Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 8 marca 2010, 13:23

autor: Szymon Liebert

Assassin's Creed II - recenzja gry na PC - Strona 2

Nareszcie również gracze pecetowi mogą przekonać się, jak dobry jest Assassin’s Creed II. Za cierpliwość dostali dodatkowe epizody oraz kontrowersyjny system zabezpieczeń.

Pozytywnych zmian doczekała się także sama mechaniki rozgrywki, której najciekawszym punktem pozostaje łatwy do opanowania system wspinaczkowy. Główny bohater bez trudu pokonuje praktycznie każdą powierzchnię i może wykonywać widowiskowe ewolucje. Na szczytach największych budowli dokonujemy „synchronizacji”, co uzupełnia mapę o ikonki reprezentujące sklepy i inne elementy. Najwięcej frajdy oferują oczywiście misje poboczne, podzielone na kilka kategorii – od zadań kurierskich aż po zabójstwa. Oprócz tego możemy szukać piórek, skarbów, glyfów a także zwiedzać bardzo „platformowe” lochy, robić zakupy czy rozwijać własną willę. Wszystkie te elementy są zupełnie opcjonalne, chociaż oferują niezłe nagrody.

Niezapomniana wycieczka gondolą. Pogoda niestety nie dopisała.

Wspomniane bogactwo możliwości trzeba uzupełnić o rozwinięty system walki, który pozwala nie tylko blokować ciosy, ale i rozbrajać wrogów oraz używać ich broni, łapać lub spychać w przepaść czy wykonywać podwójne zabójstwa ostrzami Ezio. Bohater otrzymuje też kilka ciekawych dodatków – truciznę, noże do rzucania, a nawet archaiczny pistolet. Problem gry polega na tym, że niestety jest ona rażąco łatwa – praktycznie każdą walkę można wygrać bez użycia powyższych wyrafinowanych dodatków. Możliwość rozwijania willi i zdobywania broni staje się więc estetyczną atrakcją, a nie właściwym elementem gry, co oczywiście rozczarowuje. Podsumowując, Ezio może zarobić dużo pieniędzy, które niestety nie za bardzo są potrzebne.

Czas przyjrzeć się aspektom pecetowej wersji gry, która pojawiła się z czteromiesięcznym opóźnieniem, ale w zamian została wzbogacona o epizody wycięte z wydania konsolowego. Posiadacze komputerów nie mogą czuć się oszukani, bo otrzymują kompletną historię. Najważniejsze jest to, że brakujące sekwencje zaimplementowano bezpośrednio do kampanii (pojawiają się w odpowiedniej kolejności, a nie na końcu), więc znika wrażenie istnienia fabularnych „dziur”. Scenki nie wyróżniają się znacznie na tle pozostałych epizodów, ale pozwalają poznać bliżej chociażby Katarzynę Sforzę. Zwiedzamy w nich również specjalną dzielnicę Florencji, w której Ezio będzie miał okazję wygłosić odezwę do ludu.