Czy komornik może zająć ci skina z CSGO? Może, ale to nie takie proste
ciekawe dosyć,a co do tego czy sprzedają się takie konto za np. 2 i pół tysiąca to moim zdaniem tak,bo inaczej nikt by ich nei wystawiał,swoją drogą widzę jak ludzie wydają pieniądze od tak na jakieś głupoty i to w tysiącach,aby mieć np. broń na maksymalny poziom w takiej jednej grze,w którą kiedyś grałem (nie mówię,że każdy wydaje)
W teorii, właściciel gry nie powinien mieć nawet możliwości podania hasła. Te są (a raczej powinny być) specjalnie hashowane, żeby nie można było ich odzyskać w przypadku dostępu do bazy, która owe hasła przechowuje.
Pozdrawiam tutaj Arena od GW2.. jak zmieniałem hasła, bo wymuszali, dostawałem info "hasło jest zbyt podobne do innego", albo "hasło jest używane przez kogoś innego" to było na początku istnienia tej gry. That was fun.
Chociaż możliwe, że mieli plain text jakiś haseł bez powiązań ale nadal..
Też się nad tym zastanawiałem kiedyś i myślę, że podczas tworzenia hasła, jeszcze przed wrzuceniem do bazy, program tworzy różne wariacje twojego hasła i dopiero je haszuje.
W sensie masz np. ladneHaslo i program zapisuje ladneHaslo oraz ladneHaslo1, ladneHaslo2, ladneHasloo itp
Kupno drogiego konta w grach online gdzie następnym patchem przedmiot może być bezużyteczny D , ile warte są teraz te słynne miecze z WOW BG które w tamtych czasach chodziły po 10 tys - może z 100 g golda
Dlatego ja jak już kupuje konto to tylko gdy nie chce mi się lvlowac w okolicach ceny gry
a nie pod gear - który z czasem traci
Pod koniec gimnazjum, jakoś 2005 rok chyba, sprzedałem konto z Tibii za kilka dobrych stów :D Najlepsza inwestycja, tyle wolnego czasu dostałem po tym czasowym zabójcy, kasa to marna- chociaż na gimnazjaliste wtedy, mnie cieszyła. // to były jeszcze dobre czasy Tibii kiedy nie było jakiś ułatwiaczy i skrótów klawiszowych, tylko szybkość się liczyła. BR?BR?
Praktycznie wszystkie Regulaminy gier online wyraźnie i stanowczo zabraniają jakiejkolwiek formy transferu lub sprzedaży kont lub przedniotów. Nawet jeśli wbudowana jest opcja sprzedaży przedmiotów (np. Steam), to uzyskujemy jedynie wirtualne fundusze, które moga być wydane jedynie w obrębie tej platformy i zgodnie z zapisami EULA nie są nawet naszą własnością. To, że dochodzi do handlu kontami, nie oznacza, że jest to legalne, a z pewnością nie oznacza, że jakikolwiek sąd mógłby nawet rozważać taką opcję - na takiej zasadzie mógłby równie dobrze kazać sprzedać powódce dziewictwo na czarnym rynku.
Osobiście uważam, że brak praw majątkowych, do tytułów za które zapłaciliśmy, jest smutnym żartem, narzuconym przez monopol Steama (i ochoczo powielanych przez inne platformy). Mam nadzieje, że UE się tym zajmie, bo jako jedyna ma odwagę robić cokolwiek w kwestii praw konsumenta i bije się z innymi monopolistami takim jak Microsoft czy Google.
nie wiem czy wyobrażasz sobie co by było, gdybyśmy faktycznie mieli pełnie praw do tytułów na Steamie i ta platforma nagle by upadła
z technicznego punktu widzenia każdy jej użytkownik byłby wierzycielem Steama i każdemu należałoby wypłacić rynkową wartość posiadanej biblioteki lub przekazać mu tą bibliotekę gier w innej formie
również na wydawcach spoczywałaby gigantyczna odpowiedzialność, bo musieliby wtedy zapewnić możliwość korzystania z ich produktu za pomocą innej niż Steam platformy
ergo nie jest możliwe (ani korzystne dla całości rynku), żebyś był właścicielem biblioteki gier
Wszystko ładnie opisane, ale... to tylko teoria, zwłaszcza w polskich realiach.
Po pierwsze komornicy i ich pracownicy nie mają czasu ani/lub wiedzy by zgłębić temat, który wg ich oceny może w ogóle nie przynieść żadnych korzyści dla ich działalności, a może wręcz narazić na koszty, które z czasem obciążą dłużnika który już od początku postępowania komorniczego może być nie wypłacalny. Co może okazać się w końcowym rozrachunku nieopłacalne i znacząco utrudnić odzyskanie długu od niego. Nie zapominajmy, że urzędnicy ci nastawieni są na jak największe zmaksymalizowanie swoich dochodów, choć z większością z nich można dojść do porozumienia w zakresie spłacania zobowiązań w danej sprawie.
Po drugie na przeszkodzie stoi polskie prawo, które całkowicie nie radzi sobie z nowymi realiami, związanymi z technologią, co może skutecznie odstraszać do podejmowania tematu przez komorników sądowych, nieobeznanych z tematem którzy wolą "bezpieczniejsze" metody odzyskania środków od dłużnika. Doktryna swoje (często zawiera myśli życzenowe, jak to teoria), a prawo i praktyka swoje. Pan Wysocki jako prawnik wie co mam na myśli.
Jestem ciekaw wypowiedzi aktywnego komornika w tej sprawie, jak wyglądała by ta sprawa z jego strony, jako praktyka, który na co dzień zajmuje się odzyskiwaniem długów.
Dałoby się zmusić delikwenta teoretycznie - art 762, przewidujący grzywnę za brak udzielania informacji niezbędnych do dalszego prowadzenia egzekucji w tym momencie do 5 tys. zl i jak taki ktoś po wyznaczeniu kolejnego terminu na wskazania hasła w tym wypadku znowu odmówi , to ową grzywnę można nakładać ,,aż do skutku" ponownie :) Bardzo ciekawy artykuł ;)
Wynik tej ankiety to niezła jazda, myślałem że sprzedaż/kupno kont to mega rzadkość.
A skąd komornik może w ogóle się dowiedzieć, że gracz ma konto w jakiejś grze?