Wiedźmin od Netflix z polskim dubbingiem; Żebrowski jako Geralt z Rivii
W końcu jakiś rozsądny dubbing ;D
Genialne posunięcie ze strony Netflixa! Bo co by nie mówić złego o całości produkcji jaką był pierwszy serial rodzimej produkcji, tak Żebrowski nie wypadał w tej roli najgorzej i sporo ludzi nadal Geralta z tym głosem kojarzy (oczywiście mówimy o tych co nie grali z trylogię CeDePów - dla tych co grali to wiadomo, że Geralt to Rozenek)
Zobaczymy jak sobie poradzi "tylko jako głos".
Niestety rozenkowego Geralta usłyszymy już tylko w grze.
Ciekawe posunięcie. Choć Rozenek był idealny w grach, to być może głos Żebrowskiego będzie bardziej pasował do serialowego Geralta.
Dlaczego nie wybrali Krzysztofa Banaszyka?
Boże świnty, Żebrowski pasuje do twarzy Cavila jak pięść do nosa. Oglądam z lektorem.
Ciekawe czy ten dubbing będzie dostępny też w innych krajach. Jakaś tam grupa zagranicznych fanów Wiedźmina 3 preferuje granie z polskimi głosami i swoimi lokalnymi napisami. Ta sama zasada dla której gracze często wybierają język japoński w jRPGach mimo iż w ogóle tego języka nie znają.
No tak, tylko że powodem takiego stanu rzeczy jest to, że w W3 polski jest językiem oryginalnym, a w serialu oryginalny jest angielski. I właśnie dokładnie z tego powodu będę oglądał serial po angielsku.
Zasmucę Cię ale oryginalnym językiem w Wiedźminie 3 jest angilski, grę robili po angielsku i potem ją spolszczali, także no...
wiem o tym, ale wciąż robili to polacy, więc wiedzą jak uchwycić znaczenie poszczególnych żartów i 'naszego' humoru itd :)
A więc innojęzyczna część ekipy miała uczyć się polskiego xD? Myśl logicznie.
Ale taka prawda - fabuła była pisana po polsku i przekładana na angielski. Info od Aleksandry Motyki (scenarzystki w CDPR), usłyszane podczas Confiction 2019.
Beznadziejna decyzja, trzeba było Rozenka zatrudnić, Żebrowski mu do pięt nie dorasta.
No jasne, zwłaszcza, ze Rozenek nadal nie wykurował się po ostatnich problemach ze zdrowiem. Ale co tam, chłop po udarze musi czytać Wiedźmina, bo fani znów kwiczą.
Mówię tylko kto byłby lepszym kandydatem, nie podniecaj się tak. A co do jego stanu zdrowia to mamy chyba różne informacje.
Co prawda i tak obejrzę w wersji angielskiej (dubbing w przypadku wersji aktorskich zawsze wychodzi sztucznie), ale chętnie sprawdzę potem, jak wypadł Marcin Franc w roli Jaskra, to jest mega zdolny chłopak i doskonały wybór na barda.
Ogólnie podoba mi się podejście Netflixa do polskiego widza w tym przypadku (w większości produkcji aż za dobrze widać, ze do tłumaczenia i składania napisów zatrudniono studentów za głodowe stawki). Serial obejrzą nie tylko gracze, dla sporej części ludzi Żebrowski zawsze będzie wiedźminem i z marketingowego punktu widzenia jest to strzał w dychę. Ponadto na lektora dali Borowca, który czytał tez Grę o tron, to również ukłon w stronę widzów czekających na podobne klimaty. Szanuję pomysł.
Nie no zamachowski powinien zagrac Jaskra :D
Nie no zamachowski powinien zagrac Jaskra :D
Ale z tym to bym się akurat zgodził :)
Dubbing ma sens jedynie w animowankach w innych przypadkach jest dla ludzi bez jakiegokolwiek gustu. Zresztą co trzeba mieć w głowie by chcieć słuchać Cavilla z głosem Żebrowskiego już abstrahując czy komuś podobał się kiedyś w tej roli mimo że wypadł słabo.
W filmach disneya, czy ogólnie filmach takich bardziej dziecinnych,dubbing też daje radę. Gorzej jak film jest poważniejszy, albo jest dużo akcji. Np Marvel. Niby baja ,ok.Ale dubbing robi z niej totalną bajkę, wypraną z jakichkolwiek emocji.
To dość odważne stwierdzenie moim zdaniem, to że komuś nie przeszkadza dubbing w filmach czy serialach nie oznacza że nie ma gustu. Właśnie gusta są różne jednemu przeszkadza, drugiemu nie
Nie wiem jeszcze jaki będzie serial (bo to wciąż przede mną), ale z wyborem głosów i napisów, to NETFLIX pojechał "na bogato", tylko przyklasnąć:). Żebrowski, to też ukłon w stronę fanów, ba to "fanserwis" do potęgi ;-). Tym bardziej, że po latach, ten polski paździerz, w którym Żebrowski zagrał Geralta zaczyna być miło wspominany - widocznie czas leczy rany :P.
Sam pewnie będę oglądał po angielsku, plus polskie napisy (choć jeszcze wersja z lektorem też wchodzi w grę), ale faktem jest, że nie ma się czego przyczepić, tutaj jedynie jacyś wyjątkowi upierdliwcy i skrajne marudy mogą narzekać. Także "kciuk w górę" :).
Musiał to tylko musiał siedzieć na koniu nie musiał dabingowac. on tylko old spice...
Czy Maciek musiał?
Też mam raczej ambiwalentne podejście do dubbingowania tego typu filmów, no ale zobaczymy, najwyżej zobaczę z napisami.
Żebrowski to jednak moim zdaniem świetny wybór.
Po pierwsze, w naszym kraju jest z wiedźminem kojarzony i zupełnie abstrahując od poziomu tamtego gniota Żebrowski raczej swojej kreacji nie musi się wstydzić.
Po drugie, dla mnie był najjaśniejszą postacią dubbingu w GoW III oraz GoW: Wstąpienie, więc chętnie zobaczę Herkulesa który kiedyś grał wiedźmina w roli wiedźmina ;).
Wszyscy narzekają na dubbing a przecież nikt nikomu nie każe z nim oglądać. To jest opcja dla ludzi którzy np : nie lubią lektora a czytać za szybko nie umieją(pauzowanie co 5 sekund by przeczytać dialog to żadna frajda z filmu/serialu), wolą dubbing bo tak im się lepiej ogląda,nie znają Angielskiego itp. itd. Przepraszam ale wkurza mnie takie gadanie ludzi, gdyby nie było innych opcji to ok ale macie do wyboru do koloru, jedni obejrzą z dubbingiem, drudzy z napisami a trzeci z lektorem i wszyscy będą zadowoleni bo obejrzą tak jak lubią.
Tylko co jest tego powodem? Nie pisz tylko o chorobach, bo nie o nie mi chodzi. Tylko o analfabetów , którzy książki w ręku nie mieli.
Ekhm. Jeśli ktoś nie potrafi nadążyć za napisami,to jest raczej analfabetą ;) A jak ktoś jest ślepy, i lubi robić coś w międzyczasie,to wybiera lektora. Raczej dorosły chłop nie wybiera miernego dubbingu. No ale kto co lubi. Są różne dziwne fetysze;)
Bzdury wypisujesz... Niemcy dubbingują każdy możliwy film i jest im z tym dobrze, a w Polsce ludzie się wstydzą swojego języka w formie dubbingu nie wiedzieć dlaczego. Oczywiście abstrahuję od sytuacji kiedy dubbing z różnych przyczyn jest słaby, co dość często się zdarza w naszym rodzimym dubbingu. W wielu krajach, przykładowo, ludzie nie wyobrażają sobie oglądania filmu z jednym lektorem, który wypowiada kwestie obu płci. Ty się przyzwyczaiłeś do lektora lub napisów i nazywasz zwolenników dubbingu fetyszystami.
Niemcy dubbingują każdy możliwy film i jest im z tym dobrze,
A Szwedzi większość angielskojęzycznych produkcji nadają z napisami, więc argument o Niemcach (czy w mniejszym stopniu - Francuzach) nie ma większego sensu. Niemiecki dubbing, tak jak polski lektor, to jest tylko i wyłącznie kwestia przyzwyczajenia i ja to w pełni rozumiem. Ale Polacy nie dubbingują wszystkiego, co się da nie dlatego, ze się wstydzą swojego języka (wtedy nie byłoby lektora), tylko dlatego, że jest to pierońsko droga produkcja wymagająca od studia przygotowującego wersję polską znacznie większych nakładów czasu i pieniędzy. Dodatkowo dubbing zwykle uniemożliwia w pełni ocenę aktorstwa, zwłaszcza, gdy nie jest on wykonany na wystarczająco wysokim poziomie. W przypadku filmów animowanych zarówno aktor angielski i polski gra głosem, a nie całym sobą, więc w tym wypadku odbiór jest zupełnie inny. Że nie wspomnę o synchronizacji ust, która w przypadku dubbingu filmów fabularnych po prostu wypada kiepsko, jakby się tłumacz z dźwiękowcem i reżyserem nie starali, by miało to jakiś sens. Ale co kto lubi - Niemcy się przyzwyczaili do jednego, Polacy do czego innego, Skandynawowie mają swoją metodę.
Oczywiście, wybór powinien być zawsze, bo wszystkie formy lokalizacji to tak naprawdę kwestia preferencji, ale jest to trudne do zrealizowania ze względów czysto praktycznych i finansowych. Lektor oraz napisy są po prostu tańsze i spełniają swoje zadanie.
Wspomniałem o niemieckim dubbingu, żeby zwrócić uwagę, że istnieje w niektórych krajach tendencja do dubbingowania wszystkiego. Nie miałem na celu udokumentowania jakiejś bzdurnej teorii typu "wszyscy dubbingują w Europie, a Polacy się wstydzą". I w żadnym wypadku nie mam zastrzeżeń do tego, że w Polsce dominują napisy i lektor. Chodzi mi jedynie o zachowanie niektórych osób, które preferują napisy... Można odnieść wrażenie, że z tego powodu czują się lepsze od ludzi, którzy wolą dubbing. Zachowanie nie na miejscu moim zdaniem. Niech każdy ogląda jak mu się podoba... Naprawdę to jest bardzo słabe, że niektórzy swoje preferencje traktują jako ogólne prawidło i śmieją się z innych.
I tak powinno być w każdym filmie i serialu: napisy, lektor i dubbing do wyboru, co kto lubi. W grach też powinien być wybór.
A to wszystko za darmo!
Dzięki za minusy, to pewnie od tych co nie potrafią wydukać dzień dobry po angielsku, a winę zwalają na to, że nie maja predyspozycji językowych. Niegrzeczne leniuszki.
Jak za darmo?
Kolejny co nie zrozumiał.
Nikt nie wpadł na to, że lektorowi i aktorom trzeba zapłacić, żeby to zrobili, wiec najlepiej, żeby to robili za darmo do gier, filmów i seriali, żeby każdy leń był zadowolony.
Powiedzieć, że polski serial o Wiedźminie był gówniany to tak jak by stwierdzić, że arbuz jest mniejszy od planety Jowisz.
Pewnie, idźmy męczyć człowieka po udarze, bo analfabeci nie potrafią skupić się na obrazie i tekście jednocześnie.
Kaniehto->
Jeśli ktoś ma problem przeczytać jedno zdanie przez 2-3 sekundy to opcje są trzy:
A) Jest uczniem podstawówki i jest to zrozumiałe;
B) Ma pewne deficyty umysłowe i jest to zrozumiałe;
C) Jest śmierdzącym leniem i nie jest to godne pochwały.
Nie mam pretensji do dzieci czy osób chorych, że nie potrafią szybko czytać, bo to nie ich wina. Ale w pełni sprawna dorosła osoba nie ogarniająca maksymalnie 42 znaków ze spacjami w góra dwóch linijkach (wedle polskich standardów) jest po prostu wtórnym analfabetą.
Można lubić lektora, kwestia przyzwyczajenia robi swoje. Ale wybór dubbingu czy szeptanki raczej powinien być dyktowany własną estetyką, a nie brakiem podstawowej umiejętności czytania.
Edit : no i chłopak wyciał treść swojego posta :(
Wycięłam go zanim jeszcze zdążyłeś odpowiedzieć, bo po prostu zorientowałam się, że nie napisałam do odpowiedniej osoby.
I naprawdę nie rozumiem czemu robicie takie zamieszanie o ten dubbing i lektor. Nie będziecie z nimi oglądać, no to nie, super, proste. Nie czepiajcie się, że inni robią coś inaczej.
A i zanim ktoś mi tu napisze, że sama nie umiem czytać i tak wielce bronie tych co wola dubbing i lektora, tak, ja też wolę napisy, ale przynajmniej nie wyzywam innych od upośledzonych i dzieci XD
W Wiedźminie grze, to był dubbing. Tutaj, to dziecinada jak zwykle. Pewnie wytrzymam z 10 minut,żeby jakoś ocenić.A coś mi się zdaje,że nawet lektora odpuszczę. Mogli jakiegoś lepszego zatrudnić:/ Z złym lektorem, to tak samo źle jak z dubbingiem .
Za pierwszym razem będę oglądać po angielsku, ale przy kolejnym podejściu z pewnością dam szansę polskiemu dubbingowi.
Bardzo miło ze strony Netflixa.
,,Oglądaj tak, jak chcesz"
I to jest świetne posunięcie. Każdy będzie mógł obejrzeć serial ze ścieżką dźwiękową, jaka najbardziej mu odpowiada.
Nie przepadam za dubbingiem w zagranicznych produkcjach, zawsze wygląda on dużo słabiej od oryginalnych głosów, a serial z Polską nic nie będzie mieć wspólnego. Jeśli będę oglądał to tylko z napisami, ewentualnie lektorem.
Dubbinguje sie filmy dla dzieci ktore jeszcze nie radza sobie z czytaniem. Dubbing w Wiedzminie jest potrzebny jak psu sanki, pfff. Pewnie obiecali Zebrowskiemu i Karolakowi udzial w serialu...no to maja ;)
Chce mi się normalnie płakać jak słyszę, albo czytam bajania, że dubbing to wynalazek dla dzieci Gibsonn. Nie rozumiem czemu tak wielu z tu obecnych boi się dopuścić myśl, że są tacy, którzy wybierają dubbing z innego powodu, niż nieznajomość angielskiego, lub nie nadążanie za literkami. Żeby nie było sam, jeżeli w ogóle obejrzę to w wersji napisowej, tak długo jak nie jest to animacja (nawet dla dorosłych), czy gra wolę podarować sobie dublaż.
I znowu to pitolenie, o tym, że pierwsze opinie krytyków są pozytywne. Nie wierzcie w te "opinie" z Twittera, bo to byłoby złamanie embargo, które obowiązuje do 20 grudnia, czyli do premiery. Jak ktoś dostał odcinki przedpremierowo, to siedzi cicho, bo na bank obowiązuje go embargo i nie może nic powiedzieć na temat Wiedźmina aż do premiery. Poczekamy do 20 grudnia, to się okaże, osobiście jestem bardzo dobrej myśli, ale nie wierzę w te tweety, bo to ściema ;) Nikt nie ryzykowałby łamania embargo takimi tweetami, bo więcej nie dostałby żadnych screenerów przedpremierowo. No chyba, że jest idiotą. Z polskich recenzentów przedpremierowo odcinki dostali JAKBYNIEPACZEC, którzy jasno mówią, że nie mogą NIC powiedzieć, czy jest dobrze, czy jest źle, bo embargo do premiery. Pozdro :)
Eee no to zajebista wiadomość. Co by nie mówić Żebrowski poradził sobie świetnie z rolą Geralta w naszym serialu i fajnie go przynajmniej usłyszeć w tej roli ponownie. Co prawda będzie mi się to trochę gryzło, gdyż przez te ponad 10 lat dla mnie Geralt=Rozenek ale w serialu będzie miał inną twarz niż w grach więc po chwili się przywyknie :) Dla mnie bomba.
Brawo Netflix!
Uwielbiam filmy, gry i seriale z dubbingiem. A angielski i napisy też się przydadzą, żeby dzieci w domu w czasie świąt nie musiały słuchać jak wieśniacy zamiast przecinków używają zwrotu ''terefere'' (po angielsku ''***'').
Dziwne, bo ja nie mam dubbingu w zwiastunie na Netflixie. Mam tylko lektora i napisy. Oby się nie okazało, że dubbing będzie dostępny wszędzie tylko nie w Polsce
Fajno, na pewno 20 grudnia pierwszy odcinek obejrzę ang+ polskie napisy a potem ten sam z dubbingiem i wybiorę. Ale raczej lecę na napisach.
Wszyscy nagle bronia dubbingu?
IMO dubbing w filmach to najgorsze zło.
Okropna wiadomość. Dubbing to zło i upadek kinematografii. Będę oglądał w wersji oryginalnej, ew z prof lektorem lub z napisami.
Dubbing, który sukcesywnie stosuje się niemal na całym świecie to zło, a piszesz także o "profesjonalnym" lektorze - półśrodku wdrożonym przez ZSRR tylko po to, żeby ciąć koszty?
Zgadzam się, dubbing to upadek kinematografii. Nawet w Pewnego razu w Hollywood się dubbingowi oberwało xD
Dubbing to jedynie do bajek i gier, nie filmów.
Są pewne wyjątki jak Shrek (bajka) czy BG (gra), gdzie spolszczenie jest lepsze od oryginału. Ale to wyjątki, a nie reguła i nie sprawdza się wielu przypadkach. Tam gdzie głos aktorów jest ważny to chcę go słyszeć, a nie Cezarego Pazurę ;) Czasem dobry lektor jest w stanie nadać nowe, dodatkowe brzmienie filmowi. Nie zakłóca, a uwypukla. Idealny przykład to doskonały znany lektor Jarek Łukomski. Filmy z nim aż chce się oglądać.
Yooo ziomki wolałbym głosy znanych polskich jutuberów.
Rozumiem, że wielu woli oglądać oryginalną wersję z napisami, sam do nich należę. Ale totalnie nie rozumiem, jak niektórzy krytykując dubbing nie wykluczają, że będą oglądać z lektorem. Przecież lektor to jest najgorsze co może być. W dubbingu pomimo całej sztuczności jest przynajmniej różnorodność głosów, w przypadku lektora czy kwestie wypowiada kobieta, mężczyzna czy dziecko to słyszymy ten sam, jednostajny głos.
Netflix umie robić dubbingi. Dark byłyby niestrawny, gdyby nie super podłożenie angielskich głosów. Dadzą radę.
Akurat Dark, mimo awersji do niemieckiego, był bardzo dobry, "słuchalny" i przyswajalny.
Jak się można przyczepiać do dubbingu? W Polsce jest tak z milion ludzi, którzy fizycznie nie są w stanie przeczytać napisów i do trzech milionów ludzi, którzy mogą mieć z tym tak duży problem, że lepiej w ogóle nie oglądać. Znajomość angielskiego w stopniu komunikatywnym (i tak nie osiągalna dla większości Polaków) nie wystarczy, żeby polegać w całości na oryginalnej ścieżce dźwiękowej.
Lektor oczywiście spełnia funkcję ale cóż... co to za jakość oglądania. Ogromne zubożenie a dla niewidomych nawet dezinformacja (taki sam głos każdej postaci).
To czego Netflixowi, oraz innym platformom, brakuje to ścieżki z audiodeskrypcją oraz napisów wzbogaconych o informacje o dźwiękach (dla głuchych). Ale przyjdzie na to czas, będą wymogi ustawowe.
Ja mam problem z czytaniem napisów w filmach i grach, podobnie jak znaczna część osób w wieku 50+. Wybieram więc zawsze, gdy to jest możliwe wersje z dubbingiem lub lektorem. Na Upflixie mam wręcz założony filtr na polskie audio i tytuły mające tylko napisy dla mnie nie istnieją.
Ja mam problem z czytaniem napisów w filmach i grach, podobnie jak znaczna część osób w wieku 50+.
Moze czas udac sie do okulisty po okulary do czytania?
Już nie mogę się doczekać 20 grudnia. Mam duże oczekiwania wobec tego serialu i obym się nie zawiódł. Po obejrzeniu tego kawałka z różnymi możliwościami wyboru dźwięku muszę przyznać, że dubbing nie wypada tak źle a nawet całkiem dobrze brzmi :) na temat lektora powstrzymam się od wydania opinii..
Już 20 grudnia na Netflixie - Wiedzmin !
drobnym druczkiem..
z opowieści A.Spakowskiego o wiedzminie wzieliśmy UWAGA !!!
nazwę Wiedzmin. Taaadaa
Polski dubbing to zło? Skąd taka nienawiść dla ojczystego języka?
Przeglądając komentarze pod artykułami o Wiedźminie i Cyberpanku, a zwłaszcza te o dubbingu można dowiedzieć się z nich ciekawych rzeczy. Żebrowski nie ma startu dla przecudnego i och i ach Keanu Reevesa, ponieważ ten pierwszy gra w teatrze, a to nie jest prawdziwe aktorstwo. Tylko polska dubbinguje filmy, a pozostałe kraje czytają napisy bo tam "szanuje się" prawdziwych aktorów i ich głosy.
Co wspaniałego jest w Keanu Reeves-ie, to nie wiem, tak samo nie rozumiem, czemu Michał Żebrowski miałby być gorszy aktorem. Jeżeli już na prawdę trzeba wybierać, to według mnie Żebrowski jest lepszy ponieważ skończył szkołę aktorską i jest dyplomowanym aktorem teatralnym.
Nie wiem co jest złego w polskim dubbingu, chyba nigdy nie zdarzyło mi się żeby jakiś głos postaci w polskiej wersji językowej nie pasował. Nawet w grach, gdzie dubbing nie zawsze jest na tym samym poziomie co filmy, to też nie zdarzyło się, żeby głos postaci był źle podstawiony. Zdarzało mi się za to coś takiego wychwycić w "oryginalnym" i najcudowniejszym dubbingu angielskim, gdzie wielokrotnie zdarzało się, że postać przemawiała głosem kompletnie niepasującym do jej wieku. W Dragon Age: Inkwizycja w jednym z zadań pobocznych pewien elf z Redcliffe z powodu trwającego konfliktu pomiędzy magami, a templariuszami nie mógł odwiedzić grobu swojej zmarłej żony jak to czynił co roku. Poprosił naszą postać, by ta odniosła kwiaty na jej [żony elfa] grób. W całym zadaniu nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie fakt, że z zadania nie wynikało, że elf jest już stary i sędziwy, wyglądał na dość młodego, a mimo to przemawiał głosem starca. W Mass Effect-cie polska wersją kapitana Andersona była genialna, głos świetnie pasował do postaci, za to oryginalny angielski brzmiał nijako w ogólnie nie oddając charakteru postaci w głosie.
Zresztą co to jest ta oryginalna wersja? Według was to nawet Cyberpunk 2077 oryginalnie jest po angielsku mimo, że scenariusz został napisany najpierw po polsku.
Piszecie, że chcecie grać w oryginalnej wersji językowej, czy oglądać filmy w tejże, to mam takie pytanie, sztukę Williama Shakespeare-a pt. "Romeo i Julia" też czytaliście w oryginale? Przez oryginał mam na myśli język w którym pisał autor, bo z dzisiejszym angielskim ma nie wiele wspólnego.
A operę, czy operetkę pt. "Baron Cygański" wolicie w języku niemieckim czy polskim?
Książki zagranicznych autorów czytacie w oryginale czy w tłumaczeniu na język polski? Jeśli w tłumaczenie to dlaczego chcecie "zabić oryginalny" wydźwięk tekstu?
Chcecie czytać, grać, czy oglądać filmy w języku obcym to wasza sprawa, ale nie przypisujcie do tego jakiejś bzdurnych argumentów o oryginalności, czy wyższości pierwotnego tekstu nad tłumaczeniem.
Dlaczego Dubbing jest taki ważny? Po pierwsze wszystkie dialogi są przetłumaczone, więc widz nigdy nie zostaje pozbawiony jakichś informacji, po drugie jeśli dana postać mówi w charakterystyczny sposób np. używając regionalnej mowy, to w dubbingu zostanie to podkreślone np. za pomocą jakieś gwary (jeśli taki sposób będzie najlepszy). Nie chcę oceniać czyichś zdolności językowych, ale wątpię jednak, żeby nawet osoba biegle władające językiem angielskim była w stanie rozpoznać i wychwycić regionalizmy, w taki sam sposób w jaki robią to rodowici Brytyjczycy, czy Amerykanie. Inaczej mówi Nowojorczyk, inaczej Teksańczyk, a jeszcze inaczej Waszyngtończyk. Polak może i wychwyci, że mówią troszeczkę inaczej, ale nie będzie to dla niego taka różnica jak pomiędzy poznaniakiem, Ślązakiem, czy Kaszubem.
Nie mam jakiegoś gigantycznego problemu z czytaniem napisów w filmach, no, ale przychodzę do kina, żeby obejrzeć film, a nie czytać dialogi. Chciałbym skupić się na pracy kamery, na grze aktorów, a to dla mnie jest niemożliwe, bo cała uwaga skupia się na pędzących napisach. Które i tak nie tłumaczą wszystkiego, bo postacie w tle sobie rozmawiają, a ja nie wiem o czym.
Po za tym ostatnim powodem, dlaczego każdy film, czy gra powinna mieć pełną polską wersję językową jest fakt, iż mieszkam w Polsce, mówią po polsku, produkt kupuję za polską walutę. Dlaczego więc mam słychać Brytyjczyka, który ma zawsze kluski w gębie, albo "hamerykanina"?
Kończąc ten przydługi komentarz, to jeśli polski dubbing byłby taki beznadziejny, to czemu mówi się o Polskiej Szkole Dubbingu (żadnej szkoły nie ma, jakby ktoś nie wiedział, to takie pojęcie) i dlaczego zdobywamy nagrody za dubbing? Mamy aktorów, którzy specjalizują się w podkładaniu głosu, zupełnie inaczej niż w Stanach, gdzie tam tego tupu aktor, to prawdziwa rzadkość. Do dubbingu wybiera się tam nazwiska, żeby o filmie było głośno, a czy ich głosy pasują, a sami aktorzy potrafią podkładać głos, to już dla nich drugorzędna sprawa.
>>"Zdarzało mi się za to coś takiego wychwycić w "oryginalnym" i najcudowniejszym dubbingu angielskim, gdzie wielokrotnie zdarzało się, że postać przemawiała głosem kompletnie niepasującym do jej wieku. W Dragon Age: Inkwizycja w jednym z zadań pobocznych pewien elf z Redcliffe z powodu trwającego konfliktu pomiędzy magami, a templariuszami nie mógł odwiedzić grobu swojej zmarłej żony jak to czynił co roku. Poprosił naszą postać, by ta odniosła kwiaty na jej [żony elfa] grób. W całym zadaniu nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie fakt, że z zadania nie wynikało, że elf jest już stary i sędziwy, wyglądał na dość młodego, a mimo to przemawiał głosem starca."
A kto mówi, że oryginalne VA zawsze są rewelacyjne? Wielu ludzi uważa, że Tara Strong jako Harley Quinn była spoko, ja nie mogę jej znieść. Ale to są tylko pojedyncze przykłady z całych gier. W taki sposób to ja mogę też powymieniać przykłady głosów w polskich wersjach, które za ciul nie pasują.
>>"Zresztą co to jest ta oryginalna wersja? Według was to nawet Cyberpunk 2077 oryginalnie jest po angielsku mimo, że scenariusz został napisany najpierw po polsku."
Info wzięte... skąd? Instytutu Informacji z D*py?
>>"Dlaczego Dubbing jest taki ważny? Po pierwsze wszystkie dialogi są przetłumaczone, więc widz nigdy nie zostaje pozbawiony jakichś informacji, po drugie jeśli dana postać mówi w charakterystyczny sposób np. używając regionalnej mowy, to w dubbingu zostanie to podkreślone np. za pomocą jakieś gwary"
Czyli jak ktoś ma w oryginalnej wersji brytyjski akcent, ma gadać w polskim dubbingu po śląsku? Mówisz dalej, że przez akcenty ludziom umykają smaczki - w napisach można zrobić transkrypcje i problem z głowy (jednak takich cudów można oczekiwać tylko po fanowskich tłumaczeniach). Wtedy i żart nie traci znaczenia, a i widz zrozumie, tylko dla wielu przeczytanie dwóch linijek tekstu to już wielki wysiłek.
>"Chciałbym skupić się na pracy kamery, na grze aktorów, a to dla mnie jest niemożliwe, bo cała uwaga skupia się na pędzących napisach. Które i tak nie tłumaczą wszystkiego, bo postacie w tle sobie rozmawiają, a ja nie wiem o czym."
Może czas wyrobić sobie umiejętność podzielnej uwagi? Potwierdzasz tylko mój punkt o wysiłku przeczytania dwóch linijek.
>>"Mamy aktorów, którzy specjalizują się w podkładaniu głosu, zupełnie inaczej niż w Stanach, gdzie tam tego tupu aktor, to prawdziwa rzadkość."
Mógłbym bez problemu wymienić tonę nazwisk aktorów, których specjalizacją jest podkładanie głosów, a nie praca z kamerą. Poczynając od Clancy'ego Browna, Marka Hamilla, Kevina Conroy'a, Steve'a Bluma, Nolana Northa, Troya Bakera, Travisa Willinghama, Laurę Bailey, Grey DeLisle, Tary Strong itd. Tych ludzi rzadko widuje się w amerykańskiej TV, już nawet o kinie nie mówiąc. W Polsce wielu znanych aktorów często podkłada głosy, bo brakuje osób wyspecjalizowanych w tym kierunku, no i są też głośniejszymi nazwiskami.
>>"Do dubbingu wybiera się tam nazwiska, żeby o filmie było głośno, a czy ich głosy pasują, a sami aktorzy potrafią podkładać głos, to już dla nich drugorzędna sprawa."
I tu sam zaorałeś swoją wypowiedź - po co zastanawiać się, czy głos pasuje, albo czy aktor ma umiejętności. Jest o nim głośno - kij tam, dawaj Zdzisiek, więcej kasy będziemy mieli.
Nigdy dotąd nie widziałem tu wypowiedzi, która pod koniec tak mocno sobie zaprzecza. Po prostu, WOW.
„Do dubbingu wybiera się tam nazwiska, żeby o filmie było głośno, a czy ich głosy pasują, a sami aktorzy potrafią podkładać głos, to już dla nich drugorzędna sprawa."
I sam sobie odpowiedziales na pytanie „skad ta nienawisc do dubbingu”
Mamy aktorów, którzy specjalizują się w podkładaniu głosu, zupełnie inaczej niż w Stanach, gdzie tam tego tupu aktor, to prawdziwa rzadkość. Do dubbingu wybiera się tam nazwiska, żeby o filmie było głośno, a czy ich głosy pasują, a sami aktorzy potrafią podkładać głos, to już dla nich drugorzędna sprawa.
Nie umiesz czytać ze zrozumieniem, czy specjalnie wyciąłeś zdanie z kontekstu? "Do dubbingu wybiera się tam nazwiska, żeby o filmie było głośno, a czy ich głosy pasują, a sami aktorzy potrafią podkładać głos, to już dla nich drugorzędna sprawa" W tym zdaniu chodziło mi jak amerykanie dubbingują, a nie Polacy.
Info wzięte... skąd? Instytutu Informacji z D*py?
Choćby stąd: https://gry.wp.pl/taki-projekt-zdarza-sie-raz-w-zyciu-albo-wcale-kamil-kula-o-roli-v-w-cyberpunku-2077-6433220604192385a
A jak takie źródło nie pasuje, to poszukaj sobie wątku na forum twórców lub jeszcze gdzie indziej.
kur.. Zamiast lektora dubbing dali jakby to bajka była . Do czego to doszło, że trzeba filmów z napisami szukać . To samo z avengersami zrobili . ehh. Świat schodzi na psy
To świetna wiadomość. Polski dubbing w zagranicznych produkcjach zazwyczaj jest mieszany z błotem, a ja i tak sięgam po niego gdy tylko jest możliwość mimo, że kinematografia to nijako moje hobby i łatwo dostrzegam ubytki w ścieżkach dubbingowych. Wychodzę z prostego założenia - od czytania jest książka.
Wytłumaczy mi ktoś jak można narzekać, że coś zostało dodane? Lektor / dubbing / napisy / oryginał - każdy ma wolny wybór. Naprawdę się postarali.
Ośmieszony poprzednim serialem Żebrowski to bardzo zły wybór. Źle się kojarzy. Na dodatek pieprzy w tefałenach o polityce a nie ma bladego pojęcia - czym podk*rwił wielu ludzi.
Ja sie ciesze że będą napisy :)
Ciekawe czy dubbing bedzie oferował ta samą jakość audio co oryginał. Bo w filmach to różnie