Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 27 listopada 2007, 17:43

autor: Dawid Mączka

EA Playground - recenzja gry

EA Playground to gra nie najgorsza, ale tylko jeśli nie oczekujemy po niej zbyt wiele. Produkcja, jakich dziesiątki na rynku, która ma umilić nam czas po ciężkim dniu bądź być prezentem gwiazdkowym dla małego dziecka.

Recenzja powstała na bazie wersji NDS.

Gdyby parę lat temu zapytać graczy, z czym kojarzy im się słowo „Nintendo”, większość z nich odpowiedziałaby, że z Mariem i Pegazusem, mniejsza część postawiła by na Linka czy Pokemony. W chwili obecnej, odpowiedzią na powyższe pytanie mogłaby brzmieć: każuale. Pojęcie to stało się ostatnimi czasy często powtarzane, głównie ze względu na popularność, jaką zdobyły „proste gierki” na platformy Big N. Większość „prawdziwych graczy” śmieje się z posiadaczy konsol Ninny, oskarżając ich o przynależenie do gorszej grupy. Dla mnie nieważne czy po pracy pRo_1337_Marijusz odpala Call of Duty 4 czy Pani Janina siada do Pasjansa – oboje chcą odpocząć. Bo dobra gra typu casual, przy której możemy się odprężyć po dniu pracy, bywa bardzo przydatna.

Firma Electronic Arts wydała EA Playground zarówno w wersji na Wii jak i na Dual Screena. Ta pierwsza edycja ma zmierzyć się z takimi gigantami jak Wii Play czy Wii Sports, przenośne EAP ma przyciągnąć do siebie graczy jeszcze przed premierą Mario Party DS. Recenzja opiera się na wrażeniach wyniesionych z obcowania z przenośną wersją EA Playground.

Gra zaczyna się od stworzenia profilu, wybieramy wirtualny odpowiednik swojej osoby oraz imię. Wybór postaci czy ich jakakolwiek modyfikacja jest bardzo „nowatorska” ponieważ to konsola przedstawia nam naszego avatara, na wygląd którego nie mamy żadnego wpływu. Ograniczamy się jedynie do wyboru płci. Szkoda, że gra oferuje jedynie dwa modele postaci, jeden męski i jeden żeński. Po utworzeniu profilu stajemy przed wyborem trybu gry. Możemy zdecydować się na szybką zabawę w jedną z dostępnych gier, jednak najpierw musimy je odkryć w trybie dla pojedynczego gracza. Wybieramy więc tryb single player i zostajemy wprowadzeni w rozgrywkę.

O co tak naprawdę chodzi w tej grze? O podejmowanie wyzwań od innych dzieciaków, a wszystko to na placu zabaw. Do naszej dyspozycji programiści z EA oddali kilka plansz, po których możemy się poruszać w poszukiwaniu postaci z gwiazdką nad głową. Symbol ten oznacza, że dany wirtualny byt chce rzucić nam wyzwanie na śmierć i życie w jednej z dziewięciu gier, przygotowanych przez prawdziwych rewolucjonistów branży. Podczas zabawy zbierać będziemy również kulki oraz naklejki wklejane do specjalnego albumu, służą one głównie do odblokowywania poszczególnych gier i poziomów w trybie Quick Play. Kulkami otrzymanymi za każdy zwycięski pojedynek będzie można zapłacić za specjalne naklejki do albumu.

EA Playground miało w zamyśle być wirtualnym placem zabaw, na którym młodzi gracze będą mogli pobawić się w ulubione zabawy znane z podwórek. Nieco starsi posiadacze konsoli będą mogli zaś cofnąć się w czasie... Oczywiście całkiem fajny pomysł – w wirtualnym świecie nikt nas nie sprowadzi do parteru za „niepożyczenie” pieniędzy czy krzywe spojrzenie. Znajdziemy w tej produkcji takie zabawy jak: koszykówkę, łapanie motyli, grę w zbijanego, piłkę nożną, klasy, wyścigi samochodów sterowanych radiem, strzelanie papierowymi kulkami, jazdę na deskorolce czy skakanie na trampolinie. W większości gier można sterować za pomocą zarówno ekranu dotykowego oraz przycisków i krzyżaka, jednak niektóre zabawy jak sterowane samochody nie wykorzystują dobrodziejstw ekranu dotykowego.

Recenzja gry Gwint: Mag Renegat - niska jakość w niskiej cenie
Recenzja gry Gwint: Mag Renegat - niska jakość w niskiej cenie

Recenzja gry

Gwint: Mag Renegat to gra, która szybko może się znudzić. Rozgrywce brakuje dobrych motywatorów, a całość prezentuje się ubogo – nawet jak na swoją przystępną cenę.

Recenzja gry Gwint: Wiedźmińska Gra Karciana – karty na stół
Recenzja gry Gwint: Wiedźmińska Gra Karciana – karty na stół

Recenzja gry

Wraz z aktualizacją do wersji Homecoming oczekiwany Gwint wyszedł z bety. Czas osądzić, jak studio CD Projekt Red poradziło sobie z nowym dla siebie gatunkiem i czy ich dzieło jest w stanie podjąć równą walkę z konkurencją.

Recenzja gry The Elder Scrolls: Legends – Magic i Hearthstone przy jednym zasiedli stole
Recenzja gry The Elder Scrolls: Legends – Magic i Hearthstone przy jednym zasiedli stole

Recenzja gry

Przyszły takie czasy, że co druga firma musi mieć swoją karciankę. Na scenę weszło właśnie The Elder Scrolls: Legends od Bethesdy – i zaliczyło całkiem dobre otwarcie, ale przyszłość tej gry stoi pod dużym znakiem zapytania.