Cyberpunk 2077 na chłodno – analiza nadchodzącej gry CDPR
Mnie najbardziej boli ta mechanika, w której przeciwnik ma określony poziom i nawet farmer, który ma 50 lvl jest straszniejszym przeciwnikiem niż gigant na 20 lvl. To jest strasznie głupia mechanika i zabija niesamowicie imersję. Rozumiem że jest to łatwiejsze do zrobienia, ale twórcy gier powinni coś z tym zrobić. Pamiętam, że ta mechanika to było moje największe rozczarowanie w W3, bo spodziewałem się bardziej doświadczenia jak z Gothica, gdzie każdy potwór ma po po prostu określoną siłę i dopóki nie posiadamy odpowiednich umiejętności lub ekwipunku, to musimy być albo sprytni albo liczyć na szczęście.
Niby hajp na bok, ale jak czytam to jeszcze bardziej chcę w końcu sam zagrać.
Ja jak kupie Cyberpunk 2077 zamierzam sobie stworzyć Geralta lub Ciri
Jedyna słuszna opcja!
Pół tekstu faktyczna analiza, drugie pół znowu hajp. Mimo wszystko szanuję, bo obawy mam podobne. Za zamkniętymi drzwiami przed premierą Wiedźmina 3 też pokazywali najlepsze i najbardziej rozbudowane questy (gigant z Undvik), na podstawie których dziennikarze tworzyli swój obraz gry.
Deus Ex nawet nie stało blisko sandboksa
Sorry, ale Deus Exowi i innym immersive simom dzięki emergentnym mechanikom jest bliżej do sandboksów niż większości gier z otwartym światem typu Assassin's Creed.
Myślę, że jeśli chodzi o RPG ta gra już jest lepsza od Wiedźminów. Można stworzyć własnego bohatera, są atrybuty, umiejętności (może perki też? Nie wiem), można wybrać 'ścieżkę życiową' (lifepath). Oczywiście są też decyzje do podjęcia w czasie misji. Wszystko to powoduje, że jeśli chodzi o samo roleplejowanie CP2077 już wygrywa z W3. Jeżeli ktoś chce RPGa to powinien być z CP2077 zadowolony.
Oczywiście sam nie grałem w tę grę więc są to moje urojenia tylko, ale istnieją zarzuty, że to będzie TYLKO strzelanka z elementami RPG. No moim zdaniem jest właśnie na odwrót. Już bardziej Wiedźmin to jest hack&slash z elementami RPG.
Najgorsze jest, że ludzie sobie wymyślają, że mesjasz nadchodzi i nie wiem co jeszcze. A spójrzmy prawdzie w oczy - to będzie zwykła gra.... tylko, że będzie duża, z rozmachem i na bogato.
Mnie najbardziej boli ta mechanika, w której przeciwnik ma określony poziom i nawet farmer, który ma 50 lvl jest straszniejszym przeciwnikiem niż gigant na 20 lvl. To jest strasznie głupia mechanika i zabija niesamowicie imersję. Rozumiem że jest to łatwiejsze do zrobienia, ale twórcy gier powinni coś z tym zrobić. Pamiętam, że ta mechanika to było moje największe rozczarowanie w W3, bo spodziewałem się bardziej doświadczenia jak z Gothica, gdzie każdy potwór ma po po prostu określoną siłę i dopóki nie posiadamy odpowiednich umiejętności lub ekwipunku, to musimy być albo sprytni albo liczyć na szczęście.
Po prostu poziom przeciwników musi być dostosowany do postaci gracza jak w Skyrim. Wtedy jest idealnie i wszyscy są zachwyceni.
@AccKid Ta mechanika też jest beznadziejna, bo wtedy nie czujesz progresu postaci i satysfakcji z tego, że coś się osiągnęło w grze. Najlepiej jest jak z gry w ogóle wyrzuci się poziomy wszelkich postaci (poza oczywiście naszym bohaterem), a napotkani przeciwnicy będą mieli określoną siłę i zdolności. Oczywistym powinno być, że troll jest silniejszy od goblina, a rycerz silniejszy od farmera. Nie powinno być takich sytuacji, że dany przeciwnik jest silniejszy od poprzedniego wroga tylko dlatego, że nad jego głową widnieje wyższy lvl, a poza tym niczym się nie różni np. od poprzednio ubitego utopca.
No ja również wolę czuć jak moja postać jest potężniejsza. Takie skalowanie poziomu jest bez sensu.
Albo przykład z Borderlandsów: zwykły pistolet na 50 lvl jest znacznie silniejszy i zadaje więcej obrażeń niż epicki shotgun na jakimś 5 lvlu.
@Shadoukira
Przecież mimo, że jest skalowanie to ty zawsze jesteś potężniejszy :O Chyba ze graliśmy w inne TESY...
Nawet samym magiem od początku da rade ugrać grę bez czitów, a co dopiero skradanie+łucznictwo+2miecze.
Oczywiście to nie zmienia faktu, że gigant to powinien być gigant ale tak się wtrąciłem co do mowy o TES'ie :P
@ziutu01 No tak jesteś potężniejszy, ale kiedy wszystkie potwory robią się silniejsze z tobą to jest to trochę głupie, bo potwory, który ubijałeś na początku gry są dla ciebie praktycznie nadal tak samo silne jak pod koniec gry.
Ale mnie w czepianiu się tej mechaniki leveli potworów chodzi zwłaszcza o to, że w momencie kiedy ona się pojawia w grze, to gra traci logikę. W końcu głupie jest to, że np. istnieje sobie kościotrup na 5lvl i kościotrup na 10 lvl i poza tym znaczkiem nad głową niczym się nie różni. (ma te samo uzbrojenie i umiejętności)
W grach według mnie aby sprawiały one prawdziwą frajdę, to powinno być tak, że to jak silny jest potwór zależy od jego rodzaju, ekwipunku, zdolności i ewentualnie miejsca występowania np. pod wodą lub w mroźnych górach raczej trudno jest walczyć. Dzięki temu wraz z progresem w grze i rozwijaniem naszego bohatera będziemy w stanie pokonywać coraz to silniejsze potwory od wielkiego szczura zaczynając, a na smokach i tytanach kończąc. A nie tak jak np. było w Skyrim, że praktycznie na początku gry zabijamy już smoka.
Mniej więcej taka mechanika była w Gothicu i ja zawsze jak widzę RPG'a na horyzoncie to mam nadzieje, że znajdzie się w nim podobna chociaż mechanika, a nie skalowanie poziomu lub dzielenie świata na poziomy jak np. w AC Odyssey.
Nadal czekam na grę, w której będę miał do dyspozycji otwarty świat (najlepiej fantasy), a w nim potwory bez żadnych poziomów i skalowania, a gra będzie wyglądała tak, że jak źle skręcisz na drodze to zamiast wpaść na 3 gobliny to nadziejesz się na mantikorę albo innego groźnego potwora i trzeba będzie spierdzielać gdzie pieprz rośnie. Jak staniesz się silniejszy to wrócisz do tego miejsca i ubijesz potwora (o ile ten potwór będzie nadal w tym miejscu się znajdował). Chciałbym też kiedyś zobaczyć prawdziwy ekosystem w grach gdzie potwory walczą między sobą o terytorium i przemieszczają się po mapie świata. Może za 20 lat doczekam się czegoś takiego na razie mogę tylko marzyć.
Z jednej strony głupia mechanika ale ma też swoje plusy. Obie strony widać na przykład w Assassins Creed Odyssey. Gracz jest dolną granicą poziomu przeciwników. Można spotkać mocniejszych o kilkadziesiąt poziomów ale już w drugą stronę nie. Plus tego jest taki, że bez względu na to jak długo się gra zawsze trafi się jakieś wyzwanie i będzie warto wykonać zadania, które opuściło się na początku gry bo ciągle dostanie się za nie dużo punktów doświadczenia, trafi się na mocnych przeciwników i będzie można znaleźć dobry łup. Minusy to wiadomo, mniejsze poczucie rozwoju postaci. Myślę, że ten system byłby lepszy gdyby granice poziomu przeciwnika były indywidualne dla każdego rodzaju. Czyli na przykładzie Dzikiego Gonu pies może być od 1 do 5 poziomu ale już np. Leszy zaczyna się od 25 poziomu.
Problem leży w tym, że nie można już uciec z hajpowego pociągu. Ponieważ od dawna ten temat to jest "Uciekający pociąg". Zbyt wielu przypadkowych pasażerów w nim utknęło. Współczuję CDP Red jeżeli nie sprostają wyzwaniu. Tyle lat pompowania zainteresowania i oby finał nie był równie mroczny co w filmie Konczałowskiego.
Pożyjemy zobaczymy.
dla większości TPP + fantasy jest o wiele wyżej niż FPS i SF, jednak dla mnie to właśnie styl gry FPS do tego SF to coś co uwielbiam i na co czekam. Po świetnych Deux Ex'ach Cyberpunk 2077 jawi się wręcz jak absolutne spełnienie marzeń gracza.
Jestem nie tylko pewny że będzie to najlepsza gra od CDP co będzie to jedna z najlepszych gier jakie powstały kiedykolwiek a może i najlepsza !
jeszcze z 10 analiz nas czeka przed premierą, kazdy screen z osobna analizowany jak w CSI
W związku z tym nie spodziewam się, by możliwe było wyjęcie gnata i rozpętanie rzezi niewiniątek na środku ulicy, tak jak niejedno z nas, domorosłych psychopatów, robiło w GTA, by pobawić się w kotka i myszkę z policją.
W jednym z wywiadów w trakcie E3 któryś z twórców powiedział, że będzie można rozjeżdżać ludzi, tak jak w GTA.
Mam obawy (niczym niepoparte), że CP2077 naśladując GTA w kwestiach takich jak otwarte miasto, samochody (słaby model jazdy) etc. nie sprosta zadaniu i wiele osób się na tym przejedzie. Mam nadzieję, że się mylę:).
To na pewno będzie świetna gra, ale jednak dla mnie RDR2 może się okazać lepszy. C77 może i pewnie będzie mieć świetną fabułę, ale to raczej będzie ten typ o nikim co uratował świat albo stał się kimś. Tymczasem RDR2 prezentuje historię, która opowiada o upadku, utracie ideałów. W skrócie, ma drugie dno. To nie jest może gra dla wszystkich, ale właśnie fabuła jest tym, co może sprawić że dla mnie RDR2 pozostanie jednak najlepszą grą wszechczasów.
To jest rzecz o której kompletnie nie mamy jak się wypowiedzieć, bo mamy za mało na to materiałów.
A kolega widzę bez przeszkód już przewiduje.
Jedyne co wiemy o fabule (co też przekręcasz) to, że
- Cyberpunk nie jest o ratowaniu ludzkości/świata, Cyberpunk jest o ratowaniu samego siebie.
- Nie znamy fabuły od początku do końca a już jest sugerowany brak drugiego dna.
Nie pamiętam wszystkich wymienionych motywów, ale w pamięci zapadło mi zdanie, gdzie jeden z pracowników CDPR zapowiedział, jednym z głównych motywów w fabule Cyberpunka będzie motyw przemijania.
Dla mnie wychwalanie RDR2 i umniejszanie Cyberpunkowi bez większego podtekstu śmierdzi mi lekkim Circlejerkiem, ale co poradzisz. Pozdrawiam.
Taka opcja, żeby wzniecić piekło na ulicach została już potwierdzona, a argumentacja autora jest dla mnie kompletnie bez sensu.
GTA V też "respiło" postacie "on the fly", czasem te postacie znikały jak tylko przestałeś na nie patrzeć. Jeśli nie znikały i je śledziłeś to pozostawało ci chodzić z nimi w kółko bez większego sensu.
Dlatego, jeśli Cyberpunk 2077 ma mieć takie samo nastawienie z NPC to nie widzę przeszkód na "rozpętanie piekła" na ulicach Night City.
"Na razie jednak trudno orzec, czy CDP RED stworzy symulację miasta równie zaawansowaną i wiarygodną jak ta z Grand Theft Auto V".
Oby nie. Symulacja miasta w GTA V jest tragiczna. Znikające samochody, enpece wchodzący w ściany, "logika" ruchu samochodowego i świateł, debilne karetki i strażacy... Tak mógłbym wymieniać. To jest największy minus GTA V. Co ciekawe: w poprzednich częściach (zwłaszcza w czwórce), te elementy były dużo bardziej dopracowane. Tu kilka przykładów, również tych związanych z samym gameplayem (ale i tak strasznie to kuleje):
https://www.youtube.com/watch?v=K2WNDSrf7Mo
GTA V jeśli chodzi o mechanikę i możliwości jest krokiem w tył patrząc na poprzednią odsłonę. Ale dzisiaj nikogo to już nie dziwi, bo to zbyt powszechna praktyka.
Szkoda, bo jak tak porównam mechanikę i możliwości niektórych starych gier (nawet z lat '98 - '00), to dzisiejsze gry mają z tym problem. Nie wiem, czy nie wystarcza budżetu, czy terminy gonią developerów, czy od czego to zależy? Niestety poza grafiką, to wiele gier troszkę się właśnie cofa, zamiast iść do przodu.
"Kausalizacja", od tego to zależy. Pamiętam jak część graczy przyzwyczajonych do San Andreas krzyczała na GTA4, że za trudne (czyt. trzeba używać hamulca) i widocznie R* postanowił w kolejnej odsłonie ukrócić taką krytykę. No i pewnie taniej wyszło, bo wiele detali było można po prostu olać. Cała tajemnica upraszczania gier, które kiedyś wyróżniały się wieloma detalami. To samo spotkało choćby Mafię 3, jak się ją porówna do poprzednich odsłon.
nasi rodacy osiągnęli tak spektakularny poziom wykonania gry i dbałości o detale że większość nawet nie jest w stanie sobie wyobrazić jakie arcydzieło nam się szykuje :) Jeszcze i tak trwają prace nad dalszym szlifowaniem diamentu !
Te, panie Draug, jak na moje to pan nie masz problemu z Wiedźminem albo Cyberpunkiem, pan po prostu nie lubisz RPGów.
Dawać mi już ten tytuł, nie mogę się doczekać jak pewnie każdy inny wielki fan Deus Ex. Mam bardzo dużo urlopu i chyba go zatrzymam dla CP2077.
Jako wielki fan Deus Exa, czekam bardziej na kontynuacje przygód Adama Jensena, aczkolwiek Cyberpunk jako całość pewnie okaże się lepszą grą.
A jak u ciebie urlop przydzielają? Zostaje ci z roku na rok czy co? U mnie urlop muszę wykorzystać do końca roku, nie wypłacają. Po prostu jak mi w grudniu zostały 3 dni niewykorzystane to trzy dni nie idę do pracy.
A że mam 34 płatne dni to biorę tydzień co dwa miesiące, raz w roku dwa tygodnie na wyjazd do upalnego raju na wyspie i tyle. Akurat na kwieceń zwykle brałem tydzień więc na spokojnie powinno się udać.
Zeszłoroczny urlop muszę wykorzystać do końca września tego roku (tak jest aktualnie w przepisach, choć chcą to skrócić do kwietnia). Jeśli tego nie zrobię, to szefowa wypłaci mi dodatkowe wynagrodzenie z tego tytułu. Co już zresztą wiele razy czyniła.
Lepiej wykorzystaj, szkoda zdrowia. Płacą za siedzenie w domu to siedź ;)
Ja pracuję w UK, do tego na stanowisku gdzie nie obowiązują standardowe przepisy (standard to chyba 24 dni urlopu). Tyle właśnie, że urlop mi nie przechodzi na rok kolejny i nie jest wypłacany jak go nie wykorzystam. Dlatego w sierpniu tydzień wolnego, a pod koniec września dwa. Na C2077 na pewno wezmę tydzień. Ale tak po recenzjach. Póki co preorderom mówię nie ;)
Musisz się przyzwyczaić, ale z drugiej strony mniej będzie o wiedźminie 3(pobożne życzenia :P :P :P)
Każdy news bardziej zachęca. Nawet na Tomb Raidera i Metro razem wzięte nie miałem takiego hype'a, mimo, że nie przepadam ani za erpegami, ani open worldem, ale ta gra ma to, czego oczekuję od....liniowego wciągającego shootera, pomimo, że....nim nie jest.
"odmienne miejsca rozpoczęcia przygody zależnie od wybranej przeszłości postaci (czy ktoś na sali krzyknął właśnie Dragon Age: Origins?)"
dla mnie idealnym przykładem takiego rozwiązania zawsze będzie Nox, gdzie od postaci jaką się grało zależało praktycznie 1/3 gry, a nie jakiś tam samouczek jak w Originsach. Kampania była totalnie inna dla wszystkich postaci.
W Skyrim na modach też mamy rozpoczęcie gry możliwe w wielu różnych miejscach ok 15 :)
Fajna sprawa.
W Fallout 4 dzięki modowi "Start Me Up" również możemy zacząć w innych miejscach. Mam kilkanaście miejsc. Nie musimy być z Krypty 111.Do tego mamy możliwosć wybrania specjalnych perków. Gra wtedy wygląda zupełnie inaczej :)
Czyli stała się rzecz najgorsza z możliwych. Levelscalling totalny :( Dyskfalifikuje to grę całkowicie :(
Bardzo ważne pytanie do osób z redakcji które widziały pokaz gry. Czy to prawda że ten "kontrowersyjny" plakat który wzbudził tyle emocji u aktywistów został ocenzurowany? Podobno ta "kontrowersyjna" część plakatu została wypikselowana.
Nie obawiam się o fabułę ani gameplay ale o fakt że gra może nie być tak dorosła i brutala a wszystko prze bandę krzykaczy którzy w gry nawet nie grają ;/
Przed Dzikim Gonem też wielu proroków robiło różne analizy, przepowiadali porażkę w budowaniu open worlda, bo przecież Redzi wydali tylko dwie mniej lub bardziej korytarzowe gry, fabuła miała też leżeć na tego open worlda tle (i nie była najlepsza, ale zgrabnie wypadła w porównaniu do innych piaskownicowych erpegów) i sporo jeszcze prorokowali, a jak wyszło, każdy wie. Stąd mój wielki kredyt zaufania do Redów, bo serio, kto jak nie oni potrafi jeszcze zaskoczyć dzisiaj w tej branży.
Jesli CP będzie slabo oceniony, sprzedam calego peceta i zostanę tylko na PS5, czyli .... jestem spokojny, ze beda dwie platformy
Hydro i tak nie przejdziesz nawet połowy tej gry, to jest sandbox z dużym naciskiem na RPG. To nie gra dla Ciebie.
A właściwie ktoś podał przybliżony czas przejścia gry ?
Krócej lub dłużej od W3 ?
W3 z dodatkami starczył mi na 130-135 godzin, ale bardzo dokładnie eksplorowałem mapkę. Bez tego na szybko można i w 110 godzin. Dodatki sporo wydłużają czas gry.
Za drugim razem z wyłączonym kompasem gra starczyła na 150 godzin, ale było też sporo błądzenia i satysfakcji prawie jak w Morrowindzie, by odnaleźć cel wszystkich misji :)
W Cyberpunk 2077 będziemy eksplorować wiele wieżowców więcej nie tylko wzdłuż, ale też wszerz.
Nie wiem. Może poczekam sobie jak jak przy W3 i zagram dopiero z wszystkimi dodatkami w pełni spatchowaną, by mieć najlepszy odbiór gry.
Mylisz się z tym RPG. Nawet ostatnio był o tym news. Nie śledzisz wszystkiego to nie wiesz.
Nie nie mylę, RPG to ważny element tej gry. Nawet na oficjalnej stronie gry jest o tym info. Rozwijasz umiejętności, lewelujesz, podnosisz różne statystyki, specjalizujesz się, ulepszasz broń, pancerz, implanty, menu rozwoju postaci jest bardzo rozbudowane. Gra korzysta w dużej mierze z papierowego RPG.
Tutaj cytat z czerwca 2019, wypowiedział się Marcin Momot.
"Cyberpunk 2077 będzie RPGiem z krwi i kości, z jakich znane jest nasze studio. Wybory i konsekwencje, rozwój postaci, dialogi, oraz wszystkie charakterystyczne dla tego gatunku mechaniki znajdą się w grze. Proszę się nie martwić"
Także ty nie śledzisz na bieżąco bo artykuł do którego się odnosisz został zaktualizowany i twórcy zdementowali tę plotkę jakoby nie miała to być gra RPG.
https://www.gry-online.pl/newsroom/cyberpunk-2077-cd-projekt-red-stawia-na-przygode-w-otwartym-swiec/z31c45f
Nie rozumiem spuszczania się nad grą rok przed premierą. Niektórzy więcej czasu poświęcą na czytanie newsów o niej niż na faktyczne ogranie tytułu xD.
A wiesz to już teraz? Szacun
Chyba w końcu (zarówno GOL jak i i CDP) zauważyli, że przesadzają z tą "propagandą sukcesu" i dzisiaj można w końcu było odsapnąć...
Wiadomo - nie ma gier idealnych, ale jak dla mnie ta zapowiada się na najbardziej zbliżoną do takiego ideału.
Może dlatego, że Cyberpunk i FPP to zdecydowanie bardziej moje klimaty niż Fantasy i TPP z Wiedźmina, a ulubione serie gier to od lat DeusEx i Borderlands oraz SystemShock z późniejszą mutacją w postaci Bioshocków. No i grę robi CDPR - nie dość że studio które zapracowało sobie na kredyt zaufania, to do tego polska firma. Jak do tej pory NIGDY w życiu nie kupiłem preordera, tak w tym przypadku Cyberpunk już siedzi gotowy na koncie i odliczam do 16.04.2020. Oby CDPR nie zawiódł (na 99% jestem przekonany że nie zawiedzie) i sprzęt wyrobił bo Wiedźmin3 w chwili premiery potrafił mocno przydusić ówczesny sprzęt. Oby leciwy już nieco RX480 8GB wystarczył...