Valeroa - nowe, lepsze zabezpieczenie antypirackie
CD Projekt odkrył, że najlepszym zabezpieczeniem antypirackim jest wysoka jakość gier.
Widzę, że ciężki bitwy z piratami dalej trwają, normalnie jak wielka bitwa okrętów z Piratów z Karaibów, a niestety rykoszetem oberwą osoby co kupią grę.
VMProtect to też było praktycznie nie do obejścia, a jednak. Teraz dojdzie kolejna aplikacja która będzie pracować w tle.
Widzę, że ciężki bitwy z piratami dalej trwają, normalnie jak wielka bitwa okrętów z Piratów z Karaibów, a niestety rykoszetem oberwą osoby co kupią grę.
VMProtect to też było praktycznie nie do obejścia, a jednak. Teraz dojdzie kolejna aplikacja która będzie pracować w tle.
Pomysł całkiem interesujący, jednak czy dla "gigantów" jest również atrakcyjny.
+windows store
Masz rację nie do przejścia bo niegrywalna.
Co za bzdury, denuvo działa dokładnie tak samo, bo nie da się tego zrobić inaczej niż działa denuvo, jedyną różnicą jest to, że denuvo weryfikuje też online i ma limity.
Wystarczy chociażby zajrzeć w ten ich faq
Will Valeroa affect the performance or framerate of the game?
No, only a handful of functions are protected by Valeroa. Those functions are not processed during gameplay experience. They are processed when the game starts up or loads levels. Game developers can carefully select the functions they wish to protect.
No czyli tak samo jak denuvo, piękne bajki, a w praktyce parę gier z d miało wstawione triggery tam gdzie nie powinno co spowalniało elementy podczas grania np. w injustice 2 w której specyficzne kombo jakiejś postaci powodowało spowolnienia.
To zabezpieczenie będzie po prostu słabsze od denuvo i tyle, żaden wydawca, który korzysta z denuvo nie zrezygnuje z niego, bo i po.
Taa już widzę jak wydawcy będą ustawiać krótkie terminy, walną ile się da, aby pełna opcja działa jak najdłużej.
A konkurent sprawi jedynie tyle, jak się sprawdzi, że ceny usług spadną, więc i więcej gier będzie zabezpieczane tym i denuvo.
Te ich faq to po prostu bajki, jak to się z niczym nie komunikuje online i nic nie zapisuje na dysku to jak niby będzie wiedzieć, że już czas wstępny zabezpieczenia minął? Bajki i tyle.
Chcą zabezpieczyć denuvo denuvo :D piraci tak grzebią w kodzie gry, że wiedzą w którym momencie odpala się zabezpieczenie co już potwierdzali przy denuvo. Taniej wyszłoby im zapłacić cpy i codex żeby złamał grę np za miesiąc ale sory nie znają ich tożsamości.
Całkiem spoko pomysł, brak wymogu online czy mniejsza inwazyjność.
Chociaż denuvo jeszcze nie przegrało. Dopiero kolejne gry będą decydujące - czy denuvo nadal działa czy już nie.
Taa kolejne gry...
Które to już z kolei?
Jeszcze niedawno czytałem tu w komentarzach o upadku piractwa, bo Voksiego złapali, potem jak już z crackowano kolejne gry, to niee bo to nie są tytułu AAA, albo, że przez przypadek. Teraz kilka grup zbiera swoje żniwo.
I kolejne gry coś zmienią?
Tłuką, ale te gry już kilka miechów temu miały premierę. Oprócz Hitmana 2.
Zatem w przypadku gier jak Fifa czy Shadow denuvo zadziałało. Inna sprawa, że Shadow kiepsko się sprzedał, a z kolei np. niescrackowany do tej pory Monster miał świetną sprzedaż na PC.
@Heinrich_2.0 CPY nie dawno wróciło do zabawy i od tego czasu złamali już 5 gier... Just cause 4 pewnie padnie w niecały tydzień albo nawet szybciej :P Denuvo już nie stanowi żadnego wyzwania dla CPY :P
CD Projekt odkrył, że najlepszym zabezpieczeniem antypirackim jest wysoka jakość gier.
Co jednak istotne, ochrona działa na pełnych obrotach tylko przez określony czas. Po jego upływie protekcja staje się słabsza i grupy crackerskie nie powinny mieć większych problemów z jej obejściem, o czym z resztą informują same osoby odpowiedzialne za tę technologię.
Nie mam nic przeciwko, jeśli piraci nie będą mogli ściągnąć najnowsze gry tylko przez jakiś czas. Nie mają nic do stracenia. Piraci, którzy nie mogą kupić gry, mogą poczekać spokojnie i tak ściągną "dopracowane" gry później czy prędzej. Gracze z pieniędzy zawsze kupują dobre gry. Co za różnica.
Nie wymaga zatem połączenia z internetem, nie ma ograniczeń liczby instalacji oraz, co być może dla wielu najważniejsze, nie ma wpływu na działanie gry
+100, to lepsze niż Denuvo.
W sumie zabezpieczenie które po paru tygodniach się całkowicie wyłącza byłoby chyba całkiem niezłym złotym środkiem. Szczególnie że sam i tak nie kupuje gier na premierę... Ale i tak wydawcy AAA wpakują je + całą resztę DRMów.
Bo mogą sobie pisać w reklamach jak to nie wpływa na działanie gry, ale i tak każdy wie że wpływa. Pytanie tylko jak bardzo.
No i kolejny dodatkowy programik do instalacji wraz z grą.
Wypuszczając zabezpieczenie w grze która raczej nie obchodzi większości osób, zrobili trening dla hackerów którzy już ogarniają jak faktycznie działa te zabezpieczenie.
No to grupy hakerów się ucieszą denuvo pewno im już się znudziło a tak mają nowe pole do popisu.
Natomiast dla mnie każdy DRM jest zły bo zużywa zasoby mojego komputera które można by wykorzystać lepiej i co najgorsze nie wiem co on w moim systemie wyprawia.
Skoro nie potrzebuje online to pewnie badziew., niby skąd program wie kiedy "umocnić" lub "zwolnić" ochrone z daty na kompie? xD Raczej nie bo by to było dziecinne łatwe do obejścia.
DRM to zło bez względu czy inwazyjne lub nie a inwestowanie w nie kosztem dopracowania samego produktu to idiotyzm, który powinien być karany.
Jak napisali Valeroa ma być dodatkowym zabezpieczeniem nałożonym na Denuvo, Ubisoft stosował VMProtect który według mnie jest nadal najmocniejszy wątpię, że nowe zabezpieczenie będzie innowacyjne, pewnie działa na sprawdzonych schematach, a jak piraci wezmą je na warsztat to pewnie szybko rozmontują na czynniki pierwsze. Szkoda, że twórcy nie przykładają się do robienia gier tylko patrzą jak tu nawalić zabezpieczeń i sprzedać aczkolwiek Shadow of the Tomb Raider nie popisał się pod tym względem.
Niech powalczą z udostępnianiem kont na Steam tu jest największe piractwo. Gry po 5zł w dniu premiery. Jedno konto dla 50 osób. Trybu multi nie da się odpalić z tego samego cdkeya aby dwa komputery grały równocześnie więc każdy kupuje oryginał. A jak ktoś kupuje grę tylko dla singla to w 95% od Janusza za 5zł aby nie przepłacać.
Tak, naprawdę kradną cudze zyski. To nie samo co zwykłe kopiowanie dla samego granie.
Jak pomyślę w ilu recenzjach widziałem długie loadingi jako jedną z największych wad gry to mam wątpliwości co do tego braku wpływu na samą rozgrywkę...
Niezależnie od tego natomiast mam wrażenie, że dobre gry bronią się same. Udowodnił to CD Project - utrzymali się na cholernie trudnym polskim rynku bez DRM, potwierdzili GOGiem a do tego przypieczętowali Wiedźminem 3 żeby przypadkiem korpo nie mogły twierdzić, że z triple A tak się nie da.
Nie wspominając o tym, że na zachodnich rynkach jednak konsole generują dość spory odsetek przychodów... a i same gry wcale nie kosztują aż tak wiele w porównaniu do zarobków, bo nawet świeże 3A są w cenie raptem 3-4 lunchy.
Ale za to na wschodzie dominuje PC jako efekt darmowego grania za czasów komuny. I piractwo a do tego drogo co tym bardziej zachęca do piractwa. A nawet na zachodzie są piraci bo tego coraz więcej i mimo że tanio na zachodzie to w dużej ilości robi się drogo.
Chociaż w czasach konsol z pudelkami można grać nawet w nowe duże gry nie piracac. Na PC sporo trudniej a czesto niemożliwe dlatego zabezpieczenia skuteczne są priorytetem.
Niby fakt, że jak gier dużo to się robi kosztownie ale... masz również Xbox Game Pass i Playstation Now. To pierwsze dostępne tez w Polsce, to drugie nie ale w obydwu przypadkach za grosze masz dostęp do naprawdę konkretnej kolekcji gier. Sam właśnie sprawdzam Gears of War i ostrzę zęby na Halo Wars i Quantum Break. Forzę i Halo niby tez mam ale jakoś mnie nie interesują.
I mogę to zrobić w ramach miesięcznego triala usługi albo po prostu zapłacić 10€ miesięcznie (dla porównania w piekarni w drodze do pracy rano zostawiam zwykle 5,5€). Naprawdę nie jest drogo... :P
Ale zgadzam się, że na wschodzie PC jest dużo popularniejszy (choć nie wiem, czy wciąż dominujący) i absolutnie nie twierdzę, że piractwo nie jest problemem. Po prostu można z nim walczyć jakością - w sumie jakby połowę środków wydawanych na zabezpieczenia dali w dopracowanie tytułów to mogliby na tym lepiej wyjść...
To zdanie wszystko tłumaczy: "Choć Valeroa stanowi kolejną warstwę asekuracji, to jej twórcy podkreślili, że w przeciwieństwie do chociażby konkurencyjnego i kontrowersyjnego Denuvo ma ona być możliwie jak najmniej inwazyjna." To tylko oznacza że i tak nie ma najmniejszego znaczenia czy to nowe "cudo" będzie nieinwazyjne bo i tak pod spodem będzie Denuvo i inne syfy. Generalnie to "cudo" to nic innego jak kolejna warstwa VmProtect - potwierdzone przez Potato_of_Doom. Jak ktoś siedzi w temacie to go zna. Nawet CPY w ostatnim wpisie oficjalnie poddało się co do dalszej działalności "Sorry, every journey should come to en end now".
Nawet CPY w ostatnim wpisie oficjalnie poddało się co do dalszej działalności "Sorry, every journey should come to en end now".
Lel, tu chodzi o to, że The Journey przestało crashować :D
No zobaczymy bo mnie to wygląda na to że zakończyli działalność. Przekonamy się w najbliższym czasie. A jak nie zakończyli to przynajmniej "odrodzą" się pod inna nazwą...
jest tak Jeżeli gry będą tak drogie dalej to piractwo było i będzie zawsze.To samo z filmami.12 ZŁ za film tyle chcą niektóre serwisy.Chyba ich poj...Ja ogladam dziesiątki filmów i co mam je kupować never!
Co do gier 250 zł za coś co jest nie grywalne w większości przypadków.Zawsze będę kombinował i kupował za frajer za grosze.Są możliwości i nawet na największe zabezpieczenia znajdzie się sposób.10 zł na alleg...i wszystko jasne!Wydane w tym roku może ze 150 zł i wszystkie premiery dawno zapomniane i ugrane he.Filmy z torrentów.I tak od 15 lat he.
Denuvo praktycznie złamane już.Fifa ,Assasyny Pes poszło w miarę szybko.I teraz zasadnicze pytanie.Czy dalej producenci gier będą dawać zabezpieczenia.Myślę,że dadzą sobie spokój.Nie wierze,że takie giganty jak UBI,EA zaliczą jakieś straty,przez to ,że zlikwidują zabezpieczenia.Pamiętam jeszcze ze 2 lata temu jak gadali.Koniec z piractwem .I co nic się takiego nie wydarzyło.A gruby crakerskie pokazały,że nie ma takich zabezpieczeń których nie da się złamać hehheheheheheheheheheheehehheheheehehhehhehehehehehehheheeehheheehehehehheeheehehheehehehehehehhehehehehehheheheheheheheehehehhehehehehheheehhehehehehhehehehehhehehehehheheehh..........
Korporacje mają swoje korporacyjne myślenie. Zazwyczaj o decyzjach czy w grze stosują DRM czy nie stosują decydują osoby które z samym procesem tworzenia gry i jej zabezpieczania mają niewiele wspólnego. Oni tylko analizują słupki, liczą zyski i na tej podstawie stwierdzają że lepiej dać Denuvo niż nie dać bo w pierwszych dwóch tygodniach zarobią więcej, a potem nie ma to takiego znaczenia bo gra i tak się już zwróciła.
Jednak padło już po 2 dniach a nie kilku tygodniach... Tyle z tego zabezpieczenia ponoć zwykłe VMprotect.
Teraz mi głupio, bo zabezpieczenie tak dobre, że już scrackowane.
Fajne to drm takie nie za dobre xD Twórcy pewnie liczyli, że wstawią do jakiejś gównogry której nikt nie spiraci i reklama pójdzie. Potem skok na kase w aaa i albo zwijka albo wciskanie kitu, że to mimo wszystko coś innowacyjnego. A tu niszowa grupa ogarnęła elegancko po 2 dniach :d
nie żeby coś,, ale własnie znalazłem grę na torrentach już Scrackowną ... tak więc, jakie zabezpieczenia ?
sad but true....