Dobra wiadomość: polski film hitem Netflixa. Zła: to 365 dni
Nie ma już ratunku dla polskiej kinematografii. Wszystko kręci się wokół Vegety, ,,komedii'''' romantycznych i greyopodobnych tworów. Szkoda mi tylko tych niczegonieświadomych ludzi że dają się ... A Pani Białowąs teraz będzie się w końcu mogła obnosić się że jest artystką wysokiej klasy. Szkoda tylko że ta klasa nie wykracza poza poziom szamba.
Brak mi słów.
Białowąs jest zabawna kobietą. Polecam jej rozmowę z aktualnym naczelnym Filmweb w którym zacięcie broni swojego poprzedniego dzieła.
https://www.filmweb.pl/video/Wywiad+wideo/Dyskusja+re%C5%BCyserki+filmu+%22Big+Love%22+z+krytykiem+filmowym%2C+Micha%C5%82em+Walkiewiczem+-+cz%C4%99%C5%9B%C4%87+1-27689
Nie ma już ratunku dla polskiej kinematografii. Wszystko kręci się wokół Vegety, ,,komedii'''' romantycznych i greyopodobnych tworów. Szkoda mi tylko tych niczegonieświadomych ludzi że dają się ... A Pani Białowąs teraz będzie się w końcu mogła obnosić się że jest artystką wysokiej klasy. Szkoda tylko że ta klasa nie wykracza poza poziom szamba.
Brak mi słów.
Jedyną nadzieją są seriale od Canal+, TVN czy HBO. Tylko mogliby pójść trochę w inne klimaty niż kryminał skandynawski.
Bzdura, są chociażby filmy Pawlikowskiego z pierwszym polskim Oscarem dla filmu nieanglojęzycznego, ale też niezłe produkcje wielu innych twórców. Polskie kino przeżywa renesans i kończy najlepszą dekadę od czasu stanu wojennego.
To że coś dostało Oskara, to o niczym nie świadczy.
Pawlikowski robi bardzo proste z założenia filmy.
Na samym początku filmu zakłada jąkąś tezę i przez resztę próbuje jej bronić. A że scenariusze w jego filmach kuleją, to mamy sporo dziur i niejasności.
Twój Vincent, Przypadek Johanny Langefeld, czy Królewicz Olch, to przy filmach Pawlikowskiego arcydzieła.
No cóż, nie ma siły która mnie zmusi żebym to obejrzał. Ale nie będę też płakał z powodu sukcesu polskiego filmu, nawet tak gównianego.
Swoją drogą Pani Lipińska w swoich wypowiedziach nigdy nie udaje że stworzyła "dzieło najwyższych lotów", dokładnie wie co napisała, dla kogo to napisała i co chciała osiągnąć. Nie można też udawać że nie osiągnęła swoich celów.
Tak więc mnie duet Lipińska/Białowąs raczej z butów nie wyrwie, ale skucesu finansowego, bez grama sarkazmu, gratuluję.
Zachęciliście mnie. Na pewno zerknę na fasf forward, żeby wyłapać co lepsze sceny.
Film widziałem w trybie ff ;) i przyznam z przykrością, że... ma pewne zalety, jeśli ma go się z kim oglądać. Nie dotyczą jednak kina w aspekcie jako sztuki. Współczuję jednak tym, którzy wybrali się na niego do kina. I nie chodzi tylko o kasę i czas.
Białowąs jest zabawna kobietą. Polecam jej rozmowę z aktualnym naczelnym Filmweb w którym zacięcie broni swojego poprzedniego dzieła.
https://www.filmweb.pl/video/Wywiad+wideo/Dyskusja+re%C5%BCyserki+filmu+%22Big+Love%22+z+krytykiem+filmowym%2C+Micha%C5%82em+Walkiewiczem+-+cz%C4%99%C5%9B%C4%87+1-27689
Czekałem aż ktoś to wrzuci.
Ta dyskusja to już absolutny klasyk. Na studiach powinni ją pokazywać jako przykład tego "jak nie bronić swojej twórczości" :D.
Z ciekawości kliknąłem i z przyjemnością poświęciłem 10 minut, aby na koniec przyklasnąć.
Lap lakja, bo niestety nie mogę dać dwóch. A dla takich komentarzy warto w nie zaglądać!
Dzięki za link, nie oglądałem Big Love i 365 dni, ale sama ta dyskusja okazała się dobrą komedią.
W wiadomościach na GOLu są informacje o filmach Vegi(Petla, Bad Boy, Polityka, Botoks) Zenek, Psy 3, 365 dni - czyli same krapy. Nie ma za to żadnej wzmianki IMHO o najlepszym polskim filmie ostatnich lat "Jak zostałem gangsterem."
A film zaiste bardzo dobry, jeden z lepszych polskich filmów w klimatach gangsterskich, ze dwie klasy lepszy niż filmy Vegi. Ale że GoL już od jakiegoś czasu jest pudelkiem o grach i innych bzdurach to mamy takie newsa, jakie mamy.
Ciekawe ile im zajmie skasowanie tego komentarza.
"Jak zostałem gangsterem" najlepszym polskim filmem ostatnich lat? Haha, no to srogo odleciałeś, (albo nie oglądałeś więcej nowych polskich filmów) nic dziwnego, że na GOL-u nie ma o nim wzmianki, bo ta produkcja to po prostu średniak :)
PS- Film dwie klasy lepszy od filmów Vegi, to nadal muł.
PS2- o jaki ten GOL zły, kasuje komentarze niezgodne z regulaminem, o nie! :D
Czemu kocopoły? Może dla Ciebie poziom tego portalu jest w porządku, nie wiem, widać nie masz za dużych wymagań, ale wg mnie ewidentnie spada. Newsy o jakichś debilnych filmach, 10 newsów o ssd w ps5, podczas gdy w branży mimo dziwnego okresu dzieje się dosyć sporo. Ale po co pisać coś ciekawego. Lepiej napisać że jakiś randomowy pracownik amd stwierdził że 4gb ramu na karcie to będzie za mało. Największe odkrycie w tym wieku. Nobla mu dajmy.
I pomyśleć że ktoś jeszcze ich broni, ludzie to naprawdę mają małe wymagania w tym kraju, a potem jest jak jest :)
To proszę, podaj jakiś tytuł filmu oprócz przereklamowanego Bożego Ciała który znalazłby się również w newsie na GOLu. Dlaczego są reklamowane same crapy?
Poza tym nie wiem czy znasz taki zwrot jak IMHO.
Nie widziałem jeszcze Hejtera ale jest dużo opinii, że "Hejter" jest gorszy od Bożego Ciała. Jeśli to prawda to szkoda mi kasy na takie średnie kino gdy "Jak..." obejrzałem z przyjemnością. Mam już uprzedzenie do Komasy, i choć jest to niby thriller to się wacham. No i tak, masz racje, wychowany na pierwszych Psach czy Ekstradycji wole dobre kino sensacyjne. Komedie romantyczne/erotyczne czy filmy obyczajowe zostawiam do zachwytu dla innych.
Dlaczego są reklamowane same crapy?
Ponieważ redakcja prawdopodobnie dostaje za takie/niektóre newsy jakieś pieniądze. Albo po prostu widza na innych portalach jak są takie treści komentowane i publikują takie u siebie.
"Jak zostałem gangsterem" to tylko co najwyżej niezłe kino. Jak na polskie standardy może i się nieco wybija od tego typu chłamu, ale do dobrego kina nadal jest daleko. W ostatnich latach jedne z lepszych (poza wspomnianymi wyżej) to "Najlepszy", "Jeszcze dzień życia" a w koprodukcji "Twój Vincent", "Kapitan" i szereg produkcji dokumentalnych.
Mnie bawi, jak krytycy i znawcy filmów oczekują czegoś więcej od takiego filmu, który powstał na podstawie wiadomo jakiej książki.
Kinowy hit erotyczny Barbary Białowąs, pt. 365 dni zadebiutował wczoraj na całym świecie za pośrednictwem Netflixa. Produkcja nie tylko przyciągnęła masę widzów, ale i stała się internetowym fenomenem.
Przeczytałem całego newsa i w dalszym ciągu nie wiem na jakiej podstawie ktoś wysnuł takie wnioski. Nie podano konkretnej liczby wyświetleń filmu na kontach, nie podano w ilu krajach film znalazł się na liście top 10 Netflixa, nie podano NICZEGO!
Natomiast rozumiem, że zdaniem redakcji fakt bycia internetowym fenomenem tłumaczą te 3 podlinkowane posty z twittera?
Gdyby główną rolę w filmie grała stewardessa to może dała by radę jakoś pociągnąć akcję do końca. Że jest jak jest, to w momencie w którym odgrywająca rolę dublerki, płyta osb wypadła z jachtu, co za bardzo mnie rozśmieszyło musiałem skończyć seans i odejść od tv.
Daje 3/10, brak znaku jakości.
Zgodzę się z tym, że ktoś z redakcji lubi wsadzić kija tam gdzie się plecy kończą różnym naszym zwolennikom końfederacji.
Filmu nie widziałem i nie oglądam podobnych rzeczy z racji swojego zdrowia psychicznego (Iselora zmusi kobieta bo inaczej rozwód) Już wolę palić papierosy, przynajmniej umrę na raka, a jak nie to ich zaskarżę, że nie umarłem.
Była francuska nowa fala, było brytyjskie kino ze świetnymi m.in. Lucky Man, było i niemieckie ze wszystkim od Herzoga. No cóż, dzisiaj mamy Vegete i pochodne warzywa. Jacy twórcy taka widownia. Naprawdę ktoś to obejrzał?
Ja pierniczę..... smutek
dziewczyny z warszawy, wrocławia i krakowa nabijają wyświetlenia / tak to jest jak całe dni siedzisz w korporacji od rana do wieczora to i przychodzą marzenia a może by mnie tak ktoś na rok porwał i zbałamucił :)