Neuroshima HEX. Gry planszowe - oto nasz ranking na 2023 rok

Grę Neuroshima HEX możesz spróbować upolować tutaj

Czas na coś polskiego. Neuroshima HEX, bo o niej mowa, nie znalazła się w tym zestawieniu jednak tylko dlatego, że stworzył ją Michał Oracz. Planszówka już dawno doczekała się statusu kultowej, a edycja 3.0, która jest aktualnie dostępna w sklepach, przyniosła wiele zmian zarówno w warstwie graficznej, jak i regułach. Krótko mówiąc, jest lepiej i więcej.

W pudełku z grą można znaleźć łącznie aż 140 żetonów reprezentujących 4 armie. Na każdą z nich składa się 35 elementów. Oprócz tego jest jeszcze 55 kart z hexogłówkami, 8 znaczników armii i ran, 4 liczniki obrażeń oraz oczywiście plansza i instrukcja. Jak tym wszystkim się gra? Każdy z graczy wybiera stronę konfliktu (Posterunek, Moloch, Hegemonia lub Borgo), w skład której wchodzą jednostki, ulepszenia, żetony bitwy, ruchu i sztabu, który ma 20 punktów „życia”. To go w pierwszej kolejności umieszcza się na planszy złożonej z hexsów. Lokalizacja sztabu ma znaczenie. W każdej frakcja ma on bowiem swoje unikatowe cechy. Następnie dobiera się kolejne żetony. Można je położyć na planszy, pozostawić w ręku lub odrzucić. Jednostki różnią się m.in. typem i siłą ataku oraz poziomem inicjatywy decydującym o momencie wykonania akcji. Mogą też dysponować specjalnymi zdolnościami. Wszystkie z nich są opisane na kartach pomocy, z którymi nie należy się rozstawać przez pierwszych kilka (kilkanaście?) rozgrywek. W Neuroshima HEX wygrywa osoba, której sztab jako jedyny pozostanie niezniszczony lub po ostatecznej bitwie pozostanie mu więcej HP.

W edycji 3.0 wymieniono wszystkie ilustracje włącznie z tą na okładce. Żetony zostały wydrukowane na grubszej tekturze, przez co powinny przez dłuższy czas pozostać w dobrej kondycji. Nowe wydanie to też instrukcja wzbogacona o odpowiedzi na najbardziej palące pytania graczy. Najciekawszą i jednocześnie największą nowością są jednak karty z hexogłówkami. To nic innego jak łamigłówki opracowane dla jednego gracza.

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!