Dostalem przeciek, Donek juz na 100% prezydentem.
A tak oto Onet "rzetelnie" prezentuje przebieg wyborów i informacje o pierwszych wynikach.
Nie ma to jak przekuwać porażkę w zwycięstwo!
W Stanach Zjednoczonych wygrał zdrowy rozsądek i wolnościowe wartości.
Za to patrząc na wyborców Hillary Clinton wyłania się obraz rasistowskiej, rozwścieczonej i sfrustrowanej niskimi zarobkami dziczy.
https://www.youtube.com/watch?v=7R3BN4T6XMw
https://www.youtube.com/watch?v=Ud_MQi79VwU
Specjalnie nie zdziwiły mnie wyniki wyborów w USA. Establishment medialny doznał mocnego prztyczka w nos, o ile nie nazwać otrzymaniem kuksańca. Krzesłem. W głowę.
W momencie, gdy sondaże pokazywały zbliżone szanse wygrania obydwu kandydatów, z - jednak - przewagą Clinton, było dla mnie jasne, że Trump jest faworytem. Nie będę pisał o globalnym kryzysie zaufania, do skądinąd, instytucji o nieposzlakowanej reputacji, rządu, struktur krajowych, bo o tym wie każdy.
Powtarza się ten sam, identyczny mechanizm, który od kilku lat zatacza kręgi w krajach europejskich. Pojawia się "wojownik", określony w eksperckich gronach, jako populista i niebezpieczny demagog. Początkowo, wizja jego zwycięstwa przypomina raczej niewiarygodną mrzonkę, niż prawdziwą prognozę. Jest mu łatwiej, bo mówi o rzeczach niewygodnych, ma wizję, niekoniecznie plan, nim zajmie się później.
I nagle zaczyna wyłaniać się pewien obraz: media zaczynają wyśmiewać kandydata oraz jego elektorat. Wyborcy owego kandydata zdefiniowani są zazwyczaj jako niewyedukowana horda white-trashy, niedorosła do zasad demokracji i niedorosła do podejmowania jakichkolwiek decyzji o kraju. Tak było np. wśród moich znajomych z Anglii czy Francji, którzy nazywają siebie elitą intelektualną (i pewnie biorąc pod uwagę ich wykształcenie, może całkiem słusznie tak o sobie myślą). Mianowicie, po Brexicie uaktywnili się w mediach społecznościowych, nazywając decydentów "bandą debili, idiotami". Niektórzy z nich byli aktywni jeszcze przed wyborami w USA. W rozmowach z nielicznymi wyborcami Trumpa, którzy postanowili z nimi dyskutować, spoglądali na nich z pozycji wszystkowiedzących ekspertów. Dało się wyczuć takie: "a na czym ty się śmieciu znasz". Ja tymczasem zadawałem sobie jakieś pytanie - jak dużo jest ukrytych zwolenników Trumpa? Ludzi, którzy nie chcą poprzeć Clinton, ale nie mają jaj, by głośno przyznać się do tego publicznie, aby uniknąć obciachu? Bo do Trumpizmu została w Stanach przyczepiona dość komiczna łatka. Osoby wahające się między Clinton a Trumpem, nie będące w stanie dać kredytu zaufania tej pierwszej, wolały mieć święty spokój i nie przyklejać sobie łatki klauna.
I moim zdaniem, ten właśnie elektorat zadecydował. Ludzie zachowali się inaczej przy urnach, gdzie nikt nie podglądał. Niektórzy zrobili to pod wpływem impulsu, ot - zemścić się na "aroganckich - z ich punktu widzenia - ekspertach, utrzeć im nosa i posłać ich wszystkich w diabły. Podobnie przecież było u nas. Przypominam sobie wątki sprzed roku, tuż po wieczorze wyborczym. Niektórzy wówczas pisali, że prawie nikt nie zna nikogo, kto by głosował na PiS. Tak było, nie zmyślam. A mimo to PiS-iorki wyrwały taki kawał tortu, że im teraz utyka w gardle :D.
Być może to o niczym nie świadczy, może mi się zdaje, ale w przeciwieństwie do reakcji wielu obserwowanych przeze mnie obrońców demokracji liberalnej na Brexit, wybór Trumpa zaczął w co niektórych prowokować mądre, moim zdaniem, pytania.
Spodziewałem się kolejnego, hurrr durrr bólu dupy i niemożności wyciągnięcia wniosków, a tymczasem kilku znanych mi, zadeklarowanych demokratów w USA zaczęło mówić coś w ten deseń:
"Być może faktycznie nie słuchaliśmy tych ludzi. Być może nie trzeba było ich wyśmiewać na każdym kroku. Może zamiast traktować ich jak gorszą kategorię, należało przynajmniej wysłuchać tego, co mają do powiedzenia. Może zamiast kazać się im wstydzić, można było im wytłumaczyć potencjalne konsekwencje oddania przez nich głosu..." i tak dalej i tak dalej. Ktoś słusznie zauważył, że USA (a moim zdaniem, jest to zjawisko globalne) to de facto dwa społeczeństwa, które straciły umiejętność dyskusji we wspólnym języku.
We Francji to samo. Marine Le Pen jest obecnie określana, jako ta śmieszna kobitka, na którą zagłosuje jakiś g* warty plebs, a nawet jeśli, to przecież i tak nie wygra, no bo kto to widział!
W Polsce na wybory nie chodzą. Jarają się wyborami w innym kraju.
Amerykanie mieli już na stołku między innymi paralityka, kiepskiego aktora, seksoholika, analfabetę, złodzieja, oszusta, kilku alkoholików, paru właścicieli niewolników, faceta ujezdżającego łosie i mudżina. Praktycznie wszystkie opcje i zboczenia przez lata dostały swojego prezydenta, poza kobietami i rudymi rasistami. I jak się okazuje, rudych rasistów jest więcej, niż się ktokolwiek spodziewał.
Ale jest jeden niezaprzeczalny plus - jeśli dolar poleci jeszcze niżej, upgrade PC przeprowadzę już w tym roku i mi nawet na nowy TV zostanie.
Tempe uje
Mowie przecie ze trump wygral a nie hilary.
Kaczor Donald Tusek
Bo? Ludzie wybierają sobie sami, więc o jakiej porażce mowa?
^ oj, to tylko taka ironia. Nie pamiętasz, jak biadoliły Wyborcze i Newsweeki po ostatnich wyborach w Polsce?
Nie czytam ich.
W Polsce na wybory nie chodzą. Jarają się wyborami w innym kraju.
Mam nadzieję że Donald "dobra zmiana" Trump wygra w USA. Dlaczego tylko Polacy mają się męczyć z oszołomami?
Właśnie. Dlaczego tylko Polacy mają się męczyć z takimi oszołomami jak ty i tobie podobni?
Trump nie wygra bo przecież teraz musi być prezydentem kobieta jak był murzyn, tak żeby było po lewacku.
Trumo nie wygra, ponieważ za dużo nygusów w usa jest,
na niego zagłosują tylko ludzie, którzy pracują lub chcą pracować,
cała rzesza żyjących z socjalu są po przeciwnej stronie,
dziwne tylko ze mexyki nie zrozumiały tego, ze on jest przeciwny przestępcom(z południa), a nie ludziom ciężko pracującym.
zazwyczaj lepiej dla nas, gdy wygrywa republikanin. tym razem jednak w naszym interesie jest zwyciestwo demokraty.
Dokładnie. Szczerze współczuje Jankesom. Dwie kompromitacje. To tylko bardziej widoczny skutek chorego systemu politycznego w tym kraju.
Tyle milionów ludzi, tyle tysięcy zaangażowanych politycznie i społecznie osób, a wybrały partie takie pokraki.
Naprawdę współczuć. Ale co zrobić, nie głosować? Na złość zagłosować na Stein?
Tak czy siak ciekaw jestem jak będzie wyglądała przyszłość Partii Republikanów. Pod paroma względami już teraz są jakie takie nasze SLD...
Yyy aaa uuuu eeee
Co ja. Tego będę miał?
Wiec dlatego nie bardzo mnie to interesuje kto tam wygra.
zazwyczaj lepiej dla nas, gdy wygrywa republikanin. tym razem jednak w naszym interesie jest zwyciestwo demokraty.
a moglbys podac przyklady tych przychylnych nam republikanow poza raeganem?
bo napisales nieprawde
I tak zaden leszcz w ameryce nie ma startu do prezydenta europy, naszego Tuska.
Na florydzie zamkneli juz poly. Ale emocje!
To, że Trump wygra w Indianie i Kentucky było niemal pewne, ale ma nawet po 15% wyższe wyniki sondażowe niż we wcześniejszych sondażach - wtf?
ale ma nawet po 15% wyższe wyniki sondażowe niż we wcześniejszych sondażach - wtf?
Cud nad urną :^)
Od początku pojawia się argument że niektórzy mogą się nie przyznawać na kogo faktycznie zagłosują, jest też spora ilość osób niezdecydowanych.
Sondaz ktory moze zadecydowac o miazdzacej przewadze trumpa jest to ze az 71% amerykanow twierdzi ze w Ameryce sie zyje coraz gorzej i chca zmiany.
To sa miazdzace dane!!!
Floryda 30% zliczonych
49% trump
47% H
Za chwile bedzie jasne.
Teraz tak to wygląda --->
Te jasne to niepewne wyniki. Teraz Trump na Florydzie ma 49-48, ale jeszcze chwilę temu było inaczej. Te jasne to nic pewnego.
jesli trump przegrał floryde to juz koniec
Donek musi wygrac we wszystkich 7 swing state, hilary wystarczy udupic go na 1.
Wiec szanse 7 do 1. Ale wszystko sie moze zdarzyc jak rednecki sie zmobilizuja.
na godzine 3:16 TRUMP WYGRYWA WYBORY!
wygrywa floryde
Godzina 3:20 dalej sensacyjnie, ale dalej duzo "jasnych" stanow - wyniki nie sa pewne.
Oni maja tak pojebane wybory ze wszystko sie moze zdarzyc. Wystarczy 1glos wiecej zeby zgarnac wszystkich delegatow ze stanu.
Niezly debilizm.
na CNN panika!!!
Co ty gadasz. Wolf blitzer to jest cyborg bez emocji.
Według NYT szanse Clinton na wygraną spadły z 80% na początku głosowania do 50% teraz i jest obecnie 50%-50%.
Sorry, ale taki mamy klimat. Zwycięstwo Trumpa było do przewidzenia. Taki trend w Polsce, Wielkiej Brytanii, USA, a przed nami wybory prezydenckie we Francji, parlamentarne w Niemczech i Holandii. Świat zachodni zmieni się wyraźnie i z pewnością nie będzie miejscem spokojniejszym niż był przez ostatnie dekady.
Donald Trump 45 prezydentem Stanów Zjednoczonych. Już raczej nic się nie zmieni.
To po ptakach, mialo byc o wlos a jest miazga. Ciekawy jestem jak to bedzie z tym showmanem na tronie.
Donald ma duza szanse nie dozyc konca kadencji.
Niestety prawda, w Ameryce (i nie tylko) usuwa się niewygodnych ludzi na wysokich szczeblach.
Chodzilo mi bardziej o jakiegos psychola z bronia.
Lewaczki zaraz zaczną regularny kwik, wszak nie wygrali estabishment, czyli nie ma demokracji. Wyślijcie tam Wałęsę, alimenciarza oraz Rzeplińskiego niech uczą Amerykanów jak się walczy o demokrację.
Ho ho ho Kolonek powtarzal 100 razy i dziecko zapamietalo nowe slowo.
@Wielka_Wieśniara - Oj tam, założę się, że Aaronek Szechterek nauczył cię ciekawszych słówek. Tak mocno, że aż ci się móżdżek zlasował od sączonej przez niego nienawiści .
No przecież sebixa kojarzę z bogatych dyskusji w temacie "dobra zmiana", gdzie próbował nieudolnie coś argumentować. Śmieszą mnie te łebki, co wiedzę o polityce czerpią z wywodów tego Kolonki, który z rzetelnością ma tyle wspólnego ile większość dziennikarzy w Polsce :)
Żeby USA tak się fascynowały wyborami w Polsce, jak my wyborami w USA.
Aplikacje na telefon, specjalne programy, studio wirtualne.
tak naprawdę wybór jest między dżumą a cholerą,Trump bieznesman który chce manipulować cłem będzie zabawnie.Jego program gospodarczy zdezintegruje handel światowy co może doprowadzić do 3 wojny światowej i Polska dostanie po dupie.
Każdy demokratyczny kraj i każdy rozleniwiony obywatel posiadający prawo głosu powinien doznać "dobrej zmiany". Dopiero wtedy człowiek zaczyna doceniać "ciepłą wodę w kranie" i zgniłych liberałów.
W Simpsonach juz ponad 15 lat temu przewidziano Trumpa jako prezydenta, który później doprowadzi USA do finansowej ruiny (zreszta i tak juz sa bankrutami). Ale ten kwik aparatczyków w mediach - coś pięknego ;)
Czyli "dobra zmiana" zrujnuje kolejny kraj ale co z tego - ważny jest "kwik" aparatczyków? Ważniejsze jest dokopanie mitycznemu salonowi niż ład światowy.
Piękna postawa, którą może się wykazać małolat albo wioskowy idiota.
O faktycznie, od kwiku aparatczyków, kwik DanuelaX brzmi lepiej. Nie popłacz się tylko.
Amerykanie mieli już na stołku między innymi paralityka, kiepskiego aktora, seksoholika, analfabetę, złodzieja, oszusta, kilku alkoholików, paru właścicieli niewolników, faceta ujezdżającego łosie i mudżina. Praktycznie wszystkie opcje i zboczenia przez lata dostały swojego prezydenta, poza kobietami i rudymi rasistami. I jak się okazuje, rudych rasistów jest więcej, niż się ktokolwiek spodziewał.
Ale jest jeden niezaprzeczalny plus - jeśli dolar poleci jeszcze niżej, upgrade PC przeprowadzę już w tym roku i mi nawet na nowy TV zostanie.
A tak oto Onet "rzetelnie" prezentuje przebieg wyborów i informacje o pierwszych wynikach.
Nie ma to jak przekuwać porażkę w zwycięstwo!
/pol's nuclear autism checkin' in, w ciągu zaledwie dwóch tygodni głównie trollując na 4chanie wybraliśmy prezydenta USA a z The_Donald zrobiliśmy największy subreddit świata (100k osób obecnie tam siedzi). WTF, czas kupić żabę o imieniu Pepe :DDD
Todo:
- sprawdzenie co się dzieje na Little Saint James,
- wydalenie z kraju: Lena Dunham, Barbara Streisand, Rosie O’Donnell, Cher, Eddie Griffin, Samuel L. Jackson, John Stewart, Omari Hardwick, Whoopie Goldburg, Al Sharpton, Raven-Symone, Jennifer Lawrence, Barry, Diller, Miley Cyrus, George Lopez, Chelsea Handler, Jenny Slate, Neve Campbell, Zosia Mamet, Chloe Sevigny, Natasha Lyonne, Elisabeth Moss, Spike Lee, Kathryn Hahn, Lily Depp, Gabrielle Union, Matt Damon, Ruth Bader Ginsburg, Amy Schumer, Will.I.Am, Bryan Cranston, Lena Dunham, Amy Schumer, Keegan Michael-Key, Ne-Yo,
- Hillary do więzienia,
- wielki mur meksykański,
- cięcia podatkowe.
Lecimy dalej :DDD
A tak całkiem poważnie to od początku był to wybór między Orwellem a oszołomem i ten drugi wybór, choć dużo bardziej nieobliczalny, był bliższy mojemu sercu. Coś pięknego, Jay Z, Beyonce, setki milionów od darczyńców, Obama, Sanders, całe Holiłód, CNN, telewizje, Reddit, nawet Unia Europejska i co? I gówno, jest jeszcze wolność i sprawiedliwość na tym świecie, pieprzyć establishment.
spoiler start
Jedyne co mnie martwi to to, że Trumpf nas zawiedzie, bo tak naprawdę wybór prezydenta jest raczej wirtualny - nie ma podziału na demokratów i republikanów, jest podział na elity i nas, biedaków - ale obym się mylił.
spoiler stop
Przecierałem oczy ze zdumienia, ale już giełda reagowała nerwowo i można było czuć w powietrzu zwycięstwo Trumpa. No nic, wolałbym Clinton (chociaż to żadna specjalnie alternatywa), ale póki nie rządzi nie ma co go krytykować. Czas pokaże, czy będzie to rzeczywiście dobra zmiana, czy "dobra zmiana" jak u nas.
a teraz kuźniar cytuje jakiegoś gościa z kukluxklanu, który raduje się z wyniku wyborów, to tak jak by sprowadzać wyborców platformy do głosów oddanych przez bandytów siedzących w więzieniach gdzie oddało na nich głosy ponad 90% z nich.
Myslalem, ze wedlug przepowiedni trzecia woja swiatowa nadejdzie ze wschodu.
Wybór był nieciekawy. Trump wygrał bo ludzie w USA mają dosyć swojego kraju jako "szeryfa świata", mają dosyć wojen na których giną Amerykanie za cholera wie czyj interes. Chcą powrotu do izolacjonizmu. Poza tym mają dosyć muslimów, latynosów, tolerancji i pedalstwa.
Wszedłem na forum specjalnie żeby poczytać komentarze forumowych lemingów i się nie zawiodłem.
Polecam temat Dobra Zmiana. Można się nieźle pośmiać z tego kwiku KODowskich świnek.
Eee no pewnie, przecież narodowa zrzutka na umierające TVP czy wspaniały program 500+ to kwiki. Mam nadzieję, że jesteście gotowi na podwyżki wody i doliczanie abonamentu do prądu telewizji, której nie ogląda :) Zobaczymy wtedy, kto kwiknie.
No tak, bo jak przeciw kaczce to za po i kodem. Oj wy przygłupki.
Jeszcze tym bardziej, że pisze to seba dla którego wiarygodne źródła informacji to max kolonko i kresy24. Hit.
@Camelson - No jak widać Kolonko jest bardziej wiarygodny od lewackich mediów sponsorowanych przez Sorosa które wieszczyły miażdżące zwycięstwo Clinton. Myślą,że jak napiszą coś tysiące razy to to stanie się prawdą, tak jak i wy w tym śmiesznym temacie .
Oj Jj aleś ty naiwny.
Trump to taki populista jak PiS tylko trochę bogatszy zaradniejszy i bardziej przewidywalny więc jedzie fypowymu hasłami popukistycznymi "dobrej zmiany"
Clinton to taki Tusk sterowany globalista i prozachodowiec.
Co moze przynieść dobra zmiana i populizm. Patrz PiS. Tyle obuecanek cacanek a nic sie nie zmieniło. Poza tym ze zadłużenie rośnie podatki rosna akcyze rosna inwigilacja postepuje bo zachcialo sie redystrybucji z klasy sredniej i robotniczej do patologi i biedoty. Reszta bez zmian.
Myślisz ze trumpowi pozwola porzucić bliski wschód albo walczyc w banksterka i systemem monetarnym i korporacjami? Już nie jeden poswiecil życie w tym i prezydenci byli próbując. Populizm dobry dla ludu ale pozytku dla panstwa z tego nie ma. W ostateczności tracą wszyscy.
Wiem ze ruscy mocno za trumpem bo maja nadzieję ze wycofa się z bliskiego wschodu i nie beda mieli konkurencji sami rozniosa i skorumpuja bliski wschod i będą handlowac ropa i gazem. Wierzysz w to ze trumpowi pozwola zrezygnowac tylko przyspieszy upadek USA. Jak sie zdecydowali przemysł powierzyc chinczykom to teraz muszą ekspansje na świat kontynuować no bo co może utrzymac dolara opartego na długu? Na razie trzyma go ropa ale jak odejda od polityki i rope ruscy przejmą to kto bedzie chciał puste wydrukowanego dolara?
A kto NIE JEST populistą? czekam. Nie musi być Ameryka, może być Polska.
Po drugie: poproszę o cechy wspólne PiS i Trumpa czy też szerzej, Republikanów.
Tyle obuecanek cacanek a nic sie nie zmieniło.
Kto w ogóle bierze słowa polityków na poważnie? Tylko jacyś idioci skończeni.
Jeden z najbogatszych ludzi w USA pokonał ten niedobry establishment, bo rzucił kilka śmiesznych tekstów w motłoch.
Z jednym się zgodzę. Im większy rak lewackich kretynizmów i plucia normalnym ludziom w twarz, tym większy opór zdrowej tkanki.
Mnie bardziej śmieszy jak Trump nazywany jest antysystemowcem. Skoro w kapitalizmie miliarder może być antysystemowcem, to Gomułka był przeciwnikiem socjalizmu? :)
Nie wiem dlaczego jest nazywany antysystemowcem, ale poglądy ma po prostu prawilne i wolnorynkowe. Czyli słuszne.
Wymień te jego poglądy wolnorynkowe, bo to bardzo ogólne określenie.
Czyli słuszne.
Czyli że jakie?
właśnie lewica nie rozumie o co chodzi, myśli że to ludzie zmieniają poglądy na jakieś skrajnie prawicowe,
Oglądałem wywiad tej Pani reżyser Holand i ona mówiła coś o białych nienawidzących innych,
tak będą se tłumaczyć to dalej to będzie jeszcze gorzej dla nich
Czas obejrzeć się za siebie i zrozumieć co robią źle, a nie tłumaczyć se wszystko w pokrętny sposób nienawiścią.
XIX w należał do Europy
XX w należał do USA
XXI w będzie należał do Chin
Trump to biznesmen - wie że wszystko można kupić czy sprzedać. Czy dla nas to dobrze - zależy czy nas przehandluje za coś czy nie.
Czy CNN już ogłosił w telewizji, że teraz USA stanęły w jednym szeregu dobrej zmiany w Polsce, Rosji i Turcji?
Hi hi hi .. lewactwo załamane :D
PS: Kiedy go postępowe lewactwo odszczeli za pośrednictwem jakiegoś pożytecznego idioty, który "uratuje świat przed dyktaturą"?
KOD już tam jedzie ? :D
lewactwo załamane
Jakoś pis i jego zwolennicy na załamanych nie wyglądają.
KOD już tam jedzie ?
A co, chcesz z nimi jechać?
Ale grzeczniej może, co? Bo kaczuszka zobaczy żeś niemiły i nie dostaniesz swoich 500 na patologię.
Świetne zobrazowanie torquemada poziomu kultury osobistej wyborców dobrej zmiany czy choćby ludzi popierających Trumpa :) Lepszego zobrazowania nie można było dać, dzięki!
Świetne zobrazowanie torquemada poziomu kultury osobistej wyborców dobrej zmiany
To że jest wyborcą dobrej zmiany dopowiedziałeś sobie sam, bo nie jest za KOD?
Ktoś kto nie jest za KOD z automatu nie musi być wyborcą PiS, tak samo jak ktoś jest przeciwny PiS nie musi wspierać KOD.
To że jest wyborcą dobrej zmiany dopowiedziałeś sobie sam, bo nie jest za KOD?
To przecież on użył takiej retoryki :) Kto mieczem wojuje...
Twierdzenie, że demokraci to lewicowa partia wydaje się nadużyciem do którego jesteśmy już w Polsce przyzwyczajeni (taka tam obelga, jak lemingi). Twierdzenie, że Trump jest konserwatystą z partii republikańskiej, jest również raczej naciągane i jak już pisałem na siłę przenoszeniem polskiego piekiełka na grunt jednak innego systemu. Tym bardziej, że pojawia się kwestia czy przywódcy republikańscy z kongresu będą jednoznacznie popierać Trumpa. Częściowo dystansowali się podczas wyborów od niego, a niektórzy jawnie zapowiadali głosowanie na Clinton. Pytanie co teraz zrobią i czy tak naprawdę USA nie będzie rządziła koalicja Republikanów z Trumpistami, a nie jak kiedyś, partia republikańska.
A jeszcze odnośnie wycieczek typu multikulti, sprawdźcie sobie proszę, która partia broniła segregacji, niewolnictwa w USA.
Ten przykład historyczny pokazuje obłudną naturę tamtejszej partii demokratycznej jak dryfują w poglądach i twardy moralny charakter konserwatystów.
Zgadza się republikanie z punktu widzenia moralnego jeśli chodzi o niewolnictwo ładnie reprezentowali chrześcijańskie wartości.
Natomiast to co nazwalibyśmy dziś silnym stanowiskiem konserwatywnym reprezentowali demokraci (wolność jednostki oczywiście dla wybranych, utrzymanie starego porządku i co najgorsze wierzyli, że chrześcijaństwo ich w tym względzie wspiera) .
Co ciekawe stosunek do imigracji owych partii był zupełnie inny. Konserwatywni proniewolniczy demokraci chętniej widzieli irlandzkich imigrantów.
Podczas gdy republikanie ( wchłaniając Know Nothing) firmowali w pewien sposób ruchy mocno antykatolickie.
Nie wiem co to za moda na wyzywanie od "lewaczków" i wplatania "KOD" we wszystkie możliwe słowa - obsesja? Chyba dla niektórych istnieją "słuszne poglądy" (czyli oczywiście należące do nich) a reszta to lewaki. Tutaj to jeszcze nic, najlepsze są komentarze pod newsami TVN24 na Facebooku, można się pośmiać trochę.
W zasadzie w Polsce lewicowe poglądy mają wszyscy oprócz Kukiza i Korwina. Mówię to o siłach powyżej 1%.
"Lewak" stało się wyzwiskiem nie gorszym od "ch_ja" i podobnych. Kiedyś oznaczało jeszcze kogoś z lewicy, chłopca (tudzież pani) do bicia dla Prawdziwych Polaków™, teraz jest słowem wytrych, które ma zdekredytować każdego, kto śmie się z daną osobą nie zgadzać.
Hoora----> gówno. Lewakami są wszyscy zwolennicy imigrantów, związków małżeńskich dla homo i ogólnie pojętego liberalizmu obyczajowego, ale też wszyscy zwolennicy socjalu pokroju 500+ i gospodarki socjalistycznej a la PiS.
Co to są zwolennicy imigrantów? Imigranci mają jakiś spójny program polityczny, który można poprzeć? Są jakąś jednolitą siłą o określonym światopoglądzie? Czy przedsiębiorcy zatrudniający imigrantów za stawki, które Polaków nie interesują też są lewakami?
Tak jak nie każdy prawicowiec jest rasistą, tak nie każdy lewicowiec jest lewakiem.
Matysiak G----> precyzując: zwolennicy przyjmowania wyznawców islamskiego bełkotu.
Tych w kraju praktycznie nie ma. W sejmie jeden poseł nie poparł sprzeciwu w tej sprawie.
To prawda. Określenie "lewak" stało się wyzwiskiem sypanym na prawo i lewo. Miej znajomego homoseksualistę i akceptuj go - lewak. Nie zgódź się z poglądem politycznym prawicowca - lewak. To jest strasznie ograniczone. Osobiście uważam moje poglądy za moje - ludzkie, nie polityczne i nie życzę sobie sortowania do stronnictw politycznych. Nie bronię lewicy ani prawicy, ale ci drudzy potrafią rozbawić swoim zachowaniem, obsesjami i dereizmem.
Nie rozumiem tego świętowania przez prawicowców nieuchronnie nadchodzącej odwilży w stosunkach amerykańsko-rosyjskich. Złagodzenie kursu Waszyngtonu wobec Kremla jeszcze bardziej rozochoci Wołodię do prowadzenie imperialnej polityki.
Tak, tak, słyszę to odkąd na Ukrainie wybuchła rewolucja obalająca legalnie wybranego prezydenta. Jakoś tej wojny nie widać, a Putin dalej na Ukrainę też nie poleciał. Te wszystkie zapowiedzi jak to następna jest Estonia, Łotwa itd. (ta śmieszna wyliczanka) jakoś się nie sprawdziły.
Proszę Cię, mnie też kandydatura Trumpa nie cieszy, ale nie opowiadaj bredni. Nie trzeba zaraz klękać przed Putinem. Mam takie wrażenie, że ludzie lansujący teorie wojenne z Rosją za synonimy uważają "dogadać się" i "klękać".
To troche jakby u nas wygral Korwin Mikke.
ześwirowanie totalne ale przynajmniej ciekawie będzie
Jakieś racjonalne przesłanki że Korwin jest świrem?
Tak, wystarczy go posłuchać żeby wiedzieć, że taki ktoś nigdy nie powinien rządzić:
„Blokady? Jakie blokady? Za mojej władzy żadna nie utrzymałaby się dłużej jak 5 minut. Blokadę bym rozwalił, chłopom poobijał mordy, a ciągniki spalił!”
„Kobiety nie mogą być inteligentne - dba o to mechanizm Ewolucji Naturalnej. Inteligentna istota nie wytrzymałaby przebywania dłużej niż godzinę dziennie z paplającym dzieckiem! Dlatego właśnie (i nie tylko dlatego) mężczyźni nie lubią wiązać się z kobietami inteligentnymi: instynktownie chcą, by ich dzieci miały dobrą opiekę”.
„Mordowanie milionów ludzi nie było celem Hitlera. Niech mi pan pokaże chociaż jedno zdanie, które będzie świadczyć o tym, że wiedział o eksterminacji Żydów. Gdyby dziś stanął przed sądem, musiałby zostać uniewinniony”.
„Jeśli chcemy, by ludzkość się rozwijała, w telewizji powinniśmy oglądać ludzi zdrowych, pięknych, silnych, uczciwych, mądrych - a nie zboczeńców, morderców, słabeuszy, nieudaczników, kiepskich, idiotów - i inwalidów, niestety”.
Specjalnie nie zdziwiły mnie wyniki wyborów w USA. Establishment medialny doznał mocnego prztyczka w nos, o ile nie nazwać otrzymaniem kuksańca. Krzesłem. W głowę.
W momencie, gdy sondaże pokazywały zbliżone szanse wygrania obydwu kandydatów, z - jednak - przewagą Clinton, było dla mnie jasne, że Trump jest faworytem. Nie będę pisał o globalnym kryzysie zaufania, do skądinąd, instytucji o nieposzlakowanej reputacji, rządu, struktur krajowych, bo o tym wie każdy.
Powtarza się ten sam, identyczny mechanizm, który od kilku lat zatacza kręgi w krajach europejskich. Pojawia się "wojownik", określony w eksperckich gronach, jako populista i niebezpieczny demagog. Początkowo, wizja jego zwycięstwa przypomina raczej niewiarygodną mrzonkę, niż prawdziwą prognozę. Jest mu łatwiej, bo mówi o rzeczach niewygodnych, ma wizję, niekoniecznie plan, nim zajmie się później.
I nagle zaczyna wyłaniać się pewien obraz: media zaczynają wyśmiewać kandydata oraz jego elektorat. Wyborcy owego kandydata zdefiniowani są zazwyczaj jako niewyedukowana horda white-trashy, niedorosła do zasad demokracji i niedorosła do podejmowania jakichkolwiek decyzji o kraju. Tak było np. wśród moich znajomych z Anglii czy Francji, którzy nazywają siebie elitą intelektualną (i pewnie biorąc pod uwagę ich wykształcenie, może całkiem słusznie tak o sobie myślą). Mianowicie, po Brexicie uaktywnili się w mediach społecznościowych, nazywając decydentów "bandą debili, idiotami". Niektórzy z nich byli aktywni jeszcze przed wyborami w USA. W rozmowach z nielicznymi wyborcami Trumpa, którzy postanowili z nimi dyskutować, spoglądali na nich z pozycji wszystkowiedzących ekspertów. Dało się wyczuć takie: "a na czym ty się śmieciu znasz". Ja tymczasem zadawałem sobie jakieś pytanie - jak dużo jest ukrytych zwolenników Trumpa? Ludzi, którzy nie chcą poprzeć Clinton, ale nie mają jaj, by głośno przyznać się do tego publicznie, aby uniknąć obciachu? Bo do Trumpizmu została w Stanach przyczepiona dość komiczna łatka. Osoby wahające się między Clinton a Trumpem, nie będące w stanie dać kredytu zaufania tej pierwszej, wolały mieć święty spokój i nie przyklejać sobie łatki klauna.
I moim zdaniem, ten właśnie elektorat zadecydował. Ludzie zachowali się inaczej przy urnach, gdzie nikt nie podglądał. Niektórzy zrobili to pod wpływem impulsu, ot - zemścić się na "aroganckich - z ich punktu widzenia - ekspertach, utrzeć im nosa i posłać ich wszystkich w diabły. Podobnie przecież było u nas. Przypominam sobie wątki sprzed roku, tuż po wieczorze wyborczym. Niektórzy wówczas pisali, że prawie nikt nie zna nikogo, kto by głosował na PiS. Tak było, nie zmyślam. A mimo to PiS-iorki wyrwały taki kawał tortu, że im teraz utyka w gardle :D.
Być może to o niczym nie świadczy, może mi się zdaje, ale w przeciwieństwie do reakcji wielu obserwowanych przeze mnie obrońców demokracji liberalnej na Brexit, wybór Trumpa zaczął w co niektórych prowokować mądre, moim zdaniem, pytania.
Spodziewałem się kolejnego, hurrr durrr bólu dupy i niemożności wyciągnięcia wniosków, a tymczasem kilku znanych mi, zadeklarowanych demokratów w USA zaczęło mówić coś w ten deseń:
"Być może faktycznie nie słuchaliśmy tych ludzi. Być może nie trzeba było ich wyśmiewać na każdym kroku. Może zamiast traktować ich jak gorszą kategorię, należało przynajmniej wysłuchać tego, co mają do powiedzenia. Może zamiast kazać się im wstydzić, można było im wytłumaczyć potencjalne konsekwencje oddania przez nich głosu..." i tak dalej i tak dalej. Ktoś słusznie zauważył, że USA (a moim zdaniem, jest to zjawisko globalne) to de facto dwa społeczeństwa, które straciły umiejętność dyskusji we wspólnym języku.
We Francji to samo. Marine Le Pen jest obecnie określana, jako ta śmieszna kobitka, na którą zagłosuje jakiś g* warty plebs, a nawet jeśli, to przecież i tak nie wygra, no bo kto to widział!
w przeciwieństwie do reakcji wielu obserwowanych przeze mnie obrońców demokracji liberalnej na Brexit, wybór Trumpa zaczął w co niektórych prowokować mądre, moim zdaniem, pytania.
Spodziewałem się kolejnego, hurrr durrr bólu dupy i niemożności wyciągnięcia wniosków, a tymczasem kilku znanych mi, zadeklarowanych demokratów w USA zaczęło mówić coś w ten deseń:
"Być może faktycznie nie słuchaliśmy tych ludzi. Być może nie trzeba było ich wyśmiewać na każdym kroku. Może zamiast traktować ich jak gorszą kategorię, należało przynajmniej wysłuchać tego, co mają do powiedzenia. Może zamiast kazać się im wstydzić, można było im wytłumaczyć potencjalne konsekwencje oddania przez nich głosu..." i tak dalej i tak dalej. Ktoś słusznie zauważył, że USA (a moim zdaniem, jest to zjawisko globalne) to de facto dwa społeczeństwa, które straciły umiejętność dyskusji we wspólnym języku.
Teraz zasadnicza kwestia jest, czy Europa zdazy zadac sobie podobne pytania, zanim bedzie za pozno. Kiedy obserwuje sie dyskusje dotyczace sytuacji politycznej w Polsce/Europie, nie sposob nie odniesc wrazenia, ze ostatnie zdanie i tutaj pasuje jak ulal.
Minas Morgul - ameryki nie odkryłeś :) wygrywa większość, a większość ludzi to ludzi biedni, mało wykształceni, pracujący od świtu do nocy, często za głodową stawkę. Co kilkaset lat przez świat przetacza się rewolucja która zmienia pewien stan rzeczy. Poza straszeniem o upadku cywilizacji białego człowieka - takie teksty to mogą wypowiadać tylko bezmózgi, prawdą jest że politycy w większości umieją wykorzystać to co w człowieku siedzi najgorsze. A hasłem przewodnim jest że :za ich stan życiowy odpowiadają inni, a inni w tym wypadku to mogą być wszyscy. Jak ktoś był raz w USA, to mniej więcej ma obraz jak ten kraj wygląda. Tutaj Donald wygrał u wyborców starszych, zresztą jak PIS w PL, czy prawdopodobnie taka Marine Le Pen może we Francji, bo starsi ludzie pamiętają zupełnie inne czasy niż są obecnie, dla nich wyjazd do sąsiedniego kraju to była wyprawa jak na księżyc. Jaka będzie to prezydentura dla US, czy zmieni coś dla stosunków US-PL zobaczymy, ale na pewno w tym roku Putin co chwilę ma urodziny. Pewnie bardziej się cieszy niż przy Brexitcie :)
To nie ludzie mało wykształceni i biedni wybrali Trumpa wręcz przeciwnie. Tutaj się już nie da wciskać tej propagandy.
https://twitter.com/Will_deF/status/796308648687497216
Media maja problem bo skoro nie ma juz prezydenta, to jedyny sposob aby rzadzic jaki im pozostal jest ten sam co w Polsce - strach.
Donald Trump amerykańskim konserwatystą?
W latach 1964–1987 należał do Partii Demokratycznej, a od 1987 do 1999 do Partii Republikańskiej, z której przeszedł do Partii Reform. W 2001 powrócił do Demokratów, z których w 2009 przeszedł ponownie do Republikanów. Od 2011 do 2012 był niezależny, po czym ponownie przystąpił do Republikanów.
Akurat ten cytat to fałszywka.
https://www.buzzfeed.com/ishmaeldaro/trump-fake-quote-people-magazine?utm_term=.vbWzA3J2R#.fyRblDj78
nie trawie lewactwa w polsce - pisu i partii razem
no i nie trawilem lewactwa w usa w postaci hillary
Do godzin popołudniowych prowadziła Clinton, później wszystko zaczęło się zmieniać, gdy wyborcy Trumpa skończyli pracę.
Wybory Mrs i Mr geriatrii zakończone.
A ja ciągle się dziwię dlaczego żaden polityk na świecie nie poszedł do wyborów pod hasłem: "zróbmy referendum: czy zabrać bogatym i rozdać biednym? - niech zwycięży demokratyczna wola narodu"
Przecież zwycięstwo miałby w kieszeni.
Pewnie dlatego, że to jest sprzeczne z podstawowymi prawami zawartymi w konstytucji która dla amerykanów jest święta i pewnie nikt nie będzie nawet próbował zmienić czegokolwiek
jedne z ciekawszych wyborów, wreszcie Amerykanie zagłosowali jak przystało, wybrali własną przyszłość a nie kosmopolitycznego kocmołucha - Europa zaczyna już trząść portkami widzę -)
ten mem który zamieściłeś miał być zabawny, ale jak go przeczytałem to zamiast się śmiać poczułem zażenowanie, a ciebie z ciekawości bawi to ?
Nasz z MSW właśnie mówi w TVP Info, że nie zna nikogo z otoczenia Trumpa :) - profesjonalne
ja to bym powiedział dziwne jakby znał dla USA Polska to nic nieznaczące państwo gdzieś na zadupiu, tylko Polacy o tym nie wiedzą, a większość forumowych głąbów podnieca się kto jest w USA prezydentem, kawały o Polakach w US powstały do tak z przypadku ?
w usa to większość usmanów, myśli, ze Polska gdzieś tam w rosji jest ( a raczej zssr)
podobnie jak Litwa Łotwa Estonia Ukraina Białoruś, za żelazna kurtyną część zssr
Niestety ale każdy sie interesuje swoim regionem, w usa w szkołach o europie za dużo nie uczą, podobnie jak nas o n afryce czy Ameryce południowej
nie no Cejrowski to już powinien awansować na komika takie głupoty co opowiada teraz to ja jebie
Polecam wejść na natemat. To co tam się dzieje to histeria totalna, od Hitlera do Putina. Lis kazał to pismaki smarują art za artem. Parafrazując, "życie znowu zaskoczyło lewicowców".
No, ale co im pozostało...
Z pkt widzenia Polski wybór tego czy innego prezydenta w US ma tylko znaczenie pod kontem zaangażowania US w NATO, pozostałe sprawy są nie istotne. Z pkt widzenia graczy na tym forum najlepiej jakby dolar poleciał mocno w dół ;)
zawsze wchodzę rano, tyle "lolcontentu" nie ma nigdzie indziej.
poprawia humor, zwłaszcza debilizm "redaktorów i redaktorek"/"kolektywu redakcyjnego" etc.
"Krytyka Polityczna" jeszcze lepsza, bo stara się nadać intelektualny sznyt swoim wypocinom.
Nie rynki a spekulanci/hazardzisci.
Dlatego dolar sie umacnia.
Kolonko ci powiedzial?
tak se oglądam tvn24 i mam wrażenie ze ta stacja dalej jest w szoku po wygranej Trumpa, ciągle go obrzucają błotem tak jakby nie zauważyli ze już kampania się skończyła.
Typowy TVN. Dla nich wygrana Trumpa to jest chyba tak bolesna, że nie wypróżnią się przez tydzień :D
Całą noc oglądałem transmisję TVN i nie było żadnego obrzucania błotem. Skończcie pieprzyć takie głupoty o tej stacji.
w kółko emitują jakieś 3 jego wypowiedzi,
moze to nie obrzucanie błotem, ale sądzę że Trump przez całą kampanie więcej powiedział, jak to ze Meksykanie wysyłają do usa kryminalistów,
należy zakazać wjazdu muzułmanom i te nagranie z autobusu o kobietach.
Swoją drogą, zauważyliście, że jak jest jakiś wróg polityczny władzy, to szybko znajdując na niego jakieś kobiety, które mówią o co najmniej o wykorzystywaniu
i ciągle też powtarzają to że jak kobiety mogły na niego zagłosować, w końcu z niego taki seksista
-Ćśśś
-?
-Słyszysz?
-Tak, piękny dźwięk, co to?
-Dźwięk pękających odbytów.
Matko Bosko, jeszcze niech tylko Le Pen wygra we Francji, a wtedy żadne zapasy maści na ból dupy nie wystarczy by pokryć zapotrzebowanie światowych "elit" :D
W sumie to Polacy wygrali Trumpowi wybory.
Wisconsin, Michigan, Pensylwania, Ohio - to stany, gdzie jest nas najwięcej.
W sumie co się dziwić, po pierwsze polish-american zawsze głosują na republikanów, po drugie Clinton totalnie ich olała, a Trump się spotykał z przedstawicielami Polonii.
A tam, gospodarka, polityka międzynarodowa itp.
To nic.
Jedno pytanie nie daje mi spokoju.
Czy Trump w końcu zarobi na fryzjera?
Obrzydzenie, wstręt, przerażenie… Jakbym obudziła się rano w weimarskich Niemczech około początku stycznia 1933 roku. Jestem głęboko neurotyczną z natury osobą i zawsze zdawałam sobie sprawę, że coś takiego jest możliwe. Więcej, poważnie się bałam. A jednocześnie – do ostatniego momentu nie do końca wierzyłam, że to jest możliwe.
http://m.krytykapolityczna.pl/artykuly/stany-zjednoczone/20161109/marci-shore-trump-wybory-faszysta
lewica traci kontakt z rzeczywistością - to już nie jest ból dupy, ale pełnowymiarowa histeria. Podobno małemu Sławusiowi z KP aż spadły okulary z garbatego nosa.
o natemat.pl i Newsweeku nawet nie chce się pisać.
nie wiem co wy macie z ta lewica, ze wszystkich tam klasyfikujecie. Nie znam zadnego Amerykanina, ktory bylby zadowolony z takiego wyboru jaki sie dokonal. Wlasciciel firmy w ktorej pracuje byl u nas w czasie wyborow i autentycznie byl wkur..y. A lewak z niego taki jak hitlera misjonarz.
Az trudno uwierzyc ze np na Florydzie wygral Trump, ale to wynika z tego ze w tych wyborach do wyboru poszli ludzie, ktorzy dotychczas mieli to w dupie, pieprzone Rednecki, jak to moj szef okresla.
Olbrzymiej ilosci ludzi, ktorzy glosowali za Clinton jest z nia kompletnie nie po drodze, wiec trudno zaliczac ich do jakis lewakow czy innych smiesznych kategorii. Faktem natomiast jest ze ludzie srednio zamozni i zamozni oraz z wyzszym wyksztalceniem poporstu nie trawia Trumpa i oni glosowali na inna dostepna opcje. Pewnie jakby w miejscu Clinton byl Bush, to tez zaglosowali by na Busha.
ale natemat.pl, KP, Newsweek są mediami o wybitnie lewicowej proweniencji, nikt tam nie ukrywa swoich sympatii.
Jak zwykle piszesz bzdury.
https://twitter.com/Will_deF/status/796308648687497216
To właśnie Clinton miała nadzieje na wygraną właśnie dzięki najuboższym i najmniej wykształconym (emigrantom, Meksykanom, Afroamerykanom). Teraz może im podziękować, że olali wybory i nie poszli zagłosować.
Skala głupot i paranoi demoliberałów po wygranej Trumpa jest chyba jeszcze bardziej nasilona po jego wygranej, co po wygranej PiS w Polsce - to nie jest "po owocach ich poznanie", to jest "my Was znamy - spierdalajcie".
No i ta erystyka typu "głosowały same głupki" "nieroby" "white-trash" etc.
A tymczasem faktyczna ocena tego co nastąpiło
http://stooq.pl/q/?s=es.f&c=3d&t=c&a=lg&b=1
http://stooq.pl/q/?s=wig20
http://stooq.pl/q/?s=^dax
I świat toczy się dalej.
Edit:
To jest zresztą idealny przykład tego, jak teraz światopoglądy w gazetach manipulują ludźmi - nawet gazety związane z rynkiem piały jaki to krach nastąpi po wyborze Trumpa - jest wręcz przeciwnie.
lol, co za matolki, ja nie pisze o statystykach tylko o Amerykanach, ktorych znam i ich odczuciach po zakonczonych
wyborach
Lol co za matołek. Najpierw mówi, że faktem jest, że ludzie mniej zamożni i niewykształceni głosowali na Trupa. Gdy dostaje dane, że było zupełnie inaczej, twierdzi, że opiera się na osobach które zna.
Dreckula po raz kolejny w formie!
A Trump wygrał właśnie dlatego ->
Wlasnie matolki, kilku znajomych Drackuli nie trawi Trumpa, wiec FAKTEM jest, ze "ludzie srednio zamozni i zamozni oraz z wyzszym wyksztalceniem poporstu (go) nie trawia", i nikogo nie powinny w tej sytuacji obchodzic jakies tam statystyki czy inne niewygodne "fakty".
Fuck logic.
jak widać ameryk podzieliła się na pół, więc masz 50% szansy że człowiek którego znasz pomimo swojego statusu i wykształcenia głosował na Klinton
Po za tym nie wiem skąd to dzielenie na biednych i bogatych, wykształconych mniej i bardziej,
W końcu lewica ma łączyć a nie dzielić, to po co te statystyki dają.
no wyraznie widac co macie w glowie zamiast logiki.
wydawac by sie moglo ze wyraznie podkreslilem, ze post dotyczy Amerykanow ktorych znam i z ktorymi mam stycznosc. Wiekszosc z tej grupy ktora znam nalezy do segmentu srednio i bardziej zamoznych i bazujac na ich opini znam ich preferencje polityczne. Jako ze seria duzych spotkan z udzialem pracownikow roznych firm nalezacych do tego samego wlasciciela zbiegla sie z okresem wyborczym, temat wyborow i porownan kondydatow byly glownymi tematami poruszanami w czasie przerw i wieczorow.
Nigdzie nie pisalem ze Amerykanie o ktorych pisze to reprezetacyjna grupa spoleczenstwa amerykanskiego. Takze mozecie sobie te przytyki o logice w dupe wsadzic, bo jesli komus logiki brakuje to wlasnie wam.
Tak tak oczywiście. W pierwszym zdaniu piszesz, że znasz szefa formy w której pracujesz i jest on niezadowolny. Później zaczynasz akapit pisząc, że znaczna większość ludzi głosujących na Clinton nie trawi Trumpa, i głosowali na niego biedniejsi i mniej wykształceni.
Gdzie Ty tu ma odnoszenie się swoich znajomych. Ja wiem, że dla Ciebie ważniejsze jest zdanie znajomych niż jakieś tam statystyki, ale przestań robić z siebie pośmiewisko pisząc takie bzdury.
o kuzwa, ty to masz siano w tej glowie chyba.
Nie znam zadnego Amerykanina, ktory bylby zadowolony z takiego wyboru jaki sie dokonal Z grupy 25-30 osob jakich poznalem odkad pracuje w firmie i z ktorymi mialem okazje porozmawiac na tematy inne niz zwiazane z praca.
Do tego dochodzi jeszcze jakas liczba ludzie ze swiata nauki (Oakridge National Laboratory, Berkeley itp) z ktorymi spotkalem sie w trakcie trwania kampanii wyborczej.
Ty to naprawę jest głupi czy udajesz. Pisałeś o większości Amerykanów, a teraz wykręcasz się jakąś grupą 25-30 osób.
Ja wiem, że nie potrafisz przyznawać się do błędów, ale żeby brnąć dalej w takie bzdury to trzeba potrafić.
Ja sam znam tylko 4 osoby zza oceanu, które również nie są zadowolone z wyborów i w czasie kampanii pisali, żeby nie głosować na celebrytę, ale nigdy bym nie uznał ich za jakąś grupę statystyczną.
wskarz mi jelopie gdzie napisalem o reprezentacyjnej grupie Amerykanow? Jak nie potrafisz to zamknij morde i skoncz swoje nedzne wywody. Tacy jak ty, jesli sie dokladnie slowo w slowo nie wyklaruje o co chodzi to to beda drazyc temat z luboscia zuczka gownojadka.
Ciwkawe do czego bys sie przyssal jakbym zmiast
Olbrzymiej ilosci ludzi, ktorzy glosowali za Clinton jest z nia kompletnie nie po drodze, wiec trudno zaliczac ich do jakis lewakow czy innych smiesznych kategorii. Faktem natomiast jest ze ludzie srednio zamozni i zamozni oraz z wyzszym wyksztalceniem poporstu nie trawia Trumpa i oni glosowali na inna dostepna opcje.
napisal
Olbrzymiej ilosci znanych mi ludzi, ktorzy glosowali za Clinton jest z nia kompletnie nie po drodze, wiec trudno zaliczac ich do jakis lewakow czy innych smiesznych kategorii. Faktem natomiast jest ze Ci ludzie, srednio zamozni i zamozni oraz z wyzszym wyksztalceniem poporstu nie trawia Trumpa i oni glosowali na inna dostepna opcje.
Olbrzymiej ilosci ludzi, ktorzy glosowali za Clinton... początek akapitu. Wiem, że ta bzdura którą napisałeś doprowadza Cię do frustracji, ale przestań wylewać szambo w swoich postach. Efekt zakrzyczenia i wulgaryzmów nie zadziała tu jak w przypadku "dobrej zmainy" więc nie wynoś tego gnoju na resztę forum.
Edit. Jakbyś napisał, że większość znanych Ci osób, to zamożniejsza cześć społeczeństwa i ona głosował na Clinton, to absolutnie do niczego bym się nie przyczepił. Sam mam takich znajomy, ale jak pisałem, nie uważałbym ich za jakiś wyznacznik.
Takimi merytorycznymi wypowiedziami możesz dzielić się z kolegami w wątku "dobrej zmiany" buraku.
wskarz
alez jast to jak najbardziej trafne aby okreslic takich jak ty co to wiedza lepiej od autora co chcial przekazac sam autor.
Strasznie demonizują niektórzy Trumpa. A porównania z Kaczyńskim są zupełnie nietrafione.
Pomijając już wszystkie inne kwestie, republikanie nie przypominają "lewackiego" PiS-u. Trump - w przeciwieństwie do Kaczyńskiego - nie będzie się otaczał bandą ignorantów. Nawet jeśli się oddali od macierzystej partii i zbierze gabinet "trumpistów". Nikt tam raczej nie będzie przeprowadzał tak idiotycznych, nieprzygotowanych i szkodliwych "reform", jakie nam serwuje polski rząd. Misiewicze nie wejdą na salony, udając profesorów.
W Ameryce pewnie niewiele się zmieni: biedni będą nadal biedni, a bogaci - jeszcze bardziej się wzbogacą. Trump wypuści do Bialego Domu trochę świeżego powietrza. Może to i dobrze, że na chwilę dokona się światopoglądowa zmiana. Może to i dobrze, że rozpocznie się polowanie na kłamców czy oszustów, którzy udawali dobroczyńcow ludowych.
Zastanawiam się tylko, dlaczego nasi "patrioci" tak sie cieszą z amerykańskiego prezydenta, który jest miłośnikiem Putina.
Trump jako taki nie jest glownym problemem, on jest pragmatykiem. Problemem moga okazac sie ludzie, ktorzy beda mieli wplyw na wladze po oficjalnym przekazaniu wladzy. Trump bedzie musial realizowac wiele z obietnic wyborczych bo tego wlasnei beda ci ludzie oczekiwali.
wez pod uwage ze po nowym roku w USA bedzie epublikanski Prezydent, Senat, Kongres i Sad Najzwyzszy (po zatwierdzeniu 9tego czlonka ktory bedzie z ramienia republikanow). Praktycznie nie bedzie zadnych hamulcow aby wprowadzac zmiany, np cofnac reformy Obamy takie jak ObamaCare.
kto ma taką wyobraźnie by porównywać Kaczyńskiego do Trumpa ?
kurka, pzreciez Trump to biznesmen, człowiek powiedzmy jakiegoś sukcesu do tego clebryta,
a Kaczyński to post-komuch, frustrata, żerujący na tragedii, do tego nie potrafi dobrać nawet współpracowników którzy by nie robili wrażenia nie do końca zdrowych psychicznie.
Trumpa np ma Rudolf Giuliani, wystarczy zobaczyć ile zrobił dla NY,
na pewno ma wielu podobnych mu ludzi sukcesu, którzy wiedzą co robią, a nie takich Macierewiczów jak nasz Kaczyński.
@Dracula,
Część forumowych tzw. "prawiczków" przenosi bezpośrednio "polskie piekiełko" (też zresztą błędnie zdefiniowane) bezpośrednio, w skali 1:1 na USA.
Stąd takie "kwiaty" jak nazywanie Partii Demokratycznej "lewakami", a samej Clinton wręcz "komunistką" (poważnie - jeden forumowicz z Łodzi coś takiego tutaj napisał). Sam Trump dla odmiany, całkiem serio nazywany jest "konserwatystą" (facet po dwóch rozwodach) i "republikaninem" (choć wielokrotnie zmieniał partię, a dziś część Republikanów ma go wręcz za "persona non grata"). Już nie wspomnę, że miliarder jest nazywany kandydatem antysystemowym, bo to już szczyt naiwności :)
Nie rzucałbym jednak zanadto "redneckami" i "white trashami" - wielu z nich jednak głosowało akurat na Clinton :). Taka ciekawostka - Clinton wygrała jeśli liczyć bezwzględne "procenty". W USA jest jednak system elektorski, więc zwycięstwo idzie na konto Trumpa. Nie rozumiem ichniego systemu, ma on wiele wad, ale ten wynik IMO trzeba uszanować. 4, 8, 12, 16 i więcej lat temu "reguły gry" były identyczne. Nie ma co się spinać, obrażać, rzucać inwektywami w elektorat Trumpa, to by tylko pogorszyło sytuację. Dla Demokratów ta dotkliwa porażka może być niezłą lekcją pokory, a świat jakoś musi "zjeść tą żabę" - trzeba będzie się nauczyć żyć takim prezydentem, choć łatwo, lekko i przyjemnie nie będzie ;-)
Święta racja.
I dlatego właśnie się trochę dziwię polskim "patriotom" i "katolikom", którzy cieszą się z wyboru kłamczuszka, człowieka o niezbyt wyszukanym poczuciu moralności, a do tego miłośnika Putina.
Może chodzi o to, że uczucia negatywne (np. nienawiść do tzw. elit) zawsze wygrają z uczuciami pozytywnymi (wierność pewnym wartościom moralnym, patriotyzm).
Tak czy inaczej, jak już pisałem, Trumpa nie trzeba demonizować. Nawet jeśli będzie realizował wszystkie obietnice wyborcze (w co wątpię), to sądzę, ze zajmą się tym eksperci, a nie Misiewicze. Reformy demokratów też nie zostaną nagle cofnięte.
Tyle od mojej szklanej kuli. ;)
Oczywiscie ze nikt nie bedzie rwal szat z tego powodu, zycie toczy sie dalej. Nikt nie spodziewal sie zadnych krachow na gieldzie itp. wrecz przeciwnie, po okresie niepewnosci zwiazanej z wyborami, wiele akcji poszlo w gore. W kolejnych wyborach demokraci postawia na kogos, kto bedzie budzil zdecydwanie mniejsza niechec wlasnego elektoratu niz Clinton i wygraja wybory. no chyba ze Trump spenia swoja obietnice : America great again.
"konserwatystą" (facet po dwóch rozwodach)
a co ma konserwatyzm do rozwodow? co to facet z konserwatywnymi pogladami jest od razu katolem?
na pewno mocno demonizowany jest trump, ale to ze demokraci to lewica to nie jest jakis wymysl Polakow tylko tak jest
Mnie zaś najbardziej bawi kiedy lewacy mówią że nie są lewakami jak połowa tutaj.
lordpilot---> ty naprawdę uważasz że mam Clinton za komunistkę? oczywiście że nie, to po prostu zaakcentowanie tego jak nie trawię lewicy. Na przyszłość będę to pisał w cudzysłowie żeby nie było takich nieporozumień.
Swoją drogą:
a) Trump może być idolem polskich czy europejskich antysystemowców - Orbana, Kukiza, Korwina czy Le Pen - ale antysystemowcem to on nie jest.
b) jeżeli jakaś partia głosi miłość wobec wszystkich (w tym przypadku: muzułmanów, ale też homo) to proszę mi nie walić bzdur że nie jest lewicowa. Partia Demokratyczna jest centro-lewicą na wzór naszego SLD (tyle że nie mają tam postkomuchów) skrzyżowanego z Ruchem Palikota.
"Polskie piekiełko" nie tyle że jest źle zdefiniowane. Zła definicja wynika z ułomnej wiedzy politycznej nie tylko zwykłych obywateli ale też tzw. dziennikarzy. Jeśli ktoś nazywa PiS skrajną prawicą czy przywódcami prawicy to mnie skręca. Ludzie nie rozumieją że klasyczna prawica to jest konserwatyzm obyczajowy + liberalizm gospodarczy.
EDIT: ja jestem konserwatystą a do kościoła katolickiego i innych bredni monoteistycznych mi bardzo daleko.
jeżeli jakaś partia głosi miłość wobec wszystkich to proszę mi nie walić bzdur że nie jest lewicowa
Czyli potwierdza się to, o czym zawsze mówili przedstawiciele lewicy, a z czym pogodzić się nie mogą fundamentaliści religijni: Chrystus był najważniejszym lewakiem w historii.
;)
Ano był. Ale ja na szczęście jego wyznawcą nie jestem. Agnostycyzm rulez. Ale to nie jest dyskusja o religii.