Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 13 marca 2024, 12:00

Skrzydlata groza zaskoczyła graczy Helldivers 2. Twórcy: „To propaganda sympatyków robali”

Osłabienie Terminidów chyba nie spodobało się ich sympatykom, którzy sieją szkodliwą propagandę w sieci. Przynajmniej tak jeden z twórców Helldivers 2 tłumaczy „kłamliwe” plotki o nieznanym zagrożeniu.

Źródło fot. Arrowhead Game Studios / Sony Interactive Entertainment.
i

Fani Helldivers 2 nie mogą narzekać na nudę. Po części dlatego, że twórcy nie odkrywają wszystkich kart i dzięki temu zdarza im się zaskoczyć obrońców Demokracji. Tak choćby gracze niedawno wypatrzyli nieznanych latających wrogów w oddziałach Terminidów w Helldivers 2.

Śmierć z góry

Nie są to bynajmniej zupełnie bezpodstawne plotki. Tak jak w przypadku przecieku z mechami, kilku śmiałków zdołało nagrać swoje spotkanie z latającą grozą (via serwis Reddit).

Stwory, ochrzczone przez część fanów „Shriekerami” (czyli Skrzekaczami; nie jest jasne, czy to oficjalna nazwa), nie były jedyną nowością dostrzeżoną przez graczy. W jednym z filmików widać także tajemnicze struktury w kształcie grzybów (albo po prostu gigantyczne świecące grzyby).

Część internautów początkowo uznała, że są to tzw. Spore Spewers, które – zgodnie z nazwą – rozsiewają trujące zarodniki. Jednakże te nowe obiekty zdają się być raczej siedliskiem latających poczwar. Najwyraźniej działają one na podobnej zasadzie, co Stalkerzy – jeśli zniszczymy gniazdo, Skrzekacze przestaną się pojawiać.

Robaczywa propaganda i kłamstwa zdrajców

Zapewne nie przypadkiem ci wrogowie pojawili się wraz z ogłoszeniem nowej dyrektywy i powiązanych z nią misji. Celem tejże jest aktywowanie Systemu Kontrol Terminidów (Terminid Control System), który ma pozwolić raz na zawsze oczyścić światy z insektoidalnej zarazy. Robaczy najeźdźcy zostali też nieco osłabieni w ostatniej aktualizacji.

Jednakże twórcy bynajmniej nie potwierdzili domysłów graczy. Przeciwnie, Johan Pilestedt stwierdził, że wszelkie doniesienia o Skrzekaczach są nieprawdziwe i uznał je za szkodliwą propagandę „sympatków” Terminidów. Wszyscy bowiem wiedzą, że „Robaki nie latają”, co potwierdza też Ministerstwo Prawdy (w nawiązaniu do jednego z urzędów państwowych z powieści 1984 George’a Orwella; via serwis X).

Gracze szybko dołączyli do zabawy. Jedni fani publikowali dowody (zdaniem prezesa studia Arrowhead zmanipulowane) na istnienie latających stworów, wliczając w to jedną z grafik promocyjnych Helldivers 2 widoczną na ekranie ładowania. Inni z żalem informowali internautów publikujących te „kłamstwa”, że zgłosili ich do Oficerów Demokracji (Democracy Officer) lub poszli za przykładem Pilestedta i zaprzeczyli wszelkim doniesieniom na ich temat (via Reddit).

Twórcy komunikatywni

Kiedy prezes Arrowhead Game Studios stwierdził, że twórcy nie chcą dawać graczom wszystkich informacji (w kontekście statystyk uzbrojenia), część fanów krytykowała tę decyzję. Nie ma jednak wątpliwości, że pojawienie się Skrzekaczy (oraz, wcześniej, mechów) nie wywołałoby takiego zainteresowania, gdyby twórcy zawczasu w pełni oficjalnie potwierdzili ich przybycie, jak to zwykle bywa w grach.

Nie można też nie zauważyć, że Johan Pilestedt najwyraźniej znakomicie się bawi, odgrywając swoją rolę wysoko postawionego przedstawiciela sił Super Ziemi. Jego wpisy (liczne, bo Szwed aktywnie odpowiada na komentarze i informacje od graczy) wyraźnie inspirują społeczność. W mediach społecznościowych jest bez liku wątków, postów i komentarzy, których autorzy mocno wczuli się w rolę „piekłonurków”.

Oczywiście samo w sobie nie przesłoniłoby to problemów, z którym nadal boryka się produkcja. Niemniej nawet takie swobodne komunikaty pokazują graczom, że twórcy pozostają w kontakcie ze społecznością. Zresztą deweloperzy dzielą się też bardziej poważnymi ogłoszeniami. Wczorajszy patch, choć nie spełnił wszystkich żądań graczy, wprowadził zmiany zgodne z ich życzeniami.

Helldivers 2 nie ma też problemu z utrzymaniem przy sobie graczy. Po miesiącu od premiery gra nadal przyciąga tłumy użytkowników Steama (vie SteamDB), a i na PlayStation nie brakuje rekrutów ochoczo (lub z odpowiednią „zachętą”) gotowych bronić ludzkości.

  1. „Przepraszam, że spuściłem na was nalot” to kwestia, której bardzo szybko nauczyłem się w Helldivers 2

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej