Film Fantastyczne zwierzęta: Zbrodnie Grindelwalda otrzymał ostatni zwiastun
Szczerze? to jak dla mnie trailer robi wrażenie, zapowiada się całkiem przyzwoity film.
Szkoda, że CGI strasznie plastelinowe.
Swoją drogą strasznie magia się stała zacofana za czasów Pottera. Kiedyś to kurła było, ludzie się teleportowali, wchodzili w ściany, dzikie zwierzęta biegały. A teraz tylko świstokliki i zakaz czarowania.
Strasznie nieumiejętnie i chaotycznie zrealizowany trailer. Po filmie niewiele sobie obiecuję, jedynka była do bólu przeciętna, nudna i nic sobą nie niosła. Biło po oczach, że niezbyt doświadczony filmowiec za nią stoi... Jedynie klimat jest fajny, ale to za mało.
Nie pomaga też fakt, że Eddie Redmayne, zarówno na ekranie, jak i poza nim, to najbardziej irytująca persona w hollywood. Nie da się go słuchać i na niego patrzeć.
Trailer złożony z samych wybuchów i efektów, kompletny chaos. Ale widocznie takie coś chcą Amerykanie, żeby nie trzeba było za wiele myśleć.
Jedynka była strasznie przeciętna, ale fajnie że tutaj mamy to co było w Harrym Potterze - historia Grindelwalda, Nicolas Flamel, Nagini, Hogwart itd. Fabularnie zapowiada się dużo ciekawiej imo. Ale i tak jestem zdania że historia starych Pottera byłaby dużo ciekawsza od Fantastycznych zwierząt, a nawet samego HP.
Popieram, szczególnie, że dużo się działo i za czasów szkolnych i poza szkolnych (pierwsza wojna czarodziejów). Fabuła fantastycznych zwierząt dla mnie jest zbyt naciągana. Co, że Dumbledore pomimo tego, że jest tylu wybitnych aurorów (Alastor Moody pierwszy z brzegu, który był przekocurem wśród aurorów) wysyła z misją pojmania najpotężniejszego czarnoksiężnika na świecie, który mocą dorównuje samemu Dumbledorowi i ma czarną różdżkę (która jest mu posłuszna a nie tak jak w przypadku Voldemorta) jakiegoś badacza magicznych zwierzątek, który tak naprawdę nic wielkiego nie osiągnął? Bo co, bo ma dobre serduszko? Dlaczego sam tego nie zrobi (wiemy z książek że w końcu zrobi)? Dla mnie kek.
W ogóle postać Newta Scamandera jest mdła i nieciekawa, aktora też nie lubie zbytnio. Jedyne co przyciąga ludzi (szczególnie dzieciaków) do kina to cudaczne zwierzątka. To wszystko.
Historia rodziców Pottera ma potencjał (tak jak np. historia Voldemorta też byłaby ciekawa), jak Huncwoci zostali animagami, konflikt ze Snapem, wszystkie te wydarzenia które miały miejsce wtedy w szkole, co działo się po szkole, dojście Voldemorta do władzy, pierwszy Zakon Feniksa. Film lub nawet trylogia mogłaby się kończyć sceną śmierci Potterów. Na takie coś bym poszedł do kina.
Yarpen, mógłbyś powiedzieć w której z książek jest to wszystko napisane, to odnośnie Grindelwalda, te początki Voldemorta, ogólem to, o czym pisałeś w poście. Strasznie mnie to zaciekawiło i pytam, czy to było w tej podstawowej serii książek tytułowanych Harry Potter i X, czy jakaś inna seria, poprzedzająca wszystko, coś jak np. Silmarillion w LOTR?
W HP wszystko to o czym napisałem to luźne fakty i anegdotki wplatane w książki. Odnośnie Grindelwalda już w Kamieniu Filozoficznym jest wspomniane, że Dumbledore pokonał go w pojedynku (jest to napisane bodaj na karcie z czekoladowych żab) więc już wiadomo, że to dzięki Dumbledorowi tak naprawdę schwytano Grindelwalda (plus Dumbledore ma Czarną Różdżkę właśnie dzięki pokonaniu Grindelwalda). Więcej jest napisane w ostatniej części, sporo tam jest o tym, że Grindelwald i Dumbledore to byli przyjaciele, że Grindelwald miał czarną różdżkę, że był potężny, że miał bardzo zdecydowane poglądy odnośnie mugoli.
O początkach Voldemorta za wiele nie ma, jest wspomniane, że podróżował, że szukał zwolenników, że przez horkruksy zmieniał się jego wygląd, że pochodził z sierocińca. W tym przypadku reżyser w porozumieniu z Rowling mógłby sam dopowiedzieć resztę. Jest po prostu baza i duże pole do popisu.
A o rodzicach Pottera to jest wspomniane sporo w Zakonie Feniksa, w Więźniu Azkabanu. Też można by podopowiadać sobie.
+1 dla historii o Voldermorcie. Też byłby kozacki film, w bardzo dobrym klimacie, bardziej mroczniejszym niż ostatnie części HP. Wspomnienia z jego młodości, które były w książce i filmach to już całkiem niezły materiał. Nauka w szkole, poszukiwania Horkruksów, stworzenie grupy Śmierciożerców, można by nawet dać coś o Regulusie Blacku i innych których werbował. Jest z czego wybierać. O rodzicach Pottera również kilka filmów dałoby się zrobić.
@Drahtzieher
W Insygniach Śmierci jest poświęcony cały dział dla Grindelwalda. Początki Voldemorta to wspomnienia, występujące w kilku książkach (najwięcej w Księciu Półkrwi i Insygniach), jak dla mnie jedne z ciekawszych rzeczy w całym HP.
Tyle ze te historie o ktorych mowicie nie daja zadnego pola manewru co do tego jak je poprowadzic, zakonczyc. Wszystko zostalo dokladnie w ksiazkach opowiedziane. Jaka sile przyciagania mialby film, jesli z gory wiesz jak sie zacznie, o czym bedzie i jak sie zakonczy.
O Newcie wiadomo z ksiazek bardzo niewiele, poza tym ze jest autorem ksiazki o magicznych zwierzetach. I to wlasnie bylo jednym z przyczynkow do tego by na nim oprzec spinoff - nic nie ogranicza wyobrazni autora (no moze poza ogolna kanwa swiata, wiadomo ze musi byc zgodny z tym co zostyalo w ksiazkach opowiadziane).
Ja nie wiem w takim razie po co nakręcono Hobbita i po co nowe części Gwiezdnych Wojen skoro IV, V i VI wyszły tak dawno i było wiadomo jak się skończy?
