Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 24 września 2010, 08:48

Sid Meier's Civilization V - recenzja gry - Strona 3

Mimo blisko dwudziestu lat na karku królowa strategii potwierdza, że znajduje się w wyśmienitej formie. Ryzyko kolejnego wybuchu epidemii Jeszcze Jednej Tury bardzo prawdopodobne.

Skoro o jednostkach mowa, wspomnę o kolejnej istotnej zmianie, tym razem dotyczącej przemieszczania oddziałów drogą wodną. Z piątej Cywilizacji usunięto wszelkie transportowce! Po wynalezieniu optyki jednostki lądowe mogą pływać w pobliżu lądu, a gdy nabędziemy również znajomość astronomii, przemierzać oceany. Podczas transportu wartość bojowa oddziałów zostaje siłą rzeczy znacznie ograniczona, dlatego w przypadku intensywnych starć na morzu, bezbronne jednostki muszą być eskortowane przez normalne okręty bojowe.

To wszystko? A gdzie tam! Autorzy znaleźli zupełnie nowe zastosowanie dla kultury, która do tej pory decydowała o zasięgu miast, a co za tym idzie, o granicy państwa. Jej kumulowanie pozwala teraz odblokowywać ustroje społeczne (zastępujące skasowaną religię), na podobnej zasadzie jak ma to miejsce w niektórych grach RPG. Nasza cywilizacja generuje w każdej turze pewien ładunek fioletowych punktów – ich liczba zależy w głównej mierze od tego, jakie budynki znajdują się w miastach. Kiedy zbierzemy ich odpowiednio dużo, Cywilizacja pozwala zaadoptować dziesięć gałęzi rozwoju oraz znajdujące się w nich bonusy. Te ostatnie przynoszą określone profity i z reguły bardzo ułatwiają rozgrywkę. Kiedy uda nam się skompletować pięć takich gałęzi, produkt uruchamia projekt o nazwie Utopia, który jest równoznaczny z osiągnięciem zwycięstwa kulturalnego – jednego z czterech sposobów na wygranie całej gry. Pozostałe to: dominacja (zniszczenie przeciwników), wysłanie statku kosmicznego w kosmos (tu nacisk kładziony jest na naukę) oraz wybór globalnego przywódcy w wyniku głosowania innych liderów nacji (tutaj kłania się dyplomacja). Dla każdego coś miłego.

Zdobywanie miast jest trudniejsze. Nim dokonamy bezpośredniegouderzenia, dobrze jest zmiękczyć obronę z dystansu.

Na koniec warto wspomnieć o jeszcze jednej istotnej nowości, mianowicie miastach-państwach. W trakcie każdej rozgrywki zobaczymy na mapie co najmniej kilka takich w pełni niezależnych tworów. Miasta-państwa funkcjonują na podobnych zasadach co zwykłe cywilizacje (potrafią rozbudowywać infrastrukturę, trenować jednostki wojskowe i zagospodarowywać pobliskie tereny), ale w odróżnieniu od nich nie dokonują ekspansji terytorialnej. Gra pozwala na pełną dowolność w kontaktach z taką metropolią – możemy nawiązać stosunki dyplomatyczne, rozkręcić wymianę handlową czy zawrzeć sojusz. Możemy też takie miasto-państwo podbić i włączyć siłą do naszych granic, grzebiąc tym samym marzenia jego mieszkańców o niepodległości.

Od strony wizualnej Civilization V prezentuje się wybornie – nie ma najmniejszych wątpliwości, że to najładniejsza odsłona cyklu. Choć grafika w tego typu produkcjach zawsze ma drugorzędne znaczenie, nie sposób nie zachwycać się pięknie wykonanym terenem, przyzwoicie animowanymi jednostkami i świetnie zaprojektowanym w stylu art deco interfejsem. Artyści z Firaxis Games przysiedli nawet do modułu dyplomacji – konkurujących z nami przywódców widzimy na osobnym ekranie, a jakby tego było mało, przemawiają oni do nas w swoich ojczystych językach. Dla posiadaczy mocniejszego sprzętu przygotowano możliwość odpalenia gry w DirectX 11, choć trzeba uczciwie przyznać, że nawet w wysłużonej „dziewiątce” wygląda ona naprawdę świetnie.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej