Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 13 października 2013, 12:00

autor: Damian Pawlikowski

Cenzura w branży - za co banuje się gry

Co łączy River Raid i Call of Duty, Medal of Honor i Mass Effect, Fallout i Beyond: Dwie Dusze? Wszystkie te gry wpadły w oko cenzorów. Powody są czasami... kuriozalne.

Spis treści

1. GTA - Groźne Treści Antywychowawcze

O tym, że seria Grand Theft Auto ma z cenzorami pod górkę od samych początków swej kariery, wiedzą już chyba wszyscy. Powody były różne, ale efekt zawsze ten sam – zakaz sprzedaży gry i toczenie piany z ust przez rozmaitych znawców, aktywistów i rodziców, którym ciężko zrozumieć, że produkt z naklejką 18+ to marny prezent na Pierwszą Komunię. Do najczęstszych zarzutów zaliczają się: bezlitosna przemoc (ban w Południowej Korei i Zjednoczonych Emiratach Arabskich), motywowanie młodzieży do przestępstw (ban w Tajlandii, gdzie w 2008 roku nastolatek zabił taksówkarza „tak jak w grze”), obecność prostytucji (ban w Arabii Saudyjskiej), obecność pornografii (ban San Andreas w Indonezji, najwyraźniej sparzonej „Gorącą Kawą”) czy w końcu spór o prawa autorskie do muzyki (ban DLC do GTA IV w Brazylii). Rockstar nie zamierza jednak nikogo przepraszać i wprowadzać polityki Nintendo – Szkoci robią fantastyczne i przełomowe gry, zatem okazjonalne starcia z krzykaczami stanowią dla nich jedynie formę promocji. Bijące rekordy popularności Grand Theft Auto V również w żaden sposób nie ugrzecznia marki, zaskakując scenami pokroju brutalnego przesłuchania prowadzonego przez psychopatycznego Trevora. Czy ma to sens fabularny? Ma. Czy robi wrażenie? Zdecydowanie. Czy jest słuszne i moralne? Na to będziecie już musieli odpowiedzieć sobie sami.

Kto się boi swastyki? Nazistowskie symbole w grach wideo
Kto się boi swastyki? Nazistowskie symbole w grach wideo

Hitlerowcy w grach pojawiają się już od lat 80. ubiegłego wieku, ale co ciekawe – nie zawsze towarzyszy im odpowiednia dla okresu symbolika. Postanowiliśmy się przyjrzeć zapisom prawnym, które zdołały napsuć deweloperom sporo krwi.