Odpalenie gry na PS5 ma być tak proste, jak oglądanie Netfliksa
Nie wiem, co chcą przez to osiągnąć. Na PS4 wkładam płyta i gram.
Pomysłów może być wiele – od dzielenia każdej gry na rozdziały i informowanie gracza, ile zajmuje przejście każdego z nich, po suche informacje o następnym punkcie zapisu czy też skończeniu danego fragmentu wątku fabularnego
Nie lubię, jak gra informuje mnie, ile czasu zostało do zakończenia gry. Lubię sam odkrywać gry i nie chcę wiedzieć, kiedy to kończy. Wolę za to tylko informacji, ile czasu potrzebuję do dotarcie najbliższy punkt zapis stan gry, by móc zrobić dłuższa przerwa.
No nie do końca xD
Przed tobą jeszcze petabajt aktualizacji oraz instalacji, a Sony porównując do Netflixa raczej chodzi o szybszy proces, klikasz, kilka sekund ładowania i leci
To fakt. Ale na szczęście te aktualizacji są jednorazowe.
Ale na PS5 tego nie unikniesz. Nieważne, jak masz szybki dysk i konsola, to tak nie unikniesz długie aktualizacji, jeśli masz POWOLNY net.
Nie wrócimy do czasów, gdzie gry dla NES nie potrzebują aktualizacji. Wkładasz kartridżu i grasz bez problemu. Nie wliczając w to kiepskie i zepsute gry, oczywiście.
Chyba że mają na myśli instalacji gier na dysku za pierwszym razem. Pewnie planują w taki sposób, że instalują najpierw pierwszy rozdział gry i grasz, a w międzyczasie konsola pobiera pozostałe rozdziały.
Coś takiego istniało już w latach 80-tych. Wkładasz grę do konsoli i odpalasz grę. Dzisiaj wymagałoby to ukończenie gry (a patrząc na day one patch'e raczej to jest wątpliwe), a także nośnika z którego bezpośrednio by odczytywaną grę (wiele gier może znajdować się paru dyskach blueray i wygodnej jest instalowanie na dysku zamiast żonglować płytami).
Podoba mi się rozwiązanie Nintendo z nowoczesną wersją kartridża, ale produkcja nie jest tania. Patrząc optymistycznie można byłoby gry sprzedawać jako pseudo PenDrive wkładasz do kompa i bez instalacji (za wyjątkiem aktualizacji lub dodatków, ale bez pośrednio na tym pendrive'wie) odpalić grę i nie zajmować miejsca na dysku za wyjątkiem może save'ów.
To jest jednak tylko moje gdybanie i nie wiadomo czy tak się potoczy rozwój technologiczny.
No i swietnie, juz teraz granie na PS4 jest bajecznie proste i bezproblemowe (W porównaniu do problemów na PS3 np) ale każda dodatkowe usprawnienie mile widziane jak np zminimalizowanie wczytywania.
Niektóre elementy interfejsu moim zdaniem są nadal mało intuicyjne:
- ustalenie jakie DLC są w danym momencie zainstalowane i jakie są dostępne dla danej gry
- pobieranie kolejnych odcinków dla gier epizodycznych, rzeczy z season passów itp. - trzeba je najpierw "kupić" w sklepie nawet jeśli są już opłacone
- brak łatwej informacji na głównym ekranie ile wolnej przestrzeni pozostało na dysku, trzeba szukać tego w opcjach, dla totalnego nooba może to być duży problem jeśli nie kasuje starych gier, screenshotów, filmów itp.
- brak dokładnej informacji dlaczego łatka się nie chce zainstalować (jeśli gra wymaga skopiowania danych)
Czyli wyszukiwarka będzie nie działać, w Polsce dostępne będzie 50% gier, a jakość przez pierwsze minuty będzie dostawała bzika i przestawiała się z 480 na 240p?
Same plusy
Najpierw to niech naprawią PSN bo są 10 lat za konkurencją.
Czyli będzie trudniejsze?
Czyli bez abonamentu w nic nie zagrasz haha
To teraz trzeba się obowiązkowo logować na konsoli by uruchomić grę nawet do trybu offline?
Może lepiej byłoby się cofnąć do czasów PS2, gdzie wystarczyło wsadzić płytę i grać, nie to co teraz.
Szybkie loadingi (wręcz do ich braku) i możliwość wznawianie sesji nawet po wyłączeniu konsoli (nie tylko w trybie uśpienia) to fajne opcje, ale nie aż tak by dla nich kupić konsole.
Muszą być gry petardy, jeszcze lepsze Exy i jeszcze więcej niż na PS4.
Odpalenie gry na PS5 ma być tak proste, jak oglądanie Netfliksa
Nie wiem, jak to skomentować. Jest to tak żenujące, że aż smutne...
Jeżeli ktoś ma problem z uruchomieniem gry na ps4 to powinien poważnie się nad sobą zastanowić.
„granie na konsoli ma być tak proste, jak oglądanie Netfliksa”... czyli że wynajmiemy/wykupimy dostęp do tych e-girls, żeby za nas przechodziły wybraną gre a my będziemy oglądać jak one to robią ????
Całe szczęście, że ma być łatwiej, bo na PS4 ledwo mogłem sobie poradzić. Kilka gier leży nietkniętych, bo poległem próbując je włączyć.
Czyli cała konsolka to obecnie dysk SSD i łatwe odpalanie gierek? Niech oni mnie czymś zaskoczą bo na takie newsy to się ziewa...
Tak mam wrażenie że gdyby nie ten wszystko wiedzący Jason Schreier to GOL nie miałby za bardzo o czym pisać xD
A jak myślę, ze to ukryta zapowiedź tego, że gry będą na abonament i streamowane jak w Netflix ;)
Gracz kupi i jak zdziwiony krzyknie Co kurła?! to Sony odpowie: No przecież Schreier zapowiedział w marcu :D
spoiler start
Tak, dla tych z bólem dupy: to był żart!
spoiler stop
Ludzie, nie buntujcie się. To jest wiadomość dla "gupich" amerykanów, bo większość społeczeństwa nie ogarnia.
Jak czytam niektóre komentarze "wyśmiewające" pomysł szybkiego uruchamiania gier to śmiem stwierdzić, że jedyne w co graliście na PS4 to ekran tytułowy.
Jest masa gier na PS4: GoW, Horizon zero, LOTR'y, Death stranding
których nie jesteście w stanie "włączyć" żeby pograć np 10-15 minut zwłaszcza robiąc jakikolwiek lore.
Na moim PS4 pro czasy ładowania to 5~ min dowolnej z tych gier od momentu włączenia konsoli do poruszania postacią. Finał kończy się tak, że aby przejść cokolwiek musimy odpalić konsolę, odpalić tytuł, poczekać na załadowanie gry, odpalic 'kontynuuj', znów poczekać na załadowanie gry i aby nasza rozgrywka "poszła" trochę do przodu to do kolejnego punktu zapisu mamy kilka-kilkanaście minut wymaganego przebiegu
Osobiście nie startuje żadnej sesji jeżeli nie mam co najmniej godzinę wolnego czasu - Netflixa odpalam nawet na 10-15 minut.
Ciesze się, że masa z was ma całe dnie wolnego czasu przez co kilka minut ładowania w pryzmacie całego dnia jest niczym jednak nie każde modyfikacje w robione są dla wszystkich użytkowników
Dla mnie to świetne rozwiązanie i mam nadzieję, że będę mógł uruchamiać gry nawet na pogranie w nie paru minut