Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 21 listopada 2013, 15:30

autor: Przemysław Zamęcki

Recenzja gry Need for Speed Rivals - NFS wchodzi w nową generację - Strona 3

Need for Speed: Rivals po raz kolejny podnosi poprzeczkę, stając się, podobnie jak wcześniej Need for Speed: Most Wanted, symbolem startującej właśnie nowej generacji konsol. Jednak czy to wystarczy, aby zainteresować zmęczonych nieco fanów?

Takie rozwiązanie zapewne podyktowane było połączeniem na jednej mapie trybów pojedynczego i wieloosobowego, czyli owego asynchronicznego multiplayera, o którym już wcześniej kilkakrotnie wspominałem. Przypomina to trochę serię Test Drive czy Burnouta, w których mogło integrować się kilku przebywających na wspólnej mapie graczy. W Rivals dochodzi do tego jeszcze problematyczne unikanie policji sterowanej przez żywe osoby, ale dzięki temu nie ma szans narzekać na nudę. Możemy na przykład brać udział w wyścigu jeden na jednego z inną osobą, a jednocześnie słyszeć z tyłu policyjny kogut trzeciego gracza, któremu się być może nudzi i widząc pędzące maszyny, ot tak postanowił włączyć się do zabawy. Istne szaleństwo. I nie ukrywam, że bardzo mi się to spodobało.

Need for Speed: Rivals jest przy tym grą niezwykle piękną. Twórcy przygotowali kilka charakterystycznych terenów, pomiędzy którymi odbywa się płynny przejazd. Są nadmorskie miasteczka, pustynia, pokryte zmarzliną drogi wśród ośnieżonych szczytów, las sekwoi, a nawet obszary typowo wiejskie. Silnik świetnie sobie radzi z generowaniem wilgotnej nawierzchni dróg, pokrytych kroplami deszczu karoserii i efektów cząsteczkowych, od których jest aż gęsto. Przy tym gra posiada zmienną pogodę oraz cykl dobowy. Wydaje mi się nawet, że jak na razie nie ma innych zręcznościowych wyścigów, które pod tym względem mogłyby z Rivals, nomen omen, rywalizować.

Czasem warto skrócić sobie drogę. - 2013-11-21
Czasem warto skrócić sobie drogę.

Kończąc, chcę jeszcze wspomnieć o kilku ewidentnych potknięciach. Na początku zabawy zdecydowanie zbyt często jest ona przerywana filmikami i samouczkami. To bardzo denerwujące, bo nie da się ich pominąć. W dodatku wypowiadane przez narratorów napuszone idiotyzmy nie wywołują śmiechu, a jedynie skręt kiszek. Ścigając się ze sztuczną inteligencją, dość łatwo zauważyć, jak jesteśmy oszukiwani. Mijając delikwenta i wyzywając go na pojedynek, liczy się na to, że startuje się z niewielką przewagą. Tymczasem zdarza się, że konkurent dostaje chwilowego przyśpieszenia, wyprzedzając nas niczym rakieta. I nie jest to spowodowane użyciem turbodoładowania. Okazjonalnie natrafiłem też na drobne bugi, jak na przykład wpadnięcie w dziurę skutkującą blokadą poruszania się i kilkuetapową animacją niszczenia samochodu bez możliwości interwencji. Na koniec wisienka na torcie, czyli brak wspomagania innych kontrolerów niż klawiatura lub joypad. Co akurat w przypadku czystego arcade nie jest może aż tak wielkim grzechem, ale rozumiem, że są ludzie, którzy w każdą samochodówkę chcieliby bawić się za pomocą kierownicy. W NFS-a grałem tylko padem od Xboksa 360 i nie czułem szczególnej potrzeby przesiadki na swoją G27.

Gdzie mi tu z tą landarą? - 2013-11-21
Gdzie mi tu z tą landarą?

Need for Speed: Most Wanted, to pierwsze z 2005 roku, otwierało nową generację konsol. Gra była na tyle dobra, że przez kilka kolejnych lat dość powszechnie uważano, iż żadnemu z później wydanych tytułów nie udało się jej dorównać. Dziś start nowej generacji celebruje Need for Speed: Rivals. Pozycja zdecydowanie warta poświęcenia jej co najmniej kilkunastu godzin. Jednak nie życzę dziełu Ghost Games, by powyższe porównanie było aktualne za kilka lat, kiedy obecne next-geny będą ustępować pola swoim następcom. Rivals z całą mocą nawiązuje do Hot Pursuit, jest jednak tytułem lepszym, o bogatszej zawartości, świetnie zoptymalizowanym i przy okazji urywającym głowę stroną wizualną. Oczywiście również niepozbawionym wad, szczególnie w wersji PC, o których nie należy zapominać w entuzjastycznym uniesieniu, podobnie jak o ewidentnym braku oryginalności, co zapewne stanie się wodą na młyn dla wszelkiej maści malkontentów. Jednak nawet przyjmując taką optykę, nie da się przekreślić niewątpliwych walorów i ton frajdy. Fani dobrych wyścigów z pewnością nie powinni przejść obok Need for Speed: Rivals obojętnie.

Przemysław Zamęcki | GRYOnline.pl

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej