Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 2 grudnia 2010, 11:56

autor: Łukasz Kendryna

Gry. Testujemy Kinecta

Spis treści

Technologiczny poziom sprzętu nie jest najważniejszy, to oprogramowanie ukazujące się na daną platformę jest godne uwagi. Nawet najnowsze cuda techniki bez odpowiednich gier są niczym więcej jak tylko kolejnym bezużytecznym, zbierającym kurz gadżetem. Nie inaczej jest w przypadku Kinecta. Nowe możliwości w sposobie sterowania wirtualnym awatarem muszą mieć swoje realne zastosowanie. Przyjrzyjmy się zatem bliżej tytułom, mającym premierę wraz z nowym urządzeniem dla konsoli Microsoftu.

Startowy line-up w liczbach prezentuje się całkiem okazale. W chwili europejskiego debiutu półki sklepowe uginały się pod ciężarem nieco ponad 10 tytułów, a do dzisiaj dostarczono kolejne pozycje. Jednak to nie ilość stanowi o ich sile, a ich jakość i różnorodność. Obecnie tematyka dostępnych gier oscyluje głównie wokół tańca i sportu oraz casualowych minigierek. Otrzymaliśmy zatem tradycyjny pakiet sportowy w Kinect Sports, symulator studia fitness w Your Shape: Fitness Evolved, bijatykę Fighters Uncaged czy Kinektimals – sympatyczną grę dla dzieci. Sporą część gier dostępnych na polskim rynku udało mi się przetestować, przez co mogę podzielić się pierwszymi wrażeniami na ich temat.

Kinect Sports – zacznijmy od chyba najważniejszej pozycji dostępnej na platformę Kinect. Jest to zestaw kilku dyscyplin sportowych w ujęciu mocno casualowym. Do dyspozycji gracza oddano ich 6 i niemal wszystkie zrealizowano w sposób niemający nic wspólnego z rzeczywistością. Wyjątkiem są jedynie kręgle, które w pewnym stopniu imitują reprezentowaną przez siebie dyscyplinę. W przypadku siatkówki czy piłki nożnej otrzymujemy wyłącznie namiastkę prawdziwego sportu. W boksie autorzy poszli w niezdrowe ekstremum, prezentując mocno arcade’owy styl rozgrywki. Zamiast stosowania jakiekolwiek taktyki ograniczamy się wyłącznie do szybkiego machania rękami: na oślep, im szybciej tym lepiej.

Mimo że wszystkie dyscypliny są niezwykle proste i nie posiadają żadnej głębi (sprowadzają się do kilku prostych gestów), to sprawiają frajdę. Machanie rękoma, bieganie w miejscu, podskakiwanie – wszystko to sprawdza się i bawi. Szkoda tylko, że nie postarano się o nieco lepsze rozbudowanie poszczególnych dyscyplin. Mimo wszystko gra zasługuje na plus.

Nie poszedłeś na plażę, to plaża przyszła do Ciebie.

Your Shape: Fitness Evolved – to symulator studia fitness w domowym zaciszu. Trudno nazwać ten tytuł grą, ale jest to pozycja zdecydowanie godna uwagi, szczególnie w przypadku osób chcących popracować nad własną sylwetką. Nie jest to może prawdziwa siłownia, ale bez problemu dostarcza poranną dawkę ruchu. Warto również odnotować wysokim poziom wykonania i precyzję, z jaką przechwytywany jest ruch gracza. Zmiany w postawie naszego ciała zostały niemal idealnie odwzorowane w środowisku gry.

Odpalając tytuł po raz pierwszy, zostajemy poddani testowi naszej sylwetki oraz krótkiemu wywiadowi. Gdy odpowiemy na kilka prostych pytań odnośnie naszego stylu życia, sprawności fizycznej oraz celów na przyszłość, gra przygotuje dla nas odpowiedni program ćwiczeń. A te zgrupowane są w trzech głównych kategoriach: treningu osobistego, ćwiczeń na siłowni i zajęć fitness. Wybierając jedną z nich, otrzymujemy szereg pomniejszych zestawów, skoncentrowanych na poszczególnych partiach ciała bądź dążeniu do uzyskania konkretnej wagi. W ten sposób nie tylko zwiększymy siłę mięśni czy stracimy zbędne kilogramy, ale również zrelaksujemy się podczas sesji z Zen. „Grę” oceniam zdecydowanie pozytywnie.

Pracuję nad brzuszkiem, nie kolejnymi osiągnięciami...
Twoja twarz w grze? Świetny pomysł, który zmieniał ludzi w potwory
Twoja twarz w grze? Świetny pomysł, który zmieniał ludzi w potwory

Zostać królem strzelców Ligi Mistrzów, liderem grupy antyterrorystycznej, awanturnikiem w świecie fantasy lub mistrzem UFC. Face mapping na papierze zapowiadał się znakomicie i obiecywał wiele. Co z tego wyszło?