Największy kretynizm to jazgot czarnych, że nie dostali Oskara. Może przyczyna jest ta sama, dla której czarni rzadko dostają np. nagrodę Nobla?
Czyli najlepszy jest film, który ma najlepszy scenariusz. Nie liczy się w takim razie to wszystko, co unikalne dla filmu czyli zdjęcia i montaż. Ok, Spotlight nawet wyszedł, ale przecież to jest tak skrótowy i ogólnikowy film o szerokim zjawisku, że wygląda jak dwugodzinna reklama tej całej sprawy i samej gazety. Nie rozumiem wyboru, jest zupełnie antyfilmowy. O dziwo nawet nikt z obsady nie został wyróżniony, no padaka, film dostał główną nagrodę za istotny temat po prostu opowiedziany w ładny sposób, a nie za filmową wartość... Ale chyba taka specyfika Oscarów i filmu w Ameryce, dla nich to jest coś więcej niż jakiś artystyczny wyraz i ogromna rzemieślnicza robota wielu ludzi, w końcu jeśli Narodziny Narodu miały moc odrodzenia KKK, a Star Wars dało wielu nową religię...
Dla mnie zwyciezcami są Zjawa i Mad Max. Zupełnie przekombinowane i przekręcone, ale jakie emocje i wrażenia z oglądania. Na Spotlight tylko czekałem aż te znane twarze mocniej zagrają(reżyser dał tylko jednemu) albo coś fajnego zacznie się dziać... ale nie, spokojna, ładna, może ze dwa razy po minutę wzruszająca... nowela. Żadnego wspaniałego kina w tym nie ma, dobrze nakręcone odtworzenie zdarzeń, zachowań i postaw ze sporym budżetem, tyle.
Najbardziej dziwię się ludziom, którzy gromią Spotlight (a to brak dobrego aktorstwa, a to skrótowa fabuła) i jednocześnie wychwalają zjawę i MM
W pierwszym oprócz absolutnie genialnych długich ujęć nie ma nic oskarowego. Z kolei MM brakuję chociażby zarysu fabuły.
Niech zrobią wymóg, że przynajmniej 2 Oscary muszą pójść do Afroamerykanów... albo nie, niech 51% Oscarów pójdzie do nich!
W ten sposób będzie równość !!!1
Jaki ten politycznie poprawny świat jest upośledzony.
Moje "ale": The Revenant powinna dostać 2 dodatkowe statuetki: za dźwięk (Owszem, Mad Max pod względami technicznymi jest majstersztykiem, ale dźwięk i montaż dźwięku w The Revenant były najzwyczajniej lepsze). Drugi Oskar do Hardego za drugoplanową rolę. Jak dla mnie był kapitalny, lepszy od Di Caprio (którego ogromnie szanuję, ale Glass nie był rolą oskarową) i zdecydowanie lepszy od nijakiej roli Maxa Rockatansky'ego.
ciekawe czy Leo by dostał tego Oscara gdyby ten jego brak oscara nie był tak rozdmuchany
Generalnie tej gali już od jakiegoś czasu nie można traktować poważnie, ale tegoroczne wyniki wyjątkowo mnie cieszą.
Można się czepiać, że Leonardo dostał, bo już po prostu nie wypadało go pominąć, ale wtedy kiedy naprawdę na to zasłużył (Wilk), to okazało się, że nie podjął wystarczająco modnej tematyki, jak ciężka choroba, odmienna orientacja, czy jakiś inny "poważny" wynalazek.
Grad statuetek dla MM to jak powiew świeżości i dowód na to, że kino zajebiste nie musi być kinem posępnym o głębokości Rowu Mariańskiego. Tym bardziej, że MM poza wartką akcją oferuje zaskakująco spójną i wielowątkową wizję świata "postapo".
Meh, czyli generalnie prowadzenie Oskarów lipa? Dobrze, że nie oglądałem na żywo w tym roku, w sumie zawsze miałem ciśnienie na oglądanie transmisji ze względu na prowadzenie gali, nagrody jakoś mniej ważne były. ;-)
Ech, sześć statuetek dla Mad Maxa powinno cieszyć, ale strasznie żałuję, że nie dostał siódmej za najlepsze efekty specjalne, które były MEGA.
czemu tylko do afroamerykanow? wtedy elba, ejiofor czy sy nigdy nie dostana statuetki, to jest jeszcze wiekszy rasizm :F
nie widzialem spotlight, ale dobrze, ze nie wygrala zjawa
szkoda, ze wygral leo za role, w ktorej przez 90% filmu lezy i jeczy, niezasluzenie
Leo dostał statuetkę... poprawcie mnie jeśli się mylę, ale to chyba będzie pierwszy raz, gdy jakiś meme przestanie istnieć.
Błędnie założyłem, że PC_GAMER to istota obdarzona rozumem, która ma ochotę podyskutować o filmach w wątku filmowym, dlatego w odpowiedzi na zarzut o rzekomy brak argumentów podałem nawet odnośniki do artykułów poświęconych analizie scenariusza "Fury Road".
Niestety, próby nawiązania intelektualnego kontaktu zakończyły się w tym wypadku niepowodzeniem, a "argumentacja" adwersarza okazała się potokiem wyzwisk i inwektyw. PC_GAMER to jednak istota, której obce jest stwierdzenie Sokratesa, że pierwszym krokiem do zdobycia wiedzy jest uświadomienie sobie własnej niewiedzy. Mówiąc krótko, to debil. A do tego debil pozbawiony pokory i uznający forum dyskusyjne za własny folwark, gdzie wydawać będzie rozkazy.
Tego rodzaju debil pozostanie debilem, więc dalsza dyskusja nie ma sensu, gdyż debilizmu nie uleczy.
Oscar za całokształt i jako Oscar pocieszenia. DiCaprio miał wiele ról, które zasługiwały na statuetkę. Wiele, ale na pewno nie tę w "Zjawie". Przez te szuwary, krzaki, ciemności, zarost, multi-makijaż nawet nie wiem, czy to był DiCaprio.
Z nominowanych w najważniejszej kategorii nie widziałem trzech filmów: Brooklyn, Room i Big Short. Pierwszego z nich na pewno nie obejrzę, bo to nie moja bajka. Pozostałe dwa chętnie.
Z tych nominowanych filmów, które widziałem, najlepsze wrażenie wywarł Spotlight. Bardzo dobry scenariusz i mimo konwencji niemal "telewizyjnej", film podźwignął temat.
Mad Max kompletnie mi się nie podobał. Pewnie się nie znam i faktycznie zasłużył na te Oscary w zwycięskich kategoriach lub po prostu nie było konkurencji w tym roku. Ogólnie film nie dał mi krzty radości i wynudził na śmierć. Druga sprawa, że nie przepadam za klimatami post-apo.
Mad Max jest niesamowitym filmem, ale według mnie nie dla każdego. I w sumie trudno, żeby było inaczej, film w takiej wybuchowej konwencji i bezkompromisowym rozmachu w formie może oślepić na treściwą resztę, która się w za spalinami i piachem chowa.
W ogóle mam wrażenie, że chyba większość ludzi oczekuje od filmu tego samego co w teatrze czy nawet w książkowej powieści, tylko że jako zarejestrowany ruchomy obraz z dźwiękiem(co jest w dużej mierze absurdalne, bo się przełożyć nie da), a nie tekst pisany czy inscenizowany na żywo w skali scenicznej. Tak jakby cała moc audio-wizualna tego medium miała być specjalnie ograniczana. Widocznie język filmu nie jest aż tak dobrze rozumiany. Przecież to jest medium opierające się z perspektywy widza na obrazie-formie, a potem treści/tekście. Dlatego Oscar dla Spotlight to imho bezpieczny, ale kiepski wybór, ok, jest dobrze zrobiony, trudno się przyczepić do czegokolwiek, ale same wrażenia i emocje wywołuje głównie poznanie treści, a nie typowo filmowe elementy. A krytycy jeszcze chwalą, że to dobrze, że film jest 'stonowany'. Kurczę, czytając jakąś książkę mam często więcej wrażeń niż oglądając taki 'stonowany' film...
Kochani powiedzcie mi jak klimat nowego Mad Maxa, ma sie do starych? Nie lubie czytac recenzji ludzi, ktorych nie znam, a tutaj w watku wypowiedzialo sie pare osob z ktorych zdaniem sie licze, wiec prosze o odpowiedz.
Może nowego maxa widział i teraz stare by chciał obejrzeć?
Pod względem muzyki, dźwięku i scenografii, czyli tam, gdzie statuetki zdobył, nowy max był wyśmienity, (chociaż muzyka pasuje tylko do filmu, słuchana po seansie nie robi wrażenia), ale jako film akcji był przesadnie oparty na akcji, ja się zmęczyłem. Filmem roku nie był, dlatego dobrze że statuetki w tej kategorii nie zdobył.
Niemniej sześć Oskarów to w ciul i trochę, nawet jeżeli to kategorie czysto techniczne, choć brak wyróżnienia za efekty imo jest śmieszny.
Leo dostał Oscara, bo już dawno powinien dostać i było za dużo szumu w okół tego. Szkoda, że za Zjawę, bo miał kilka dużo lepszych ról. Przypomina to trochę 2001r. kiedy Denzel dostał statuetkę za Training Day, bo też było ciśnienie, wtedy związane akurat z tym, że w końcu murzyn powinien główną nagrodę zgarnąć.
A co do do tej szopki murzynów w okół Oscarów... jak rozdawali Złote Maliny to jakoś protestu nie było :)
BTW: Ali G :)
https://www.youtube.com/watch?v=YerpSOSt9kw
PC_GAMER, plakietka "akward" powinna jednak powędrować do ciebie.
Podejrzewam, że stary grzyb
Bardzo trafne.
LOL
Mad Max to film dla gimbazy , bez scenariusza i jakiejkolwiek finezji.
Będę "argumentował" w twoim stylu. A zatem: podejrzewam, że nigdy w życiu nie widziałeś na oczy scenariusza filmowego, więc tu masz "Maxa II", żebyś wiedział, jak taki dokument w ogóle wygląda:
http://www.scifiscripts.com/scripts/madmax2.txt
O ile wiem, PDF "Fury Road" nie jest dostępny (jeszcze?) dla zwykłych śmiertelników, więc musisz się obejść smakiem. ;) Możesz jednak obejrzeć fragmenty jego pierwotnej wersji w formie komiksu.
A tutaj masz opinię Johna Truby'ego na temat (konkretnie!) scenariusza "Fury Road" (w której tłumaczy m.in., dlaczego prosta historia nie jest wadą tego konkretnego filmu):
https://truby.com/mad-max-fury-road-2015/
I inny ciekawy głos w tej sprawie (przybliżający rolę scenariusza w Millerowskiej koncepcji "muzycznego obrazu"):
https://litreactor.com/columns/why-fury-road-is-the-best-written-movie-ofever
Rzadko się słyszy aż tak pochlebne opinie o scenariuszu. I to od scenarzystów i ekspertów związanych z przemysłem filmowym. Zresztą trudno sobie wyobrazić, żeby film ze słabym scenariuszem miał ocenę 97% na Rotten Tomatoes. :P
Chętnie bym poszedł w twoje ślady i napisał, że tylko "gimbaza" nie dostrzega scenariuszowego kunsztu "Mad Maxa", ale jednak tego nie zrobię...
Colargollu, a widzisz, żeby tu ktoś cmokał na temat "głębi przesłania" albo jakiejś paraboli?
"Żałosne gówno"? Widzę, że kolejny troll się aktywował.
A znasz takie przysłowie: "Umiesz liczyć licz na siebie (...)"
Obejrzyj sam i zdecyduj czy Ci się podoba czy nie a patrz na innych jak na obraz święty.
Ja nie czytam, żadnych recenzji, sam oglądam, gram, czytam i potem stwierdzam czy było warto czy nie.
Dorabianie ideologii do "Fury Road" który jest tak żałosnym gównem, że nawet otrzymanie scenariusza za scenografie trąci promocja i marketingiem jest po prostu śmieszne. Ten film to największa porażka zeszłego roku.
Ludzie którzy cmokają na temat "głębi przesłania" czy jakiś paraboli po prostu maja zlasowane mózgi i nigdy nie widzieli porządnego kina.
wczoraj dopiero po raz pierwszy obejrzalem nowego MM. Nastawilem sie na papke i bylem mile zaskoczony ze filmie jest dosc sporo watkow, ktore jakby charaktryzuja przedstawione post-apo. scenariusz jest i napewno nie mozna uznac ze jest kiepski.
Mysle za filme dla gimbazy nazwyja ten film wlasnie przedstawiciele tej grupy wiekowej, ktorzy (moze z braku checi) nie rozumieja tak do konca filmu i oceniaja go przez pryzmat naparzanki.
Jak mialbym minusowac film to maly minus dla aktora grajacego MM, troche mi nie pasowalo jak zagral ta role, szczegolnie w pierwszej czesci filmu.
yadin - zjawa to dość ciężki film i w sumie można było nawet na nim zasnąć, ale rola DiCaprio wypadła na tle konkurencji chyba najlepiej. Oczywiście masz 100% racji że były lepsze, zresztą ciężko znaleźć film w którym jego rola nie wypadła dobrze, a sam film nie był co najmniej w dobry. Raczej jest tak jak mówisz, dostał za całokształt, a pretekstem do dania była Zjawa.
Co jak co ale jemu Oskar należał się jak psu buda + do tego karma na całe życie i opieka weterynaryjna. Gdyby teraz nie dostał to byłaby to już złośliwość.
Buka się dalej nie pogodziła , że ją pocisnęli. Wiem, że to dla ciebie niezrozumiałe internetowy tyranku.
Wracając do MM. Na szczęście jeszcze w dobie "posępnych filmów o głębokości Rowu Mariańskiego", MM wysiada w najważniejszych kategoriach. Ale za 50 lat zindoktrynowane dzieci tych pokroju buki w końcu przeforsują furiacką bitkę jako najlepszy scenariusz , grę aktorską, refleksję i film "o czymś" itp. , itd. W końcu już uproszczone gry video dla idiotów zwyciężają, filmy kolejny krok.
Ten cały Bukary to dobry akward. Podejrzewam, że stary grzyb który zawsze chce być na przekór i który uważa, że pozjadał wszystkie rozumy. Używanie pełnych zdań i wyrazów mniej popularnych nie ma przełożenia na argumenty.
Mad Max to film dla gimbazy , bez scenariusza i jakiejkolwiek finezji. Typowe prostackie kino dla mas. Tutaj nawet dyskusji nie ma, kto uważa inaczej musi być tylko zbuntowanym bukarym. Nagroda za charakteryzację i kostiumy to ponury żart.
A same oskary to już prawie żenada w stylu eurowizji. Jawnie trzeba dymać i przekupywać babcie i dziaduniów by coś zdobyć. Już się nawet z tym nie kryją, więc tyle dobrze.
Oskar dla DiCaprio nieporozumienie. Nie można błędów z czasów Gilberta i Drogi do Szczęścia naprawiać Zjawą. Z filmów już robią nagrody za całokształt.
Dobra dziadzio buka idź się trząść w temacie o PIS-ie jak ci zrujnowali życie a nie tutaj w desperacji spamisz linkami z opiniami których sam nie rozumiesz i jakie ma to przełożenie na cokolwiek. Typowy sfrustrowany ważniak który szuka czegoś czego nie ma i się tym wywyższa (np. odcinkiem mucha z BB, katastrofa jako odcinek w uniwersum BB dodany na siłę, a ten odprawia modły , że to arcydzieło).
Mad Max powinien dodatkowo wygrać za najlepszego reżysera, najlepszy film i najlepsze efekty. I za scenariusz, za który nie został nominowany. Każdy, kto uważa, że MM nie powinien wygrać, bo to tylko film akcji, to idiota.