Coraz bardziej irytuje mnie ta showrunnerka. Biczuje się na twitterze jak to jest wielką fanką Wiedźmina i tak doskonale rozumie o co chodzi w tym wszystkich jak nikt inny, książki, książki, książki. A jak na razie nie zobaczyłem nic co by dowodziło to jej zrozumienie, poza zrozumieniem jak robić hajs na Amerykanach. I zanim ktoś odpowie, że "poczekajmy na premierę" to powtórzę to co pisałem w innym wątku. Oglądając zdjęcia i zwiastuny z Wiedźmina czuje się jak przed premierą Anthem, kiedy to twórcy wmawiali co chwilę jakie to opus magnum BioWare smaży, a każdy kolejny materiał promocyjny mówił coś innego. No ale wszyscy powtarzali do znudzenia "poczekajmy do premiery".
Mam nadzieje, że się miło zaskoczę.
Mogę gadać głupoty, ale chyba trochę sobie strzelili w stopę z tym, że zapowiedzieli serial na bazie popularności gier. Przez to właśnie gracze będą najczęściej narzekać.
O tak! Na podstawie ksiazki! Cavill'ovi az strzykawki z rak wypadaly, jak czytal.
Slabo to wyglada, slabe to bedzie. Gdyby nie nazywalo sie Wiedzmin to moze bym powiedzial ze bedzie fajny odmozdzacz na poziomie Herkulesa czy innej Xeny. Ot... kolejny 5/10 serial od Netflixa.
Ale ze to niestety JEST Wiedzmin, to chwilami wyglada to wrecz groteskowo.
Mogliby połączyć siły :) Obecnie czytam książki i zawsze w tle odpalam soundtrack z gier :P
No na ekranizację książki to się też nie zapowiada. A pojęcie adaptacja jest tak szerokie, że Geralt może w tym serialu jeździć i na motorowerze, a i tak będzie to nadal adaptacja. Marna, bo marna, ale będzie.
Tak, ani adaptacją książki, ani adaptacją poprzedniego serialu, ani filmu.
To w ogóle jakiś wysokobudżetowy fanfik.
Czytajac komentarze niestety trzeba stwierdzić, że większość spłyca ocenę trailera (i o zgrozo już całego serialu) do warstwy wizualnej. Tak, wiem, że serial ogląda się oczami i warstwa wizualna jest ważna. Jednak siła ksiazek tkwi w ich wielowymiarowosci i przekazywaniu pewnych uniwersalnych prawd. Myślę, że to właśnie ma na myśli showranerka mowiac o byciu wiernym ksiazkowemu pierwowzorowi, a nie to czy Yennefer ma kręcone czy proste włosy. Klepiecie te same komentarze zamiast trochę pomyslec.
O tym wiadomo od początku.
Ale stracili fantastyczną okazję, by robić adaptację książki w świecie znanym z gier, który pokochali gracze na całym świecie.
Patrzac na to co do tej pory robila ta Hissrich to nie dziwi mnie ze Wiedzmin przypomina Legolasa a reszta tez jakby sie urwala z jakiejs opery mydlanej. Skutkiem beda nizsze oceny (od graczy) i mniejsza ogladalnosc. Moze kiedys wezmie sie za to ktos bardziej kompetentny.
Ten amerykański serialik nie dorówna jakością ani książkom, ani grom. Spodziewam się wielokrotnych "Facepalmów" na to co zobaczę lub usłyszę.
Ja już dostałem swoje minusy za humorystyczną wypowiedź z negatywnym wydźwiękiem, więc się wypowiadać zbytnio nie będę. Poczekamy - zobaczymy. Niemniej na bazie materiałów do tej pory zebranych można wysnuć już pewne wnioski.
To będzie wyglądało tak nasza jest wizja Amerykańskiego wiedźmina podparta od czasu do czasu czymś z książki a wy macie być zadowoleni.
To co oni chcą tylko tytuł i realia historyczne zaczerpnąć żeby ładnie się kojarzyło i zrobić jakiś losowy serial.
Ale jaja.
Mam wrażenie, że showrunnerka odczytała Sapkowskiego na nowo - twórczo interpretując jego sukces:
Książki o wiedźminie sprzedawały się dobrze, bo kupowała je płeć piękna.
Kupowała je, bo zamiast siekanki odpowiadały m.in. o uczuciach.
Jak zatem sprawić, żeby serial powtórzył ten sukces przy nieco innej widowni i został zapamiętany?
Ano, dać modela w głównej roli i przydzielić mu wachlarz średnio atrakcyjnych kobiet z którymi może się utożsamiać target ;)
Coś czuję że cała ewentualna krytyka serialu może skończyć się kwitowaniem że to na podstawie książki, nie gry i to tylko gracze są niezadowoleni... z resztą tu na forum całą krytykę spłyca się często do "słowiańskiego klimatu". Niestety pani Hissrich nie wierzę już w nic, przed castingami cały czas pieprzyła jak to bardzo będzie się trzymać książek, że detale jak Geralt bez brody są bardzo istotne... ale już wspomnieć o tych dużych i ważnych z punktu widzenia książki zmianach zapomniała.
Ludzie z netflixa chwalą się że wiernie trzymają się książek i z ukrytą pogardą sugerują, że CDPR nie zrobili dobrej roboty z grami. A sami radykalnie zmieniają lore świata, oczywiście zdaję sobie sprawę, że to tylko adaptacja i mają prawo zmieniać jednak w takiej sytuacji po co się lansować na tych co robią zgodnie z książkami?
>Rób serial na podstawie książek
>Słuchaj hejtów że nie wygląda jak gra
Co niektórym to się we łbach poprzewracało, jeśli zamierzacie oglądać ten serial przez pryzmat gier, to lepiej na starcie sobie odpuście. Każdy na tym skorzysta, osoby zaznajomione z książkami będą mogły w spokoju się wypowiadać co jest ok a co nie bez konieczności czytania debilnych komentarzy porównujących ten serial do gier. Najbardziej mnie tylko martwi, że niektórzy zupełnie na poważnie gnoją ten serial tylko dlatego bo coś się nie zgadza z wizją REDów.
Sapkowski miał racje gdy twierdził, że gry narobiły mu syfu. Wystarczy poczytać komentarze.
Ciekawe gdzie byli obrońcy jedynie słusznego wizerunku gdy CDPR masakrował w grach wątki i postacie.
Aj tam marudzicie.
Najważniejsze że uniwersum te same, szkoda tylko że na trailerze nie widzimy tego słowiańskiego klimatu co w grze.