Cyberpunk 2077 - 7 rzeczy, które chciałbym wiedzieć zanim zagrałem
Na jakim levelu czy w którym akcie zaczynają się te "angażujące narracyjnie historie" poboczne ? Na chwilę obecną 95% telefonów które dostaję kończy się "idź i kogoś wykończ" z powodów ABC, trafiłem bodajże tylko na 3 misje w których miałem kogoś odbić, przekonać czy uwolnić.
Też mam właśnie problem ze znalezieniem takich misji pobocznych, których nie dostajemy od fixera by coś ukraść albo iść i pozamiatać wrogów.
Trzeba jeździć do wszystkich złotych "?" na mapie albo nie?
Za znakami zapytania i wykrzyknikami kryje się właśnie więcej ciekawszych zadań. Ja na przykład za jednym z nich znalazłem zadanie, w którym miałem odnaleźć starą płytę winylową z utworami zespołu Samurai. O, taka ciekawostka. ;)
KA.EL
Mi się trafiło jeszcze lepsze. Trafiłem na typa, który musiał odwiedzić Ripperdoca, a musiał go odwiedzić, bo implant penisa kupiony na czarnym rynku nawalił i dymiło mu się z krocza. Trochę kredytów za to dostałem, a ile śmiechu.
Mnie z kolei bardzo przypadły do gustu misje dla Delamain. Każde podejście jest inne no i te questy to kopalnia easter eggów :D
To jest największy problem gry, nie wiesz, który quest ("kontrakt" jak gra to nazywa) jest czymś ciekawszym, niż przyjdź i zabij. Niby zawsze jest do tego jakieś tło, można znaleźć jakieś notatki czy zapisy rozmów (te wyszły po mistrzowsku, idzie nieźle się pośmiać), ale coś więcej? No z tym trudno, ale to może dlatego, że mało co robiłem fabułę, jedynie odblokowałem całą mapę i wziąłem się za poboczne.
Wolałbym, aby było jak w Wiedźminie 3, dobre questy miały wykrzykniki, a "zapychacze" pytajniki.
To jest nic, ja znalazłem w znaku zapytania pistolet z SI, który gada, śpiewa i mozna wybrać czy strzały będą leciały w głowę czy w nogi xD
W dzienniku misje poboczne dzielą się na "Zadania poboczne" i "Kontrakty". Kontrakty to takie proste wejdź zabij/ukradnij/uratuj potem przyjmij przelew i zapomnij. Natomiast "Zadania poboczne" są wieloetapowe i o wiele ciekawsze np. wspomniane problemy z samochodami Delamain. Problem w tym, że podchodząc do pytajnika nie masz pojęcia co się trafi.
PS.
Zauważ, że typowe fetch questy z gatunku "przynieś, podaj, pozamiataj" są ubrane w Cyberpunk w naprawdę fajnie ciuszki. Chociażby ofiary cyberpsychozy - za każdą z nich kryje się jakaś historia, ponadto rozmawiasz przez telefon z babką o całej sprawie, jak i dostajesz czysto regularne SMS-y. Nie robisz więc tego z musu, tylko z czystych chęci - jest to dla ciebie czynność wręcz naturalna. Przynajmniej ja to tak odczuwam.
Te ofiary cyberpsychozy - idź, zabij, poczekaj na kolejnego, zabij ponownie itd. - to jest przykład jednej z tych "angażujących misji" ?
Ja myślałem że te angażujące historie to będą takie Cyberpunkowe odpowiedniki takich mega pobocznych historii jak Czerwony Baron czy Mysia Wieża z prawdziwą historią w tle a nie jakiś znajdźki idź i wykończ...
Są tu w ogóle misje poboczne na takim poziomie ?
Ja powiem tak, jak na razie najlepsze misje poboczne z jakimi miałem do czynienia, to były te od postaci, które spotykamy w głównej linii fabularnej. Wygląda to tak, że poznajemy kogoś w głównej fabule robimy z nim ważne dla nas questy, a później pogłębiamy z nimi naszą relacje w zadaniach pobocznych. Poza tymi zadaniami to może miałem jakieś 3-4 zadania poboczne, które były dosyć ciekawe.
Zadania typu szukania taksówek po całej mapie, szukania kart tarota, czy tych cyberpsycholi niby mają w sobie jakąś opowieść, ale też trochę męczą i robię te zadania tylko przy okazji jak przypadkiem na nie trafię w świecie.
Są misje poboczne na "takim" poziomie i tak jak mówi kolega u góry - mają one zwykle związek z głównymi postaciami fabularnymi, czyli podobnie jak przytoczony przez Ciebie Czerwony Baron.
Misję u barona czy keiry były chyba jako questy główne w zamian za wiedzę i ciri. Dobrym przykładem zato jest obalenie radowida, gdzie przy drugim podejściu w ogóle nie natknąłem się na niego
Tu są misje u Rogue , Kerry .Judy , Panam , Rivera te są nawet ciekawe tylko trzeba czekać na telefony .
Pamiętam że jeden recenzent pisał kilka razy byśmy zwrócili uwagę na sąsiada do którego dobija się policja bo jest tam ukryta świetna historia. No i tak ciągle zaglądam - raz mu policja pukała w drzwi, za drugim razem go skuli leżał na ziemi, za trzecim nie było go ani policji. Próbowałem mu wejść na chatę licząc na to że aktywuję jakąś misję coś znajdę - NIC.
Ja tę misję ukończyłem. Jak policjanci pukali do drzwi i chcieli aby ten ktoś wyszedł do nich, to po chwili jak nie udało się im przekonać tego typa do wyjścia, powinni oni odejść na bok i jak do nich podszedłeś to mogłeś zacząć rozmowę, bo jesteś sąsiadem tego typka i chcesz wiedzieć co się dzieje. Jak dla mnie ta misja jakaś wcale świetna nie była, ale dobrze obrazowała życie niektórych ludzi w Night City i ich problemy.
No u mnie niestety nie odeszli w bok, próbowałem wejść w interakcję, oddaliłem się, schowałem i nic, a następnego dnia koleś już leżał skuty.
Pewnie znowu coś się w grze zwaliło i quest przeszedł mi bokiem.
A mówisz o sąsiedzie na twoim piętrze czy po schodkach na dół? Bo quest jest właśnie piętro niżej i to też nie jest od razu dostępny, dopiero gdy poznasz Kijanu.
Mam pytanie o plec V. Ktora najlepiej wybrac? meska czy zenska? Pytam bo wolalbym wybrac taka ktora jest ciekawsza i sa ciekawe romanse czy cos :) A pisaliscie ze wybranie plci jest wazne.
Nie jestem tak daleko w grze, aby Ci zdradzić, kto i kiedy się w Tobie zakocha, ale wiem, że zależnie od płci podkochują się w nas inne sposoby, a także w dialogach uwzględniana jest często nasza płeć.
A którą gra się ciekawiej? To już chyba kwestia osobistych preferencji - ja wybrałem mężczyznę, bo lubię utożsamiać się z postacią, którą gram.
Jeżeli chodzi o romanse to chyba z Judy można tylko zacząć romans jak się jest kobietą, a jako facet możesz być tylko przyjacielem. Chociaż nie mam jeszcze 100% pewności, bo jeszcze nie ukończyłem wszystkich jej zadań. Jednak dosyć mocno widać upodobania Judy więc raczej mam racje.
Serio z Judy nie można jako facet ????!!!!
Przecież to najlepsza laska w grze.
Ja tam chyba wywalam mojego save'a w kosmos. Nie dość ze haker jest do bani to jeszcze najlepsza laska niedostępna.
Jak dla mnie dziewczyna, którą później się poznaje
spoiler start
Panam
spoiler stop
też jest całkiem fajna, chociaż trochę zadziorna ;)
Ja osobiście liczyłem na romans z
spoiler start
Evelyn Parker, spoko się zapowiadała
spoiler stop
niestety się przeliczyłem
One obie (Panam i Judy) się rzucają jakby im bolca brakowało, przynajmniej na początku, później łagodnieją w stosunku do nas jeśli zaczynamy romansować.
spoiler start
Fajny twist jak się baraszkuje z Panam i nagle inne wydarzenia nam przerywają i trzeba lecieć na pomoc, oczywiście na golasa w maszynie :P
spoiler stop
Nah, Panam lepsza. Tak poza tym haker to chyba najmocniejsza "klasa" w grze, trochę żałuję że ją wziąłem - teraz gra na najwyższym poziomie trudności nie stanowi żadnego wyzwania, a ja wystrzeliwuje max 5 pocisków przez godzinę gry, w ogóle nie wiem po co mam rozwijać inne drzewka umiejętności, walka wygląda tak:
- wyskakuję zza rogu
- widzę kilku przeciwników
- na początek Breach
- potem szybki Ping żeby sprawdzić czy ktoś gdzieś w rogu nie siedzi
- rozdaje quick hacki - po jednym na głowę - Synapse Burnout, Short Circuit, Overheat i Reboot Optics. Tego któremu zresetowałem optykę chwytam i dobijam, później ewentualnie z rewolweru dobijam tego z Overheat. Jak jest ich więcej to chowam się za czymś i czekam te 30-40s żeby zregenerować RAM i powtarzam całą akcję. Wrogowie nie wiedzą co ich zabiło.
Po części się zgadzam, hackerem można zamiatać równo, ale inne klasy też można grubo dokoksować. Polecam filmik jak zrobić masakrację na stealth/pistol: https://www.youtube.com/watch?v=AnjTrP5R5lU
Ja dostałem jeden baaaardzo rozbudowany, rozgałęziający się i super ciekawy zestaw questow przez telefon - kobieta dzwoniła, żebym jej i jej mężowi w czymś pomógł.
Ostatecznie wybrałem korpo, ale porównując doznania innych graczy próbujących swoich sił jako nomad lub punk, stwierdzam – nie warto poświęcać temu wyborowi tak dużo czasu. Co prawda otrzymamy trzy różne wstępy (niczym w Dragon Age’u) oraz dodatkowe opcje dialogowe podczas niektórych rozmów, ale nie jest to powód do tego, aby urządzić sobie sobie spory ból głowy jeszcze na poziomie kreatora postaci.
Jeśli chodzi o wybór ścieżki oraz wygląd postaci bardzo się zawiodłem ponieważ wybór ścieżki wpływa na około 30 min gry a swojej postaci praktycznie nie widujemy. Zaczynając grę możemy z 3 ścieżek wybrać byle co a w postaci płeć, głos, kolor skóry i długość paznokci a resztę olać bo tylko to widujemy w grze.
Ja przez 10 godzin gry widziałem swoją postać 3 razy w lustrach, a najlepsze że nie pokazało mi tego co w kreatorze. W lustrze nagle okazało się że nie mam włosów na głowie i moje genitalia wyparowały.
Kompletny bezsens.
Są w ogóle pełne sceny z naszą postacią ?
Przyznać trzeba, że jeżeli chodzi o naszą postać, to rzadko się ją widuje. Ja jeszcze nie widziałem, żadnej sceny gdzie widziałbym moją postać z widoku 3os. Najczęściej widuje moją postać w ekwipunku i jeszcze jak poruszam się na motorze.
Co do wyboru ścieżki, to miałem kilka istotnych opcji dialogowych gdzie moja postać mogła się popisać swoim pochodzeniem albo dzięki swojemu pochodzeniu widziała jakąś sprawę z innej perspektywy (gram punkiem), ale nie ma tego dużo. Sporo opcji dialogowych odpowiednich dla naszej ścieżki to po prostu dodatkowe opcje dialogowe (wiecie te oznaczone na niebiesko, czyli np. dodatkowe pytania).
Ja niedawno rozpocząłem grę to nie wiem jak to dalej wygląda. Jeśli chodzi genitalia to nawet jak rozbierzemy całą postać to i tak jakieś spodenki ma a czasami jak jest ubrana to "rozporek jest rozpięty". Lustra nie działają poprawnie lubią ukrywać pewne rzeczy lub migają i ekran się glitchuje możliwe, że to problem przez włączenie kilku opcji w ustawieniach związanych z cieniami.
Gra z tego co widze jest fajna.Ale. Jaka ciekawa walka? walka jest spoko,ale głupota przeciwników,nie daje żadnej fajne rozrywki .Normal to za dużo.Tłucze się wrogów dosyć długo. Na hardzie to w ogóle za długo.I nie ma żadnych nowych taktyk. Gra się dokładnie tak samo na normalu, jak i na hardzie.Po prostu na hardzie dłużej lecą cyferki, a ty szybciej obrywasz..wow normalnie zmiana fest. A co do wyboru początkowego,zawiodłem sie na tym.Chciałem grę przechodzić 3 razy, i w sumie nie wiem czy to zrobię. Nie ma zbytnio sensu.
To niestety nie jest Dragon Age 1 gdzie origin naprawdę był fajny i robił różnicę. Też myślałem że zacznę jako korpo to ładnych parę godzin pobujam się w tym świecie a tu zonk 20 minut i koniec.
Też miał plan na 3 osobne przejścia ale widzę że będzie tylko jedno, dlatego wywalam save'a i jadę od nowa, bo chciałem romansować z Judy a teraz się okazuje że jako facet nie mogę.
Ja gram na normalu i jakoś nie odczuwam tego, że wrogów się tłucze za długo, no chyba że schowali się za osłoną. Zwykle wystarczy kilka celnych strzałów i wróg leży. Zdarza się nawet, że wróg padnie na jednego strzała.
Tłucze się wrogów dosyć długo
W przyszłości może pojawią się mody które usprawnią walkę, irytujące jest strzelanie w głowę kilka razy a przeciwnik dalej stoi.
chciałem romansować z Judy a teraz się okazuje że jako facet nie mogę
Też taki miałem plan, niestety w tym przypadku też trzeba będzie się wspomagać modem który by to umożliwił o ile taki powstanie.
Ojjj grałem 10h na najwyższym poziome trudności...
Hed za Hadem (pozdrawiam Hedzika), i kolejny hed i kolejny hed a type stoją...
Nie ma to jak poziom Super Wysoki po prostu zwiększyć bazę danych wartości przeciwników na oko 20x jak na Normalu (nie sprawdzałem dokładnie, ale na Normalu 2x Hed zabija tego samego przeciwnika co na Trudnym około 7-8 Hedow a na jeszcze trudniejszym to 20...)
Hed Hedowi nie równy xD.
Ale... Muszę powiedzieć że pierwszy Mech którego biłem na najwyższym poziomie trudności to był jakiś koszmar, dopóki.... Granatem EMP nie trafiłem w coś czułego i zabrałem 9000hp...
A to była tylko 1/3 ...
I co ciekawe, był tak głupi, że zużyłem na niego całą amunicję aby tylko go dobić, a mogłem po prostu wejść do windy...
Nie ruszał się, stał i strzelał niewiadomo gdzie, a jak już trafił to uleczenie i od nowa... Zero taktyki...
Nawalanie do upadłego *.*...
Odpuszczam granie dopóki nie poprawia tego...
Bo już kilka razy mi się zdarzyło paść i zdenerwować bo ktoś skryptów niedopilnowal...
Zwłaszcza przy queście z taksówkami i ta jedną psychicznie chora, która próbuje Nas zabić w dzielnicy gdzie NPC ma więcej życia niż kto kolwiek inny ...
Rozumiem walka z 3 takimi Gangusami, ale po lewej jest cała sekta i po prawej kolejna, łącznie z 20 przeciwników którzy strzelają z każdej strony, a przypominam o poziomie trudności, to to jeszcze pikuś...
Jedna kula nad głową oponenta i pach jakiś cywil oberwał którego nawet na oczy nie widziałem *.* Bo się oddalilen o 200m .... NCPD resp za plecami, jeden strzał... Wczytaj grę....
Chyba z 30x wczytałem zanim znalazłem miejsce z którego mogłem ich wybić bezpiecznie, nie narażając się na łamanie prawa, oraz na jakiś przypadkowy rykoszet który mnie zabija od razu *.*...
I teraz najlepsze;
Quest - Ryzyko Średnie
Przeciwnicy - Ryzyko Bardzo Wysokie...
Przerwanie Questa ? Mogę zapomnieć o dokończeniu tej historii (niepowodzenie)
Niezła pułapka dla osób grających na najwyższych poziomach trudności.
Troche te porady na poziomie dla kogos, kto bedzie gral w pierwszy sandbox 3d...
1. Jak bedziesz grac na docelowym dla gry sprzecie (np. PS4), to zjedz tabliczke Relanium i popij cwiarteczka ;P
Ostatecznie wybrałem korpo, ale porównując doznania innych graczy próbujących swoich sił jako nomad lub punk, stwierdzam – nie warto poświęcać temu wyborowi tak dużo czasu. Co prawda otrzymamy trzy różne wstępy (niczym w Dragon Age’u) oraz dodatkowe opcje dialogowe podczas niektórych rozmów, ale nie jest to powód do tego, aby urządzić sobie sobie spory ból głowy jeszcze na poziomie kreatora postaci. Pierwsze misje nie są za długie, a chwilę później i tak robimy już questy wspólne dla punka, korpo i nomada.
Dość rozczarowująco. Nawet wstęp nie jest wystarczający długi. Oczekiwałem, że Cyberpunk będzie na poziomie Wiedźmin 2, jeśli chodzi o wybory "frakcji". Zmarnowany potencjał.
niektóre misje poboczne wymagają eliminacji oponenta, nie uciekając się do mordu
Myslalem ze wykonam jedna z takich misji uzywajac mlota ktory jest niby non lethal. Zrobilem najpierw test na jakims gangusie ktory mnie zreszta sam zaczepil i okazalo ze po zwiekszeniu obrazen i odblokowaniu perkow dla takiej broni jeden cios rozwalil mu glowe na miazge i oczywiscie zabil. W dodatku gram na hard wiec jeden cios nie powinien od razu urywac glowy. Taka ciekawostka dla pacyfistów.
Że połatają to pewne, nadejdzie Cyberpunk 2.0. Jak w przypadku W2 i W1 Edycja Rozszerzona.
Powiem Ci tak szczerze. Odpaliłem grę w sobotę (1.04) naczytawszy się wcześniej jaki Cymbergaj jest zabugowany.
I fakt, idealnie pod tym względem nie jest. Trafiło mi się kilkukrotnie jakieś glicze, a to przeciwnik "zakopał" się pod gruntem, a to postać robiła t-pose, a to kilka problemów z kolizją jak m.in. lewitujące auto, ale szczerze powiedziawszy nic ponad to. Gra u mnie jest bardzo stabilna i choć optymalizacja mogłaby być lepsza, gra prezentuje się świetnie (zwłaszcza w nocy) i gra mi się bardzo przyjemnie.
Ja też na takie typowe bugi trafiam raczej sporadycznie, ale mam wrażenie że z Night City coś jest bardzo nie tak albo coś nie odpaliło jak trzeba bo miasto zachowuje się jak makieta.
Jest martwe - nie reaguje ani na mnie ani na wydarzenia wokół, AI w ogóle nie istnieje - zablokowałem specjalnie jedną ulicę z jednej strony moim samochodem a z drugiej skradzionym żeby zobaczyć co się stanie i nic - wszyscy stali jak kołki.
Jestem w trakcie strzelaniny z jakąś bandą wali we mnie z 5-6 osób, chowam się za filarem i przypadkowo odwalam jakiegoś przechodnia i nagle wali do mnie 2 policjantów którzy zrespawnowali mi się na plecach no to gnam przed siebie prosto w tą 5-6 osobową bandę i nagle widzę że kolesie razem z policją walą tylko do mnie a na siebie w ogóle nie reagują WTF.
Połatają spokojnie to nie Ubisoft gdzie na patcha trzeba czekać długo bardzo albo praktycznie w ogóle
Zadania tak zwane „zabij - ukradni - pomóż” to tak zwane kontrakty które dostajemy od Fixerów żeby zdobyć pieniądze i tyle, a misje poboczne które wpływają na fabułę to bardziej lepiej wymyślone historie i mają specjalne nowe postacie od których kiedyś znowu możemy coś dostać.
8 mln ludzi dało się porwać hajpowi i kupiło grę przedpremierowo, a teraz psioczą na stan gry i CDPR (zwłaszcza konsolowcy), a wystarczyło trzymać się zasady no preorders i poczekać kilka miesięcy aż gra zostanie naprawiona.
Pytanie do gry online czy 2 akt to dobry moment by przerwać fabułę i zacząć czyścic mapę misje poboczne i kontrakty?
A ja przed zagraniem chciałbym wiedzieć że ta gra jest wydmuszką i żeby jej nie kupować. To już nawet nie chodzi o błędy techniczne czy słaba stabilność. Ukończyłem właśnie grę ze wszystkimi wątkami pobocznymi (wciągających i dopracowanych jest może z 4) i sidequestami. Spojrzałem na licznik i zobaczyłem 30h a nie spieszyłem się jakoś bardzo z przejściem. Jaka gra RPG kończy się w tym czasie? Wiedźmin to się dopiero rozkręcał. Gra jest pustą wydmuszką, poza wątkiem głównym nie ma nic, kompletnie. Miasto ładne, ale zupełnie puste. Widać wiele pustych miejsc po wyciętym contencie a jeśli spojrzymy na obietnice to gra robi się jeszcze bardziej pusta. Po przejściu zostaje niedosyt i pewne poczucie zostania oszukanym. Ta gra jest mniejsza niż drugi dodatek do wiedźmina xD
To ciekawe bo ja po 25 h gry jestem dopiero po prologu i zrobilem wszystkie side questy od policjantki i niebieskie misje ncpd z poczqtkowej dzielnicy. I tez caly czas cos robilem. Moze mamy rozne definicje pospiechu
Ja sie zawiesiłem na misji Voodu i podłączeniu sie do furgonetki w centrum handlowym. Nie mogę tego przejsc , nie mam żadnych zdolności hackerskich a wystrzelić ich wszystkich trudno. Myślałem ze gra sie dostosowuje do gracz , wiec dlaczego nie dostosowuje sie do mnie gdy gram sobie na luzie , nic nie zbieram i niczego sie nie uczę poprostu sobie oglądam film . Dla takich jak ja misje powinny byc tez na luzie a nie ze 10 razy powtarzam jena plansze ze az mi sie odechciewa patrzeć co będzie dalej . Nie jestem zapalonym graczem bardziej film mnie interesuje , a tu jakieś kłody
No to jak rozwijales postac? W co ladowales punkty, skoro ani hacker, ani zakapior? Ja sobie buduje postac jako "zakapior + specjalizacja w karabinach szturmowych + lekkie wspomaganie hackiem, w stylu ujawniania wrogow, czy odwrocenie uwagi" i luzik. Ze strzelaniem tez trzeba kombinowac - ulepszyc bron, wykorzystywac otoczenie etc.
Jesli stworzyles sobie jakas nijaka postac, nie specjalizujaca sie w niczym i masz bron zadajaca powiedzmy 100 obrazen w miejscu, gdzie powinienes miec taka walaca z 300-400, to jak sie gra ma do ciebie dostowac, zabrac bron przeciwnikom, czy kazac im popelnic samobojstwo? Jak nie dajesz rady na sile, to sprobuj przekrasc sie za ich plecami, wskakuj na pieterka tam, gdzie mozna (kupilem sobie wszczep umozliwiajacy wysokie skoki), omijajac trasy ktore na pewno sa obstawione itd.
...a jak juz absolutnie nie dajesz rady, to sciagnij trainera i w takich momentach wbijaja sobie godmode albo co.
Najlepsze jest to ze juz ich prawie wszystkich załatwiłem tym co miałem, podchodzę do samochodu a tam ze nie mogę sie do niego podłączyć w trakcie walki , no nie noo mysle przecież koło samochodu wszystkich załatwiłem . Wiec zacząłem łazic po tym centrum szukać jakiś niedobitków w stresie ze mnie zaraz załatwia no i załatwili
Shadoukira
Sam widzisz jacy ludzie są durni i jak łatwo dają wiarę reklamą i to nie chodzi tylko o gry wszędzie na okrągło trąbią jak ludzie dają się zrobić we wała i to najdurniejszym sposobem typu zapłać teraz później dostaniesz ja byłem wręcz pewien że rdr 2 będzie działać idealnie bo gta v tak pięknie pykało ale w głowie coś tam podpowiadało a może jednak coś być nie tak tym bardziej że wydać ok.300zł dla mnie to naprawdę spora kwota czasem muszę pół roku odkładać zresztą i tak kupuję max.3 gry rocznie i to sporo po premierze
Taki poradnik bardzo nie konkretny. Po pierwsze warto korzystać z wytwarzania - rozkładamy szrot i mamy dość wcześnie dostęp do ammo i leków bez łażenia i szukania - wszystko automatycznie. Po drugie rozwój "siły" ponad 9-10 da nam trochę życia i dosyć wymyślne umiejętności, natomiast dla leniuchów polecam rozwój techniki - otwiera drzwi do fajnych skarbów daje pancerz i bonusy z wytwarzania przedmiotów. Po trzecie nie kupujcie aut - przez 40h zebrałem góra 300 - 400 tysięcy i żadnego wydanego pieniądza nie żałuję, a nie kupiłem żadnego auta i jestem bez forsy. Po czwarte mniej strategii, mniej myślenia, to jest naprawdę dobra okazja do wczucia się w rolę, grania swojego V. I jest taki ripper gdzieś na północy chyba, co sprzedaje ulepszenie +200 pancerza dość wcześnie (20 rep?). Generalnie to trzeba sprawdzać wszystkie sklepy, ciężko o super przedmioty.
W dniu premiery zaczęłam grać...nie czytając recenzji.
Gierka mi się podoba, ale miałam taką myśl - to bardzo dobra gra, ale nie arcydzieło jak Wiesiek...zabrakło troszkę czegoś. Moim zdaniem wstępniaki powinny być bardziej rozbudowane jak to miało miejsce W DAI...aby poczuć klimat bycie odtrąconym Nomadem przez rodzinkę, Korpo Ludkiem, którym świat się wali itd...
Stwierdziłam, że gra podoba mi się na tym samym poziomie co MEIII i DAII i DAIII...czyli bardzo, ale nie opada mi szczęka jak przy Wieśku.
Wchodzę na recenzję a tu taki hejt...mi przez 27 h gry do tej pory nie pojawił się jakiś straszny bug ani mnie nie wywaliło. Pomykam z kartą 1070, bo w sklepach brakuje 3080 na którą czekam. Jedyne co kupiłam do kompa to pojemny dysk SSD. Nie wiem o co chodzi...mam wrażenie, że ludzie czepiają się wszystkiego...dosłownie wszystkiego...
Przestańcie narzekać. Ta gierka zapewnia najlepsza komedię jaką widziałem od lat! Od rana płączę ze śmiechu oglądając kolejne kompilacje. Chociażby, mocno skondensowana: Cyberpunk 2077 - FAIL Compilation! (kanał GameSprout, yt). Zaczynam się zastanawiać czy tego nie zrobiono celowo, bo jestem w stanie od strony gamedevu ogarnąć część tego co się tu dzieje, ale niektóre rzeczy są praktycznie enigmą.
spoiler start
Z Judy można tylko, gdy się ma największego xd
spoiler stop
Ja rozumiem, że to rpg i punkty trafień się inaczej zlicza ale jednak headshot to powinien być headshot, szczególnie jeżeli wykonany jako stealth.
Rozwijając odpowiednio postać, czyli stealth + pistolety/rewolwery, strzał w głowę jest właśnie tym headshotem. Ja gdzieś od 8 poziomu postaci walę headshot jeden za drugim i jeśli tylko przeciwnicy mnie nie widzą, to giną jeden po drugim już po pierwszym strzale.
Dodam, że gram na hard.
Gdyby takie coś było dostępne od początku, cały rozwój postaci nie miałby w ogóle sensu, chociaż rozumiem absurd sytuacji :)