Sprzedaż pism komputerowych - kolejne spadki, CD-Action wciąż na czele
Kupuję CD-ACTION regularnie od jakiegoś 2000r. ,wcześniej sporadycznie. Ich recenzje nie są dla mnie wyrocznią, nieraz mam odmienne zdanie. Po prostu lubię poczytać teksty drukowane, czasem lepsze czasem gorsze. Ale ,jak widać na załączonym obrazku (artykule) zmierza to wszystko do nieuchronnego końca. Życzę im jak najlepiej, ale każdy widzi jak to wygląda. Nieustająca tendencja spadkowa. Aż nadejdzie TEN dzień. "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
Kategoria trochę na siłę. Co CDAction ma wspólnego z Chipem? Nie ma już żadnych pism o grach PC/video?
Nie ma już żadnych pism o grach PC/video?
No właśnie nie ma.
A mnie zastanawia co innego. W jakim celu produkuje się tyle makulatury jak w przypadku PC Frmat i CD Action, gdzie jakieś 50% nakładu wraca do wydawcy. Reklamodawcy się nabierają na wysoki nakład, czy może taniej jest wydrukować 100 tys zamiast 50 tys?
50% to faktycznie wtopa i dramat, najzwyczajniej w swiecie ktoś znacznie zawyzyl atrakcyjność danego numeru(jakie były pelniaki w tym numerze?) Optymalna sprzedaż to jakies 75%, a dlaczego "tylko" 75%? Pismo ma lezec i kusic potencjalnych nabywcow, jeśli musisz go szukac to jest to wtopa w druga strone. Olbrzymia ilość egzemplarzy kupuja ludzie z przypadku.
Nie no chyba jeszcze jest coś o konsolach. PSXExtreme? Nie pamiętam jak to się nazywa.
Tak naprawdę to mnie dziwi, że ktokolwiek jeszcze te pisma kupuje. Dostałem ostatnio CDA 05/2016 i nie dałem rady przeczytać ani jednego artykułu. Poziom zarówno dziennikarski, jak i edytorski gdzieś tak z początku ubiegłej dziesięciolatki.
mam to samo zdanie. niestety, redaktorzy są zmuszeni do rozszerzenia zasiegu i stad nijakie, czasami zenujace teksty
Mnie też dziwi, że ktoś to kupuje i jeszcze nie przeszli na wersje elektroniczne. Inna rzecz, że pisma takie jak CDA, które piszą o nowościach, nie mogą i tak konkurować z dostępnością materiałów w internecie choćby ze względu na cykl wydawniczy. Jedyna gazeta, która się wyróżnia to Pixel, który pisze głównie o retro ale to pismo niszowe i wydaje mi się, że powoli kończą im się pomysły, o czym mają pisać.
Czekałem tylko na standardowy komentarz w tego typu zestawieniu - że czemu ktoś to jeszcze kupuje, że czemu nie elektronicznie, przecież jest internet... Skorą wydają, znaczy że ktoś to kupuje. Tak cięzko zrozumieć?
No ja kupuję CD-Action. Co numer. Czasami bardziej dla tekstów, czasami bardziej dla pełniaków, ale generalnie z przyzwyczajenia, dla wygody, na starość i dla potomności. I będę je kupować aż do momentu, gdy je zlikwidują.
bo rośnie analfabetyzm + 500+ da swoje odbicie w kolejnych pokoleniach rodzin 7+
Wyszło na to,że jestem mało TRENDY. No cóż, zawsze byłem i już się to nie zmieni. Będę musiał z tym żyć ;)
W nawiązaniu do wcześniejszych komentarzy: jeśli chodzi o wersje elektroniczne to w odnośniku (1szy akapit) do opracowanych danych przez Wirtualnemedia.pl macie objaśnienie pojęcia "Sprzedaży ogółem", która odnosi się TAKŻE do tzw. e-wydań, czyli czegoś co chyba się podpina pod wspomnianą elektroniczną wersję :)
Więc generalnie bardziej chodzi tutaj o sprzedaż magazynu jako tego co można w nim znaleźć i ogółu treści (niezależnie od tego czy na papierze czy w PDFie), a nie jako tradycyjnej, papierowej "gazety", którą można kupić w kiosku czy innym sklepie. Przykładowo, e-wydanie CHIPu można bardzo łatwo znaleźć w internecie i przypuszczam, że jego sprzedaż również była brana pod uwagę w tym zestawieniu :)
CDA i PSXextreme będę kupować do końca, choć już mam problem z ich składowaniem (od 8 lat trochę się tego nazbierało :P). Głównie przez przyzwyczajenie, po prostu człowiek zżył się z ludźmi tworzącymi te pisma. Według mnie receptą na przeżycie takich pism może być skupienie się na publicystyce - nie zawsze chce się szukać w internecie czegoś dobrego, CDA zresztą ma dodatkowy atut w postaci gier. W każdym razie, niech przetrwają jak najdłużej.
tutaj analfabetyzm nie ma nic do rzeczy. ja czytam sporo książek, komiksów i pism (powiedzmy) światopoglądowych. byłem smarkaczem - regularnie chodzilem po pisemka o grach, potem miałem chyba z 15 (!) lat przerwy i postanowilem kupic kilka numerow.
na okladcę widze: "recenzja final fantasy x". kupuje, a tam dosłownie kilkanascie zdan i kilka ogrmonych obrazkow. to jest nagminne. wrazenia z e3? 3 zdania o danym tytule. tymczasem wchodze sobie na ign, gamespot, gol i mam pełen wybor tresci, czasami znacznie lepszej jakości.
dodatkowo, pisma o grach w polsce wydają sie nie miec targetu. tzn. mają - wszyscy. wychodzą ze tego takie kwiatki, że jest tekst o grze dla doroslych, a wydaje się, że glownym odbiorcą artykułu jest 12-latek.
brakuje mi magzynu takiego jak edge. naprawde, polecam przejrzec darmowa probke w pdfie. inna klasa, inny poziom
Avaranche. Napisałeś tak jakby w internecie nie było nic do czytania... Internet może oferować nawet więcej treści...
Cdaction to rakotwórczy syf, pismo tak się spierdoliło że nic dziwnego że każdy normalny ma ich w dupie. Tą gazetke ratuja jeszcze hehegimbusy kupujacy ja dla kodów do wota, lola czy innego chuja.
Dariusxq idąc Twoim tokiem rozumowania - jestem nienormalny. Szybko i łatwo oceniasz ludzi.
Szkoda że takie gazetki są takie drogie. 15zl ponad za jedną to tako, kupowalem za 7 to jeszcze, jeszcze, bo byl sklep z przecenionymi zwrotami.
Ale co niechec do czytania ma wspolnego ze sprzedaza tego magazynu? Przeciez jakby zabrac plyte i kody/klucze do roznych pierdol, to z obecnej liczby zostaloby moze 30%.
Mnie zastanawia jak to możliwe, że w dobie usług typu PS Plus CDA zalicza spadki. Przecież to praktycznie ta sama usługa tylko w o wiele bogatszej wersji i na PC.
Trochę smutne, ale CDA już dawno straciło swój blask którym kiedyś się wyróżniało. Ostatni numer kupiłem chyba podczas premiery Dragon Age Początek w 2009 roku, a od tamtego czasu internet jest dla mnie źródłem wszystkich informacji dotyczących branży gier.
Generalnie CDA mocno dostalo po dupie przez te wszystkie Bundle, promocje Steam itd. Sprzedaja za 15 zl gry przetyrane po promocjach i dla pelniakow, to jedynie kupia to dzieci bez konta w banku:) Imo stad tez pismo zaczelo się zmieniac na zdecydowanie bardziej dziecinne.