A tak oto Onet "rzetelnie" prezentuje przebieg wyborów i informacje o pierwszych wynikach.
Nie ma to jak przekuwać porażkę w zwycięstwo!
W Stanach Zjednoczonych wygrał zdrowy rozsądek i wolnościowe wartości.
Za to patrząc na wyborców Hillary Clinton wyłania się obraz rasistowskiej, rozwścieczonej i sfrustrowanej niskimi zarobkami dziczy.
https://www.youtube.com/watch?v=7R3BN4T6XMw
https://www.youtube.com/watch?v=Ud_MQi79VwU
Specjalnie nie zdziwiły mnie wyniki wyborów w USA. Establishment medialny doznał mocnego prztyczka w nos, o ile nie nazwać otrzymaniem kuksańca. Krzesłem. W głowę.
W momencie, gdy sondaże pokazywały zbliżone szanse wygrania obydwu kandydatów, z - jednak - przewagą Clinton, było dla mnie jasne, że Trump jest faworytem. Nie będę pisał o globalnym kryzysie zaufania, do skądinąd, instytucji o nieposzlakowanej reputacji, rządu, struktur krajowych, bo o tym wie każdy.
Powtarza się ten sam, identyczny mechanizm, który od kilku lat zatacza kręgi w krajach europejskich. Pojawia się "wojownik", określony w eksperckich gronach, jako populista i niebezpieczny demagog. Początkowo, wizja jego zwycięstwa przypomina raczej niewiarygodną mrzonkę, niż prawdziwą prognozę. Jest mu łatwiej, bo mówi o rzeczach niewygodnych, ma wizję, niekoniecznie plan, nim zajmie się później.
I nagle zaczyna wyłaniać się pewien obraz: media zaczynają wyśmiewać kandydata oraz jego elektorat. Wyborcy owego kandydata zdefiniowani są zazwyczaj jako niewyedukowana horda white-trashy, niedorosła do zasad demokracji i niedorosła do podejmowania jakichkolwiek decyzji o kraju. Tak było np. wśród moich znajomych z Anglii czy Francji, którzy nazywają siebie elitą intelektualną (i pewnie biorąc pod uwagę ich wykształcenie, może całkiem słusznie tak o sobie myślą). Mianowicie, po Brexicie uaktywnili się w mediach społecznościowych, nazywając decydentów "bandą debili, idiotami". Niektórzy z nich byli aktywni jeszcze przed wyborami w USA. W rozmowach z nielicznymi wyborcami Trumpa, którzy postanowili z nimi dyskutować, spoglądali na nich z pozycji wszystkowiedzących ekspertów. Dało się wyczuć takie: "a na czym ty się śmieciu znasz". Ja tymczasem zadawałem sobie jakieś pytanie - jak dużo jest ukrytych zwolenników Trumpa? Ludzi, którzy nie chcą poprzeć Clinton, ale nie mają jaj, by głośno przyznać się do tego publicznie, aby uniknąć obciachu? Bo do Trumpizmu została w Stanach przyczepiona dość komiczna łatka. Osoby wahające się między Clinton a Trumpem, nie będące w stanie dać kredytu zaufania tej pierwszej, wolały mieć święty spokój i nie przyklejać sobie łatki klauna.
I moim zdaniem, ten właśnie elektorat zadecydował. Ludzie zachowali się inaczej przy urnach, gdzie nikt nie podglądał. Niektórzy zrobili to pod wpływem impulsu, ot - zemścić się na "aroganckich - z ich punktu widzenia - ekspertach, utrzeć im nosa i posłać ich wszystkich w diabły. Podobnie przecież było u nas. Przypominam sobie wątki sprzed roku, tuż po wieczorze wyborczym. Niektórzy wówczas pisali, że prawie nikt nie zna nikogo, kto by głosował na PiS. Tak było, nie zmyślam. A mimo to PiS-iorki wyrwały taki kawał tortu, że im teraz utyka w gardle :D.
Być może to o niczym nie świadczy, może mi się zdaje, ale w przeciwieństwie do reakcji wielu obserwowanych przeze mnie obrońców demokracji liberalnej na Brexit, wybór Trumpa zaczął w co niektórych prowokować mądre, moim zdaniem, pytania.
Spodziewałem się kolejnego, hurrr durrr bólu dupy i niemożności wyciągnięcia wniosków, a tymczasem kilku znanych mi, zadeklarowanych demokratów w USA zaczęło mówić coś w ten deseń:
"Być może faktycznie nie słuchaliśmy tych ludzi. Być może nie trzeba było ich wyśmiewać na każdym kroku. Może zamiast traktować ich jak gorszą kategorię, należało przynajmniej wysłuchać tego, co mają do powiedzenia. Może zamiast kazać się im wstydzić, można było im wytłumaczyć potencjalne konsekwencje oddania przez nich głosu..." i tak dalej i tak dalej. Ktoś słusznie zauważył, że USA (a moim zdaniem, jest to zjawisko globalne) to de facto dwa społeczeństwa, które straciły umiejętność dyskusji we wspólnym języku.
We Francji to samo. Marine Le Pen jest obecnie określana, jako ta śmieszna kobitka, na którą zagłosuje jakiś g* warty plebs, a nawet jeśli, to przecież i tak nie wygra, no bo kto to widział!
W Polsce na wybory nie chodzą. Jarają się wyborami w innym kraju.
Amerykanie mieli już na stołku między innymi paralityka, kiepskiego aktora, seksoholika, analfabetę, złodzieja, oszusta, kilku alkoholików, paru właścicieli niewolników, faceta ujezdżającego łosie i mudżina. Praktycznie wszystkie opcje i zboczenia przez lata dostały swojego prezydenta, poza kobietami i rudymi rasistami. I jak się okazuje, rudych rasistów jest więcej, niż się ktokolwiek spodziewał.
Ale jest jeden niezaprzeczalny plus - jeśli dolar poleci jeszcze niżej, upgrade PC przeprowadzę już w tym roku i mi nawet na nowy TV zostanie.
Do godzin popołudniowych prowadziła Clinton, później wszystko zaczęło się zmieniać, gdy wyborcy Trumpa skończyli pracę.
Matko Bosko, jeszcze niech tylko Le Pen wygra we Francji, a wtedy żadne zapasy maści na ból dupy nie wystarczy by pokryć zapotrzebowanie światowych "elit" :D
Obrzydzenie, wstręt, przerażenie… Jakbym obudziła się rano w weimarskich Niemczech około początku stycznia 1933 roku. Jestem głęboko neurotyczną z natury osobą i zawsze zdawałam sobie sprawę, że coś takiego jest możliwe. Więcej, poważnie się bałam. A jednocześnie – do ostatniego momentu nie do końca wierzyłam, że to jest możliwe.
http://m.krytykapolityczna.pl/artykuly/stany-zjednoczone/20161109/marci-shore-trump-wybory-faszysta
lewica traci kontakt z rzeczywistością - to już nie jest ból dupy, ale pełnowymiarowa histeria. Podobno małemu Sławusiowi z KP aż spadły okulary z garbatego nosa.
o natemat.pl i Newsweeku nawet nie chce się pisać.
Donald ma duza szanse nie dozyc konca kadencji.
tak naprawdę wybór jest między dżumą a cholerą,Trump bieznesman który chce manipulować cłem będzie zabawnie.Jego program gospodarczy zdezintegruje handel światowy co może doprowadzić do 3 wojny światowej i Polska dostanie po dupie.
Polecam wejść na natemat. To co tam się dzieje to histeria totalna, od Hitlera do Putina. Lis kazał to pismaki smarują art za artem. Parafrazując, "życie znowu zaskoczyło lewicowców".
No, ale co im pozostało...
Kieruje tekst do wróżbitów z kryształową kulą, którzy twierdzą, że Trump wpadnie w objęcia Putina, a Clinton byłaby bardziej stanowcza wobec Rosji.
Skoro sugerujecie, że Clintonowa była by lepszym straszakiem na Rosję to pragnę tylko przypomnieć, że to ona zbłaźniła się "resetem" w stosunkach amerykańsko-rosyjskich pół roku po interwencji Rosji w Gruzji.
Jedną z pierwszych decyzji Obamy, którego Clinton była najbliższym współpracownikiem (sekretarzem stanu - odpowiednik ministra spraw zagranicznych), było wycofanie się z programu tarczy antyrakietowej w Polsce, czyli de facto oddanie pola Rosji w europie środkowej. Do tego dochodzi absolutnie idiotyczne pompowanie majdanu dolarami Sorosów i innych przyjaciół Clintonowej, czego efektem jest rozbiór Ukrainy. Partactwo na całej linii, administracja Obamy i Clintonowa została rozegrana w sprawie Ukrainy, przez Putina jak San Marino w meczu z Hiszpanią. Następnie w sprawie Syrii ci geniusze stratedzy od geopolityki rysowali wielokrotnie przekraczane czerwone linie, a najważniejszy sojusznik w regionie, druga co do wielkości armia NATO, Turcja przeszła na stronę Rosji i przy tym wszystkim Clintonowa dla doraźnych korzyści w kampanii oskarżała Rosję o szpiegostwo, żeby przykryć jej prywatną sprawę maili. Do tego ta chora kobieta ogłosiła plany konfrontacyjnej w stosunku do Rosji strategii w Syrii, tylko po to żeby podbić sondaże. Już o pieniądzach z Arabii Saudyjskiej i "arabskiej wiośnie",
Benghazi, imigrantach nie wspomnę.
Stany to wciąż kraj białych, konserwatywnych (WASP itd) ludzi, którzy cenią sobie jednak bardziej takie cechy jak bycie uczciwym, niż bycie miłym i fajnym.
Clintonowa łykała kasę od wszystkich za wszystko, dlatego pytanie, ja kto możliwe, że Partia Demokratyczna w ogóle wystawiła kogoś takiego na kandydata.
I tak zaden leszcz w ameryce nie ma startu do prezydenta europy, naszego Tuska.
na CNN panika!!!
Sorry, ale taki mamy klimat. Zwycięstwo Trumpa było do przewidzenia. Taki trend w Polsce, Wielkiej Brytanii, USA, a przed nami wybory prezydenckie we Francji, parlamentarne w Niemczech i Holandii. Świat zachodni zmieni się wyraźnie i z pewnością nie będzie miejscem spokojniejszym niż był przez ostatnie dekady.
Czy CNN już ogłosił w telewizji, że teraz USA stanęły w jednym szeregu dobrej zmiany w Polsce, Rosji i Turcji?
Nie wiem co to za moda na wyzywanie od "lewaczków" i wplatania "KOD" we wszystkie możliwe słowa - obsesja? Chyba dla niektórych istnieją "słuszne poglądy" (czyli oczywiście należące do nich) a reszta to lewaki. Tutaj to jeszcze nic, najlepsze są komentarze pod newsami TVN24 na Facebooku, można się pośmiać trochę.
nie trawie lewactwa w polsce - pisu i partii razem
no i nie trawilem lewactwa w usa w postaci hillary
jedne z ciekawszych wyborów, wreszcie Amerykanie zagłosowali jak przystało, wybrali własną przyszłość a nie kosmopolitycznego kocmołucha - Europa zaczyna już trząść portkami widzę -)
-Ćśśś
-?
-Słyszysz?
-Tak, piękny dźwięk, co to?
-Dźwięk pękających odbytów.
No i dobrze, że te złodziejskie "elity" odchodzą. Teraz w kwietniu Francja, jesienią Niemcy i przestanie się promować zboczenia jako styl życia.
zazwyczaj lepiej dla nas, gdy wygrywa republikanin. tym razem jednak w naszym interesie jest zwyciestwo demokraty.
zazwyczaj lepiej dla nas, gdy wygrywa republikanin. tym razem jednak w naszym interesie jest zwyciestwo demokraty.
a moglbys podac przyklady tych przychylnych nam republikanow poza raeganem?
bo napisales nieprawde
To, że Trump wygra w Indianie i Kentucky było niemal pewne, ale ma nawet po 15% wyższe wyniki sondażowe niż we wcześniejszych sondażach - wtf?
jesli trump przegrał floryde to juz koniec
Oni maja tak pojebane wybory ze wszystko sie moze zdarzyc. Wystarczy 1glos wiecej zeby zgarnac wszystkich delegatow ze stanu.
Niezly debilizm.
Według NYT szanse Clinton na wygraną spadły z 80% na początku głosowania do 50% teraz i jest obecnie 50%-50%.
To po ptakach, mialo byc o wlos a jest miazga. Ciekawy jestem jak to bedzie z tym showmanem na tronie.
Żeby USA tak się fascynowały wyborami w Polsce, jak my wyborami w USA.
Aplikacje na telefon, specjalne programy, studio wirtualne.
Wszedłem na forum specjalnie żeby poczytać komentarze forumowych lemingów i się nie zawiodłem.
Twierdzenie, że demokraci to lewicowa partia wydaje się nadużyciem do którego jesteśmy już w Polsce przyzwyczajeni (taka tam obelga, jak lemingi). Twierdzenie, że Trump jest konserwatystą z partii republikańskiej, jest również raczej naciągane i jak już pisałem na siłę przenoszeniem polskiego piekiełka na grunt jednak innego systemu. Tym bardziej, że pojawia się kwestia czy przywódcy republikańscy z kongresu będą jednoznacznie popierać Trumpa. Częściowo dystansowali się podczas wyborów od niego, a niektórzy jawnie zapowiadali głosowanie na Clinton. Pytanie co teraz zrobią i czy tak naprawdę USA nie będzie rządziła koalicja Republikanów z Trumpistami, a nie jak kiedyś, partia republikańska.
A jeszcze odnośnie wycieczek typu multikulti, sprawdźcie sobie proszę, która partia broniła segregacji, niewolnictwa w USA.
To troche jakby u nas wygral Korwin Mikke.
ześwirowanie totalne ale przynajmniej ciekawie będzie
w przeciwieństwie do reakcji wielu obserwowanych przeze mnie obrońców demokracji liberalnej na Brexit, wybór Trumpa zaczął w co niektórych prowokować mądre, moim zdaniem, pytania.
Spodziewałem się kolejnego, hurrr durrr bólu dupy i niemożności wyciągnięcia wniosków, a tymczasem kilku znanych mi, zadeklarowanych demokratów w USA zaczęło mówić coś w ten deseń:
"Być może faktycznie nie słuchaliśmy tych ludzi. Być może nie trzeba było ich wyśmiewać na każdym kroku. Może zamiast traktować ich jak gorszą kategorię, należało przynajmniej wysłuchać tego, co mają do powiedzenia. Może zamiast kazać się im wstydzić, można było im wytłumaczyć potencjalne konsekwencje oddania przez nich głosu..." i tak dalej i tak dalej. Ktoś słusznie zauważył, że USA (a moim zdaniem, jest to zjawisko globalne) to de facto dwa społeczeństwa, które straciły umiejętność dyskusji we wspólnym języku.
Teraz zasadnicza kwestia jest, czy Europa zdazy zadac sobie podobne pytania, zanim bedzie za pozno. Kiedy obserwuje sie dyskusje dotyczace sytuacji politycznej w Polsce/Europie, nie sposob nie odniesc wrazenia, ze ostatnie zdanie i tutaj pasuje jak ulal.
tak se oglądam tvn24 i mam wrażenie ze ta stacja dalej jest w szoku po wygranej Trumpa, ciągle go obrzucają błotem tak jakby nie zauważyli ze już kampania się skończyła.
jeżeli jakaś partia głosi miłość wobec wszystkich to proszę mi nie walić bzdur że nie jest lewicowa
Czyli potwierdza się to, o czym zawsze mówili przedstawiciele lewicy, a z czym pogodzić się nie mogą fundamentaliści religijni: Chrystus był najważniejszym lewakiem w historii.
;)
Widzę, że w dobie mediów społecznościowych pracy dla psychologów nie zabraknie:
Psychole spod znaku obrońców demokracji również za oceanem mają problemy z akceptacją jej wyników
http://www.zerohedge.com/news/2016-11-09/social-justice-warriors-besiege-trump-tower-live-feed
za to trump ktory przyznal sie ze leje na podatki to przyklad uczciwosci, ja jebie ludzie co wy cpacie?
Demokraci popełnili polityczne samobójstwo, bo mieli Berniego Sandersa za którym szły tłumy oczekujących na zmianę i który by zmiótł Donalda, a na silę wystawili katastrofalną i nie lubianą przez ich wyborców Clinton. Sami sobie piłowali gałąź na której siedzieli i dobrze, że dostali lanie - szkoda tylko, że od osobnika takiego jak Trump...
Swoją drogą amerykańska demokracja, o którą walczą w każdym wypizdowie na świecie jest trochę parodią. Nie oddajesz głosu na swojego kandydata na prezydenta, tylko na gościa, który zagłosuje zamiast ciebie, więc cholera wie czy mu się nie odwidzi i nie zagłosuje inaczej niż ty chcesz. Następnie okazuje sie że ty i podobnie do ciebie myślący stanowicie większość i o 300 000 głosów wasz kandydat w normalnej demokracji by wygrał. Ale tu nie, bo liczy się przelicznik głosów elektorskich więc kandydat wygrany przegrywa :P
A i tak okazuje się że masz do wyboru kurwę albo złodzieja "bo tak", bo w twoim magicznym Państwie liczą się tylko dwie partie które rozdają karty bo wszystkie pozostałe są marginesem większym niż w Polsce obecnie marginesem jest Samoobrona. I to te dwie partie robią "konne wyścigi" w których decydują kto wystartuje. Kandydatów więc masz dwóch, co z tego że obaj gówno warci, bo pozostali de facto nie są dopuszczeni. Ale to jest demokracja o którą dzielni amerykańscy żołnierze będą walczyć wszędzie, nawet tam gdzie ludzie mają ową demokracja w zadku albo nawet nie rozumieją i nie znają tego słowa!
Niech żyje Ameryka!
Yyy aaa uuuu eeee
Co ja. Tego będę miał?
Wiec dlatego nie bardzo mnie to interesuje kto tam wygra.
Na florydzie zamkneli juz poly. Ale emocje!
Floryda 30% zliczonych
49% trump
47% H
Za chwile bedzie jasne.
Teraz tak to wygląda --->
Te jasne to niepewne wyniki. Teraz Trump na Florydzie ma 49-48, ale jeszcze chwilę temu było inaczej. Te jasne to nic pewnego.
Godzina 3:20 dalej sensacyjnie, ale dalej duzo "jasnych" stanow - wyniki nie sa pewne.
Donald Trump 45 prezydentem Stanów Zjednoczonych. Już raczej nic się nie zmieni.
W Simpsonach juz ponad 15 lat temu przewidziano Trumpa jako prezydenta, który później doprowadzi USA do finansowej ruiny (zreszta i tak juz sa bankrutami). Ale ten kwik aparatczyków w mediach - coś pięknego ;)
Przecierałem oczy ze zdumienia, ale już giełda reagowała nerwowo i można było czuć w powietrzu zwycięstwo Trumpa. No nic, wolałbym Clinton (chociaż to żadna specjalnie alternatywa), ale póki nie rządzi nie ma co go krytykować. Czas pokaże, czy będzie to rzeczywiście dobra zmiana, czy "dobra zmiana" jak u nas.
a teraz kuźniar cytuje jakiegoś gościa z kukluxklanu, który raduje się z wyniku wyborów, to tak jak by sprowadzać wyborców platformy do głosów oddanych przez bandytów siedzących w więzieniach gdzie oddało na nich głosy ponad 90% z nich.
Myslalem, ze wedlug przepowiedni trzecia woja swiatowa nadejdzie ze wschodu.
Wybór był nieciekawy. Trump wygrał bo ludzie w USA mają dosyć swojego kraju jako "szeryfa świata", mają dosyć wojen na których giną Amerykanie za cholera wie czyj interes. Chcą powrotu do izolacjonizmu. Poza tym mają dosyć muslimów, latynosów, tolerancji i pedalstwa.
XIX w należał do Europy
XX w należał do USA
XXI w będzie należał do Chin
Trump to biznesmen - wie że wszystko można kupić czy sprzedać. Czy dla nas to dobrze - zależy czy nas przehandluje za coś czy nie.
Media maja problem bo skoro nie ma juz prezydenta, to jedyny sposob aby rzadzic jaki im pozostal jest ten sam co w Polsce - strach.
Wybory Mrs i Mr geriatrii zakończone.
A ja ciągle się dziwię dlaczego żaden polityk na świecie nie poszedł do wyborów pod hasłem: "zróbmy referendum: czy zabrać bogatym i rozdać biednym? - niech zwycięży demokratyczna wola narodu"
Przecież zwycięstwo miałby w kieszeni.
Nie rynki a spekulanci/hazardzisci.
Dlatego dolar sie umacnia.
W sumie to Polacy wygrali Trumpowi wybory.
Wisconsin, Michigan, Pensylwania, Ohio - to stany, gdzie jest nas najwięcej.
W sumie co się dziwić, po pierwsze polish-american zawsze głosują na republikanów, po drugie Clinton totalnie ich olała, a Trump się spotykał z przedstawicielami Polonii.
Strasznie demonizują niektórzy Trumpa. A porównania z Kaczyńskim są zupełnie nietrafione.
Pomijając już wszystkie inne kwestie, republikanie nie przypominają "lewackiego" PiS-u. Trump - w przeciwieństwie do Kaczyńskiego - nie będzie się otaczał bandą ignorantów. Nawet jeśli się oddali od macierzystej partii i zbierze gabinet "trumpistów". Nikt tam raczej nie będzie przeprowadzał tak idiotycznych, nieprzygotowanych i szkodliwych "reform", jakie nam serwuje polski rząd. Misiewicze nie wejdą na salony, udając profesorów.
W Ameryce pewnie niewiele się zmieni: biedni będą nadal biedni, a bogaci - jeszcze bardziej się wzbogacą. Trump wypuści do Bialego Domu trochę świeżego powietrza. Może to i dobrze, że na chwilę dokona się światopoglądowa zmiana. Może to i dobrze, że rozpocznie się polowanie na kłamców czy oszustów, którzy udawali dobroczyńcow ludowych.
Zastanawiam się tylko, dlaczego nasi "patrioci" tak sie cieszą z amerykańskiego prezydenta, który jest miłośnikiem Putina.
"konserwatystą" (facet po dwóch rozwodach)
a co ma konserwatyzm do rozwodow? co to facet z konserwatywnymi pogladami jest od razu katolem?
na pewno mocno demonizowany jest trump, ale to ze demokraci to lewica to nie jest jakis wymysl Polakow tylko tak jest
Mnie zaś najbardziej bawi kiedy lewacy mówią że nie są lewakami jak połowa tutaj.
lordpilot---> ty naprawdę uważasz że mam Clinton za komunistkę? oczywiście że nie, to po prostu zaakcentowanie tego jak nie trawię lewicy. Na przyszłość będę to pisał w cudzysłowie żeby nie było takich nieporozumień.
Swoją drogą:
a) Trump może być idolem polskich czy europejskich antysystemowców - Orbana, Kukiza, Korwina czy Le Pen - ale antysystemowcem to on nie jest.
b) jeżeli jakaś partia głosi miłość wobec wszystkich (w tym przypadku: muzułmanów, ale też homo) to proszę mi nie walić bzdur że nie jest lewicowa. Partia Demokratyczna jest centro-lewicą na wzór naszego SLD (tyle że nie mają tam postkomuchów) skrzyżowanego z Ruchem Palikota.
"Polskie piekiełko" nie tyle że jest źle zdefiniowane. Zła definicja wynika z ułomnej wiedzy politycznej nie tylko zwykłych obywateli ale też tzw. dziennikarzy. Jeśli ktoś nazywa PiS skrajną prawicą czy przywódcami prawicy to mnie skręca. Ludzie nie rozumieją że klasyczna prawica to jest konserwatyzm obyczajowy + liberalizm gospodarczy.
EDIT: ja jestem konserwatystą a do kościoła katolickiego i innych bredni monoteistycznych mi bardzo daleko.
nie istnieje sprzecznosc, to ze Chrystus byl lewakiem to oczywista oczywistosc. Tylko on z tych dobrych bo nie rozdawal cudzego a swoje. A lewacy chca sie nie swoim dzielic i zmuszac innych
Zapewne pamietacie ze wczesniej w tym roku w UK podpisywali petycje aby nie wpuscic Trumpa do UK. Ciekawe kiedy pojawia sie pierwsze informacje na temat Anlgikow, ktorym odmowiono wjzadu na teren USA. Jakby nie patrzec, bylo to kilkaset tysiecy podpisow. Trump moze zechciec dac im prztyczka w nos :)
dosc smieszne jest to ze nikt sie nie zastanawia dlaczego wygral Trump i dlaczego podobnie jak w wyborach w Polsce agencje badania rynku sie zblaznily.
Mnie bardzo smieszy rozczarowanie elit hamerykanskich postawa spoleczenstwa.
Ciekawe skad my to znamy?
Wszędzie widzę argumenty dlaczego to Trump nie powinien wygrać tych wyborów. Niech mi ktoś poda jakieś, dlaczego Clinton byłaby lepsza
W Polsce wygrałaby Clinton. Bo miała 300 tys głosów więcej od Trumpa :)
Natomiast czy byłaby lepsza? Bardziej znana to na pewno, bo tapla się w Waszyngtońskim bagienku od dawna w świetle jupiterów i znana też jest poza granicami USA, bo pełniła funkcję Sekretarz Stanu. Pani Clinton jest powszechnie nielubianym politykiem. Zgadzam się, z twierdzeniem wielu komentatorów, że wybór był między dżumą i cholerą.
O Trumpie niewiele wiadomo. Skakał parokrotnie między partiami. Jego wypowiedzi od czasu ogłoszenia wyników wyborów jednak odwróciły się jeśli nie o 180 stopni to przynajmniej o jakieś 90. Zamiast Trumpa żądającego wsadzenia Hillary do więzienia z czasów kampanii wyborczej, mamy hasła o współpracy, podziękowania za walkę itd. Ekipa Trumpa przynajmniej na podstawie komentatorów (nie znam drugiego garnituru polityków, więc cięzko mi samemu ocenić), to jednak ludzie Republikanów, znani lobbyści, ludzie wywodzący się z kapitolu.
Dla wyborców, którzy życzyli sobie oderwania od establishmentu może to być jakiś zawód, aczkolwiek kto wie, na ile silną pozycję będa mieli doradcy. Na pewno jednak dzięki większości w kongresie i senacie, republikanie będą mieli nad prezydentem Trumpem "pieczę".
Zresztą spójrzcie jak zareagował świat finansów. Spadki kosmiczne po ogłoszeniu wyników wyborów. Kolejne wystąpienia Trumpa i nagle dolar znów zyskuje, giełda zyskuje złoto leci w dół.
Wyobraz sobie, ze demokracja to dosyc pojemne pojecie i ma wiecej niz jeden rodzaj.
A kandydatow w wyborach powszechnych na prezydenta bylo wiecej niz dwoch.
Ciekawe kiedy w Polsce dobijemy do poziomu amerykańskiej, cyrkowej demokracji:
https://www.youtube.com/watch?v=c2DgwPG7mAA
No i dobrze, że te złodziejskie "elity" odchodzą. Teraz w kwietniu Francja, jesienią Niemcy i przestanie się promować zboczenia jako styl życia.
Ciekawa postać w tym kontekście wymieniana jako lider w wyścigu o fotel sekretarza skarbu. W życiorysie Goldman Sachs, praca dla Sorosa.
jak się patrzy na to co się dzieje to ja mam takie wrażenie
demokracja dobra jak my wygrać, demokracja zła jak przegrywać
takie myślenie Kalego
Mi się podobało co powiedział Szalony Mike Korwin
demokracja to dyktatura większości
ogólnie można odnieść wrażenie, ze człowiek do władzy się przyzwyczaja, później to ciężko jest jak się ją straci
Witam ja wolę 100 razy Donalda Trumpa niż tą Hilary to samo co Obama tylko że biała i kobieta.
Moim zdaniem on będzie dobrym prezydentem dla Polski też. Na pewno się trochę zmieni w Ameryce i mur będzie hihi pozdro
Czyli protest bo nie zgadzam sie z polityka prezydenta (bo to wynika z linku) to to samo co protest, i zamieszki bo nie zgadzam sie bo wygral nie ten co trzeba?
Masz rację link faktycznie trefny, bo to już reakcja po wyborach na działania Obamy.
Natomiast ten jasno pokazuje, że w 2008 spodziewano się rozruchów bez względu na to kto wygra, ale szczególnie jeśli nie wygra Obama :)
http://www.cbsnews.com/news/police-prepare-for-possible-election-night-riots/
No, ale znow pudlujesz bo przygotowan policji do mozliwych rozruchow nijak nie mozna porownac z tym co dzieje sie teraz w stanach.
Mi powyborcze zachowanie Trumpa przywodzi na myśl kandydatów z "The Apprentice", kiedy trafiają na dywanik wyciągną każde gówno, nieważne jak nieistotne i rozdmuchaja do epickich rozmiarów byle zdyskredytować kontrkandydatów, a jak kurz opadnie to uściski i best buds po powrocie do domu.
A publika i tak widzi może z 30% tego co faktycznie się dzieje...
Najbardziej dobijajace sa te wypowiedzi amerykanskich przechodniow, ze oni przerpowadza sie do Kanady, Niemiec, Wloch, Hiszpani ect.
Chyba im nikt nie powiedzial ze istnieje cos takiego jak pozowlenie na prace i nawet na Bialorus mieliliby problem z jego uzyskaniem a co dopiero UE or Canada.
Chyba ze o status refuge od razu beda atakowac, wtedy ich Merkel moze przyjmie:D
Mimo to nadal zenujace ze Jankesa wydaje sie ze ich wlasnoscia jest cala planeta i moga w kazdej chwili sie przeprowadzic i pracowac w kazdym kraju na swiecie, a prawda jest ze tylko moga w 1 i jest to USA. My w polsce mozemy w 28.
towarzysze i towarzyszki! nie poddawajcie się! walka trwa!
https://www.youtube.com/watch?v=cFwRkNWx-n0
Donek musi wygrac we wszystkich 7 swing state, hilary wystarczy udupic go na 1.
Wiec szanse 7 do 1. Ale wszystko sie moze zdarzyc jak rednecki sie zmobilizuja.
/pol's nuclear autism checkin' in, w ciągu zaledwie dwóch tygodni głównie trollując na 4chanie wybraliśmy prezydenta USA a z The_Donald zrobiliśmy największy subreddit świata (100k osób obecnie tam siedzi). WTF, czas kupić żabę o imieniu Pepe :DDD
Todo:
- sprawdzenie co się dzieje na Little Saint James,
- wydalenie z kraju: Lena Dunham, Barbara Streisand, Rosie O’Donnell, Cher, Eddie Griffin, Samuel L. Jackson, John Stewart, Omari Hardwick, Whoopie Goldburg, Al Sharpton, Raven-Symone, Jennifer Lawrence, Barry, Diller, Miley Cyrus, George Lopez, Chelsea Handler, Jenny Slate, Neve Campbell, Zosia Mamet, Chloe Sevigny, Natasha Lyonne, Elisabeth Moss, Spike Lee, Kathryn Hahn, Lily Depp, Gabrielle Union, Matt Damon, Ruth Bader Ginsburg, Amy Schumer, Will.I.Am, Bryan Cranston, Lena Dunham, Amy Schumer, Keegan Michael-Key, Ne-Yo,
- Hillary do więzienia,
- wielki mur meksykański,
- cięcia podatkowe.
Lecimy dalej :DDD
A tak całkiem poważnie to od początku był to wybór między Orwellem a oszołomem i ten drugi wybór, choć dużo bardziej nieobliczalny, był bliższy mojemu sercu. Coś pięknego, Jay Z, Beyonce, setki milionów od darczyńców, Obama, Sanders, całe Holiłód, CNN, telewizje, Reddit, nawet Unia Europejska i co? I gówno, jest jeszcze wolność i sprawiedliwość na tym świecie, pieprzyć establishment.
spoiler start
Jedyne co mnie martwi to to, że Trumpf nas zawiedzie, bo tak naprawdę wybór prezydenta jest raczej wirtualny - nie ma podziału na demokratów i republikanów, jest podział na elity i nas, biedaków - ale obym się mylił.
spoiler stop
Oj Jj aleś ty naiwny.
Trump to taki populista jak PiS tylko trochę bogatszy zaradniejszy i bardziej przewidywalny więc jedzie fypowymu hasłami popukistycznymi "dobrej zmiany"
Clinton to taki Tusk sterowany globalista i prozachodowiec.
Co moze przynieść dobra zmiana i populizm. Patrz PiS. Tyle obuecanek cacanek a nic sie nie zmieniło. Poza tym ze zadłużenie rośnie podatki rosna akcyze rosna inwigilacja postepuje bo zachcialo sie redystrybucji z klasy sredniej i robotniczej do patologi i biedoty. Reszta bez zmian.
Myślisz ze trumpowi pozwola porzucić bliski wschód albo walczyc w banksterka i systemem monetarnym i korporacjami? Już nie jeden poswiecil życie w tym i prezydenci byli próbując. Populizm dobry dla ludu ale pozytku dla panstwa z tego nie ma. W ostateczności tracą wszyscy.
Wiem ze ruscy mocno za trumpem bo maja nadzieję ze wycofa się z bliskiego wschodu i nie beda mieli konkurencji sami rozniosa i skorumpuja bliski wschod i będą handlowac ropa i gazem. Wierzysz w to ze trumpowi pozwola zrezygnowac tylko przyspieszy upadek USA. Jak sie zdecydowali przemysł powierzyc chinczykom to teraz muszą ekspansje na świat kontynuować no bo co może utrzymac dolara opartego na długu? Na razie trzyma go ropa ale jak odejda od polityki i rope ruscy przejmą to kto bedzie chciał puste wydrukowanego dolara?
Jeden z najbogatszych ludzi w USA pokonał ten niedobry establishment, bo rzucił kilka śmiesznych tekstów w motłoch.
Z jednym się zgodzę. Im większy rak lewackich kretynizmów i plucia normalnym ludziom w twarz, tym większy opór zdrowej tkanki.
Donald Trump amerykańskim konserwatystą?
W latach 1964–1987 należał do Partii Demokratycznej, a od 1987 do 1999 do Partii Republikańskiej, z której przeszedł do Partii Reform. W 2001 powrócił do Demokratów, z których w 2009 przeszedł ponownie do Republikanów. Od 2011 do 2012 był niezależny, po czym ponownie przystąpił do Republikanów.
nie no Cejrowski to już powinien awansować na komika takie głupoty co opowiada teraz to ja jebie
A tam, gospodarka, polityka międzynarodowa itp.
To nic.
Jedno pytanie nie daje mi spokoju.
Czy Trump w końcu zarobi na fryzjera?
Zwolennicy Sandersa podwójnie dostali w dupę- najpierw od Clintonowej, potem zmuszeni do głosowania na nią- od Trumpa.
Jako jeden z niewielu postulował o prawdziwe zmiany w tamtym systemie i problemy społeczno-socjalne które poruszał zajmowały go nie tylko w czasie kampanii...
Jakie znaczenie mają jakieś emaile (ileż to spraw większej wagi nigdy nie wyjdzie z cienia?) w perspektywie rujnujących finansowo systemów: zdrowotnego czy edukacyjnego, którego wyrosły na złośliwego raka na podatnym kapitalistycznym podłożu.
Patrząc na podawane w mediach wizerunki zwolenników Sandersa po części rozumiem niechęć ludzi do tego kandydata, ale tamtejsi wyborcy przede wszystkim powinni patrzeć na problemy które nękają ich 4 lata, a nie w trakcie okresu wyborczego...
I ponad wszystko wydawał się po prostu sympatycznym i (możliwie jak na warunki zawodowe) uczciwym człowiekiem.
Och, jak wybrali Obamę, to też były jazdy i protesty. Wtedy oskarżano go, że nie urodził się w stanach i na ulicach domagano się by ustąpił. Oczywiście też oskarżano go o bycie socjalistą, komunistą itd.
I to nawet jeszcze kilka miesięcy po wyborach.
a jak kurz opadnie to uściski i best buds po powrocie do domu.
To sie nazywa statecraft. I biorac pod uwage to co dzieje sie w USA po wyborach inna reakcja Trumpa bylaby dolewaniem oliwy do ognia.
na godzine 3:16 TRUMP WYGRYWA WYBORY!
wygrywa floryde
@Dracula,
Część forumowych tzw. "prawiczków" przenosi bezpośrednio "polskie piekiełko" (też zresztą błędnie zdefiniowane) bezpośrednio, w skali 1:1 na USA.
Stąd takie "kwiaty" jak nazywanie Partii Demokratycznej "lewakami", a samej Clinton wręcz "komunistką" (poważnie - jeden forumowicz z Łodzi coś takiego tutaj napisał). Sam Trump dla odmiany, całkiem serio nazywany jest "konserwatystą" (facet po dwóch rozwodach) i "republikaninem" (choć wielokrotnie zmieniał partię, a dziś część Republikanów ma go wręcz za "persona non grata"). Już nie wspomnę, że miliarder jest nazywany kandydatem antysystemowym, bo to już szczyt naiwności :)
Nie rzucałbym jednak zanadto "redneckami" i "white trashami" - wielu z nich jednak głosowało akurat na Clinton :). Taka ciekawostka - Clinton wygrała jeśli liczyć bezwzględne "procenty". W USA jest jednak system elektorski, więc zwycięstwo idzie na konto Trumpa. Nie rozumiem ichniego systemu, ma on wiele wad, ale ten wynik IMO trzeba uszanować. 4, 8, 12, 16 i więcej lat temu "reguły gry" były identyczne. Nie ma co się spinać, obrażać, rzucać inwektywami w elektorat Trumpa, to by tylko pogorszyło sytuację. Dla Demokratów ta dotkliwa porażka może być niezłą lekcją pokory, a świat jakoś musi "zjeść tą żabę" - trzeba będzie się nauczyć żyć takim prezydentem, choć łatwo, lekko i przyjemnie nie będzie ;-)
Oczywiście że spora część poparcia Donalda wynikała z sprzeciwu przeciw Hillary.
Też obie rakowe partie dzielił społeczeństwo od długiego czasu, nawet tak infantylne pobudki są w wyborach znaczące.
https://www.youtube.com/watch?v=yXhFGO8R7aU
Dla nas (teoretycznie) lepsza była by Hillary. Dla samych Amerykanów- ani jedna ani druga osoba.
Tempe uje
Mowie przecie ze trump wygral a nie hilary.
Trump nie wygra bo przecież teraz musi być prezydentem kobieta jak był murzyn, tak żeby było po lewacku.
Mam nadzieję że Donald "dobra zmiana" Trump wygra w USA. Dlaczego tylko Polacy mają się męczyć z oszołomami?
Hi hi hi .. lewactwo załamane :D
PS: Kiedy go postępowe lewactwo odszczeli za pośrednictwem jakiegoś pożytecznego idioty, który "uratuje świat przed dyktaturą"?
KOD już tam jedzie ? :D
Trumo nie wygra, ponieważ za dużo nygusów w usa jest,
na niego zagłosują tylko ludzie, którzy pracują lub chcą pracować,
cała rzesza żyjących z socjalu są po przeciwnej stronie,
dziwne tylko ze mexyki nie zrozumiały tego, ze on jest przeciwny przestępcom(z południa), a nie ludziom ciężko pracującym.
Nie rozumiem tego świętowania przez prawicowców nieuchronnie nadchodzącej odwilży w stosunkach amerykańsko-rosyjskich. Złagodzenie kursu Waszyngtonu wobec Kremla jeszcze bardziej rozochoci Wołodię do prowadzenie imperialnej polityki.
Nasz z MSW właśnie mówi w TVP Info, że nie zna nikogo z otoczenia Trumpa :) - profesjonalne
Lewaczki zaraz zaczną regularny kwik, wszak nie wygrali estabishment, czyli nie ma demokracji. Wyślijcie tam Wałęsę, alimenciarza oraz Rzeplińskiego niech uczą Amerykanów jak się walczy o demokrację.
Dostalem przeciek, Donek juz na 100% prezydentem.
Minas Morgul - ameryki nie odkryłeś :) wygrywa większość, a większość ludzi to ludzi biedni, mało wykształceni, pracujący od świtu do nocy, często za głodową stawkę. Co kilkaset lat przez świat przetacza się rewolucja która zmienia pewien stan rzeczy. Poza straszeniem o upadku cywilizacji białego człowieka - takie teksty to mogą wypowiadać tylko bezmózgi, prawdą jest że politycy w większości umieją wykorzystać to co w człowieku siedzi najgorsze. A hasłem przewodnim jest że :za ich stan życiowy odpowiadają inni, a inni w tym wypadku to mogą być wszyscy. Jak ktoś był raz w USA, to mniej więcej ma obraz jak ten kraj wygląda. Tutaj Donald wygrał u wyborców starszych, zresztą jak PIS w PL, czy prawdopodobnie taka Marine Le Pen może we Francji, bo starsi ludzie pamiętają zupełnie inne czasy niż są obecnie, dla nich wyjazd do sąsiedniego kraju to była wyprawa jak na księżyc. Jaka będzie to prezydentura dla US, czy zmieni coś dla stosunków US-PL zobaczymy, ale na pewno w tym roku Putin co chwilę ma urodziny. Pewnie bardziej się cieszy niż przy Brexitcie :)
Każdy demokratyczny kraj i każdy rozleniwiony obywatel posiadający prawo głosu powinien doznać "dobrej zmiany". Dopiero wtedy człowiek zaczyna doceniać "ciepłą wodę w kranie" i zgniłych liberałów.
nie wiem co wy macie z ta lewica, ze wszystkich tam klasyfikujecie. Nie znam zadnego Amerykanina, ktory bylby zadowolony z takiego wyboru jaki sie dokonal. Wlasciciel firmy w ktorej pracuje byl u nas w czasie wyborow i autentycznie byl wkur..y. A lewak z niego taki jak hitlera misjonarz.
Az trudno uwierzyc ze np na Florydzie wygral Trump, ale to wynika z tego ze w tych wyborach do wyboru poszli ludzie, ktorzy dotychczas mieli to w dupie, pieprzone Rednecki, jak to moj szef okresla.
Olbrzymiej ilosci ludzi, ktorzy glosowali za Clinton jest z nia kompletnie nie po drodze, wiec trudno zaliczac ich do jakis lewakow czy innych smiesznych kategorii. Faktem natomiast jest ze ludzie srednio zamozni i zamozni oraz z wyzszym wyksztalceniem poporstu nie trawia Trumpa i oni glosowali na inna dostepna opcje. Pewnie jakby w miejscu Clinton byl Bush, to tez zaglosowali by na Busha.