Joker to świetne kino, bo mówi nam, że schrzaniliśmy sprawę
Festiwal w Wenecji- średnia ocen 9/10, arcydzieło, Phoenix, marsz po oskara!
Premiera w Stanach- oceny spadły do 6/10, zbyt brutalne i wulgarne!11
A FBI ostrzegające przed pokazami w kinach, bo terroryści to już śmiech na sali.
Dobry film, oglądałem wczoraj :D Niektóre momenty trochę długawe, ale dopełniają klimat. Zdecydowanie nie jest to film o standardowych "antybohaterach", czy w stylu Marvelowskim, albo nawet "Batmanów". Nie ma tu planów zniszczenia miasta, nie ma zagrożenia atakiem biologicznym, nawet Gotham nie ma na stronach żadnych wybijających się przestępców, a największym zagrożeniem jest plaga szczurów.
Cała fabuła jest pchana do przodu przypadkami, splotami wydarzeń, aż w końcu wybucha w pełni anarchistycznej siły.
Film pokazuje jak ktoś zdegradowany przez społeczeństwo może wpłynąć na losy "najlepszych". Wystarczy że już nie ma nic do stracenia. Smutne że w przypadku Jokera on nigdy nie miał nic do stracenia.
Co do Phoenix'a - ani przez chwilę nie widziałem go jako aktora w tym filmie. W każdej scenie jest do szpiku albo Arthurem, albo Jokerem. Rewelacyjnie zagrana postać. Nie zagłębiając się w spoilery można łatwo poczuć tragizm postaci i jej współczuć. Dodatkowo Phoenix musiał chyba sporo zrzucić do tej roli, chyba że na co dzień wygląda jak śmierć na chorągwi.
Muzyka :D Choć nie kojarzyłem do tej pory Hildur Guđnadóttir muszę przyznać iż odwaliła kawał dobrej roboty. Soundtrack jest świetny, klimatyczny, zgrywający się z tym co na ekranie, pozwala zagłębić się w wizję ponurego mrocznego świata gdzie nie ma dualizmów dobra i zła, a tylko skrajna szarość codzienności.
Nie wiem czego w filmie brakowało. Phoenix wypowiadał się jakoby wycięto jego ulubioną scenę, a sam film miałby obrać troszkę inny kierunek z pełną długością. Może na blu ray doświadczymy przyjemności zapoznania się z całą wersją :D Tutaj fakt faktem niektóre momenty były przedłużone lecz pewnie po to by dopełnić całości, dać widzowi chwilę na kontemplację tego co właśnie zobaczył, pozwolić zastanowić się co teraz siedzi w głowie Arthura/Jokera. Sam fakt iż rozbija się go tak łatwo na dwie postacie odseparowane od siebie świadczy o tym jak świetnie zagrana została ta rola.
Krótko mówiąc i nie przedłużając - solidne 9/10 :D Dałbym może i 8,5 ale w dobie netflixowej poprawności politycznej wypuszczenie filmu poruszającego takie kwestie społeczne jest odważne. W końcu zostało tutaj pięknie przedstawione że to nie gry, ani nic takiego zmieniają człowieka w potwora. Robią to inni ludzie.
Festiwal w Wenecji- średnia ocen 9/10, arcydzieło, Phoenix, marsz po oskara!
Premiera w Stanach- oceny spadły do 6/10, zbyt brutalne i wulgarne!11
A FBI ostrzegające przed pokazami w kinach, bo terroryści to już śmiech na sali.
Amerykanów boli to że pokazuje prawdę o nich samych. Więc naturalnie że ocena obniżona. Tak działa system obronny człowieka.
Dzisiejsze kino ma być łatwe. Kolejne avengersy, batmany, remaki 20-letnich filmów.
A jak przypadkiem powstanie coś wybijającego się ponad poziom to cenzura, żeby się przypadkiem nie byli prawomyślni.
Z drugiej strony Joker przełomowym arcydziełem nie jest. Parafrazując Akirę Kurosawę: To dobry film, ale to Taksówkarz.
W tym roku wygrywa dla mnie Parasite.
Dzisiejsze kino ma być łatwe.
Kino zawsze takie było.
Dobry film, oglądałem wczoraj :D Niektóre momenty trochę długawe, ale dopełniają klimat. Zdecydowanie nie jest to film o standardowych "antybohaterach", czy w stylu Marvelowskim, albo nawet "Batmanów". Nie ma tu planów zniszczenia miasta, nie ma zagrożenia atakiem biologicznym, nawet Gotham nie ma na stronach żadnych wybijających się przestępców, a największym zagrożeniem jest plaga szczurów.
Cała fabuła jest pchana do przodu przypadkami, splotami wydarzeń, aż w końcu wybucha w pełni anarchistycznej siły.
Film pokazuje jak ktoś zdegradowany przez społeczeństwo może wpłynąć na losy "najlepszych". Wystarczy że już nie ma nic do stracenia. Smutne że w przypadku Jokera on nigdy nie miał nic do stracenia.
Co do Phoenix'a - ani przez chwilę nie widziałem go jako aktora w tym filmie. W każdej scenie jest do szpiku albo Arthurem, albo Jokerem. Rewelacyjnie zagrana postać. Nie zagłębiając się w spoilery można łatwo poczuć tragizm postaci i jej współczuć. Dodatkowo Phoenix musiał chyba sporo zrzucić do tej roli, chyba że na co dzień wygląda jak śmierć na chorągwi.
Muzyka :D Choć nie kojarzyłem do tej pory Hildur Guđnadóttir muszę przyznać iż odwaliła kawał dobrej roboty. Soundtrack jest świetny, klimatyczny, zgrywający się z tym co na ekranie, pozwala zagłębić się w wizję ponurego mrocznego świata gdzie nie ma dualizmów dobra i zła, a tylko skrajna szarość codzienności.
Nie wiem czego w filmie brakowało. Phoenix wypowiadał się jakoby wycięto jego ulubioną scenę, a sam film miałby obrać troszkę inny kierunek z pełną długością. Może na blu ray doświadczymy przyjemności zapoznania się z całą wersją :D Tutaj fakt faktem niektóre momenty były przedłużone lecz pewnie po to by dopełnić całości, dać widzowi chwilę na kontemplację tego co właśnie zobaczył, pozwolić zastanowić się co teraz siedzi w głowie Arthura/Jokera. Sam fakt iż rozbija się go tak łatwo na dwie postacie odseparowane od siebie świadczy o tym jak świetnie zagrana została ta rola.
Krótko mówiąc i nie przedłużając - solidne 9/10 :D Dałbym może i 8,5 ale w dobie netflixowej poprawności politycznej wypuszczenie filmu poruszającego takie kwestie społeczne jest odważne. W końcu zostało tutaj pięknie przedstawione że to nie gry, ani nic takiego zmieniają człowieka w potwora. Robią to inni ludzie.
Polecam obydwa Sicario jeśli spodobał Ci się soundtrack, Hildur grała do pierwszej części, do drugiej komponowała.
Reszta obsady nie ustępuję Phoenixowi? To co on wyprawia w tym filmie to są wyżyny aktorstwa, reszta aktorów tam to tylko tło, nie ma nawet co ich porównywać
Może to przez to, że reszta obsady, DOSŁOWNIE jest tłem, to spektakl napisany pod jednego aktora, który zagrał świetnie.
Hunar robiła m. in. muzykę do "Czarnobyla", tak że ma dobrą promocję.
Ja bym wolał Chrisa Drake'a, ale to już kwestia gustu.
Phoenix dokonał rzeczy niemożliwej- zagrał Jokera bez maski i wyszło mu to jeszcze lepiej jak w mrocznym rycerzu
Jak dla mnie to, że to nie jest film dla każdego to zdecydowanie zaleta, dlatego że obecne "filmy dla każdego" to zazwyczaj szrot z dobrymi aktorami i efekciarską akcją, bez jakiejkolwiek ambicji. Będąc w temacie ekranizacji komiksów, sztandarowym przykładem takiego szrotu jest Age of Ultron
Kompletnie mi się nie podoba i mam nadzieje żeby jak najmniej takich filmów powstawało.
Bo to film dla dorosłych, inteligentnych widzów a nie dzieci.
to nie jest film dla każdego i jeśli idziecie z nastawieniem na bardziej mroczną rozrywkę – możecie się mocno przejechać.
Czemu wśród minusów znajduje się coś tak uargumentowanego?
Skąd w ogóle założenie, że jakikolwiek film musi być dla każdego?
I jaki sens ma wymienianie w minusach, że film może rozczarować widzów, którzy idąc na niego oczekują rozrywki?
Skoro cała promocja filmu i wszystkie materiały przed premierą wręcz trąbiły o tym, że to będzie dramat psychologiczny?
uwielbiam brudne, mroczne , patologiczne klimaty w filmach i grach i po przeczytaniu opini ruszam na pewno we wtorek.
Pytanie mam jednak.
Te wszystkie uniwersa komiksowe unikam jak ognia, nie moje klimaty (tak wiem że nie oto tu chodzi)
Czy jednak powinienem wiedzieć coś z fabuły z tych uniwersów.
Pytam bo na kinomaniaku recenzje słuchałem i przerwałem w momencie jak mówi że uwaga spoiler, tu dosłownie jedno zdanie posłuchałem by nie zepsuć sobie
spoiler start
30 lat temu jego matka zmarła
spoiler stop
I czy wszystko w filmie będzie jasne czy warto bym coś wiedział
Film raczej odcina się od komiksów i próbuje być niezależnym dziełem, które zrozumie osoba nie mająca nigdy styczności z DC. Jest jednak kilka nawiązań do batmana, więc warto wiedzieć, że Thomas Wayne jest ojcem Bruce Wayne, który później zostaje batmanem.
Możesz śmiało oglądać bez znajomości komiksów, film nie traci wtedy nic ze swojej wymowy.
Zaryzykuję nawet twierdzenie, że wtedy film ma mocniejszy wydźwięk, bo nie znając całego superbohaterskiego tła, będziesz podziwiał po prostu rewelacyjne studium szaleństwa i krytykę współczesnego społeczeństwa.
Sam komiksów super bohaterskich nie czytam - i szczerze mówiąc zupełnie się od filmu odbiłem.
Nie, zupełnie nie łapię na zachwytów dotyczące postaci Jokera. I jego przemiany.
To znaczy jestem skłonny docenić, że zostało to dobrze zagrane i zrealizowane.
Problem polega na tym, że ten film nie oferuje niczego więcej.
Nie dowiesz się właściwie niczego o mieście w jakim toczy się akcja, ani co jest źródłem aktualnej sytuacji.
Nie dowiesz się niczego o występujących postaciach.
Sama historia okaże się zbiorem dziur.
Bez przymknięcia oczu na masę uproszczeń, absurdów i nielogiczności można się Jokerem bardzo sparzyć.
Użyj klawiatury.
Super film, ciekawe podejście do postaci. Wszystko mi się podobało poza jednym małym szczegółem.
spoiler start
Mogli sobie darować flashbacki z dziewczyną z którą się w końcu nie spotykał tylko sobie to wymyślił, jej reakcja była dość oczywista, można by wymagać nieco więcej inteligencji od widzów ;)
spoiler stop
Można by darować, jednak świetnie je pokazali i nie należy zapominać o tym że czasami widzom trzeba coś łopatologicznie pokazać. Przykład: informacja w kinach w USA przed filmem "SW: ostatni Jedi" że w filmie pojawia się 30 sek scena pozbawiona dźwięku i to jest celowy zabieg.
Dwa seanse Jokera za mną... Genialny film, magnum opus Phoenix'a. Gorąco polecam każdemu. Zwłaszcza, że od widza nie jest wymagana znajomość uniwersum DC.
Kapitalny film, jak za te role nie bedzie Oscara, to nie wiem jak trzeba zagrac, zeby go dostac.
Klimat jest niesamowity, nie zamierzalem ogladac w kinie, ostatecznie poszedlem dzis i nie zaluje.
Rewelacja! Oczywiście ma drobne zgrzyty, które jednak nie wpłynęły na odbiór całości.
spoiler start
Po co te flashbacki?!
spoiler stop
Oglądałem z przerażeniem, film podejmuje naprawdę sporo problemów dotykających genezy zła, nieudolności systemu i współczesnego społeczeństwa. Oczywiście nie jest w tym wszystkim bardzo subtelny, no ale po Jokerze nie oczekiwałem subtelności.
Soundtrack chyba zajadę na śmierć ;)
znakomita realizacja, zdjęcia i klimat.
No właśnie zdjęcia to najgorszy element tego filmu. Przez to w jaki sposób reżyser przekazał poszczególne sceny film traci bardzo dużo klimatu. Wzorował się na Taksówkarzu i Królu Komedii i daleko mu do tych filmów pod względem przekazu za pomocą ujęć. Phoenix dwoił i troił się, ale reżyser skopał kompletnie.
Co nie zmienia faktu, że to film roku. Liczyłem po cichu na film dekady, ale nie.
Wreszcie film godny jednego z najciekawszych antagonistów popkultury, na takiego Jokera czekałem : )
wow joker co jeszcze spiderman?
a moze bolek i lolek jako freud i jung
Byłem, ogladalem, jestem zachwycony
Dawno zaden film mnie az tak nie przygnebil, genialne aktorstwo i muzyka
Pisanie o tym ostatnim, ze jest meczaca to jakis dowcip
To najlepsze OST od.. Zawsze
Byłem wczoraj, film wybitny, ale też bardzo mocny. Nie w sensie, że jakoś mocno drastyczny (choć kilka scen było), ale ponury i dołujący. Jednak ogółem jeden z najlepszych filmów jakie oglądałem (a adaptacji komiksów nie oglądam prawie w ogóle).
Ależ ten film wgniata w fotel, zostaje w głowie na długo.
S
spoiler start
cena jak tańczy na schodach gdy idzie do programu miałem ciary
spoiler stop
Kurczę, film fajny, aktorsko również absolutny majstersztyk, muzyka także fajnie wpasowuje się w sceny, które zresztą przypominają puzzle składające się w końcu w całość, ale...
No właśnie. Ale nie wiem czemu, dużo więcej przemyśleń miałem po wyjściu z seansu Ad Astra przeszło tydzień temu aniżeli dzisiaj z Jokera
Kwestia gustu, ja po jokerze mam drugi dzień depresję xD
Film dziś obejrzałem, teraz przeglądam te tzw. "mainstreamowe recenzje" i muszę przyznać, że według mnie ta powyższa (autorstwa Pana Sosnowskiego) jest bezużyteczna...
Prawdopodobnie dlatego (głównie), że to nie ma jakichś większych przesłanek do miana recenzji...
Takie na szybko sklecone myśli, albo na szybko tłumaczone...
Słaby Joker (jako postać), świetny film. Dlaczego słaby Joker? Bo zbyt ludzki przez cały czas, nawet na końcu. Nie było tej bezczelności, świetnych tekstów, 100% psychopatycznego i nieprzewidywalnego klauna, tylko wieczne wołanie o pomoc. Grecka tragedia, zbyt poważna na komiksową postać, dlatego jako Joker nie, jako osobny film, luźna (bardziej obcisła) adaptacja tak. Drugi zgrzyt to zbyt negatywne ukazanie Waynów. Nie dość, że jacyś starzy to jeszcze totalne buraki, a na dodatek debile, bo wychodzą do miasta, podczas napięć i spokojnie sobie chodzą ulicami gdy już są dymy. W dodatku brakowało błagania o pomoc, wagi sytuacji gdy ich zabijano, mimo że nie o tym był film, ale jednak te dwie rzeczy mi zgrzytnęły: słaby Joker i zbyt propagandowo przedstawieni Waynowie.
W tym filmie ogólnie nie ma postaci białych i czarnych, a są same "szare mieszanki". Chyba jest to pierwsze dzieło z uniwersum DC, które nie pokazuje Thomasa Wayne'a jako "dobrego miliardera, który zbawia świat", a zwykłego bezwzględnego biznesmena. Biznesmena nieco zaślepionego przez swoją pozycję oraz ego. Zamiast zwykłego rabunku, ich śmierć była przedstawiona jako egzekucję. Mam nadzieję, że to będzie początek jakieś mini serii, która pokaże realistycznie historię Batmana i Jokera wraz z motywacjami.