Piękna to jest gra. Nigdy jej nie zapomnę. Grubo ponad 1k godzin na dwóch platformach, jedna z moich dwóch gier dekady. Dla mnie gra praktycznie idealna, wybitna. Takiej rozrywki szukam w "gamingu" i tu ją odnajduje.
Wiedźmin 3 jest jednym z najlepszym rpg jakie grałem dlaczego? po pierwsze klimat.. co jak co ale CDPR świetnie wykorzystało potencjał prozy sapkowskiego i dzięki temu gra nabrała takiego prawdziwego klimatu nie do podrobienia, tam po prostu czuć tą prawdę t która czerpię z wyobraźni i fantazji kogoś kto ma do tego głowę, to nie jest tylko kolejna gra na kasę, po drugie otwarty świat, nigdy nie zapomnę tego jak konno przebywałem niezliczone kilometry podziwiając widoki, to im się naprawdę udało i gra sprawiała wrażenie prawdziwej, po trzecie fabuła.. zadania poboczne ciekawe, wszystko się kleiło i chciało sie grać, jak dla mnie zrobić tak wielką grę i jeszcze na takim poziomie to mistrzostwo świata 10/10 i bez gadania, liczby mówią same za siebie, gra wypracowała swój sukces, jedynka ma lepszy klimat, ale niestety toporna mechanika z jedynki i niewykorzystany potencjał sprawia że 3 biję ją na głowę pod każdym względem. Najlepsze gry RPG potrzebują dobrej bazy, CDPR wykorzystało to i dzięki temu zawdzięczają swój sukces, majstersztyk XXI wieku
Nie ma gier idealnych i wiesiek tez taki nie jest. Ale są gry, które jakąś rzecz, choć jeden element, realizują w sposób wyjątkowy, taki że zapamiętujemy je jako wybitne. I taką grą jest własnie wiesiek.
System walki jest dla mnie ok, ale bez rewelacji, rozwój postaci, był słaby, ekwipunek nijaki, skalowanie wrogów głupie, główny wątek lepszy w dwójce (poziom powiedziałbym tego z jedynki). Jednak wiesiek zrobił trzy rzeczy, które uczyniły go tytulem z największa liczba nagród branżowych i jedną z najlepiej ocenianych gier zarówno przez branże jak i graczy (top 3 średniej z ocen graczy i recenzji na meta).
1. W3 będąc grą w w otwartym świecie prezentuje poziom narracji wcześniej spotykany jedynie w grach liniowych stricte. Przed W3 panowało przekonania, że ciekawe postacie, dialogi, sposób prowadzenia misji silnie narracyjny są zarezerwowane dla gier liniowych jak Wiesiek 2, TLOU, gry narracyjne itd. Wiesiek udowodnił, że można zrobić grę otwartą nie będąca totalnym drewnem w kwestii narracji. Że ta może być żywa, dobrze napisana, wywołująca emocje. Składają się na to dialogi, ale nie tylko ich treść a cały sposób ich odegrania. Porównajmy dialogi z Falloutem 4 i nie mam tutaj na myśli treści i kretyńskich opcji dialogowych a to jak wyglądają scenki dialogowe. W wieśku postaci gestykulują, unoszą się, wykonują jakieś czynności, w F4 stoją jak na imprezie w korpo gdzie własnie rozmawiasz z panią Krysią z kadr skarżąca się na dolegliwości zdrowotne. Tyle, że tak wyglądają dialogi w większości gier z otwartym światem.
2. Dbałość o szczegóły w otwartym świecie. Jak wyżej, tylko w kwestii detali. Do dzisiaj ludzie znajdują ciekawe smaczki w grze związane z uwzględnieniem szczegółów nie wnoszących nic bezpośrednio do gameplayu, ale za to budujących mega klimat. Pierwszy przykład z brzegu, jak Geralt karze w misji z Porońcem rozsypać w progach domów sól Baronowi, to ta sól w tych progach się pojawia. Do tego smaczki w dialogach (reakcje na nasz ubiór choćby) itd. Taki poziom szczegółów kojarzył się nam z seria Uncharted czy innymi liniowymi grami a nie grami w otwartym świecie. Dopiero RDR2 poszło tym śladem i podniosło poprzeczkę. Ale to tyle, jedna gra w ostatnich 5 latach.
3. Ukierunkowanie emocjonalne w brutalnym świecie. Na ten punkt składają się dwie rzeczy, charakter świata przedstawionego, gdzie jest od brutalny ale przede wszystkim wiarygodny oraz ładunek emocjonalny jakie niesie ze sobą część misji i decyzji. Znowuż, nic nowego, widzieliśmy to w TLOU choćby czy też grach narracyjnych jak Detroit BH itd. Tyle, że były to gry liniowe. W grach z otwartym światem dominował model Skyrima lub Far Crya. Pierwszy tworzył bajkowy, nierealny, niewiarygodny świat służący do zabawy, gdzie o emocje trudno. Drugie podejście to skupienie elementów emocjonalnych w zamkniętych cutscenkach bez wpływu gracza na wydarzenia. Zrobienie tego w sposób dający graczowi odczuć poprzez decyzje i akcje (lub choćby dialogi) ładunek emocjonalny w świecie, w którym może nam zależeć na NPCach to w tego typu grach niesłychana rzadkość. W sumie ktoś jakiś tytuł z otwartym światem, który zrobił to przed wieskiem?
Jeże tez kwestia jakości, ludzie narzekają na drobne bugi, ale która gra na taka skalę miała ich mniej? Nie kojarzę, ale moge nie być na bieżąco.
Jeszcze nie grałem w Wiedźmina.
Jakkolwiek gratuluję okrągłej rocznicy i życzę kolejnej tak udanej odsłony jak trójka, tak materiał na 10 rocznicę serii był według mnie znacznie lepszy: https://www.youtube.com/watch?v=pDluLBUwvVo
Po pięciu latach to mogli by wydać path podbijający grafike do tego co było na zapowiedziach.
Gra wybitna na wielu płaszczyznach. Gra która jest kamieniem milowym i zawiesiła wyżej poprzeczkę dla innych. O takich grach mówi się że nadają kierunek dla branży. CDP i Techland sprawiły że o Polsce stało się głośno na świecie. Dziękujemy.
Warto wspomnieć, że również z tej okazji wydali również Gwinta na steamie, chociaż gra nie cieszy się popularnością.
Co do utworu, Alina Gingertail całkiem nieźle śpiewa po polsku mimo że jest Rosjanką i to z drugiego krańca kraju. Fajny montaż
Mimo pewnych bolączek świetna gra. Rewelacyjna fabuła, dialogii, postacie, zadania poboczne, zlecenia, klimat, budowa świata, dwa najlepsze DLC w historii, grafika, wybory, dbałość o szczegóły w świecie gry jak i w zadaniach, bardzo dobra mimika twarzy i różnorodność bestiariusza. Ze słabszych rzeczy to na pewno kwestie techniczne, są wciąż małe błędy. Walka, rozwój postaci to takie 7/10. Gra z dodatkami to wciąż w mojek opinii 9/10. I tak mam w tej grze z 1k godzin w przeciągu ostatnich 5 lat. Gra wciąga jak bagno.
To może ja dla odmiany nie będę się rozpływać nad "świetnością" Wiedźmina 3, bo - poza wykreowanymi przez grafików-artystów lokacjami - dla mnie ta gra świetna nie była i nie jest.
Nie będę w tym miejscu już powtarzać zarzutów o beznadziejnym rozwoju postaci, faktycznym braku konsekwencji wyborów dla fabuły czy wojnie klonów, która w tej grze - z tak dopracowaną grafiką - razi. O sztywnym przypisaniu poziomów przeciwnikom według regionów (przez co byle utopiec czy nekker może stanowić większe wyzwanie niż gryf królewski, na którego w Białym Sadzie musiało się porwać aż dwóch wiedźminów) też nie wspomnę... O irytującym schodzeniu ze schodów i 86-procentowej szansie na wywalenie się na pysk też nie wspomnę... Nie wspomnę też o wielu innych mniej albo bardziej irytujących rzeczach czy nietrafionych rozwiązaniach projektantów, jak choćby level-scallingu przedmiotów czy sztywnym przypisaniu poziomów do przedmiotów, co - razem z debilnym, sztywnym przypisaniem poziomów przeciwnikom według regionów - sprawia, że swobodne eksplorowanie świata w tej grze z otwartym światem, mija się z celem i w rezultacie i tak trzeba iść tak, jak twórcy sobie wymyślili (bo - bez modów zdejmujących poziomy z przedmiotów - na 10. poziomie nie ma szans, żeby wykonać zadanie dla Hattoriego, bo na 5. poziomie nie ma szans, żeby odkryć tajemnicę wsi Stegny, znajdującej się niedaleko jednego z zadań głównego wątku fabularnego, przewidzianego na bodajże 6. poziom itd.). Nie wspomnę też o irytujących śledztwach/zmysłach, bez których chyba nie da się w tej grze wykonać żadnego zadania...
Nie będę też pisać, że w moim odczuciu muzyka Wiedźmina 3 jest najsłabsza ze wszystkich części i że nie podobają mi się niektóre rozwiązania fabularne (np. kierowanie Ciri), bo to są rzeczy czysto subiektywne.
Przytoczę natomiast aspekty, w których Wiedźmin 3 obiektywnie cofa się w rozwoju w stosunku do poprzednich części, zwłaszcza - stworzonej w innej epoce, na już wtedy starym, ograniczonym silniku, przy o wiele mniejszym budżecie i przez mniejszą liczbę, mniej doświadczonych w tworzeniu gier ludzi - części pierwszej.
I tak, gdy w danym momencie nie są związani z żadnym zadaniem, NPC-e stoją jak kołki. Triss, Zoltan, Dijkstra, Jaskier i inni nic innego nie robią, tylko czekają, aż nadejdzie związane z nimi zadanie niczym NPC-e w grach BioWare. A przecież epokę wcześniej, na - wydawałoby się - dużo mniej zaawansowanym silniku CDP Red pokazał, że potrafi stworzyć o wiele bardziej żywe i wiarygodne zachowania NPC-ów. Gdzie Triss - bez jakiejkolwiek ingerencji gracza/Geralta - w dzień przechadzająca się po mieście, przebierająca się na noc w koszulę nocną i kładąca się spać, nad ranem wstająca z łóżka i ubierająca się w suknię, schodząca na dół i czesząca włosy przed lustrem? Gdzie Shani - bez jakiejkolwiek ingerencji gracza/Geralta - na noc ubierająca się w koszulę nocną, kładąca się do łóżka, nad ranem ubierająca się w swój strój, jedząca śniadanie, a po śniadaniu idąca do pracy leczyć chorych? Gdzie Zoltan - bez jakiejkolwiek ingerencji gracza/Geralta - przechadzający się po mieście i wstępujący do kumpla, żeby z nim pogadać, a później idący do karczmy, żeby się napić gorzałki? Gdzie Vincent Meis - bez jakiejkolwiek ingerencji gracza/Geralta - trenujący strażników w dzień i ostrzący oręż, a w nocy udający się do swej kwatery? Gdzie Yaevinn - bez jakiejkolwiek ingerencji gracza/Geralta - sprawdzający w obozie Scoia'tael przygotowania do powstania, ćwiczący walkę i śpiący w nocy? Aha, no tak - Meisa i Yaevinna nie ma w Wiedźminie 3. Bo NICZEGO TAKIEGO nie ma w Wiedźminie 3! Bo NPC-e w Wiedźminie 3 stoją jak kołki cały dzień i całą noc - obiektywny krok wstecz, którego nie da się w żaden sposób usprawiedliwić.
Właściwie to nie przypominam sobie, żeby w Wiedźminie 3 NPC-e chowali się pod dachem, gdy pada deszcz i to komentowali, w tym np. "Zmoczy sąsiadom pranie, he he".
Wiarygodność też psują za każdym razem powtarzające się dialogi NPC-ów. Ileż razy ja się nasłuchałem w Białym Sadzie o "wiedźmaku, któremu łeb ukręcili"! Ile razy ta sama osoba, przy tej samej czynności, może opowiadać tę samą historyjkę tym samym osobom?! A wystarczyło zaprogramować to tak, żeby było odtwarzane tylko raz, gdy Geralt tamtędy przejdzie - jeżeli się zatrzyma i wysłucha do końca, to otrzyma smaczek, jeżeli nie wysłucha do końca, to jego strata.
Właśnie przez takie "drobiazgi" wiarygodność świata w Wiedźminie 3 leci na ryj. Nieporównywalnie większy budżet, o wiele większy zespół ludzi, stworzony od podstaw silnik, a jednak pod tym względem oparta na - już w 2007 roku - leciwym silniku część pierwsza pod tym względem jest bardziej żywa i wiarygodna niż wydana niemal 8 lat później część trzecia.
Jak wspomniałem, pomijam jakość muzyki, bo to jest kwestia czysto subiektywna, ale obiektywną wadą jest też brak zmieniającej się muzyki ze względu na porę doby. Bez względu na to, czy jest dzień, czy jest noc, w Novigradzie, Oxenfurcie czy Beauclair, w określonych miejscach gra ciągle ta sama muzyka (poza tym w nocy na rynku nawet, gdy jest on wtedy pusty, i tak słychać miejski gwar). I znów - w pierwszym Wiedźminie CDP Red pokazał, że potrafi muzyką zmieniać nastrój tych samych miejsc, implementując inny utwór w dzień, a inny w nocy.
Jedyne, co można uznać za nową jakość w Wiedźminie 3 w odniesieniu zarówno do poprzednich części, jak i RPG-ów z otwartym światem w ogóle, to zadania poboczne, z których każde ma mniej albo bardziej rozbudowane podłoże fabularne. I to jest zdecydowany plus tej gry. Pisanie natomiast, że "Wiedźmin 3 wyniósł gry RPG lub gry w ogóle na wyższy poziom" jest nieporozumieniem.
No, w Polsce może miał jeszcze takie znaczenie, że dzięki niemu gry przestały być uważane za "prymitywną rozrywkę dla dzieci" - i to cieszy, ale dla samej rozgrywki nie ma to żadnego znaczenia.
Eh Wiedźmin to jakiś zabłąkany menel z lasu. Nic więcej do mnie nie znaczy ten dziwak.
Dawniej ludzi ekscytowali superbohaterowie tacy jak: Batman,Superman,Spiderman,X-Men'si, a dziś fascynują się byle menelem z lasu.
Gra ma już 5 lat, a w wersji na PS4 dalej pełno bugów do dziś nienaprawionych. Co nie zmienia faktu, że grę przeszedłem jakieś 6 razy i posiadam w niej platynę. Dla mnie i tak jest to produkcja 10/10 ze względu na fabułę i to jak wciąga ten świat, ale bugów gra ma dużo. No i nie wspomnę o tym, że Geralt nie potrafi nawet schodzić ze schodów bez spadania z nich i turlania się.
"Nie wiem jaki sens używać porównania spidermana do wiedźmina "
Nie porównałem Spider Mana ani innych rzeczy do Wiedźmina, tylko cofnąłem się do lat 90-tych gdzie Wiedźmin nie istniał, a istnieli o wiele lepsi Bohaterowie jak:Batman,Spider-Man,Superman itd.. I to byli Superherosi a nie jakaś przybłęda w ubrudzonych ciuchach wywodząca się z lasu. (Nie nazwał bym go tak gdyby tak nie wyglądał)
"gra jak i jej podstawa biję na głowę innych superbohaterów a wiesz czemu? bo wiedźmin czerpię z naszej kultury no i to jest nasze"
A jaka jest nasza kultura? Plucie na ziemię, wyzywanie innych, wypuszczanie z ust różnych wulgaryzmów, alkohol i papierosy. Taka jest polska kultura i ta gra jest tego czystym dowodem.
Z resztą powstał Amerykański film z Wiedźmina który pokazuje światu jaka jest ta polska kultura.
Polacy są tacy dobrzy a nie potrafili zrobić porządnego filmu z Wiedźmina, że Amerykanie musieli pokazać nam jak to się robi. ŻAL
No chyba że film Wiedźmina z udziałem Żebrowskiego biję na głowę tego z Henry Cavill'em.
Jakoś żaden polak nie pokazał amerykanom jak powinien wyglądać film z Terminatora,Rocky'ego czy Rambo.
Nie możesz obrażać Supermana gdyż to właśnie Superman odgrywa Wiedźmina. Tak Henry Cavill to odtwórca roli Supermana.
Dla mnie Wiedźmin to ogólnie przereklamowana seria, nigdy nie nazwałbym ich żadnymi arcydziełami. W żadnej części rozgrywka nie jest według mnie dobra (prawdę mówiąc nazwałbym ją męczącą), a jeśli chodzi o historie w tych grach to tylko w dwójce była naprawdę dobra, w 1 i 3 były dość średnie (szczególnie w pierwszej części). Jednak, żeby skończyć czymś pozytywnym to muszę przyznać, że pomimo tych wad to o dziwo spędziłem w nich sporo godzin, a klimat i postacie w tych grach były po prostu świetne.
Wiedźmin 3 naprawdę bardzo dobra gra ale jednak do ideału jej daleko. Średni system walki, tragiczny rozwój postaci, zadania poboczne sprowadzające się do jednego, przeciętny główny wątek. CDPR ma jeszcze sporo do poprawy.