Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Wiadomość U Ubisoftu po raz pierwszy mikropłatności i DLC przebiły cyfrową sprzedaż gier

08.11.2017 11:00
1
23
shiniox
16
Legionista

Smutne.

08.11.2017 11:21
U.V. Impaler
4
21
odpowiedz
U.V. Impaler
224
Hurt me plenty

Też się zastanawiam kto to kupuje, ale jak widać - opłaca się to sprzedawać.

08.11.2017 11:50
lordpilot
😁
10
15
odpowiedz
7 odpowiedzi
lordpilot
211
Legend

W ciągu ostatniego półrocza, oprócz nowości przypomniałem sobie kilka starszych tytułów. Czasem (rzadziej) w wersji zremasterowanej, częściej po prostu "emerytów" wydanych dawno temu pod sprzęt z poprzedniej epoki. Jade Empire, Kotor 2, BG 2 EE, Red Alert 2, DA Origins, HoMM 3 w wersji HD. Nostalgia. To jedna sprawa, ale druga jest taka, że grając w te tytuły, przypominając je sobie miałem i mam świadomość, że oto gram w GRĘ - w PRODUKT SKOŃCZONY. I ta świadomość dawała mi pewną ulgę, a także (trudno to określić) poczucie bezpieczeństwa, że w menu nie natknę się na okienko z napisem "new content" albo "new DLC coming soon" lub "buy new skins", etc. Kawałek przeszłości, która już nie wróci...

.... i trudno mi za ten stan rzeczy winić tylko i wyłącznie wydawców, a może przede wszystkim tylko ich. Łatwo by było teraz wręczyć kolejną złotą kupę EA, pohejtować sobie UBI, popsioczyć na Square-Enix, powiesić kilka psów na Take2, zmasakrować Activision-Blizzard i napluć na Segę.

Ale nie... Growa brać co widać, słychać i czuć sama sra do własnego gniazda. Podcina gałąź, na której siedzi. Skoro większości pasują te wszystkie skrzynki, skórki, badziejstwa i popierdółki za mniejszą lub większą kasę, to właśnie to będą dostawać. Gdyby taka polityka się WIĘKSZOŚCI nie podobała, to zagłosowaliby swoimi portfelami, co jest metodą wyjątkowo skuteczną. O czym przekonał się chociażby Microsoft, który przed premierą Xboxa One chciał zarżnąć na tej platformie rynek wtórny i wymusić stałe podłączenie do Internetu. Pogruchotane kości po tej bolesnej lekcji gigant z Redmond składa do dziś. Więc tyle byłoby potrzeba, ale nie - trend jest taki, że na mikrotransakcje kwękają jakieś dinozaury (jak ja) w necie, ale WIĘKSZOŚĆ ma do tego stosunek obojętny albo jej się to podoba. No to chyba tylko głupi (wydawca) by nie skorzystał, skoro można napchać kieszenie tanim kosztem?

Być może zaraz ktoś powie - nie chcesz, nie kupuj. Nie lubisz gier multi, to graj w singlowe, z nastawieniem na fabułę. Gdzie mikrotransakcji (jeszcze) nie ma albo są nieinwazyjne. Dziękuje, już dawno z tej rady korzystam. Póki JESZCZE mogę. Póki JESZCZE wbrew oczekiwaniom konsumentów i rynku, ktoś takie tytuły wydaje. "Spieszę się je kochać, bo szybko odchodzą"...

post wyedytowany przez lordpilot 2017-11-08 11:52:07
08.11.2017 11:29
6
12
odpowiedz
9 odpowiedzi
zanonimizowany1242059
3
Centurion

Dziękuję wszystkim amebą umysłowym dającym zarabiać twórcą na pierniczonych skrzynkach. Dzięki wam cała branża growa schodzi na psy.

08.11.2017 12:15
12
10
odpowiedz
zanonimizowany1191507
24
Legend

Co jednak ciekawe, z tej kwoty 168 mln euro przypadło na sprzedaż gier, a 175 mln euro na mikropłatności, DLC, przepustki sezonowe i subskrypcje.
Źródło: https://www.gry-online.pl/newsroom/ubisoft-mikroplatnosci-i-dlc-przebily-cyfrowa-sprzedaz-gier/z819ff2

Z tego miejsca dziękuję tym wszystkim jeleniom (głównie pewnie Hamburgerom i Brytolom) za bycie frjaerem, za walne przyczynienie się do powolnej degradacji gier single player i za przyszłe lootboxy w KAŻDEJ grze. Przecież skoro to się sprzedaje to dlaczego tego nie wprowadzać. Śmiejemy sie, że niedługo będziemy płacić za sloty na sejwy i amunicję do broni w FPS ale czytając ten artykuł jestem pewien, że do tego dojdzie. A jelenie i tak kupią.

post wyedytowany przez zanonimizowany1191507 2017-11-08 12:15:36
08.11.2017 11:10
2
5
odpowiedz
antena333
0
Chorąży

Kto to w ogóle kupuje, po co kupować np. jakieś skrzynki i inne kosmetyczne pierdoły do gier od największych korporacji skoro zazwyczaj co rok i tak wychodzą nowe części, a o starych już wtedy nikt nie pamięta.

08.11.2017 11:26
5
5
odpowiedz
Veliox
28
Legionista

Pojebało tych ludzi, że napędzają tę błędną karuzelę.

08.11.2017 12:15
13
5
odpowiedz
zanonimizowany939625
53
Generał

Jak to dobrze, że przygodę z grami zacząłem ponad ćwierć wieku temu. Dzięki temu mam i tak sporo rzeczy do ogrania sprzed wielu lat i mogę ze spokojem patrzeć na to mainstreamowe bagno i wzruszyć ramionami.

Plus jest jeszcze sporo niezależnych devów, którzy robią świetne gry wolne od tego całego raka.

08.11.2017 12:57
Kowalus20
14
5
odpowiedz
Kowalus20
142
Konsul

Nic tylko można napisać, że to smutna informacja. Ta tendencja się rozwija, a uderza w nasz kraj z podwójną siłą o ile nie jeszcze większą.

Co za problem wydać w niemczech 5eur czy 10eur... kiedy minimalne wynagrodzenie jest na poziomie ok 1500eur

U nas minimalne w Warszawie do ręki jest ok 1500 PLN, a juz wydac 20-45 PLN to jest ból.

Skrajny przypadek, co innego przy grach 89eur(ok 1/16) wypłaty) na steam, full pack, a nas znów zaboli 400 PLN (prawie 1/4 wypłaty minimalnej).

Przez to, że to się rozwija, to producent będzie na to naciskał, aż stanie się tak, że granie za 200-250 PLN w podstawkę to jak granie w darmową gre, gdzie zawsze będziemy z tyłu, lub trzeba będzie grać GODZINAMI, żeby dojść do tego co Ci, których stać.

08.11.2017 11:50
elathir
9
4
odpowiedz
elathir
97
Czymże jest nuda?

Jest popyt to jest i podaż. A jak nie ma popytu? To po co mamy marketing? Napędzanie wśród dzieci i młodzieży (często już tylko charakterem bo wiekiem już to minąć powinno) zazdrości jest jak zawsze proste i skuteczne. Starczy spojrzeć co się dzieje na niektórych serwerach od gier online. Tak jak kiedyś młodzież dyskryminowała się zależnie od marki ciuchów (pewnie dalej to robi) tak teraz dorzuciła do tego skórki w CSsie, czy inne tym podobne pierdoły. Po prostu nakręca się to tak by osoby w podstawowym sprzęcie czuły się gorsze, mniej PRO.

A jak to się robi? Przecież te duperele można tez dostać za grind i osiągnięcia. Tak więc każdy kto je ma oczywiście na nie zapracował, nikt nie kupuje. On je ma bo jest PRO. Oczywiście wiadomo, 90% tych co tak mówią tak naprawdę kupiła, ale kto im to udowodni?

Druga sprawa, to ułatwiające rozgrywkę mikro transakcje, jak komuś nie wychodzi to płatne cheaty kuszą. Każdy człowiek pragnie uznania. Jak nie udaje się w życiu to próbuje się w internecie (często już nawet uznanie w sieci dla wielu osób jest ważniejsze). Nawet chwilowe i anonimowe, nawet jednostronne przekonanie o tym, że jest się świetnym płynące tylko z samooszukiwania się. Nie ma to znaczenia. Grunt to się wybić, a jak brakuje talentu to można to sobie kupić. Ta sama zasada, dla której nastolatki świeca tyłkiem, ludzie robią z siebie idiotów na youtubie, opowiadają każda chwilę swojego wyimaginowanego życia na facie. Byleby tylko się dowartościować, bo w pracy/szkole/domu nikt nie dostrzega ich "wyjątkowości".

08.11.2017 11:41
😒
7
3
odpowiedz
zanonimizowany581957
99
Generał

Póki jest popyt, mikropłatności nigdzie się nie wybiorą. Można psioczyć na takie EA, czy Ubi, ale w sumie, dziwicie im się? Ludzie są skłonni płacić, to grzechem byłoby nie skorzystać... :P Jakby społeczność graczy faktycznie jednoznacznie była przeciwko, to takich liczb byśmy nie oglądali...

post wyedytowany przez zanonimizowany581957 2017-11-08 11:41:58
08.11.2017 11:41
Asasyn363
8
3
odpowiedz
1 odpowiedź
Asasyn363
160
Senator

Ludzie sami to kupują i jednocześnie napędzają, a później się dziwią, że producenci wyczuwają kasę i wrzucają skrzynki i inne pierdoły do gier singleplayer i narzekają na masę grindu jak przy Shadow of War, czy na skrzynki z Battlefronta. Skoro fra... "klienci" płacą za takie rzeczy do multiplayera to czemu nie mieliby płacić do singla? Kiedyś doczekamy się czasów, że końcowe napisy będą płatne 3.99$.

post wyedytowany przez Asasyn363 2017-11-08 11:43:33
08.11.2017 13:16
adam11$13
15
3
odpowiedz
adam11$13
118
EDGElord

Na tym etapie chyba można już otwarcie przyznać, że branża gier upadła tak nisko, że już raczej nie ma szans na jakąkolwiek poprawę. Wysyp nudnych sandboxów AAA, steamowych śmieci z wczesnego dostępu, lootboxów, których olanie wiąże się z wymuszonym grindem...

Ja rozumiem zmiany - postęp... ale postępem to można nazwać przeskok między prostymi platformówkami 2D z okresu SNES-a i Genesisa na wysokobudżetowe gry narracyjne 3D pokroju pierwszego Metal Gear Solida czy Resident Evil, które sprawiły, że branża wyniosła się ze świadomości jako "medium dla dzieci", a stała się na tyle dojrzałą i dochodową cząstką popkultury, że w końcu przegoniła branżę filmową. To był postęp, a teraz? Gdzie się podziały wszystkie gatunki, które były tak wielbione przez ostatnie 20-25 lat? Strategie? Skradanki? Arcadowe wyścigi? To tylko jakieś krople w morzu wysokobudżetowego gówna jakie się nam dzisiaj serwuje - dzisiaj gra AAA to musi być generyczny sandbox z toną powtarzalnej zawartości i prostą mechaniką i fabułą co by się gracz nie pogubił... a i oczywiście toną lootboxów. Światełko w tunelu dają jeszcze sukcesy takich tytułów jak Nier, Persona, REVII, Super Mario Oddysey, Dark Souls 3 czy cały szereg wydanych czy też zapowiedzianych przez Sony exów, który wręcz przypomina silny line-up Playstation 2... W sumie ciekawe, że to właśnie Japończycy stale starają się iść pod prąd co ukazali np. zapowiedzią, że nowy Monster Hunter nie będzie miał żadnych mikrotransakcji...

R.I.P Gaming?

1972-201X?

post wyedytowany przez adam11$13 2017-11-08 13:26:20
08.11.2017 16:33
Yoghurt
23
3
odpowiedz
9 odpowiedzi
Yoghurt
101
Legend

Pora zrozumieć, czemu gry przechodzą na model skrzyneczkowo-epizodyczno-dekoracyjny i wujek Yoghurt wam to moi drodzy wyjaśni.

Od dobrych 15 lat ceny gier (na zachodzie) stoją w miejscu na poziomie 60$ za produkcje AAA, a od dobrych 25 tak naprawdę niewiele drgnęły, biorąc pod uwagę realia rynku czy inflację. Przy czym 25 lat temu grę produkowało się łatwiej i taniej. Co wiecej, za tak zwanych starych dobrych czasów, w epoce NESa, SNESa czy Megadrive'a gracz za miliony monet kupował prostą w założeniu gierkę, którą dałoby się przejść w godzinę, gdyby nie sztucznie zawyżony poziom trudności.

Obecnie gracze otrzymują za cenę identyczną co dwie czy trzy elektroniczne epoki temu (a w zasadzie nawet niższą, biorąc pod uwagę wspomnianą inflację czy ujednolicenie cen detalicznych) złożone pod względem rozgrywki miksy zręcznościówki, strzelanki, RPG i cholera wie czego jeszcze w jednym (dorzućmy do tego sandbox i producenci sa w stanie przedzawałowym licząc koszty), śmigające z reguły na wysoce zaawansowanych silnikach graficznych i fizycznych, z muzyką na licencji bądź w wykonaniu całych orkiestr. Wszystkie te rzeczy kosztują krocie, sam kod i silnik są warte kilka baniek, a do opłacenia jest też kilkuset pracowników (gdzie jeszcze nie tak dawno całkiem duży tytuł dało się złożyć nawet w trzydziestoosobowym zespole, nie mówiąc o mniejszych ekipach, obecnie dochodzą do tego poza programistami i grafikami chociażby aktorzy podkładający głosy, całe studia robiące mo-cap czy nawet socjologowie i psychologowie pracujący nad metodami zachęcenia graczy do kupna dekoracyjnego badziewia) i utrzymać serwery przez określony, dłuższy czas w przypadku gier multi. A na koniec, żeby w ogóle myśleć o zysku, wypadałoby jeszcze rzucać garścią dolarów w zespół marketingowców, który raczy tę grę sprzedać gawiedzi, opłacić z tydzień beta testów by wyeliminować co gorsze bugi (te mniejsze załata się po premierze) i puścić dialogi do lokalizacji na nieanglojęzyczne rynki.

To się po prostu nie kalkuluje i potencjalny zysk, jak w podstawach ekonomii znanych z lekcji przedsiębiorczości w gimbazie, zmniejsza się wraz z rosnącymi kosztami. I teraz rynek ma dwa wyjścia - albo podwyższyć ustaloną cenę gier, co wywoła ogólnoświatowe oburzenie (wystarczy spojrzeć, jak reagują polscy gracze na wyrównywanie cen do zachodnich) do ogólnego poziomu powiedzmy 70 USD, żeby odzyskać większą cześć nakładów finansowych i wrócić do wykresów słupkowych sprzed ponad dekady, albo znaleźć inny sposób na wyciągniecie z graczy pieniędzy, subtelny mniej (skrzynki w CoDzie czy Shadow of War, zbroja dla konia) lub bardziej (kosmetyka i papierdółki z Overwatcha czy DOTA). Innego scenariusza i wyjścia nie ma, chyba, że wszyscy zgodzą się płacić więcej za gry, tak jak kinomani płacą więcej za bilety do kina (w 2004 w USA wejście na salę kinową kosztowało 10 USD, obecnie kwota zbliża się do 20 dolców a często bywa, ze je przekracza) albo kiedy wszyscy postanowią pierdolić taki interes i jak jeden mąz czekać na obniżki, edycje GOTY, lub zaczną kupować same indyki tworzone za mniejszy hajs. Tyle, że wtedy, by zminimalizować straty, produkcje AAA staną się jeszcze droższe albo jeszcze bardziej zawalone płatnymi dodatkami.

Zatem każde wyjście z tej sytuacji jest złe, bo mamy albo jeszcze droższe gry, albo jeszcze więcej DLC, skrzyneczek i reszty badziewia, zarówno branżowe tuzy jak i gracze są w impasie. Jeśli o mnie chodzi, wolę kosmetyczne bzdety, których nie muszę kupować, a które dają firmom jako takie zyski, jeśli ma ten proceder utrzymać status quo przez dłuższy okres, bo moje hobby i tak jest wystarczająco drogie bez płacenia za wszystkie dodatkowe tałatajstwa.

post wyedytowany przez Yoghurt 2017-11-08 17:22:29
08.11.2017 12:07
BFHDVBfd
11
2
odpowiedz
BFHDVBfd
155
Ezio Auditore

W Polsce zapewne garstka osób to kupuje, ale Polska wydawców tak szczerze to mało obchodzi. To Amerykanie napędzają te mikropłatności, skrzynki, karty, beczki, tam co drugi gracz to zapewne kupuje bo może sobie na to pozwolić. I nie obchodzi ich jakaś garstka płaczków z Polski czy innej Słowacji. Smutne ale prawdziwe. Zawsze najgłośniejsi są ci którym sie coś nie podoba, a zdecydowana większość innych kupuje sobie po cichu te skrzynki, bo raczej nie będą sie tym chwalić na forach.

08.11.2017 16:16
22
2
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany768165
119
Legend

W takim momencie patrzę na moją kolekcję gier na Steamie i GOGu, potem na kupkę gier na półce (na PC ale i konsole) i cieszę się, że nie muszę się w tym łajnie babrać.
Na zdrowie! ku ponurej przyszłości przemysłu cyfrowej „rozgrywki"...

08.11.2017 18:06
👎
28
2
odpowiedz
zanonimizowany1146443
59
Senator

Idioci kupują, więc nic dziwnego, że tak się dzieje.

08.11.2017 14:28
kaszanka9
18
1
odpowiedz
kaszanka9
109
Bulbulator

No tak, teraz to na pewno będą bardziej rozsądni, będą doić jeszcze więcej, bo jak widać można jeszcze więcej.

08.11.2017 17:48
26
1
odpowiedz
zanonimizowany809
160
Legend

Koszmarna wiadomość niestety. Paskudny jest kierunek w którym idą gry. Paskudny. Zaczynam rozumieć skąd popularność remasterów.

08.11.2017 19:22
😐
29
1
odpowiedz
zanonimizowany307509
99
Legend

...

Uczcijmy minutą ciszy...

post wyedytowany przez zanonimizowany307509 2017-11-08 19:25:55
09.11.2017 11:10
34
1
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany146624
131
Legend

To tylko pokazuje, ilu frajerów dających się dymać mamy wśród społeczeństwa ;) Ubi to wykorzystało i mamy efekt ;)

post wyedytowany przez zanonimizowany146624 2017-11-09 11:19:15
08.11.2017 13:38
WolfDale
17
odpowiedz
WolfDale
74
Sztuczny Wytwór Forumowy

No to gracze którzy dokonywali takich wyborów pokazali zielonego światło i dali jasno do zrozumienia, że takie praktyki są jak najbardziej na miejscu. Gracze tego chcą, więc deweloper nie może ich zawieźć. Szkoda, ale na szczęście jest jeszcze tyle gier, których nie ograłem, więc jakoś przeżyje bez nowości i zakupię czasem jakąś perełkę jak choćby najnowszy Prey, który jest wart wydanych pieniędzy.

08.11.2017 15:30
19
odpowiedz
1 odpowiedź
AntyGimb
86
Senator

Nic tylko dziękować takim ALEX-om...

08.11.2017 15:33
👎
20
odpowiedz
zanonimizowany1222151
36
Generał

Banda debili

08.11.2017 16:10
21
odpowiedz
mevico
62
Generał

Haha ta informacja powinna być wskazówką dla tych wszystkich, którzy zadają pytanie na tym czy innym forum czy dany biznes się opłaca otwierać. Jak widać opinię forumowiczów nie mają żadnego odzwierciedlenia do świata realnego. Trzeba tworzyć wbrew hejtowi internetowemu i sprawdzać czy się uda.

08.11.2017 17:40
24
odpowiedz
AntyGimb
86
Senator

Dlatego ja już nie kupuje tych nowych gier bo to i tak nudny syf. Wolę odpalić sobie Fallouta 1-2, Baldur's Gate 1-2, Arcanum, Chaos Theory czy Hitmana. Jest masa starych tytułów, które można przechodzić w nieskończoność.

post wyedytowany przez AntyGimb 2017-11-08 17:41:15
08.11.2017 17:52
Harry M
27
odpowiedz
Harry M
188
Master czaszka

Gracze graczom szkodzą. Bardzo mi się nie podoba fakt że mikrotranzakcje (bo większe, fabularne DLC jeszcze zrozumiem) się przyjęły... Powyższe wyniki finansowe jasno dają do zrozumienia że się ich raczej nie pozbędziemy ;/.

08.11.2017 23:10
panZDZiCH
31
odpowiedz
panZDZiCH
138
Generał

Co tu dużo mówić, ludzie są po prostu głupi. Jakby to źle i brutalnie nie brzmiało, to tak po prostu jest.
O ile powinno się odebrać ludziom możliwość decydowania o rzeczach istotnych, jak np. to kto sprawuje władzę nad całym krajem o tyle 'demokracja' polegająca na głosowaniu własnym portfelem jest rzeczą świętą. Większość chce kupować takie rzeczy, niech kupują, krzyż na drogę.

09.11.2017 02:49
33
odpowiedz
Colidace
65
Pretorianin

Może po prostu nie dla wszystkich to wychodzi aż tak drogo? Zwłaszcza za granicą. Gracze sami decydują portfelem.

09.11.2017 22:42
36
odpowiedz
zanonimizowany528762
44
Centurion

Przecież ten proceder nie zaczął się wczoraj tylko trwa już lata. Płatne rozszerzenia gier są już pełnoletnie, tylko nie nazywały się kiedyś dlc. I niech pierwszy rzuci kamieniem ten kto nigdy z żadnego rozszerzenia nie korzystał. Producenci gier dobrze nas graczy znają. Wiedzą jaki mamy apetyt na gry i potrafią to bezwzględnie wykorzystać, i wiedzą że nie każdy z nas potrafi zapanować nad swoim nałogiem. Małymi kroczkami sprawdzają ile jeszcze mogą wyciągnąć z naszych portfeli.

10.11.2017 00:32
37
odpowiedz
zanonimizowany425280
118
Legend
Image

to uczucie, kiedy jestes retrogejmerem z backlogiem dobrych tytulow idacym w setki i wchodzisz tylko zeby poczytac rzewne komentarze dla beki

09.11.2017 12:38
35
odpowiedz
mevico
62
Generał

Obrzydliwe jest to ile w tym temacie jest pogardy i bluzgów na ludzi tylko dlatego, ze stać ich na mikropłatności i ich zdaniem nie są złe. Widać wyraźnie tą internetową "tolerancję" dla ludzi o innych poglądach.
Dziwię się, że moderatorzy nie usuwają za takie inwektywy.

08.11.2017 13:27
16
odpowiedz
EyeMaze
30
Chorąży

Sam jestem "winny" wydania na R6:Siege więcej niż tylko na samą podstawkę. Kupiłem oba season passy jak i kilka skinów do ulubionych postaci.

Nawet jeśli czasami z problemami to gra jest już rozwijana prawie dwa lata, można być w miarę spokojnym, że co najmniej drugie tyle pociągnie więc nie ma obawy, że wyrzucam kasę w tytuł, który za pół roku i tak zostanie zapomniany ;)

post wyedytowany przez EyeMaze 2017-11-08 13:28:02
08.11.2017 21:01
A.l.e.X
30
odpowiedz
3 odpowiedzi
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

Powiem tak nie możecie być tacy jednokierunkowi, pamiętam jak czekałem na każde nowe DLC do Dragon Age Orgins i jak się pojawiało interesowało mnie tylko to że powiększa i wzbogaca i tak pięknie wykonany świat, tak samo było w przypadku Mass Effect 2. Wiem że obecnie DLC nie kojarzy się najlepiej, ale nadal są gry dla których warto mieć SP i czekać na więcej. Bardzo dobrze też wypadło DLC do Pillars of Eternity oraz do Widźmina III. Ubisoft akurat poza ubrankami i gadżetami też do swoich gier często dodaje ciekawe zawartości.

08.11.2017 23:46
mgr. Kuba
32
odpowiedz
1 odpowiedź
mgr. Kuba
147
-

Ja nie rozumiem jednego, kto Wam każe wydawać kasę na "mikropłatności"? Przecież to jest dobrowolne, w grę da się grać bez tego badziewia, to w ogóle nie jest inwazyjne, więc czemu tak bardzo bardzo wszyscy to krytykują? Owszem, to jest głupie ale post Jogurta jest na tyle sensowny że nawet największym przygłupów powinien przekonać. W mikropłatnościach są jakieś "ułatwiacze", "skórki" czy inne "skrzynki" - absolutnie nikomu tego nie potrzeba, to po prostu jest i tyle.
To trochę tak jakbyście poszli do sklepu i zaczęli się awanturować że sprzedają w nim cole i pepsi a i jeszcze szynkę z glutenem bo wy pijecie tylko wode lekkogazowaną i wcinacie wafle ryżowe , a pepsi i gluten to zło i umieranie.
Póki mikropłatności to tylko gówniane bajerki które nie wpływają na grę albo wpływają a jakimś małym stopniu (przyśpieszają zdobycie lepszej broni itp), to nie ma co się pruć.

post wyedytowany przez mgr. Kuba 2017-11-08 23:48:47
08.11.2017 11:15
3
odpowiedz
zanonimizowany1225531
0
Generał

To było do przewidzenia. W takim Ac Origin ma się ochotę wszystko wykupić. Jednak zostawię sobie to na druga kopię na Xbox x w niedalekiej przyszłości.

Wiadomość U Ubisoftu po raz pierwszy mikropłatności i DLC przebiły cyfrową sprzedaż gier