Gdzie częściej robicie zakupy?
Dla mnie lepszy Lidl można płacić kartą no i Okrasa z Pascalem potrafią podsunąć fajny obiad na niedziele :P
P.S Oba sklepy mam blisko siebie no i lubie te tygodnie w lidlu jak teraz np. azjatycki
Tylko Biedronka, za magicznie dobre orzeszki Akardo, Top Chips i Cole Original, szkoda że wersja cytrynowa jest u mnie już niedostępna:/
Byłem w Lidlu raz i to wystarczy. Natomiast z Biedronki korzystam od czasu do czasu.
Właśnie wróciłam z Lidla. Paudiś, a Tobie co nie pasuje? /wiesz jakie tam czasem można wyhaczyć promocje na whisky? ;)/
Regularnie- do Lidla. Do Biedronki też dosyć często ale zazwyczaj wpadam tam okazjonalnie po jakiś drobiazg.
Też jestem ciekaw Paudyn- co nie pasi? :)
Byłaś tam na początku jak otwierali sieć w PL? A wiesz jak wyglądały na początku Biedronki? Tragedia.
zdecydowanie częściej do lidla chodzę. Oba sklepy mam w promieniu 300m i w biedronce jestem raz na ruski rok. Ceny podobne a w lidlu lepsze i ciekawsze rzeczy mozna znaleźć.
Do Lidla łażę po Hamburgerki (polecam, są zaje*iste, zwłaszcza meksykańskie) oraz po coś ciekawego jak mają w promocji.
Do biedry chodzę po czipsy i inne duperele.
W sumie to do obu marketów chodzę rzadko, mam 2 biedry i 1 lidla, a wszystkie są oddalone ode mnie mocno. Zazwyczaj łażę do Piotra i Pawła albo do Super Samu :D
Dokładnie, nawet jak nie mają jakiś tematycznych tygodni to i tak zawsze jest trochę rzadszych produktów których na stałe nie sprzedają.
No i Pilos...
Pilos miażdży system. Co do tygodni, to zawsze odliczam dni do meksykańskiego, za to azjatycki jak dla mnie jest kompletną porażką. Biedra miewa swoje okresy świetności, ale to jednak Lidl ma je regularnie ;)
Produkty w Lidlu są dość specyficzne, a przynajmniej były. Jeśli ktoś w nich gustuje i idzie po konkretne rzeczy, to ok, ale jak kiedyś wszedłem tam sobie z ciekawości z cotygodniową listą zakupów, to wyszedłem z niczym, bo nadawały się może dwa produkty, a tak to bida z nędzą. Pomijam fakt, że w środku dnia skończyło im się pieczywo :/
Pomijam fakt, że w środku dnia skończyło im się pieczywo :/
W najlepszej piekarni w moim mieście jak zejdzie ranna kolejka to większości rzeczy z otwarcia nie ma. Ale to nie znaczy że piekarnia albo te rzeczy są złe.
Raz się zdarzyło.... zdarza się. Jak ja tam jestem to często widzę jak świeże robią i uzupełniają :)
Nie wiem czy specyficzne... normalne, tylko że nie znane marki. Ale skądś się ta cena bierze. Ja mam wszystko upatrzone i jak wchodzę to idę jak burza. Woda, płatki, serki, mleko, ręczniki papierowe, mrożone warzywa, inne mrożonki, jakieś drobiazgi... nie jest to market tylko dyskont więc jak ktoś planuje duże zakupy to Real wita. A jak dużo dużych to zostaje Selgros :)
OFC nie ma tam samych marek 'od Hansa z piwnicy'. Jest sporo ciekawszych i droższych rzeczy (ofc to też nie są reklamowane bardzo marki) ale nie są to jakieś śmieciowe produkty dla III Świata.
Ja ostatnio tam kupiłem kawę Dallmayr w świetnej cenie (500g).
W Biedronce są tanie Desperadosy, dobre dżemy, herbaty i chipsy. W Lidlu za to jest tania i dobra Whiskey ;)
No i co jakiś czas mamy tanie gry w Biedrze ;)
Lidl - Dobre jedzenie, przystępne ceny i możliwość płacenia kartą. Biedronka ssie paukę.
Drzem jeżynowy i konfitura jagodowa z Lidla też nie straszy :)
Co wszyscy z tą whisky? Jakieś wina, rum czy wermut się kupiło ale nigdy jakoś nie zwróciło to mojej uwagi. Dobre?
W najlepszej piekarni w moim mieście jak zejdzie ranna kolejka to większości rzeczy z otwarcia nie ma. Ale to nie znaczy że piekarnia albo te rzeczy są złe.
Dlatego jak chcę kupić coś specyficznego, to idę z rana do piekarni, a jak chcę po prostu wyjść do sklepu po pieczywo (no i generalnie mniejsze zakupy składające się z podstawowych produktów), to idę do Biedry, bo tam się jeszcze nie zawiodłem.
jak ktoś planuje duże zakupy to Real wita.
Raczej Auchan. Jedyny znany mi supermarket, w którym naprawdę kupuję to co chcę, a nie to, co muszę :)
No, ale skoro tak zachwalacie, to może się wybiorę i dam Lidlowi drugą szansę.
PS. W Niemczech akurat Lidl jest świetnie zaopatrzony, chociaż i tak rządzi duży Kaufland :]
Raczej Auchan. Jedyny znany mi supermarket, w którym naprawdę kupuję to co chcę, a nie to, co muszę :)
W sumie racja, u mnie jednak do najbliższego Auchana (czy. 'Ałhana' :>) mam kawałek, bliżej Real, a właściwie Tesco i tam najwięcej bywa chyba.
PS. W Niemczech akurat Lidl jest świetnie zaopatrzony, chociaż i tak rządzi duży Kaufland :]
Wiadomo. My jesteśmy 'wschodem' dlatego wchodzili tak jak każdy- spokojnie i delikatnie. Jakby wrzucili te fikuśne tygodnie, reklamy z'gwiazdami' itp to może by nie zdobyli takiej popularności. Na początku Lidle też były lipne trochę. Ale utrzymali się, rozrośli i poprawili asortyment. Tak jak Biedronka.
Tak jak mówiłeś - Lidl za możliwość płacenia kartą.
Jeśli mam patrzeć w kategorii dyskontów, to zdecydowanie Lidl. Jakoś bardziej mi odpowiada jakoś tamtejszych produktów.
Ja lubię oba sklepy i oba odwiedzam, ale robię tam raczej drobne zakupy.
Z Biedry najbardziej lubię chipsy, są znakomite jak na swoją cenę. Kupuję tam mleko i płatki śniadaniowe czokoszoki ;d Taniutka woda, idealna dla studenta i całkiem dobra cola. Narzekam jedynie na słaby wybór piwa, więc piwo gdzie indziej już kupuję.
No i między zajęciami, jak głód zacznie brać, można skoczyć po zapiekankę, cebularzyka, czy zimną pizzę za symboliczną kwotę ;)
A Lidl ma masę oryginalnych produktów. Lubię czekolady z Lidla, mrożone pizze, genialny według mnie nektar bananowy Dizzy, też mają niezłe chrupki.
tortilla z biedry omomomm
Taniutka woda, idealna dla studenta
zapieprzasz z baniakami po wawie? to tak jak ja xD
Lidl Pikok super frankfurterki, kiełbaski pieprzowe, surowa polska i cały nabiał Pilos + tygodnie tematyczne (masło orzechowe mniam)
Bieda całkiem niezłe promocje,dobre słodycze i chipsy :D
Lidl bo maja ciekawsze promocjo-tygodnie. Poza tym jakie bym nie robil zakupy to tam wychodzi mnie i tak najtaniej.
Lidl
Biedronka. Bo niedaleko, a jakość niektórych produktów naprawdę miażdży :) Nigdzie nie jadłem lepszych orzeszków w panierce :P
Rapsodia
Eee...
Chyba jednak nie. Żeby tę rozwodniona galaretę z rozcieńczonego soku i pektyny nazwać dobrym dżemem to trzeba mieć naprawdę niezły tupet...
Z Lidla korzystam regularnie z tego względu że mam na niego świetny widok z okna i dojście zajmuje mi 2 minuty, natomiast najbliższa biedronka to 3 km, ale Lidla prywatnie bardzo nie lubię, kupuje tam tylko z musu bo produkty w porównianiu do biedronki mają beznadziejne
Biedronka > Lidl
Biedronka to IMO w ogóle najlepszy supermarket w kraju,
Biedronka bo mam blisko i do tego lubie z niej chipsy i raz po raz są tam ciekawe gry jak Gothic 2 Noc Kruka ;) za 10 zł.
W Lidlu kupuje tylko Argusy i raz buty do biegania :) W Biedronce wiekszosc zarcia jak potrzeba cos kupic duzo i tanio. Dlatego biedronka!
Ja mam w okolicy kilka znanych supermarketow bo Biedronke, Lidla, Kaufland, Tesco, Auchan, Real i TopMarket. Chronologia odzwierciedla czestotliwosc uczeszczania.
Glownie dlatego bo zawsze jezdze autem. Do Biedronki mam minute, do Lidla dwie minuty, do Tesco trzy minuty (ale jest mniejsze niz Kaufland, wiec dlatego tu przegrywa), do Kauflanda trzy i pol minuty, do Auchan piec minut, do Top Marketu ostatnio jechalem siedem, a do Reala jezdzi sie najdluzej bo jakies dwadziescia piec (ale bywam w nim czesciej niz w TM, bo w TM bylem jak do tej pory tylko raz).
Biedronka bo mam pół minuty drogi i ma dobre produkty, które często kupuje.
Kto mi powie, dlaczego w tych cholernych dyskontach nie ma tak podstawowej rzeczy jak KIBEL dla klientów?
Bo to względnie małe dyskonty spożywcze a nie markety.
Nie ma takiego obowiązku i ze względu na koszty, inspekcje i utrzymanie nie robią tego.
W tej chwili Biedronka, bo mam bliżej, ale wolę asortyment Lidla ;) Ale budują mi właśnie prawie pod domem także porzucę Biedę ;)
Dyskontów nie lubię dlatego, że jest tam strasznie mizerny wybór, a jakość produktów jest często na równie niskim poziomie. Oczywiście można znaleźć perełki, ale wyjątek nie potwierdza reguły. Poza tym np. w takim Lidlu głównie nabija się kabzę nie naszym rodzimym producentom, a niemieckim.
Oczywiście skłamałbym, gdybym napisał że nigdy tam nie kupuję. Owszem, zdarza się, ale są to zakupy okazjonalne i tylko takich produktów, co do których jakości i pochodzenia jestem przekonany.
Coraz częściej skłaniam się do robienia zakupów w niedrogich, małych i rodzimych sklepach. Może jestem dziwny, ale dużo więcej satysfakcji przynosi mi fakt, że to Kowalski zaciera ręce na myśl o zyskach, a nie jakiś Hans.
NicK=> a jakie produkty Twoim zdaniem są na tak niskim poziomie? Według mnie jest na odwrót, nieznaczna część produktów jest słabej jakości ale nie jest to ich bezwzględna charakterystyka, po prostu wynika to z ceny. Jakieś badziewne maszynki jednorazowe- ok, ale ile kosztują? No właśnie.
Czy w jednym czy w drugim osobiście nie doświadczyłem z niczym problemów. Zwłaszcza że w takiej Biedronce masa rzeczy to znane marki pod 'tanimi' szyldami- wystarczy zerknąć na producenta z tyłu opakowania.
.:Jj:. ---> Nie 'stać' mnie na kupowanie taniochy. Lubię produkty dobrej jakości (nie piszę o luksusowych) i dlatego też w dyskontach nie kupuję. Lubię też mieć wybór, próbować co jakiś czas nowych rzeczy. Tego dyskont nie jest mi w stanie zagwarantować. Posłużę się może drobnym przykładem:
Mleko. W Lidlu chyba tylko jeden rodzaj 'Pilos'. No może jest jeszcze jeden. Może mi ono nie smakować? Może.
Proszę bardzo dalej. Ser mozzarella - tylko jednej firmy.
Rybki w puszkach - to samo. Mam ciągnąć dalej?
Ogórki konserwowe, oliwki, etc... Wszystko w jednym, góra dwóch wariantach.
Zgodzę się z jednym, mianowicie towar w zdecydowanej większości jest importem z Niemiec. Reszta to mity, szczególnie jeśli chodzi o jakość, ten sam towar jest sprzedawany na rynku niemieckim, a tam nie ma przebacz i śmiecioszki Made in Poland z Biedronki mogą się przy ofercie Lidlowskiej schować. Że Lidl to nie Alma - Koń jaki jest chyba każdy widzi.
Patriotyzm ważna rzecz, aczkolwiek Biedronka także może sprzedawać produkty sensownej jakości zwłaszcza w stosunku do oferowanych tam cen - nieadekwatnych do jakości (choć w niektórych aspektach są bez szans, np. słodyczy niemieckich). Wcale tam nie jest tanio, ale często - choć nie zawsze - marnie.
Chcąc być ok względem rodzimych kupców - tak naprawdę nie ważne czy sprzedawca jest Turkiem, Niemcem, Portugalczykiem czy Polakiem, ważne skąd bierze towar. Bo co z tego że Polak, jak sprzedaje towar Made in China, więc o jakim patriotyzmie lokalnym mowa?
Fajnie, że jedna sieć stara się kupować towary w Polsce (choć tak naprawdę chodzi tu o logistykę i koszty - Lidl ma całą bazę wytwórczą tuż koło Polski, Biedronka nie byłaby w stanie transferować towaru z Portugalii), ale jakość też ma znaczenie, szczególnie gdy jak mówię kiedy - niska jakość/cena wcale nie najniższa to chyba coś nie halo.
secretservice ---> Ale jakie mity jeśli chodzi o jakość? W większości przypadków w dyskontach są sprzedawane rzeczy z półki niskiej i średniej. Typowa masówka. W dodatku w bardzo ograniczonym wyborze. Dla mnie to jest niska jakość - samych produktów, jak i oferty sklepu.
Przecież ja nie piszę o tym, że ktoś tam sprzedaje zamiast pasztetu, przemieloną budę psa.
Idąc np. do takiego Lidla, kupię dosłownie kilka rzeczy które mi smakują - dlatego chodzę tam tylko okazjonalnie, gdy mam np po drodze i nie mam na nic innego czasu.
Edit:
W przypadku Lidla to głównie Niemiec sprzedaje niemieckie towary. A nawet jeśli Polak sprzedaje chińszczyznę, to zyski zostają w jego kieszeni i podatki tutaj, a nie gdzie indziej. Oczywiście coraz trudniej zorientować się co tak naprawdę jest polskie, a co nie - bo większość dawnych polskich firm przejęły zagraniczne korporacje.
Duże zakupy tylko Auchan przy programie skarbonka 5% w ciągu roku mam gratis 400-500 PLN na święta :)
Wędliny w Piotr i Paweł, i później Lidl.
a ja tam wolę robić zakupy gdzie jest taniej :) Poniżej porównanie cen:
http://www.dlahandlu.pl/koszyk/miasto/poznan,8.html
Ale jakie mity jeśli chodzi o jakość? W większości przypadków w dyskontach są sprzedawane rzeczy z półki niskiej i średniej.
Czyli dokładnie jak wygląda rynek artykułów spożywczych, gdzie sprzedawane są niemal wyłącznie rzeczy z półki niskiej i średniej, często niskiej po cenach średnich, często średniej po cenach premium. Gdzieś w małym procencie rynku znajdują się delikatesy z produktami premium, które już teraz spokojnie leżą sobie w Lidlu, francuskie wino, sery, włoskie makarony, pesto, oliwa, świeże zioła czy krewetki w cenach niedelikatesowych tuż pod nosem polskiego blokowiska.
A jeżeli ten Niemiec handluje tutaj, to powinien być tutaj odpowiednio opodatkowany, ale to już inna historia. Węgrzy potrafili.
secretservice ---> Nie rozumiesz, albo świadomie pomijasz to o czym pisałem. Sam fakt sprzedawania towarów z półki niskiej (w większości) i średniej nie ma w sobie nic złego. Do tego należy dodać to o czym wspomniałem wielokrotnie w tym wątku - marny, bardzo marny wybór. Większość towarów występuje w jednej, góra dwóch odmianach. Ja rozumiem, że są ludzie którzy patrzą przede wszystkim na cenę, bo takie są ich uwarunkowania ekonomiczne. Ale dla mnie taki stan rzeczy akceptowalny nie jest.
W Biedronce jest jeszcze gorzej. Przynajmniej w tych, w których byłem. Wybór równie mizerny, a towary takie, które nijak nie zachęcają nawet do spróbowania.
Gdzieś w małym procencie rynku znajdują się delikatesy z produktami premium, które już teraz spokojnie leżą sobie w Lidlu, francuskie wino, sery, włoskie makarony, pesto, oliwa, świeże zioła czy krewetki w cenach niedelikatesowych tuż pod nosem polskiego blokowiska.
Owszem, może to produkty, które kojarzą się z 'premium', ale faktycznie takimi nie są. A nawet jeżeli towar jakości premium jest sprzedawany po cenach podejrzanie niskich, to zawsze jest gdzieś haczyk. Złota zasada klienta mówi: 'nie ma nic za darmo, ani nawet za pół darmo.'
Wiele rzeczy w dyskontach i marketach sprzedawanych jest po kosztach, albo nawet poniżej. Ja nie mam złudzeń, że kupując 10 kajzerek za 1 PLN - rozpatrywane jako przykład jednostkowy - jest kompletnie dla danego sklepu nieopłacalne. Ale biorąc pod uwagę fakt, że taka oferta przyciąga tabuny klientów (którzy przy okazji kupią coś innego), a jednocześnie wykończy pobliską piekarnię, albo inny mały sklep (zyski na przyszłość) - jest to jak najbardziej opłacalne.
Wędliny, nabiał i inne produkty sprzedawane w Lidlu pochodzą od polskich producentów. Tylko na potrzeby sieci ukrywają się pod inna marką, np Pikok czy coś takiego.
Biedronka,tańsze i smaczniejsze,a poza tym liedl mnie wkurza ,bo jak chcę kupić jedną pierdołę to muszę telepać się z wózkiem ,w każdym razie u mnie Łodzi tak jest
Biedra, bo ich sieć sklepów rośnie jak grzyby po deszczu w mojej miejscowości.
Produkty smaczne i załóżmy że zdrowe :). Wkurza fakt że nie można płacić kartą ,a i ludzie tam przychodzący często pchają się z tymi wózkami do tych kas.
Lidl jest tylko jeden i tak umiejscowiony że nie chce się tam chodzić.
W Lidlu mają czasami całkiem sympatyczne promocje na piwa :) Ale chodzę tam rzadko. Częsciej Biedronka lub Kauf. Ale to też pierdołki typu chipsy, piwko, serek topiony, żółty, mleko, piersi kurczaka. Pieczywo kupuje w lokalnych piekarniach bo te dyskontowe pieczywo to smakuje jak papier. Chociaż tutaj wyjątek, ziarnisty chlebek z Biedry jest całkiem smaczny, ale dość miękki :) W mej mieścinie 25k mieszkańców już trzecią budują i to dość blisko pozostałych... Sprawy monopolowe załatwiam w pobliskim sklepie monopolowym. Zajebiste promocje tam często mają. Ostatnio taki mały poliuteranowy pokrowiec na dokumenty/laptopa z metką Żywca z 4 Heinekenami dostałem za 12 zł. Czasami jakiś kufel wleci czy filiżanka :) Do Biedronki mam jakieś 4 minuty pieszo a do normalnych sklepów to ok minuty lub dwóch. :)
:D moje podsumowanie
1.Odległość.Lidl,Chyba że idziesz na Lewo do innej biedronki a tej nie lubię
2.Rozmieszczenie towaru.Pamiętam jak w Lidlu napoje były zawsze przy wejściu a teraz musisz iść na prawie sam dół, tak więc punkt dla biedry, a ja zawsze stawiam 1sze kroki aby kupić coś do picia.
3.Obsługa.W sumie remis :P, ale jednak biedra znów zdobywa punkciora, bo jak do lidla idziesz na regał z alkoholem którego chcesz sobie kupić, to musisz czekać i dzwonić dzonkiem aż ktoś przyjdzie a zwykle tam nikt nie przychodzi za 1szym razem.
A w biedrze już od samego prawie otrarcia ktoś tam jest i żadnego bez celowego dryńdania.
4.Towar, tu jednak lidl, ale w biedronce nie jest żle.
5.Bonus.Biedronka :P bo czasem gierki na kompa sprzedaje, w sumie lidl jako bonus ma co długi czas specialną tygodniową oferkę np tydzień amerykański, ale nigdy nie wiadomo kiedy i jaki taki tydzień będzie.
6.Ocena końcowa
Bo tylko w biedronce dostaniesz szynkę z biedronki
W Lidlu nigdy nie byłem. Do Biedronki chodzę możliwie najrzadziej. Mają tam dobre i tanie pieluchy dla dzieci i to tyle jak dla mnie. Żywności bym nie kupił, chcę jeszcze trochę pożyć, a jak widziałem co ludzie tam pakują do koszyków to niewiele brakuje do odruchu wymiotnego. Do tego produkty robione pod tą sieć nie są jakościowo tym samym co można kupić w zwykłych sklepach (zwłaszcza napoje i alkohol). Poza tym kolejki w kasie, masa ludzi niezbyt świeżych. Ogólnie wrażenia kiepskie. O Lidlu nie wiem nic, więc nie jestem w stanie wyrokować.
Lidl!
Biedronka!
Według mnie to i to dobre.
Biedrona rządzi
zapomniałem_stary_login
Do tego produkty robione pod tą sieć nie są jakościowo tym samym co można kupić w zwykłych sklepach (zwłaszcza napoje i alkohol).
Co ty bredzisz? W 99% produkty które są np z wedla, a robione pod biedronke, są tej samej jakości, a wiesz czemu? Ponieważ nie opłaca się wprowadzać nowej lini produkcyjnej, albo zmieniać aktualnej co chwile żeby produkować inny produkt. Po prostu zmieniają opakowanie, skład jest ten sam
Lidl całkowicie odpada u mnie. Byłem w dwóch sklepach..odrzuca mnie układ towarów na półkach.. firma merchandiserowa się nie spisała. Promocje w gazetkach? Kiedy bym nie zaszedł, to towaru już nie ma..czy oni tam przywożą po kilka sztuk??;/ Czasami słyszę także ciche 'będzie później' od pracujących tam ekspendientek, ale jeszcze nigdy nie usłyszałem dnia ani godziny kiedy dostawa miałaby nastąpić.
Czasami promocje Biedronkowe są fajne. Kiedyś wyczaiłem słuchawki Philipsa Shp1900 za 23zł..przy czym obecna cena w obiegu to 55. Za ten sam produkt! Naturalnie zdarzają się też złe produkty..ale, imho, wolę Biedrę.
Z fajnych promocji to aktualnie w biedronkach można dostać Myszy HP x4000 za 35zł (cena rynkowa około 100zł, chociaż teraz ludzie wyprzedają te kupione w biedronkach po 50-60zł na allegro)