Big Bang Theory – co się stało?
Masz bardzo dużo racji. Też zauważyłem spadek poziomu serialu, właśnie po dodaniu bohaterek: Amy i Bernadette. Nie wiem, czy Ty pisałeś artykuł o BBT jakis czas temu. Autor trafnie zauważył, że jeden z sezonów już tak nie bawił. Leonard zmienił się w lowelasa, a Sheldon stał się bardziej akceptowalny społecznie. WIelka szkoda, że źle się dzieje z tym show, szczeólnie, że pierwsze sezony były niesamowite. Również jak Ty jestem na bierząco, właśnie z powodu przywiązania. Ale ostatnimi czasy postanowiłem odświeżyć sobie HIMYM i oglądam od początku. No i bawię się znacznie lepiej niż przy sezonie 5 czy 6 BBT.
Poproszę propozycję lepszego tłumaczenia 'big bang theory' niż to prezentowane na comedy central.
scenarzyści mogliby mu już odpuścić i albo ujawnić, że jest gejem, znaleźć mu dziewczynę,
Właśnie mu znaleźli.
O tą: http://www.youtube.com/watch?v=IcLudPYnDVw
[2] - uwazam, ze doslowne tlumaczenie byloby ciekawsze.
to jest po prostu zmęczenie materiału. Poziom jest podobny, to po prostu już nie śmieszy.
z którego odcinka jest to zdjęcie z olbrzymią Jengą?
Niestety ale od 3 sezonu to już tylko w dół. Postacie kobiece są beznadziejne (oprócz Penny). Najgorsze jest jednak to, że obecny sezon bije rekordy w Stanach więc na zmianę jego charakteru nie ma co liczyć. Szkoda.
to jest po prostu zmęczenie materiału. Poziom jest podobny, to po prostu już nie śmieszy.
Po stokroc to! W dodatku smuty domoroslych recenzentow, ktorzy wytykaja serialom to, ze zmieniaja forme sa juz nudne.
Jeszcze a propos tlumaczenia. To podwojne znaczenie jest naciagane, ale nawet jesli zalozyc, ze nie, to delikatna aluzje z oryginalnej wersji zastapiono polską - taka o subtelnosci cepa.
nie zgodziłbym się że to zmęczenie materiału i uprawiam "domorosłe smuty" - tak jak w treści wpisu uważam, że problem to upchnięcie większej ilości postaci niż początkowo w tym samym czasie antenowym (i będę się tego trzymał). Powrót do wyjściowego poziomu trzeba uzyskać albo poprzez wydłużenie odcinków, albo wyslanie raja do indii i wolowitzow do izraela, żeby zrobić miejsce innym przed kamerą.
Ja wiem, czy to zmęczenie materiału? Przecież dobrze widać, że bohaterowie zmienili się, gdy doszło więcej dziewcząt. Widać, że twórcy serialu trochę inaczej go podają niż w pierwszych 2-3 sezonach. Jest inaczej, zwyczajniej. Mniej tej "nerdowatości", która cechowała pierwsze sezony. "Domorośli" recenzenci mają rację, zmieniła się forma, przecież to widać bardzo dobrze. Jeśli to zmęczenie i znudzenie matriału to wracając do starych odcinków nie powinienem bawić się lepiej, ba, powinienem być nimi jeszcze bardziej znudzony. A tak nie jest, stare odcinki dają mi więcej frajdy niż nowe.
Odcinkow nikt nie wydluzy bo to nie ten format, a wprowadzanie nowych watkow i postaci jest w telewizji norma. Oczywiscie zmiana nie wszystkim bedzie sie podobac, ale nie mozna pokazywac tego samego w nieskonczonosc.
również uważam, że to ewolucja zachowań chłopaków jest jakaś nie taka. było lepiej, gdy byli bardziej wyraziści w swojej oryginalności i faktycznie dla mnie zabawniejsi w sytuacjach nie związanych z sercowymi przygodami. podobnie jak autor myślę, że nie tak to miało być, ale skoro przyszedł tak duży sukces wtrącili wątki miłosne w celach marketingowych, żeby przyciągnąć jeszcze większą ilość widzów (dlatego też tyle wątków -dla każdego coś miłego).
Mi najbardziej brakuje w nowych odcinkach pilnowania przez Sheldona swego miejsca na kanapie...
r_ADM: Przyjaciołom jakoś się to udało i trzymali niezły poziom przez 10 sezonów. Żadnych nowych postaci, przynajmniej nie na stałe. Możliwe, że wpłynęła na to "mieszana" brygada - 3 facetów i 3 kobiety.
coś się stało, przez pierwsze sezony musiałem tłumaczyć kobiecie dlaczego to i to jest śmieszne, o co chodzi z gwiezdną flotą, komiksami itd.
Teraz to kobieta nie towarzyszy mi przy oglądaniu TBBT a ja jej... ot taka zmiana.
no właśnie, to że graczy coś przestało śmieszyć, nie oznacza, że serial stracił poziom. Żarty przestały być po prostu wysublimowane i przeniosły się na inny poziom.
Zgadzałem się z autorem w kwestii odniżenia poziomu aż dziś obejrzałem najnowszy odcinek. Teraz nikt mi nie wmówi ,że BBT schodzi na psy, mimo poprzednich tylko dobrych odcinków ten mnie zmiażdżył. Za każdym razem jak śmiała się publiczność ja razem z nim. Widać ,że j=Sheldon znów musi uratować świat... przynajmniej ten w serialu. Ciekaw jestem Amy w następnych odcinkach.
Pozdro
wasze zdania muszą być odosobnione, zważywszy na to, że TBBT bije obecnie wszelkie rekordy popularności i jeszcze nigdy nie miało tylu widzów, co teraz. Mnie szósta seria podoba się znacznie bardziej niż piąta, czy czwarta. Oczywiście pierwsze 3 były o niebo lepsze, ale nie można mieć wszystkiego.
A akurat tłumaczenie tytułu jest ok, jeżeli nie chcemy się zapuszczać w bardziej niecenzuralne znaczenia słowa "bang".
szkoda, że serial zmienił nieco target. Nie ukrywajmy, że z początku grupa docelową byli faceci, zwłaszcza tacy kochający gry komputerowe, filmy czy choćby komiksy.
Nie można powiedzieć tu o zmęczeniu materiału, bo po prostu zmieniły sie zarty, by były bardziej przystępne i zrozumiałe dla szerszego grona odbiorców. Teraz jak autor artykułu zauważył śledzimy losy bardziej par niż poszczególnych postaci z "geekowego" grona.
Mimo wszystko najsłabszym sezonem był ten gdy Priya spotykała się z Leonardem
Post [11] zamyka temat. To się stało, drogi autorze artykułu, nie da się oglądać cały czas tego samego.
Heh, a ja myślałem, że to przez to, że przed nowymi odcinkami z tego roku oglądnąłem całych przyjaciół, i dlatego takie nudne to się stało.