista, grafikiem, designerem o tym "czy sie da zrobic", oczywiscie podajac realne terminy.
W czasie produkcji najwazniejsze to pobrylowac troche w mediach, spedzic dziesiatki godzin na meetingach omawiajac milestony, solutiony i key pointy, Nie mozna nawet mowic o "uspionej czujnosci" bo ci kolesie czujnosci nie mieli zadnej. A sam proces produkcji pewnie byl w gestii ich zastepcow, ktorzy mogli miec zastepcow, badz tez innych "delegatow"
Pod koniec, kiedy terminy zaczynaja gonic taki "producent zaczyna panikowac, oczywiscie na pierwszy ogien padaja ci ktorzy sa odpowiedzialni za robote, bo wyzej dupy nie podskocza, ale przeciez maja oprocz tych osmiu godzin jeszcze troche czasu, ktory moga poswiecic na dodatkowa prace. Klasyczne "musi byc gotowe na wczoraj", "przytnij, nikt nie zwroci na to uwagi".
I potem wychodzi Cyberpunk.
proszę nie męczyć Marcina on i tak jest dociśnięty ;)
Moim zdaniem Marcin dostawal tak przefiltrowane informacje do swojej zlotej klatki, ze nie mial pojecia jaki naprawde jest stan gry. Czy ktos powaznie mysli, ze on siadl do pleja pogral troche a potem powiedzial pamietne "dziala zaskakujaco dobrze", przeciez to jest gosc ktory zarzadza kilkusetosobowa firma, to nie jest No Man's Sky.
Powinien po prostu zrobic czystke w mid/hi managemencie bo tam ewidentnie jest zrodlo calego problemu
Nie interesuje sie osobiscie? Powaznie myslisz, ze koles na takim stanowisku ma czas na sprawdzanie czy wersja na ps4 dziala jak nalezy? Po cholere wobec tego zatrudnia rzesze pracownikow odpowiedzialnych za "poszczegolne procesy".
Nie chodzi o to, że ma wchodzić w kompetencje osób odpowiedzialnych za poszczególne zespoły/procesy.
Po to sa wlasnie te osoby. Na tym polega dzialanie firm wiekszych niz xx pracownikow. Po to sa wydzialy zarzadzania na wyzszych uczelniach.
Rewelacja:)
A mówiłem sobie "będę mądry o zaczekam do wiosny aż zpatchują, to będę miał "full ekspirjens"".
A może jednak zagram zimą... następną.
Wiadomo może kiedy biedzie pierwszy duży patch?
Mial byc do 10 dni od tego filmu z przeprosinami, co właściwie dziś mija.
Najlepiej byłoby chyba gdyby nic nie mówili, nie pisali i nie przepraszali, bo nawet to im nie wychodzi, a po prostu zamknęli się i pracowali nadal nad grą.
Miałem kupić na premierę na PS4 Slim, mimo że i tak bym nie zagrał od razu. Chciałem po prostu mieć tę grę, wesprzeć CDPR, dołożyć im małą cegiełkę. Jednak nie zrobiłem tego i bardzo się cieszę, bo żałowałbym tego zakupu bardzo.
Mam nadzieję, że Cyberpunk tak jak No Man Sky jeszcze kiedyś dostanie nowe życie i zostanie naprawiony/poprawiony.
