Komornik - polski cykl fantasy otrzyma wysokobudżetowe RPG
Czy tylko ja myślałem że to będzie to jakiś symulator XD
Czy tylko ja myślałem że to będzie to jakiś symulator XD
Zgadnij.
Oby to był ten jeden z niewielu przypadków gdzie gra będzie lepsza od książki
Bo utknąłem gdzieś w połowie pierwszego tomu "Komornika" i puki co leży na półce
Też męczyłem się z przejściem przez pierwszy tom zwłaszcza natłok informacji bez żadnego wyjaśnienia świata mnie zniechęcił ale potem jest już lepiej. Nie jest to może najlepsze polskie fantasy ale pozostałe dwa tomy dają radę.
Czyli polskie studio bez dorobku zaczyna tworzyć wysoko budżetowe RPG? Życzę powodzenia, ale chyba nikogo nie powinno dziwić sceptyczne nastawiene :D
"Niezależne" i "Wysokobudżetowe" no nie wiem, brzmi trochę jak oksymoron. No i ktokolwiek słyszał o tym Sylen Studio? Ale cóż, im więcej RPG tym lepiej, czekam.
To nie jest oksymoron. Gra niezależna nie oznacza indyka z budżetem równym dwóm paczkom fajek tylko grę której twórcy pracują niezależnie od zewnętrznego wydawcy.
Wiedźmin 3 też jest grą niezależną bo Redzi sami go zaporojektowali, stworzyli i wydali.
Uwaga czepialstwo:
Skąd się wzięła ta maniera "polski cykl fantasy otrzyma wysokobudżetowe RPG", "tytuł otrzyma demo", "gra otrzyma DLC" itp. ? To jakaś kolejna kalka z angielskiego?
Studio, które nie ma żadnej gotowej gry w dorobku i od 2017 tworzy swoją pierwszą produkcję, teraz chce zrobić wysokobudżetowego RPGa? No przecież to jest przekręt totalny.
Cd projekt, gdy stworzył wiedźmina, też odpowiadał za przekręt?
Wiedźmin - rok premiery 2007 - całkowity budżet 19,1 mln zł, co licząc po kursie dolara z 2007 (2,75 powiedzmy) odpowiada 6,95 mln $. Black College Football Experience kosztował w tym samym czasie 9 mln $, inne tytuły ok. 15 mln wzwyż, także to takie 1/3 budżetu gry "wysokobudżetowej".
Do tego CDProjekt był już w tamtym momencie szanowaną firmą i chyba największym polskim wydawcą.
Wiedźmin 1 był raczej grą średniobudżetową AA.
CDProjekt i pierwszy Wiedźmin to zupełnie inna historia. Po pierwsze - inne czasy, gdzie gry nie miały takich budżetów. Po drugie - CDPRed jak napisał martekrpg miał znajomości, miał koneksje, po taniości silnik dostał chociażby, miał obeznanie w rpgach, no i dzięki wydawaniu gier, miał dostęp do hajsidła. Po trzecie - pierwszy Wiedźmin powstawał w strasznych bólach i bardzo długo, także też nikomu takiego procesu developingu nie życzę.
Dark fantasy w otwartym świecie z nutką humoru. Może kiedyś pojawi się godny następca Gothica.
Studio chyba zakłada, że wyemituje akcje i ludzie je kupią na fali popularności Wiedźmina licząc na to, że skoro jedne gry na podstawie książek polskiego autora fantasy osiągnęły tak duży sukces to inne gry na podstawie książek innego polskiego autora fantasy też osiągną sukces. Ponieważ po koronawirusowych spadkach na polskie akcje rzuciła się tak zwana "ulica" i kupuje wszystko jak leci całkowicie bez sensu, to Sylen Studio w swoich kalkulacjach może mieć rację i istotnie zbiorą grube miliony ale w sukces gry nie wierzę. Powątpiewam nawet by jej produkcja doszła do finału.
Chciałbym zobaczyć Pana Lodowego Ogrodu w postaci gry komputerowej albo serialu.
W najlepszym wypadku zapowiada się coś na poziomie Two Worlds albo wczesnych tworów Cyanide/Spider.
Czy tylko ja myślałem że to będzie to jakiś symulator XD
W sumie symulatorów jest cała masa, a symulator komornika chyba nigdy nie powstał... a taka gra mogłaby być ciekawa na swój sposób :D
Mam nadzieję, że Grzegorz Pawlak będzie w obsadzie. Komornik w jego wykonaniu był fenomenalny.
Kwota przeznaczona na produkcję (bez marketingu) to 10 mln . https://www.skillshot.pl/jobs/16379-scenarzysta-at-sylen-studio-s-a
Od trzech lat klepią e-sportową zlepkę wszystkich najbardziej komercyjnych gatunków w jednym i nawet poprawnie działającej stronki nie mają...
Coś mi się czuje, że ich największym sukcesem będzie ten news na gry-online. Obym się mylił.
Dajcie mi Kubę Wędrowycza!
Walki z demonami i wypędzanie duchów. Dodatkowo obijanie Bardaków. Jako misje poboczne kłusownictwo, budy w karczmie i pędzenie bimbru!
Ach, to by było piękne! Niestety pewnie sprzedało by się tylko u nas. Na zachodzi chyba ten klimat by się nie przyjął.
Dla nowego studia w branży łatwiej byłoby adoptować utwory nie chronione prawami autorskimi. Nie ma żadnych wiążących umów z autorem na wykonanie adaptacji. Nie ma marudzenia autora nad każdą zmianą. Minus - jeśli adaptowany utwór już jest klasykiem to wina za niepowodzenie spadnie wyłącznie na studio, a nie trudny materiał
Utwory, które nie łapią się pod prawa autorskie są zwykle stare(trudne w adaptacji), wszystkim znane i często mające setki iteracji, które w dużej mierze wyczerpały temat danego dzieła.
Stare utwory nie są bardziej trudne w adaptacji od współczesnych, bo świat przedstawiony utworu zwykle jest samowystarczalny, służy fabule, a nie dokumentacji epoki lub stanu psychicznego autora. Nie ma możliwości wyczerpania tematu danego dzieła: patrz high fantasy, gatunek, który powstał z kopiowania elementów "Władcy pierścieni" Tolkiena