Przede wszystkim zacznijmy od tego, że ser nie jest serem, ale wyrobem seropodobnym. Jak ktoś nie wierzy, że coś takiego istnieje w handlu - niech sobie obejrzy listę składników garmażerki w sklepach np. zapiekanek etc.
ciasto mierzą przed włożeniem do pieca. Wyjmują upieczone z którego woda wyparowuje i się kurczy.
Tadam!
mohenjodaro----------> Koszt wytworzenia takiej pizzy rzeczywiście jest znikomy bo nie przekracza 2 zł.Natomiast oni pobierają przeważnie około 25-30 zł.Także przebitka na sztuce takiego placka jest ogromna.Ale im jeszcze mało.Do tego przeważnie doliczają po 2 zł za 80 mililitrów sosu i opłate za dowóz często gęsto również zawyżoną bo za odległość 800 metrów potrafią zażyczyć sobie 5 zł.Czyli realnie patrząc za placek średnio obłożony (3-4 składniki) o średnicy 43 cm z dwoma sosami i dowozem trzeba lekko liczyć że wyjdzie około 40 zł.A to bardzo dużo bo to wciąż tylko placek warto dodać z podrzędnych pizzerii tz.przyosiedlowych bud.
I oni jeszcze mają czelność przyciąć na rozmiarze,oszczędzać na składnikach lub zamiast całego pojemniczka sosu nalać zaledwie do połowy.A to są bardzo praktykowane numery przez takie pseudo pizzerie.
Największy hit to był jak zamówiłem sobie pizze z polędwicą. Dostałem pizzę z polędwicą... sopocką :D
Nie wszystkie ale jednak duża część i jest to coraz częstszy proceder.Dość często zamawiam pizze ale ostatnio zauważyłem że ma miejsce przycinanie na rozmiarze.Czyli przywożą mniejszą o 2-3 cm niż to jest w ofercie.Ostatnio zmierzyłem i rzeczywiście pizza która według ulotki miała mieć 43 cm w rzeczywistości miała 40 cm.Nawet nie musiałbym mierzyć bo już na oko było widać że pizza jest mniejsza.
Kolejny numer to jakość składników na owej pizzy;dodam wołająca o pomste do nieba.Zamiast sera produkt seropodobny,zamiast szynki mielonka,zamiast fety ser twarogowy lub tańsza Favita.Na domiar złego jeśli zobaczą że gość zamawia częściej bo pierwsze pare razy pizza była ok to zaczynają robić oszczędnośći choćby na tak taniej rzeczy jak pieczarki.Dań obiadowych zresztą też to dotyczy.Po paru zamówieniach gdzie porcje były dość spore nagle gdy zamawiam ponownie dostaje zaledwie pół porcji.
I zgodnie z tradycją zazwyczaj w takich przypadkach cena idzie w góre a czas dowozu się wydłuża.Jakość samej pizzy i dań obiadowych natomiast znacznie w dół.
Co jest przykre to to że na terenie Trójmiasta liczba restauracji (czytaj pizzerii i innych tanich knajp) dowożących pod mój adres według serwisu pizzaportal.pl bo przez niego głównie zamawiam to blisko 50 knajp.Natomiast sensownie zamówić można zaledwie z 3-4 punktów.Pisząc sensownie mam na myśli w miare duże porcje,dobrze obłożona pizza składnikami lepszej jakości niż taniocha z dyskontu a także w normalnych cenach.
Idąc do pizzeri nie płacicie tylko za surowiec :)
płacicie za:
Lokal, reklamę, to, że ktoś potrafi upiec pizzę, za jej podanie, pozmywanie, reklamę, marketing, pensje pracowników, pensję właściciela, koszty prądu i wiele wiele wiele innych rzeczy.
Ja się jeszcze na złą pizzę w DaGrasso nie nadziałem. Jak mam wybór, zawsze wybieram tę sieć.
Przykro mi to trochę czytać, bo niech mnie Włosi rozstrzelają, ale lubię naszą polską wariację na temat pizzy, a więc placek serwowany z dużą ilością składników i do tego pływający w jakimś sosie czosnkowym lub innym takim.
Zanim ktoś zapyta - tak, tą prawdziwą, oryginalną też jadłem.
Po przeprowadzce do Francji prędko się okazało, że praktycznie nie istnieje opcja zamówienia dobrej pizzy z dostawą. Trzeba się przejść do włoskiej restauracji, bo sieciówki oferują tutaj produkty o jakości 10-krotnie gorszej, niż to, co jest dostępne na naszym rynku. Najczęściej dostajesz jakąś na pół zliofilizowaną mrożonkę, gdzie placek i ser jest tak zasuszony, że można nim wbijać gwoździe, albo najlepiej - zatłuc nim dostawcę. Do tego składniki dodawane w takiej ilości, że najlepiej mieć coś w zanadrzu.
Ale przynajmniej halal.
To miało swój pozytywny efekt uboczny. Często piekę sam i profanuję tak jak mi się podoba :P.
Tzymische----------> Akurat tu masz racje i przykład podałeś też dobry.Ja chcem tylko dostać to za co zapłaciłem i nie ma w tym żadnej filozofii.Zostałem natomiast przez niektórych na tym forum posądzony o to że jestem małostkowy lub drobiazgowy i czepiam się.A nawet zwyzywany przez niektórych "miastowych".
Jeśli oferują 43 cm to dokładnie tyle chcem dostać bo za to płace i pizze o takiej właśnie średnicy kupuje.Nie 40,5 cm;nie 39 cm tylko dokładnie 43 cm.A jeśli pizzeria podchodzi do sprawy na takim luzie że 3 cm w tą czy w tamtą nie robią dla nich różnicy,,,w porządku.Ale zamiast 43 cm niech rozejdzie im się do 46 cm.Obiecuje że będe nawet zadowolony z takiej pomyłki.Czemu nigdy nie rozejdzie im się w ten sposób tylko odwrotnie na moją niekorzyść.
A idąc tokiem rozumowania niektórych mądrych inaczej na tym forum którzy twierdzą że jeśli pizza im smakuje to mogą otrzymać nawet mniejszą niż ta za którą zapłacili to dlatego pizzerie ich dymają na średnicy.Bo jak dla mnie to trafili na jeszcze większych frajerów od siebie to czemu by z pare centymetrów nie przyciąć?Sosu też można nalać do połowy pojemniczka bo po co napełniać cały-frajerzy to kupią i jeszcze podziękują.Prócz mnie oczywiście bo ja reklamuje w takich sytuacjach.
A jeśli za pizze płace dajmy na to 29,90 to rozumując tak jak niektórzy na forum nic nie stoi na przeszkodzie żebym zapłacił 24,90.Przecież to tylko 5 zł mniej a co to teraz 5 zł?Ważne że pizza mi smakowała a że na 5 zł ich wydymałem przy okazji to co tam.To jest dokładnie tak samo.
Jestem zdania, że gramatury, wymiary, etc. są po to, żeby się ich trzymać. Pierwsze słyszę, że dotyczą wyrobu surowego, a nie gotowego... Jeśli wyrób surowy ma 100 cm średnicy, a gotowy 80, to co to dla mnie za informacja, że surowizna była inna? Nie płacę za surowiznę, tylko za gotowiznę ;) Wszelkie wymiary, wagi, etc. muszą dotyczyć wyrobu podanego klientowi, bo tylko wtedy ma to sens. Inaczej nie mam szans tego ocenić i wymierzyć. A jaki jest sens podawania informacji, której nie da się zweryfikować? Żaden...
Z drugiej jednak strony, jeśli towar nieznaczne nie trzyma się normy, to wielkiego halo nie robię. W sumie najważniejszy jest smak, zapach, wygląd, a nie parametry. Co z tego, że dostanę kilo 'gówna', skoro 950g miodu jest znacznie smaczniejsze? ;)
Co do zasady luki431 ma rację. Jak podają 43cm to ma być 43cm oczywiście z pewnym odchyleniem, ale bez przesady. Jak idziesz do sklepu po kilo mąki a w opakowaniu będzie 900g to też powiecie, że wszystko gra? Przecież to nieznaczna różnica a 900g to też dużo i starczy na długo.
Jak mają problem ze zrobieniem 43cm to niech podają 40cm jak taka im wychodzi.
Ale czy wy sobie zdajecie sprawę, że pizzerie mają zazwyczaj już wcześniej podzielone ciasto na porcje i tak naprawdę wcale was nie ruchają, tylko po prostu raz słabiej rozwałkowali ciasto? A wiecie co to znaczy? ŻE PIZZY W DALSZYM CIĄGU JEST TYLE SAMO.
mr 45----------> Przez pizzaportal.pl też zamawiam ale z pizzerii o której pisze w tym wątku zamawiałem akurat bezpośrednio przez ich własną strone także prowizji od tego nie płacą pośrednikom.
To ze pizzerie porcjują ciasto,to że woda inaczej paruje,to że sposób rozwałkowania jest inny,to że pizzerman zarabia 7 zł na godzine czyli nic to powiem ci szczerze że nie interesuje mnie to.Mnie interesuje to że finalnie dostaje pizze mniejszą niż w ofercie.To jest istotne a te wszystkie poboczne rzeczy to jest ich problem,nie mój.I powinni dopilnować żeby wszystko było w porządku (od rozmiaru pizzy przez jej obłożenie po czas dowozu) tym bardziej jeśli zamawiam od nich po raz 52.
Piszesz jeszcze na końcu że mam zostawić napiwek i to 4-5 zł to będą mnie na przyszłość lepiej traktować.Czyżby?Za ostro chyba pojechałeś tym razem.Niedość że pizza mniejsza niż o ofercie,składników tyle co kot napłakał,dowieziona letnia i po dwóch godzinach bez słowa przepraszam czy chociaż gratisowego sosu,droga jak cholera to jeszcze mam ich pogłaskać po główce i dać dostawcy napiwek 5 zł?Nie przesadzaj.
To oni wtedy pomyślą że na durnia już takiego kompletnego trafili i następnym razem przywiozą zamiast 43 cm to 32 cm i powiedzą że przywieźli małą bo na dużą zabrakło im pudełek...
A napiwki to oni sobie sami nieźle przyznają mówiąc że nie mają wydać reszty (ci zbieracze).U mnie wprawdzie ten numer nie przejdzie ale wiem że to popularna metoda u dostawców pizzy.
Swoją drogą, przypomniała mi się śmieszna sytuacja, jak byłem któregoś razu w sklepie spożywczym. Czekałem sobie za jakąś kobietą, która robiła zakupy przy stanowisku z mięsem. Poprosiła ekspedientkę o ileś tam deko któregoś mięsa i żeby jej od razu zmieliła. Pani za ladą ukroiła kawałek mięsa, zważyła i zmieliła. Do zapłaty tyle i tyle. A kobieta, która to kupowała zaczyna się awanturować, bo jak to, zważyła mięso przed zmieleniem, teraz przecież tego jest mniej, bo część mięsa została w maszynce, więc chcą ją oszukać. Ekspedientka powiedziała, że zawsze się tak robi, ale nawet specjalnie zważyła po raz drugi, żeby pokazać że ubyło najwyżej kilka gram mięsa.
Więc ten, luki431, jesteś mniej więcej tym samym typem człowieka.
Generalnie to mam gdzieś ten problem, ale kompletnie nie rozumiem logiki niektórych. Sprawa jest prosta, jak SAMI napisali, że oferują pizze 43cm to niech podają ~43cm prościej się chyba nie da. Po co tu dorabiać wielkie filozofie.
edit. los pollos hermanos -> świetny przykład porównywać kilka gram do kilku centymetrów, tak trzymaj :)
juz kiedys o tym slyszalem, jak dla mnie to jest naprawde niesamowite, przeciez koszt produkcji takiej pizzy jest groszowy, oni maja gigantyczne przebitki, a jednak zadowolenie klienta powinno byc ich priorytetem przy tak duzej konkurencji...
Tak plastikowego placka jak z dominosa to nie jadłem nigdzie. Nawet amerykańcy, skąd pochodzi ta sieciówka, nie znoszą jej.
Szczerze jeszcze nie wpadłem na to by mierzyć pizze czy,
jednak, co do jakości składników szczególnie sero-podobne to cza się zgodzić.
Z lokalami to jak każdej branży, cza szukać by trafić na soje, jednak często i tak nawet w ulubionej knajpie, często mogą coś spierniczyć.
Też sporo zależy od samych piekarzy nie tylko szefów,
u mnie w mieście są np pizzerie należące do 1 właściciela i w jednej moja ulubiona mięsna pizza to normalnie aż ocieka tłuszczem a ten sam tylko inne miejsce, to normalnie składników jak z próbówki.
Z sieciówkami tez różnie, ale mam wrażenie ze tam jakość jest lepsza, akurat Dominium nie lubię ale np Da Grasso, chociaż też są 2 u mnie w mieście i również tylko w 1 lokalu mi smakuje.
Jeszcze jak i cena idzie za jakością, to jakoś to człowiek przeżyje, ale cena wygórowana i jakość słaba, to ja nie wiem jakim cudem takie lokale się utrzymują.
1.Nikt w pizzach nie uzywa prawdziwego sera i nie ma co sie dziwic :)
2.Wiele zalezy od kucharza i od jego humoru oraz od nawalu roboty.Zobacz jak sie robi pizze , rzuca grascie to tu to tam jak sie spieszy to po prostu mniej rzuca byle szybciej.
3.Koszt jednej pizzy na pewno jest wiekszy od 2 zl.Wiec nie przesadzaj.
Tak ze to nie spisek a zwykle zycie.
inna sprawa ze pierwszy raz sie spotkalem z pizzeria ktora liczy za dowoz.
bez przesady, jadlem da grasso z przynajmniej 7 roznych lokali w 3 roznych miastach i zawsze smakowala mniej wiecej tak samo
to jest bardzo przecietna pizza, chociaz nie powiem - kiedys mialem na nia zajawke, ale mi przeszlo - takze dlatego, ze zle sie po niej czulem, byla tak cholernie przesolona...
za to mieli chyba najlepszy sos czosnkowy w stawce
Pizza śmierdziała fekaliami
Widocznie ostatnim razem byłeś niemiły dla dostawcy.
Cóż. Z DaGrasso też zdarzało mi się jeść, ale do czasu. Raz po kebabowej rzygałem jak kot i od tamtej pory omijam lokal. Jeśli już, to zamawiam tylko z miejscowej pizzeri.
Czytaj ze zrozumieniem.Nie mogłem wcześniej być niemiły dla dostawcy bo zamawiałem z tej sieci pierwszy raz
Czytam, czytam i nigdzie nie mogę doczytać, że zamawiałeś w tej siecówce po raz pierwszy.
Cebula roku.
Mierzyc pizze linijka i awantorowac sie o 2cm.
Taka im wyszla, nie wycinaja tego na flowjetcie z precyzja do nanometra.
Hmm dziwne w tym Dagrasso sporo jadałem w Sopocie na Kościuszki i jakoś nigdy nic kupą nie jechało...
Tyle tych sieciowek, ze jest w czym wybierac. Kiedys jadlem duzo z Biesiadowo, ale u mnie sie spieprzyli, wiec juz nie zamawiam. Teraz kroluje u Batmana :)
No niestety jedzenie w restauracjach nie jest dla biedoty. Jeśli kogoś nie stać niech gotuje w domu albo chodzi do baru mlecznego na ruskie z serem.
Hy. No tak.
Pizza o średnicy 43 cm ma promień 21.5 cm. To daje powierzchnię 1452 cm^2. Dla 40 cm - 1256,5 cm^2. Różnica: zaokrąglając nieco 200 cm^2 czyli pizza jakieś 13% mniejsza (prawie jedna siódma, czyli mniej więcej tak, jakby ci zeżarli jeden kawałek). Ale oczywiście tak naprawdę chodzi o ilość ciasta i tego, co na nim, nie o średnicę (czyli na jakiej powierzchni ta ilość).
nie jedz w sieciówkach,tam zawsze oszukuja bo nie interesuje ich renoma tylko ILOSC
a pomyslcie taki mcdonald zestaw big mac troche frtyków i duza kola koszuje 18 a te skladnik to moze 1,5pln kosztuja
Nigdy wielkim fanem pizzy nie byłem, nie smakuje mi to ciasto po prostu. A jak mam coś zjeść na mieście, to zazwyczaj wybieram chińczyka. Tam zawsze mi smakuje, porcje są duże i nie ma krzyku że oszukali.
Autorze wątku: jeśli zauważyłeś, że Cię oszukują za Twoją kasę (i pewnie tak było jak mówisz), to zmień lokal, bo takie wykłócanie się z nimi to tylko strata czasu i nerwów. Ty decydujesz na co wydasz swoje pieniądze i masz prawo być w pełni zadowolony z tego za co płacisz.
Dlatego polecam nie jadać w tych wszystkich pizzeriach (chyba, że jakaś impreza i trzeba po prostu się napchać), a w porządnych restauracjach. Za ~20-30 zł dostajesz zajebistą pizzę, którą naje się do pełna 1 osoba bezproblemowo.
To jak mają już przygotowane porcje ciasta to chyba wiedzą jaka wielkość im z tego wychodzi. Patrząc na to matematycznie - powierzchnia przy:
43cm - 100% to
40cm - 86,5%
Czyli pizza o 13,5% mniejsza niż ta z oferty.
fenfir----------> I do tego zmierzam właśnie i taki był cel tego wątku chociaż nie spodziewałem się że wywiąże się rozmowa na blisko 100 postów a podejrzewam że przekroczy setke.
Tak jak napisałeś bo prościej się nie da.Chcem dostać to co było w ofercie i to za co płace.Nic więcej.
Gramatury,sposoby rozwałkowania ciasta,parowanie wody i pensja pizzermana nie są istotne.
Panowie, jak czułaby się dziewczyna, której adorator powiedział, że ma 20 cm, a potem w rzeczywistości okazałoby się, że jest to jedynie 17,3 cm, czyli 86,5% z 20 cm?
Analogicznie - nie bądź burakiem, nie dzwoń po godzinie "gdzie jest moje jedzenie", etc. bo.. Obejrzyj sobie na youtube fragment "Don't Fuck with people that handle your food" :)
Ahahahahah
W drugą stronę to chyba też działa, choć niektórzy mogą nie mieć cierpliwości i specjalnie ich za to nie winię, ale tak...
Właśnie mi coś przypomniałeś z czasów studenckich. Wiadomo, student, najniższa tkankowa forma organizacji materii żywej. Gdy samochody nie przyspieszają, widząc takowego na pasach lub gdy sklepowa nie skopie po ziobrach, to takim delikwentom przeważnie jest dobrze i odnajdują się w społeczeństwie.
Jako jeden z nich, mieszkałem sobie w akademiku. Wiadomo, bieda, smród, syf i grzyb taki, że mógłby się dokładać do czynszu.
Czasem zamawiało się pizzę. W dni parzyste, przyjeżdżał taki miły dziadzio, którego upośledzenie węchu musiało być na poziomie wady wzroku. Temu nigdy nic nie przeszkadzało. Zawsze jakoś trafiał do dobrego pokoju, zadowolony, że stawy ciągle na chodzie i że może dorobić sobie do emerytury.
W nieparzyste, przyjeżdżał okrutny babsztyl z piekła rodem, o ropuszej fizys, który liczył chyba na to, że ktoś go zwolni dyscyplinarnie, kończąc tym samym jego agonię w tym miejscu zatrudnienia. Istniały na jej temat różne przesądy. Wersją obiegową stała się ta, że każdą niewydaną resztę poświęcała na ofiarę dla Molocha, by dodał jej jeszcze więcej nienawiści do studentów :D.
Były przeważnie dwa scenariusze - ciepły placek o strukturze harmonijki lub zimny, lecz o zachowanych krągłościach. Jedyną przyjemnością w pracy tej kobiety musiało być pytanie studenta "a czy ma wydać pani resztę?". Oj jak się wtedy nakręcała. Widać było, że próbuje złapać każdą sekundę tej nirwany, gdy niszczyła biedaka, podczas gdy ser na pizzy zmieniał powoli swój stan skupienia.
Raz postanowiliśmy czegoś spróbować.
Kupiłem jakieś tam kwiatki, a prawnik z mojego pokoju zrobił jeszcze lepiej, bo gdy zapukała do drzwi, gotowa wydrzeć się, że nie ma pojęcia którędy w prawo i że wszystkie drzwi są takie same, wręczył jej o 20 zł więcej niż trzeba. Nie dał jej czasu na skwitowanie, że nie ma reszty i powiedział: "to dla pani! Chcemy częściej widzieć pani promienny uśmiech!" (dobrze, że się nie zapomniał i nie powiedział - chcemy się przekonać, czy naprawdę pani ma zęby). Ja wtedy dałem jej kwiatki i cofnąłem się o metr dwadzieścia.
I zdurniała :D. Przekazując nam pudełko, było w jej oczach trochę winy, a może mi się zdawało. W każdym razie pizza faktycznie wyglądała jak mapa Jugosławii, ale za to od następnego razu... ho ho! Nie ta osoba. Pizza ciepła i okrągła, a w bonusie, WYDAŁA RESZTĘ!!!
Pełne brzuszki, studenci szczęśliwi.
https://www.youtube.com/watch?v=fL7S7KfV3KQ
nie no, nie wierze, powaznie
przy 43cm idzie sie nazrec, a przy 40cm nie? zreszta co to za filozofia, zeby sie nawpierdalac jak swinia, a nie po prostu zjesc, bo smaczne?
Dla tych co mysla ze pizzeria robi mi laske, dajac mozliwosc zakupu pizzy:
Zgodnie z brzmieniem przepisu art. 135 Kodeksu wykroczeń (k.w.) kto, zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie, bez uzasadnionej przyczyny, odmawia sprzedaży takiego towaru, podlega karze grzywny.
Przepisy prawa publicznego nakazują przedsiębiorcom umieszczanie cen na towarach przeznaczonych do sprzedaży. Z kolei z perspektywy cywilistycznej wystawienie towaru opatrzonego ceną stanowi ofertę sprzedaży rzeczy. Przyjęcie tej oferty (czyli zawarcie umowy sprzedaży) zależy tylko od woli potencjalnego nabywcy, a zatem sprzedawca poza nielicznymi wyjątkami nie jest władny sprzeciwić się dojściu umowy do skutku.
Ciekawe czy samochod tez kupujecie bez kola, no przeciez to tylko kolo, maly procent calosci ;))
Dzieki wam kupilem a bezcen BF4 Premium na PS3. Gra ktos z golowiczow? :)
edit: Nie ten watek :)
Domino's? 3/10
Jak ktoś jest z Warszawy to polecam sprawdzić "Mięsną ucztę" w http://www.la-torre.pl (polecam szczególnie wariant studencko-akademicko-imprezowy, bo w poniedziałek i wtorek są dwie w cenie jednej)
Super Kotlet----------> Mówimy o koszcie wytworzenia pizzy a nie innych kosztach pobocznych i manipulacyjnych.Rozumiesz co to jest koszt wytworzenia samej pizzy?Groszowe sprawy.Także co mi tu doliczasz pracownika,prąd,pudełko i inne takie.Koszt ciasta i śladowej ilośći składników a to wszystko maźnięte sosem często rozwodnionym to 2 zł.
To że pizzerman nie mierzy to jeszcze nie powód żebym dostawał mniejszą pizze niż ta która jest w ofercie i za jaką płace.Ja mu wcale nie karze mierzyć linijką (nic takiego nie powiedziałem).I niech nie mierzy nadal tylko zamiast 43 cm niech otrzymam 50 cm.To będę nawet zadowolony że pizzerman taki leniwy i nie mierzy.Ale jak któryś raz z rzędu wydymają mnie na kilka centymetrów to już fajne nie jest.
Opłata za dowóz natomiast to tez musze cie zmartwić bo nie wszędzie to oczywista oczywistość.Istnieje dużo pizzerii które dowóz mają gratis lub jest on gratis przy zamówieniu od X kwoty.A często jeszcze powyżej np.60 zł dodają litr napoju gratis.
maviozo----------> Da Grasso?Przestań.To jest sieciówka a knajpa knajpie nie równa ale to co kiedyś dostałem z tej pizzerii trwale zniechęciło mnie do zamawiania z tej sieci.Pizza śmierdziała fekaliami tak że musiałem ją wystawić na balkon.A sosy jakie dostałem?To nie były sosy!To było coś czego składu ani smaku nie potrafiłem określić-poszły do kibla bo też dość brzydko pachniały.W dodatku jedna z droższych sieciówek.
Dagrasso? to ta pizza, którą trzeba przykrywać gęstą warstwą sosu żeby była zjadliwa?
Bierzecie pod uwagę, że poza tym, że to sieciówka i jakieś tam ichnie normy muszą trzymać, to mimo wszystko co lokal, to inny pizzaman? (piekarz? kucharz?)
Nie twierdzę, że 100% tych lokali oferuje taką samą pizzę. Twierdzę tylko, że ja się nie nadziałem.
Jadałem też w innych miejscach nieraz trafiało się naprawdę syf. Np. ostatnio w Krakowie w galerii, też w jakiejś "dedykowanej pizzy sieciówce" i to była lipa - małe toto i średnio smaczne.
Istnieje też inna teoria.
Mam beznadziejny gust/smak i się nie znam :D Ale mi smakuje.
Paudyn----------> Czytaj ze zrozumieniem.Nie mogłem wcześniej być niemiły dla dostawcy bo zamawiałem z tej sieci pierwszy raz i jak się okazało ostatni.Mam na myśli Da Grasso w Sopocie na ulicy Kośćiuszki.
Sugerujesz że po drodze dostawca nawalił w karton z pizzą na rzadko?Stąd ten zapach fekaliów?Myśle że nie ale dlaczego taki zapach miała ta pizza to nie udało mi się ustalić.
Rada dla wszystkich.Zamiast zamawiać te syfy i przepłacać po trzykroć lepiej kupić salami (nawet paczkowane),trochę żółtego sera,oliwek,fety,papryki i samemu zrobić sobie grzanki.To polać sosem chili lub tysiąca wysp;ja zawsze takich używam i mam i dużo taniej a także wiem co jem.
Mi pizza z Da Grasso smakuje i mają bardzo dobre sosy w porównaniu do konkurencji w moim mieście.
luki431 - prosze cie nie kupuj nigdy ryby w restauracji albo miesa
jak kupisz np 200 gr miesa czy 300 ryby to jak zwazysz jak kelnerka ci przyniesie to chyba wybuchniesz ze zlosci (waga podana w menu to waga przed obrobka termiczna, wiec moze sie bardzo roznic od wagi ostatecznej)
I co najgorsze nie masz mozliwosci sprawdzic czy cie nie oszukali...
Ja i dziewczyna zawsze mierzymy pizzę centymetrem. Jeśli jest mniej o 2cm w dół zawsze zwracamy pizzę i chcemy kasę spowrotem. Oczywiście jeden kawałek jem dla zasady. Aaa i to nie prowokacja ani trolling, by nie bylo ;) Tyle ile zamawiam, ma być.
a dajcie w ogóle spokój, najbardziej tną na burgerach i to na twoich oczach.
kupujesz burgera np. w Burger Bar płacisz dobre 10EUR i chcesz 270g wołowiny, a oni żeby było wiarygodnie ważą to na żywo przed smażeniem i pokazują nawet na wyświetlaczu żeby wszyscy widzieli .. dostałem takiego burgera i na szczęście miałem własną wagę i wyszło mi 150g wołowiny, chciałem się kłócić ale nie umiem angielskiego i po prostu wyszedłem :(
Większość ludzi i tak nie ma kubków smakowych, bo ktoś wpierdala ten ser z biedronki i kiełbasę z lidla za cenę jak normalny ser i normalna kiełbasa. Tak ciągle wpierdala pseudoplacki od Janusza biznesu i mrożonki z telepizzy. Znaczy smakuje.