Unity z ray tracingiem na imponującym demie The Heretic
Pierwsze demo zrobiło na mnie ogromne wrażenie ale (co dziwne) nie graficznie a fabularnie i ukazanym światem. Właśnie takie dema powinny być tworzone. Równie dobrze mogła by być to gra która właśnie jest tworzona. Jeśli tak by wyglądało unity to już nikt by nie nazwał tego silnika "silnikiem dla gier indie, studiów niezależnych z prostą grafiką". Na początku pomyślałem sobie że może być to część Cyberpunka. Tak o mi na myśl przyszło głównie przez ciekawą kurtkę i świetną oprawę graficzną.
Drugie demo to taki meh, sporo się tego typu żeczy widziało. Samochód widać że jest wyrenderowany komputerowo reszta faktycznie wygląda prawdziwie. Przez chwilę pomyślałem że to może być zmodowana Forza horizon (i ten billboard)
Miałem dokładnie tak samo. Kiedy zobaczyłem ten "drugi świat" (po "przemianie" tunelu? Teleportacji?), od razu pomyślałem: takich gier nam dziś brakuje! Nie w sensie grafiki, bo oprawa, którą mamy obecnie, moim zdaniem zapewnia wystarczająco dobry poziom, ale w sensie kreacji świata i klimatu. Już dawno nie grałem w nic takiego, gdzie parłbym do przodu jedynie z chęci poznania i chłonięcia wszystkiego, co przygotowali dla mnie twórcy. Światy we współczesnych grach nie są co prawda złe (bo ładne i duże), ale jakieś takie... zwyczajne i przewidywalne. Nawet gdy przemierza się jakieś pradawne grobowce czy światy post-apo (które teoretycznie mogą kryć w sobie masę tajemnic), to jednak wszystko jest utrzymane w tak oklepanej konwencji, że gracz od pierwszych sekund wie, czego powinien się tam spodziewać (i zazwyczaj to właśnie dostaje).
A ja bym chciał właśnie taki świat, gdzie nie od razu wiadomo z czym mamy do czynienia. Tak, żeby gracz co chwilę przecierał oczy ze zdumienia i zadawał sobie pytanie: co to kur...de jest?! I żeby widząc świątynię czy inną wieżę na horyzoncie, pierwszą jego myślą było: muszę tam dotrzeć i to zbadać, bo wygląda niesamowicie!
Persecuted, plusik. Właśnie tego, o czym mówisz, brakuje mi w dzisiejszych grach.
Persecuted
Bajasz. Zanurzasz się w fantazjach. Chyba nie wiesz czego chcesz, albo nie wiesz z czym by się to wiązało. Tak jak na dłuższą metę oskryptowane akcje w Call of Duty męczą. Tak jak oglądanie samego kina najambitniejszego może przyprowadzić o ból głowy. Tak zaskakiwanie bez umiaru może spowszednieć. Pacing, umiar czy po prostu równowaga są bardzo istotne w odbiorze wszelkiej informacji. Ludzie nie bez powodu sięgają po znajome. Temat pozostawiam do przemyślenia...
Poza tym. Gracz hobbysta z czasem dorasta. Doświadczenie sprawia, że trudniej go zaskoczyć, dostrzega wady produkcji, uczy je się nazywać, zauważać, które medium co robi lepiej. Gdybyś dopiero zaczynał swoją przygodę z grami, na pewno poczułbyś się nie raz tak jak to opisujesz. Zresztą nawet zaznajomiony z branżą konsument treści może być od czasu do czasu czymś zaskoczony.
@topyrz
Chyba nie wiesz czego chcesz, albo nie wiesz z czym by się to wiązało
Z czym się wiązało co?
ak jak oglądanie samego kina najambitniejszego może przyprowadzić o ból głowy. Tak zaskakiwanie bez umiaru może spowszednieć. Pacing, umiar czy po prostu równowaga są bardzo istotne w odbiorze wszelkiej informacji. Ludzie nie bez powodu sięgają po znajome. Temat pozostawiam do przemyślenia...
Wybacz, ale nie zrozumiałem przesłania, płynącego z powyższego fragmentu twojego komentarza... Odnoszę zresztą wrażenie, że nie zrozumiałeś do końca treści mojego posta, postaram się więc wytłumaczyć nieco dokładniej.
Mnie nie o to chodzi, żeby gra stawiała wszystko na głowie i próbowała na nowo wymyślać koło (wręcz przeciwnie, lubię sprawdzone mechaniki). To, o czym pisałem, w ogóle nawet nie odnosi się do projektu rozgrywki, konstrukcji świata czy poszczególnych mechanik tworzących gameplay. Chodziło mi przede wszystkim o to, że w grach - mimo coraz większej otwartości i "eksplorowalności" - brakuje interesujących i zaskakujących światów, w które aż chciałoby się zanurzyć. Brakuje miejscówek, które zwiedzałoby się z autentycznym zaciekawieniem i ekscytacją, wywołanymi nie perspektywą znalezienia fajnego pancerza czy nowego karabinu, ale po prostu chęcią poznawania.
Dobrym przykładem takiej gry jest dla mnie Darksiders 2. Niby wszystko trzymało się tam szeroko pojętego kanonu fantasy (więc teoretycznie trudno było o jakieś większe zaskoczenia), ale jednak projekt świata miał odpowiedni rozmach i klimat, a całość nie dawała się łatwo "rozszyfrować" za pomocą oczywistych analogii czy skojarzeń, toteż snucie się po tych lokacjach, sprawiało mi autentyczną frajdę (i zwiedzałbym je nawet wtedy, gdyby nie było tam poukrywanych skarbów).
Ten filmik wywołał we mnie podobne odczucia. Spojrzałem na te dziwne ruiny i monumentalne budowle w oddali, myśląc sobie: Wow, to wygląda niesamowicie, ale bym chciał sobie to pozwiedzać, zobaczyć co to za miejsce, kto to wszystko zbudował itd. Czegoś takiego własnie oczekuję od gier, bo lubię być wrzucany w miejsca zaskakujące, ciekawe i nieoczywiste, które nie bazują na prostych motywach i które będę chciał eksplorować dla samej przyjemności poznawania, podziwiania, chłonięcia atmosfery itd.
Szerze liczę na to, że podobnych wrażeń dostarczy nam nadchodzący całkiem niedługo Outer Worlds, a w następnej kolejności Cyberpunk. Być może załapie się tu też Rage 2, bo to niby post-apo, ale nie takie sztampowe ;). Potencjalnie interesujące, choć póki co stanowiące wielką niewiadomą, jest także Death Stranding, które może być nawet dokładnie tym, czego oczekuję od gier.
PS. Tak poza tym, to mam wrażenie, że na potrzeby zamkniętych światów, twórcy gier byli jakoś tak bardziej kreatywni. Gdy natomiast gry poszły w otwartość, nadeszła sztampa... Pamięta ktoś np. Neo-Paryż z Remember Me? Gdzie się podziały takie lokacje ja się pytam? :D.
@Persecuted
Ależ ja dobrze zrozumiałem Twoją wypowiedź. Szukasz świeżości oraz czynnika x, który sprawi, że podąży za nim "dziecięca" ciekawość. Każdy by tak chciał, jednak krzywa poznawania jest bezlitosna. To co raz wprawi w zachwyt, nie wprawi w zachwyt 13 razy. Obojętnie czy będzie to stylistyka, poziom napracowania, rozgrywka, technikalia, muzyka, fabuła, sposób zaprezentowania historii czy cokolwiek innego, co akurat Ciebie nakręca.
Na przykładzie powyższego filmiku. Skąd wiesz, że gdyby nie był dłuższy, nie okazałby się nudny albo rozczarowujący. Najlepsze albo trafniej mówiąc, najmniej rozczarowujące, są opowieści z zakończeniem otwartym, które pozwala na interpretacje.
Dziecku, nie dasz od razu do czytania Herberta. Musi zacząć od Kubusia Puchatka. I jak trochę podobnych poczyta, podrośnie, nabierze doświadczenia, przeskoczy na ambitniejsze i przy pierwszym kontakcie zaskakujące tytuły. Problem z grami (i nie tylko) jest taki, że mainstream nie wyrasta poza oczekiwania doświadczonego odbiorcy. Medium przestaje dojrzewać wraz z konsumentem treści. Ale żeby nie było, że złe korpo itp. Sporo zależy od nas. Od tego w jaki sposób przeprowadzamy selekcję i na co w rezultacie trafiamy.
Gdybym poznał listę gier, które skończyłeś wraz z ocenami, zapewne byłbym w stanie wskazać parę, które Cię zaskoczą w sensie, który opisałeś. Ale tak jak starałem się przedstawić, nie da się tego uczucia podtrzymywać wiecznie, z gry na grę, gdyż zależy od wielu czynników a człowiek to taka istota, że szybko się nudzi oraz bardzo często gdy otrzymuje czego chciał, okazuje się, że jednak to nie było jednak to.
demo ma przedstawiać możliwości rtr a w 1:51 jest całkowicie nierealistyczne oświetlenie. Skąd ta postać jest oświetlana? Blendą?
Filmik ciekawy zchecią zobaczyło by sie dalszy ciąg...Ale technologicznie ze jakis super chyba 10 lat temu mozna było coś takiego zrobić...
Pod koniec napisali To be continued więc może coś o tym pomyślą. Może Blomkamp to by pociągnął. Byłoby super.
Zdaniem twórców tego rozwiązania, wykorzystanie go przy tworzeniu gier pozwoli na osiągnięcie niespotykanej dotychczas jakości graficznej, przy jednoczesnym ułatwieniu procesu produkcji.
I TAK CO ROKU TO SAMO PIER...a potem downgrade i grafika z 2006r.
Ja tez uważam ze Unity to świetny ślinik tylko co z tego jeśli nic z tego nie wynika twórcy unity co chwile pokazują super ultra grafe dajmy na to ich filmiki z przed kilku lat żadna gra nawet nie zbliżyła się do takiego poziomu graficznego a tu już kolejne...pokażcie mi gry na tym silniku? haha no własnie...
Szkoda czasu na ten marketingowy syf.
Powodem pompowania tego marketingu jest dramatycznie niska sprzedaż kart graficznychna układzie RTX - NIKT nie potrzebuje wymieniać karty graficznej dla samego Ray Tracingu, zwłaszcza gdy wydajność najnowszych kart NVIDII zbliżona jest do kart poprzedniej generacji. Ktoś tu się połasił na kasę.
Wg mnie ten dlss to rozpaćkanie grafiki, nie podoba mi sie to rozmycie krawędzi wole ostre tekstury bez makijażu i tak samo nie rozumiem tych downgardów graficznych.. mam wrażenie że są robione tylko po to żeby "Janusz" z gtx 1080 mógł czuć sie dumny ze swojej "wspaniałej" karty ze wszystko ma na ultra..
Po obejrzeniu dema mam podobne odczucia co animatiV i Persecuted, szczerze podczas oglądania bardziej zainteresował mnie świat i klimat a nie wodotryski a moment w 2:40 .......wow, cieszy fakt że będzie kontynuacji jednak mam nadzieje że seria nie skończy jak ADAM
https://www.youtube.com/watch?v=GXI0l3yqBrA