Kalendarium katastrof - słynne końce świata z gier
Twórcy gier wiele razy sprowadzali totalną zagładę na ludzkość i naszą planetę. Przedstawiamy zatem najbardziej znane daty i wydarzenia stojące za końcem bądź częściowym upadkiem wykreowanych cyfrowo światów.
Spis treści
- Kalendarium katastrof - słynne końce świata z gier
- 23 października 2077 – nuklearny atak – Fallout
- 12 czerwca 2003 – bitwa Olbrzymów nad Tokio – NieR
- 26 września 2013 – wybuch epidemii CBI – The Last of Us
- 27 listopada 2015 – wybuch epidemii dolarowej grypy – Tom Clancy’s The Division
- 6 lipca 2013 – Armagedon – Metro 2033
- Wiosna 2013 – wirus Harran – Dying Light
- 2066 rok (mniej więcej) – Plaga Faro – Horizon Zero Dawn
- Wrzesień 1998 – T-Virus – Resident Evil
- 21 grudnia 2012 – „druga katastrofa”, której nie było – Assassin’s Creed 3
21 grudnia 2012 – „druga katastrofa”, której nie było – Assassin’s Creed 3
- Tytuł gry: Assassin’s Creed 3
- Rok produkcji: 2012
- Gatunek: gra akcji TPP
Co się stało?
21 grudnia 2012 roku miało dojść do tzw. „drugiej katastrofy” poprzez koronalny wyrzut masy. Tak określa się ogromne obłoki plazmy ze Słońca wyrzucane w przestrzeń kosmiczną ze znacznym przyspieszeniem w obszarze korony słonecznej. Ludzie mieli od dawna przewidywać, że w tym czasie dojdzie do wydarzenia, które praktycznie zmiecie nas z powierzchni Ziemi, ale przez lata ignorowali tę przepowiednię.
O nadchodzącej tragedii dowiedział się również asasyn Desmond Miles, a sposób na jej powstrzymanie miał być ukryty w Wielkiej Świątyni na terenie Nowego Jorku. Obiekt ten potrzebował jednak źródeł zasilania rozrzuconych po całym globie. Im więcej Desmond wiedział, tym bardziej przekonywał się, że uratowanie świata będzie wymagało od niego najwyższego poświęcenia.
W samej świątyni – mimo wyboru, jakiego mógł dokonać – Desmond przyjął na siebie flarę słoneczną i oddał własne życie, by uratować ludzkość.
Jakie byłyby konsekwencje?
Gdyby asasyn wybrał inaczej, przeżyłby, ale wraz z nim na Ziemi ocalałaby jedynie garstka ludzi. Desmond zostałby przez nich uznany za przywódcę, a w zasadzie za boga, choć po jego śmierci zignorowaliby jego mądrości i raz jeszcze wkroczyli na ścieżkę błędów, agresji, wojen, konfliktów.